- Mystic Falls - RPG http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/index.php - Nowy Orlean http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewforum.php?id=40 - Ulice miasta http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewtopic.php?id=107 |
StefanSięUśmiecha - 20-05-13 20:52:09 |
DeanWest - 08-06-13 10:58:55 |
*przyjeżdża, samochód zostawia na parkingu i spaceruje po ulicach* |
DeanWest - 08-06-13 21:06:08 |
*po całym dniu spędzonym w mieście wyjeżdża do Mystic Falls* |
Samuel Blackwood - 20-06-13 20:48:08 |
*idzie do pierwszego lepszego motelu, kładzie się na łóżku i myśli* |
Samuel Blackwood - 22-06-13 21:14:16 |
*wychodzi z hotelu, wraca do MF* |
Michael Fortman - 25-06-13 20:03:48 |
*wraz z Alison przyjezdza do Nowego Orleanu, stawia samochod na parkingu, wysiada trzeskajac drzwiami i opierera sie o pobliski budynek* |
Alison Marcado - 25-06-13 20:31:29 |
to gdzie idziemy? *podeszła do niego i pocałowała go w usta* |
Michael Fortman - 25-06-13 20:40:48 |
*spojrzal na nia odrobine zdziwiony, jednak nie oddal pocalunku* Zalezy gdzie chcesz *wydobyl z siebie grymas przypominajacy usmiech* |
Alison Marcado - 25-06-13 20:47:19 |
co ci się dzieje!? *spytała wkurzona* |
Michael Fortman - 25-06-13 20:59:40 |
Nic *spojrzal na nia* Poprostu.. *przerwal nagle i zmienil temat* Idziemy zarejestrowac sie w motelu ? |
Alison Marcado - 25-06-13 21:01:03 |
nie denerwuj mnie i mów co się dzieje?! czemu się tak zachowujesz? co ja ci zrobiłam? *czuje jak łzy napływają jej do oczu* |
Michael Fortman - 25-06-13 21:05:17 |
Ali *usmiechnal sie lekko* Wszystko jest w porzadku tylko caly czas mysle o tym co sie zdarzylo i kto ci podal te lekarstwo *spojrzal w jej oczy* Nie placz *przytulil ja lekko* |
Alison Marcado - 25-06-13 21:07:58 |
ale dlaczego jesteś wobec mnie taki chłodny? mnie też interesuje kto to zrobił, ale nie odrzucam cię, wręcz przeciwnie staram się być jeszcze milsza, a ty.... zachowujesz się tak jakbym zrobiłabym ci coś złego *szlochała* |
Michael Fortman - 25-06-13 21:39:35 |
Przepraszam *nie mial odwagi spojrzec jej w twarz* Poprostu dziwnie sie czuje z mysla ze nie jestes juz czlowiekiem .. i nie chce cie skrzywdzic |
Alison Marcado - 26-06-13 15:59:33 |
a jak ja mam się czuć? jestem teraz bezsilna... nie mam żadnej mocy, ale chce tego, chcę być normalna *wzruszyła ramionami* lepiej już wracajmy *jadą do MF, chłopak podwiózł ją pod dom i odjechał* |
DeanWest - 18-07-13 22:13:51 |
*przyjeżdża wraz z Rosalie do Nowego Orleanu* |
Rosalie Delacure - 18-07-13 22:40:49 |
Cudownie, rozumiem, że to dzięki latom praktyki |
DeanWest - 18-07-13 22:44:12 |
Wiedziałem |
Rosalie Delacure - 18-07-13 22:50:51 |
Mhm |
DeanWest - 18-07-13 22:56:33 |
*pokręcił głową* |
Rosalie Delacure - 18-07-13 23:02:58 |
<usiadła obok niego i oparła głowę na jego ramieniu zamykając oczy> |
DeanWest - 18-07-13 23:06:00 |
A co tam u twojego brata? Mówiłaś, że się spotkaliście. |
Rosalie Delacure - 18-07-13 23:12:18 |
