Klaus Mikaelson - 18-09-13 22:03:37

https://imageshack.us/a/img20/8485/mikaelsonresidence.jpg

Klaus Mikaelson - 20-09-13 12:34:54

< Wszedł, przebrał się po czy poszedł do kuchni. Wyjął z lodówki woreczek z krwią. Przelał sobie do szklani i zaczął pić.>

Klaus Mikaelson - 20-09-13 17:50:12

< Wypił do końca całą zawartość szklanki po czym wyszedł z domu.>

Klaus Mikaelson - 21-09-13 18:04:52

< Przyszedł z Hayley.> Witaj  skromnej rezydencji Mikaelson'ów.

Hayley Momsen - 21-09-13 18:05:59

Klaus Mikaelson napisał:

< Przyszedł z Hayley.> Witaj  skromnej rezydencji Mikaelson'ów.

<nic nie odpowiedziała, tylko spojrzała na niego ze strachem>

(Klaus ma 69 postów xd)

Klaus Mikaelson - 21-09-13 18:29:37

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

< Przyszedł z Hayley.> Witaj  skromnej rezydencji Mikaelson'ów.

<nic nie odpowiedziała, tylko spojrzała na niego ze strachem>

(Klaus ma 69 postów xd)

Nie będziesz się mnie bała. < Szepnął przy jej ustach.> Zapomnij na chwilę o tym kim jestem.

Hayley Momsen - 21-09-13 18:36:23

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

< Przyszedł z Hayley.> Witaj  skromnej rezydencji Mikaelson'ów.

<nic nie odpowiedziała, tylko spojrzała na niego ze strachem>

(Klaus ma 69 postów xd)

Nie będziesz się mnie bała. < Szepnął przy jej ustach.> Zapomnij na chwilę o tym kim jestem.

<zamrugała kilkukrotnie oczami, cofnęła się o krok i ze zmrużonymi oczami spojrzała na faceta> Znamy się?

Klaus Mikaelson - 21-09-13 19:00:28

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<nic nie odpowiedziała, tylko spojrzała na niego ze strachem>

(Klaus ma 69 postów xd)

Nie będziesz się mnie bała. < Szepnął przy jej ustach.> Zapomnij na chwilę o tym kim jestem.

<zamrugała kilkukrotnie oczami, cofnęła się o krok i ze zmrużonymi oczami spojrzała na faceta> Znamy się?

< Pokręcił oczami .> Jestem Klaus i znamy się bardzo dobrze < Uśmiechnął się.> Pamiętaj jesteś mi posłuszna. < Pocałował ją zachłannie.>

Hayley Momsen - 21-09-13 19:01:19

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


Nie będziesz się mnie bała. < Szepnął przy jej ustach.> Zapomnij na chwilę o tym kim jestem.

<zamrugała kilkukrotnie oczami, cofnęła się o krok i ze zmrużonymi oczami spojrzała na faceta> Znamy się?

< Pokręcił oczami .> Jestem Klaus i znamy się bardzo dobrze < Uśmiechnął się.> Pamiętaj jesteś mi posłuszna. < Pocałował ją zachłannie.>

<odwzajemniła pocałunek kładąc mu dłonie na karku>

Klaus Mikaelson - 21-09-13 19:03:36

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<zamrugała kilkukrotnie oczami, cofnęła się o krok i ze zmrużonymi oczami spojrzała na faceta> Znamy się?

< Pokręcił oczami .> Jestem Klaus i znamy się bardzo dobrze < Uśmiechnął się.> Pamiętaj jesteś mi posłuszna. < Pocałował ją zachłannie.>

<odwzajemniła pocałunek kładąc mu dłonie na karku>

< Dzięki hybrydziej szybkości znaleźli się w sypialni Klausa. Nie przestając całować dziewczyny zdarł z niej bluzkę.>

Hayley Momsen - 21-09-13 19:05:42

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Pokręcił oczami .> Jestem Klaus i znamy się bardzo dobrze < Uśmiechnął się.> Pamiętaj jesteś mi posłuszna. < Pocałował ją zachłannie.>

<odwzajemniła pocałunek kładąc mu dłonie na karku>

< Dzięki hybrydziej szybkości znaleźli się w sypialni Klausa. Nie przestając całować dziewczyny zdarł z niej bluzkę.>

<ściągnęła jego koszulkę nie przrywając pocałunków>

Klaus Mikaelson - 21-09-13 19:11:11

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

<odwzajemniła pocałunek kładąc mu dłonie na karku>

< Dzięki hybrydziej szybkości znaleźli się w sypialni Klausa. Nie przestając całować dziewczyny zdarł z niej bluzkę.>

<ściągnęła jego koszulkę nie przrywając pocałunków>

< Położył ją na łóżku, muskał ustami jej skórę. Po chwili zerwał jej stanik i zaczął ściągać z niej spodnie.>

Hayley Momsen - 21-09-13 19:13:19

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Dzięki hybrydziej szybkości znaleźli się w sypialni Klausa. Nie przestając całować dziewczyny zdarł z niej bluzkę.>

<ściągnęła jego koszulkę nie przrywając pocałunków>

< Położył ją na łóżku, muskał ustami jej skórę. Po chwili zerwał jej stanik i zaczął ściągać z niej spodnie.>

<zsunęła spodnie, przekręciła się tak, by być na nim, zaczęła całować go po torsie>

Klaus Mikaelson - 21-09-13 19:15:11

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<ściągnęła jego koszulkę nie przrywając pocałunków>