Tak, spotkałam, pokłóciliśmy się, pogodziliśmy, potem zostawiłam go by zacieśniał swoje nowe znajomości i szczerze mówiąc nie mam pojęcia co u niego, chyba sobie radzi, znaczy taką mam nadzieję |
DeanWest - 18-07-13 23:16:04 |
Zacieśniał nowe znajomości? |
Rosalie Delacure - 18-07-13 23:24:19 |
Może nie widziałam go przez długi czas i mógł się zmienić, ale zawsze rozpoznam jego wyraz twarzy gdy ktoś wpadł mu w oko |
DeanWest - 18-07-13 23:27:00 |
Może ten ktoś, kto wpadł mu w oko sklei to serce |
Rosalie Delacure - 18-07-13 23:30:44 |
Może |
DeanWest - 18-07-13 23:32:45 |
T y miałaś złamane serce? |
Rosalie Delacure - 18-07-13 23:42:49 |
Tak, miałam i dziwię się czemu Ciebie to tak zaskoczyło |
DeanWest - 18-07-13 23:47:49 |
*pocałował ją delikatnie w czoło* |
Rosalie Delacure - 18-07-13 23:51:33 |
Już nie myślę, przecież mam Ciebie |
DeanWest - 18-07-13 23:57:17 |
*uśmiechnął się pod nosem, po krótkiej ciszy powiedział* |
Rosalie Delacure - 18-07-13 23:59:18 |
<wstała i pokiwała potwierdzająco głową> |
DeanWest - 19-07-13 00:01:01 |
Obiecuję |
Amanda Collins - 28-07-13 23:15:08 |
*wjechali do miasta. Zaparkowała na Dauphine Street na piętrowym parkingu.* |
Sam Overstreet - 28-07-13 23:18:15 |
*Wyszedł z samochodu, wyjął torbę i przerzucił ją sobie przez ramię* |
Amanda Collins - 28-07-13 23:20:47 |
*Wzięła swoją torbę i małe metalowe pudełeczko z rogu bagażnika.* Weź to. |
Sam Overstreet - 28-07-13 23:23:48 |
*Wział pudełeczko* Co to ? * Uniósł brwi* |
Amanda Collins - 28-07-13 23:27:49 |
Gałązki werbeny. Świeża i zasuszona. *skinieniem głowy nakazała mu otworzyć pudełko.* Suchą włóż do kieszeni, a listki świeżej możesz po prostu rzuć. *Uśmiechnęła się* Wiem, śmiesznie to brzmi. |
Sam Overstreet - 28-07-13 23:30:05 |
Na razie mi się to nie przyda. * Schował pudełko do torby, podszedł do dziewczyny i ją pocałował* |
Amanda Collins - 28-07-13 23:36:16 |
*Delikatnie, ale stanowczo wyplątała się z uścisku Sama* Uwierz mi, lepiej żebyś miał przy sobie chociaż odrobinę. Na boga! To jest dzielnica francuska! Jest tu teraz pełno wampirów! Wszystkie głodne! |
Sam Overstreet - 28-07-13 23:37:50 |
*Pokręcił oczami, wyjął z pudełka gałązkę werbeny i schował ją sobie do kieszeni* Wystarczy ? |
Amanda Collins - 28-07-13 23:41:24 |
*Westchnęła* Nie jestem zadowolona do końca. *Z bagażnika wyjęła drugie pudełko* tu jest strzykawka. I to błagam noś w kieszeni. Jesli ktoś cię zaatakuje wyjmiesz ją i zaaplikujesz werwenę wampirowi. Po tej dawce padnie w dwie sekundy *wepchnęła mu ją do ręki i pocałowała krótko w usta. Zamkneła bagażnik* Latałeś kiedyś? |
Sam Overstreet - 28-07-13 23:48:27 |
*Zmarszczył brwi* Tak latałem. |
Amanda Collins - 28-07-13 23:50:53 |
Przy jakiej okazji? *pytała* |
Sam Overstreet - 28-07-13 23:56:00 |
*Wzruszył ramionami* Gdzie idziemy ? |
Amanda Collins - 29-07-13 00:01:08 |
Poprawka, lecimy *mocno złapała chłopaka w pasie i w ułamku sekundy przeskoczyła przez balustradę i wylądowała miękko na chodniku. Puściła go, poprawiła ubrania i fryzurę* i jak? Podobało się? |
Sam Overstreet - 29-07-13 00:05:22 |
*Rozejrzał się, na jego twarzy pojawił się uśmiech* Było extra ! |
Amanda Collins - 29-07-13 00:33:29 |
*Roześmiała się i pociągnęła go w kierunku Bourbon Street. Skręcili w ulicę i przeciskali się przez tłum. Co chwilę ktoś witał serdecznie Amandę. Doszła w końcu do odpowiednich drzwi do kamienicy* Sam! *Próbowała przekrzyczeć głośny tłum. Parady i imprezy trwały tu cały rok.* Zostaniesz tutaj na chwilę! Ja muszę pobiec po klucz do mieszkania! trzy klatki w prawo! Nie ruszaj się! *Zniknęła w tłumie* |
Sam Overstreet - 29-07-13 00:39:59 |
Spoko* Oparł się o ścianę i przyglądał się ludziom na ulicy* |
Amanda Collins - 29-07-13 00:44:10 |
*wróciła do Sama pół minuty później z kluczem dyndającym na palcu. Podziwiał kolory, dźwięki. Życie ulicy* Lepiej widać z góry! *Otworzyła klatkę, weszli po wąskich krętych schodach na trzecie piętro - poddasze. Otworzyła drzwi.* Tadaa!! *Omiotła dlonią pokój* Po lewej była kuchnio-jadalnia z drzwiami na taras, na przeciw wejścia była kanapa, między nią a wejściem stała na szafce 40-calowa plazma; po prawej były suwane drzwi do Sypialnio-biblioteko-biura, a tam drzwi do łazienki. Siedemdziesięciometrowe piętro było urządzone w stylu vintage.* |
Amanda Collins - 29-07-13 00:45:30 |
*Wyjęła Samowi torbę z dłoni i zaprowadziła go na taras. Wyjęła telefon i napisała SMSa do Nate'a* |
Sam Overstreet - 29-07-13 00:49:44 |
Pięknie tu * Stanął przy barierce* Na jak długo tu przyjechaliśmy ?* Odwrócił się do Amandy* |
Amanda Collins - 29-07-13 00:54:07 |
Jakieś pięć do siedmiu dni. *wzruszyła ramionami. Oparła się o barierkę tyłem do ulicy i pogładziła go po policzku.* Ty moze nie jesteś zmęczony, ale ja jeszcze prowadziłam samochód i tu użerałam się z tłumem. *Pocałowała go w policzek i gładząc palcem jego dłoń poszła do sypialni.* Idę spać. Jak chcesz to jest jakieś piwo w lodówce. Tylko nigdzie nie wychodź. |
Sam Overstreet - 29-07-13 00:58:08 |
Też pójdę spać * Poszedł za dziewczyną, zdjął bluzkę i położył ją na krześle* |
Amanda Collins - 29-07-13 01:00:19 |
*z szuflady wyjęła krótkie spodenki i sportowy stanik i poszła do łazienki się przebrać wróciła po minucie i położyła się na łóżku. Chwilę po namiętnych pocałunkach z chłopakiem usneła z mocno bijącym sercem.* |
Amanda Collins - 29-07-13 07:31:41 |
*obudziła się. Było jeszcze chłodno więc wyjęła z szuflady coś jakby wełniany szlafrok. Poszła do kuchni, zrobiła sobie kawę i wyszła na balkon. Usiadła w duzym wiklinowym fotelu wypełnionym kolorowymi poduszkami. Gdy dopiła kawę ubrała się i napisała wiadomość. Położyła ją na poduszcze koło sama. * |
Sam Overstreet - 29-07-13 08:57:45 |
*Obudził się, przeczytał karteczkę, zjadł sniadanie, przebrał się i wyszedł * |
Sam Overstreet - 29-07-13 19:36:01 |
*Wrócił do mieszkania, zmęczony położył się na kanapie. Włączył TV i po chwili zasnął* |
Sam Overstreet - 29-07-13 21:29:32 |
*Obudził go dźwięk SMSa, przeczytał go. Westchnął, wziął swoje rzeczy. Zamówił taksówkę i wyjechał z Nowego Orleanu* |
DeanWest - 03-08-13 21:03:00 |
*przyjeżdża Impalą do Nowego Orleanu, zatrzymuje się, wychodzi z samochodu, opiera się o maskę samochodu, otwiera butelkę piwa, zamyka oczy, co chwile bierze po łyku napoju* |
Avery Saltzman - 03-08-13 21:18:36 |
*Właśnie wjeżdża do Nowego Orleanu, jednak widząc postać męską przypominającą Dean'a, zatrzymuje się.Wychodzi z samochodu.* Cześć. *Mówi do kolegi.* |
DeanWest - 03-08-13 21:21:33 |
*otworzył oczy, odstwaił pustą już butelkę na maskę* Znalazłaś mnie *uśmiechnął się lekko i spojrzał na nią kątem oka* |
Avery Saltzman - 03-08-13 21:26:03 |
Jak widać. *Uśmiechnęła się delikatnie.Podeszła bliżej niego.* Chciałeś odpocząć od szarej rzeczywistości w Mystic Falls ? *Podniosła lekko jedną brew ku górze.* |
DeanWest - 03-08-13 21:28:24 |
*ściągnął brwi* Powiedzmy *dwukrotnie klepnął otwartą dłonią w maskę samochodu* Myślę, że Betty nie będzie miała nic przeciwko jeśli usiądziesz *uśmiechnął się szeroko* |
Avery Saltzman - 03-08-13 21:35:24 |
Ja też mam taką nadzieję. *Powiedziała i usiadła obok Dean'a.Uśmiechnęła się promieniście.* |
DeanWest - 03-08-13 21:40:51 |
Jak tam u ciebie? *kiwnął głową w jej stronę* |
Avery Saltzman - 03-08-13 21:43:12 |
U mnie dobrze.Tylko trochę doskwiera mi samotność. *Westchnęła, po czym uśmiechnęła się do towarzysza.* A u ciebie ? |
DeanWest - 03-08-13 21:45:32 |
*ułożył usta w podkówkę* Może być. |
Avery Saltzman - 03-08-13 21:50:37 |
To się cieszę.Nie lubię, gdy moi znajomi się smucą.Wystarczy, że ja mam dość ponure życie. *Mruknęła.Założyła kosmyk włosów za ucho.* |
DeanWest - 03-08-13 21:51:38 |
Ponure? *uniósł brew* Nie lubisz pić krwi ludziej? O to chodzi? |
Avery Saltzman - 03-08-13 21:57:01 |
Nie , nie o to chodzi. *Powiedziała.* Nie wiem dlaczego, ale zaczynam często wspominać Aitora.Był moją wielką miłością.A on mnie tylko oszukiwał.Przez te wspomnienia czuję smutek.Doskwiera mi samotność.Strach przed tym, że już nigdy nie będę pokochana. . . *Westchnęła.* |
DeanWest - 03-08-13 21:59:06 |
Prędzej czy później ktoś cię pokocha. W końcu masz przed sobą całą wieczność *uśmiechnął się pocieszająco* |
Avery Saltzman - 03-08-13 22:02:17 |
Pocieszające słowa, muszę przyznać. *Zaśmiała się cicho, patrząc daleko przed siebie.* |
DeanWest - 03-08-13 22:07:55 |
Podoba ci się tu? W Nowym Orleanie? *zapytał po chwili ciszy patrząc przed siebie* |
Avery Saltzman - 03-08-13 22:09:39 |
Bardzo urokliwe miasto. *Stwierdziła.Uśmiechnęła się.* |
DeanWest - 03-08-13 22:11:50 |
Jakie było najlepsze miejsce w którym mieszkałaś? Bo chyba musiałaś mieszkać w innych miejscach niż w Falls *uniósł brew* |
Avery Saltzman - 03-08-13 22:13:48 |
Muszę przyznać, że w Barcelonie dobrze mi się mieszkało, jednak teraz . . . chcę wymazać wspomnienia stamtąd .A tobie gdzie się najlepiej mieszkało ? *Spytała.* |
DeanWest - 03-08-13 22:14:58 |
Na statku *uśmiechnął się do swoich wspomnień* Nic nie równa się z otwartym morzem... |
Avery Saltzman - 03-08-13 22:16:57 |
Na pewno . . . szum morza.Ukojenie dla uszu. *Szepnęła rozmarzona.* |
DeanWest - 03-08-13 22:22:24 |
Żebyś wiedziała *uśmiechnął się lekko, wziął butelkę z maski samochodu* Będę się już zbierał *podszedł do drzwi Impali* |
Avery Saltzman - 03-08-13 22:23:17 |
*Uśmiechnęła się.* Cześć. *Powiedziała.Weszła do swojego samochodu i nawróciła jadąc do Mystic Falls.* |
DeanWest - 03-08-13 22:31:03 |
*wszedł do samovhodu i odjechał do MF* |
Tomas Torees - 13-08-13 22:34:27 |
*Przyjechał, zaparkował samochód i rozejrzał się trochę po mieście* |
Tomas Torees - 13-08-13 22:59:48 |
*wsiadł do samochodu i pojechał do Motelu Denver* |
Katelynn Blake - 03-11-13 16:14:10 |
*podjechałam pod starą kamienice wraz z Lily, wyszłyśmy z samochodu i weszłyśmy do kamienicy, w środku czekała na nas pewna medium zostawiłam pod jej opieką Lily* naprawdę nie mogę z wami zostać? *spytałam się z nadzieją, kobieta pokiwała przecząco głową, kucnęłam przy Lily* Będę dzwonić, nie martw się, niedługo się zobaczymy *Lily mocno się do mnie przytuliła, a ja pocałowałam ją w główkę* to dla Twojego dobra *szepnęłam, mała pocałowała mnie w policzek, podbiegła do kobiety i weszły do mieszkania, a ja wsiadłam do samochodu i odjechałam* |
Katelynn Blake - 16-11-13 20:26:26 |
*podjechałam pod kamienice, zaparkowałam samochód, wyszłam z niego i poszłam pod wskazany adres, zapukałam do drzwi, otworzyła mi Lily która od razu rzuciła mi się w ramiona, mocno ją przytuliłam, a z oczu zaczęły płynąć mi łzy; postanowiłam, że zabiorę ją na miasto, po drodze Lily zapytała mnie od jak dawna jestem wampirem, nie wiedziałam co powiedzieć... po jakimś czasie wszystko jej wyjaśniłam, powiedziałam jej także o lekarstwie na wampiryzm; Lily powiedziała mi, że coraz lepiej jej idzie w praktykowaniu magi, z każdym dniem była była coraz silniejsza; cieszyło mnie, że dziewczynka umie się bronić, przerażało mnie tylko to, że tak szybko dorasta, Lily miała już ponad 12 lat, ale podobno już prawie opanowała "zatrzymywanie się starzenia", po wszystkim odprowadziłam ją do mieszkania medium i obiecałam córce, że już niedługo ją zabiorę i wszystko będzie dobrze; poszłam do samochodu i pojechałam do MF* |
Katelynn Blake - 24-11-13 16:20:37 |
*przyjechałam z Kol'em, wysiedliśmy pod piękną, starą kamienicą, weszliśmy, zapukałam niepewnie do drzwi za którymi miała być moja córeczka* |
Lily Blake - 24-11-13 16:31:44 |
*słysząc pukanie do drzwi zeszła na dół po schodach i je otworzyła, widząc w drzwiach znajomą postać uniosła mimowalnie kąciki ust i przez moment stała w osłupieniu nie wierząc własnym oczom, potem jednak bez namysłu przytuliła sie do matki* Co ty tu robisz? *zapytała poluźniając uścisk |
Katelynn Blake - 24-11-13 16:33:49 |
Przyjechałam zobaczyć się z moją córeczką *powiedziałam i mocno ją przytuliłam, pocałowałam ją w czubek głowy* Znowu mi tak urosłaś... |
Lily Blake - 24-11-13 16:37:53 |
*uśmiechnęła się i jeszcze bardziej się w nią wtuliła* Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłam *wyszeptała i dopiero teraz dostrzegła obok mamy nieznajomego mężczyznę* Kto to? *zapytała z nutką niepewności w głosie, mając nadzieję, że to jedynie przyjaciel matki* |
Kol Mikaelson - 24-11-13 16:47:43 |
<uśmiechnął się do niej i powiedział lekko skrępowany> Hej jestem Kol <i podniósł jedną rękę na znak przywitania> |
Katelynn Blake - 24-11-13 16:51:00 |
*uśmiechnęłam się do Lily* Przyjechaliśmy zabrać Cię do domu *powiedziałam cicho czekając na reakcje córki* |
Lily Blake - 24-11-13 16:55:42 |
*spojrzała na mężczyznę* Lily *powiedziała chłodno nie będąc pewne intencji mężczyzny, jednak słysząc słowa matki momentalnie rozpromieniała* Jak to do domu? *uniosła brwi próbując odrobinę pohamować radość* Czyli już nie będę musiała dłużej tutaj zostawać? *zapytała z nadzieją w głosie* |
Kol Mikaelson - 24-11-13 17:04:04 |
<lekko się uśmiechnął i dalej stał trochę otępiały> |
Lily Blake - 24-11-13 17:09:34 |
*zignorowała zachowanie mężczyzny i ponownie spojrzała na matkę* Może wejdziesz do środka? *zapytała celowo używając formy pojedynczej i oswobodziła się z jej objęć, aby otworzyć szerzej drzwi* |
Katelynn Blake - 24-11-13 17:10:09 |
*położyłam dłonie na policzkach córeczki i spojrzałam jej w oczy* Nie będziesz musiała tu wracać *szepnęłam uśmiechając się* Podobno już umiesz panować nad swoim procesem starzenia *dodałam i zerknęłam na siedzącą w głębi domu starą medium* |
Kol Mikaelson - 24-11-13 17:15:40 |
<przewrócił oczami> Taa Katy może wejdziesz <powiedział z ironią> |
Lily Blake - 24-11-13 17:16:14 |
mhm *pokiwała potwierdzająco głową* Umiem też wiele innych rzeczy *uniosła radośnie kąciki ust i przymknęła delikatnie oczy, a wiatr zaczął wiać mocniej, gdy je otworzyła wszystko wróciło do normy* I potrafię zrobić też komuś krzywdę, gdy ten ktoś wyda sie na prawdę irytujący *spojrzała znacząco w stronę Kola i uśmiechnęła się z przekąsem* |
Katelynn Blake - 24-11-13 17:24:14 |
Nie, nie będziemy wchodzić do środka *uśmiechnęłam się* Pakuj się i zabieramy Cię stąd *zachichotałam, gdy dziewczynka weszła do mieszkania przytuliłam się do Kol'a* To moja córka, bądź dla niej miły... |
Kol Mikaelson - 24-11-13 17:27:01 |
<odwzajemnił uśmiech> Jasne, postaram się, ale widzisz co ona robi <powiedział po czym pocałował ją w głowę> |
Lily Blake - 24-11-13 17:28:03 |
*weszła z powrotem do mieszkania i udała się na górę, do pokoju który przez pewien czas mogła nazwać swoim, zaczęła pakować starannie wszystkie swoje rzeczy do dwóch walizek, kiedy wszystko było gotowe z małą pomocą magii zniosła bagaże na dół i spojrzała na mamę uśmiechając się przy tym słodko* |
Katelynn Blake - 24-11-13 17:32:13 |
*odwróciłam się gwałtownie uwalniając się z uścisku Kola* Gotowa? *spytałam patrząc uśmiechnięta na córkę* |
Kol Mikaelson - 24-11-13 17:34:51 |
<popatrzył z uśmiechem na Lily i zapytał> Może pomóc ci z walizkami <jego wzrok zatrzymał się na bagażach> |
Lily Blake - 24-11-13 17:35:10 |
*pokiwała radośnie głową i po raz kolejny się do niej przytuliła próbując wmówić sobie, że to nie jest sen* Nie mogę w to uwierzyć, że mnie stąd zabierasz *wyszeptała kurczowo przytulając się do jej bluzki, a następnie spojrzała na Kol'a* Przynajmniej się na coś przydasz *wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się przepraszająco do matki* |
Katelynn Blake - 24-11-13 17:38:54 |
*przytuliłam się do córki, jednak słysząc jej następne słowa spojrzałam na nią wkurzona* Przeproś go, to nie było zbyt miłe *powiedziałam* Chcesz dostać szlaban na komputer? *spytałam rozbawiona* |
Kol Mikaelson - 24-11-13 17:41:59 |
Nie szkodzi Katy ma prawo być na mnie zła <wziął walizki i zaniósł je do samochodu> |
Lily Blake - 24-11-13 17:51:11 |
*wywróciła teatralnie oczami i uśmiechnęła sie do Kola ze sztuczną życzliwością* Przepraszam *powiedziała z widoczną niechęcią* za to, że zrozumiałeś to w złym sensie |
Katelynn Blake - 24-11-13 17:56:57 |
*westchnęłam cicho* Niezłe z Ciebie ziółko wyrosło... *powiedziałam, objęłam ją ramieniem, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu* |
Katherine Pierce - 13-12-13 17:28:56 |
*spacerują*Jak ci się tutaj podoba? *pyta Luny* |
Bram Evans - 13-12-13 17:42:05 |
To fakt. Miło jest odpocząć od Falls. * powiedział i spojrzał na Lunę* |
Katherine Pierce - 13-12-13 17:46:09 |
*Uśmiechnęła się po czym spojrzała zaskoczona na Lunę która zaczęła się podnosić wraz z huśtawką * Bram*szturcha chłopaka * |
Bram Evans - 13-12-13 17:50:16 |
* Patrzył przez chwilę nie wiedząc co zrobić. Kiedy Luna była już na wysokości około 10 metrów, ocknął się i pobiegł w jej kierunku. Próbował dosięgnąć łańcuchów, ale były już zbyt wysoko. Zaczął szeptać zaklęcie * |
Katherine Pierce - 13-12-13 17:52:48 |
*Zszokowana podbiegła do miejsca w którym miała stać huśtawka.Dopiero po kilku minutach huśtawka wraz z dziewczynką stanęła na ziemi.Katherine podbiegła do dziewczynki i przytuliła ją* Nic ci nie jest *spytała przestraszona przytulając ją* |
Bram Evans - 13-12-13 17:54:48 |
* Kiedy huśtawka wróciła na ziemię podszedł do Luny* Kochanie, musimy poważnie porozmawiać. Nigdy więcej nie możesz tak robić * powiedział surowo* |
Katherine Pierce - 13-12-13 17:56:28 |
Luna:*Popatrzyła na tatę* Ale dlaczego? Było fajnie *powiedziała rozpromieniona* Ja chcę jeszcze raz *krzyknęła śmiejąc się* |
Bram Evans - 13-12-13 18:00:08 |
* Kucnął tak aby patrzeć w oczy Lunie* Nie wolno Ci ! To było niebezpieczne. Masz... pewne zdolności. Musimy nad nimi poćwiczyć, ale nie wolno Ci ich wykorzystywać bez mojej zgody. Rozumiesz ? Nigdy więcej ! * powiedział groźnie* |
Katherine Pierce - 13-12-13 18:02:50 |
Luna: To niesprawiedliwe *zdenerwowała się i założyła ręce* |
Bram Evans - 13-12-13 18:06:05 |
Luna ! * krzyknął* Tu nie ma sprzeciwu. I nie unoś głosu. Jesteśmy twoimi rodzicami i masz się nas słuchać. A teraz grzecznie idziemy na spacer. * powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu* |
Katherine Pierce - 13-12-13 18:07:27 |
Luna: *Spojrzała na nich obrażona i przyśpieszyła kroku* |
Bram Evans - 13-12-13 18:13:21 |
Katherine musimy zacząć ją naprawdę wychowywać. Ona nie może nami rządzić.* powiedział pewnie i krzyknął do Luny* Wróć do nas ! Będziemy szli za ręce ! Wracaj ! * Krzyczał surowo* |
Katherine Pierce - 13-12-13 18:15:55 |
Luna:Nigdzie się nie wybieram *powiedziała pewnie nadąsana* |