< Położył ją na łóżku, muskał ustami jej skórę. Po chwili zerwał jej stanik i zaczął ściągać z niej spodnie.>

<zsunęła spodnie, przekręciła się tak, by być na nim, zaczęła całować go po torsie>

< Napiął mięśnie, mruknął cicho, przyglądał się uważnie dziewczynie.>

Hayley Momsen - 21-09-13 19:16:48

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Położył ją na łóżku, muskał ustami jej skórę. Po chwili zerwał jej stanik i zaczął ściągać z niej spodnie.>

<zsunęła spodnie, przekręciła się tak, by być na nim, zaczęła całować go po torsie>

< Napiął mięśnie, mruknął cicho, przyglądał się uważnie dziewczynie.>

<uniosła brew i spojrzała na niego pytająco> Nie pasuje?

Klaus Mikaelson - 21-09-13 19:26:21

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<zsunęła spodnie, przekręciła się tak, by być na nim, zaczęła całować go po torsie>

< Napiął mięśnie, mruknął cicho, przyglądał się uważnie dziewczynie.>

<uniosła brew i spojrzała na niego pytająco> Nie pasuje?

Oczywiście, że pasuje < Złapał ja za majtki i przyciągnął mocno do siebie. Złożył na jej szyi kilka pocałunków.>

Hayley Momsen - 21-09-13 19:28:02

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Napiął mięśnie, mruknął cicho, przyglądał się uważnie dziewczynie.>

<uniosła brew i spojrzała na niego pytająco> Nie pasuje?

Oczywiście, że pasuje < Złapał ja za majtki i przyciągnął mocno do siebie. Złożył na jej szyi kilka pocałunków.>

<słysząc sygnał sms, momentalnie się podniosła szukając wzrokiem swojego telefonu>

Klaus Mikaelson - 21-09-13 19:34:34

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<uniosła brew i spojrzała na niego pytająco> Nie pasuje?

Oczywiście, że pasuje < Złapał ja za majtki i przyciągnął mocno do siebie. Złożył na jej szyi kilka pocałunków.>

<słysząc sygnał sms, momentalnie się podniosła szukając wzrokiem swojego telefonu>

< Wyjął z kieszeni jej telefon wyłączył go po czym położył na szafce.> Dokończymy to co zaczęliśmy. <Wstał, wpił się w jej usta.>

Hayley Momsen - 21-09-13 19:35:53

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


Oczywiście, że pasuje < Złapał ja za majtki i przyciągnął mocno do siebie. Złożył na jej szyi kilka pocałunków.>

<słysząc sygnał sms, momentalnie się podniosła szukając wzrokiem swojego telefonu>

< Wyjął z kieszeni jej telefon wyłączył go po czym położył na szafce.> Dokończymy to co zaczęliśmy. <Wstał, wpił się w jej usta.>

<mimowolnie odwzajemniła pocałunek; przeszli do rzeczy>

Klaus Mikaelson - 21-09-13 19:41:55

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<słysząc sygnał sms, momentalnie się podniosła szukając wzrokiem swojego telefonu>

< Wyjął z kieszeni jej telefon wyłączył go po czym położył na szafce.> Dokończymy to co zaczęliśmy. <Wstał, wpił się w jej usta.>

<mimowolnie odwzajemniła pocałunek; przeszli do rzeczy>

< Kiedy skończyli opadł obok niej. Spojrzał się w jej oczy.> To co teraz się wydarzyło zapamiętasz jako najlepszą rzecz która ci się przytrafiła. < Uniósł kącik ust.> A teraz przebież się w  jedną z moich koszul, zabierz telefon i wracaj do domu.

Hayley Momsen - 21-09-13 19:43:47

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Wyjął z kieszeni jej telefon wyłączył go po czym położył na szafce.> Dokończymy to co zaczęliśmy. <Wstał, wpił się w jej usta.>

<mimowolnie odwzajemniła pocałunek; przeszli do rzeczy>

< Kiedy skończyli opadł obok niej. Spojrzał się w jej oczy.> To co teraz się wydarzyło zapamiętasz jako najlepszą rzecz która ci się przytrafiła. < Uniósł kącik ust.> A teraz przebież się w  jedną z moich koszul, zabierz telefon i wracaj do domu.

<kiwnęła głową, wykonała jego polecenia, wyszła>

Klaus Mikaelson - 22-09-13 10:00:23

Wczoraj: < Zasnął.>
Dzisiaj: < Wstał, wziął prysznic, przebrał się po czym wyszedł.>

Hayley Momsen - 22-09-13 18:32:29

<puka>

Klaus Mikaelson - 23-09-13 17:09:56

< Przyszedł pod rezydencję, stanął obok dziewczyny.> Pani do kogo ? < Uśmiechnął się arogancko.>

Hayley Momsen - 23-09-13 17:37:24

<słysząc Klausa, coś kazało jej uciekać, więc rzuciła się w bieg, jednak zahaczyła obcasem o obcas i przewróciła się zdzierając sobie przy tym naskórek z dłoni i rozwalając kolano, syknęła z bólu>

Klaus Mikaelson - 23-09-13 17:51:48

< Pokręcił oczami, w jednej sekundzie znalazł się przy dziewczynie.> Nie ładnie tak uciekać. < Kiedy poczuł zapach jej krwi jego twarz się zmieniła.>

Hayley Momsen - 23-09-13 17:56:50

Klaus Mikaelson napisał:

< Pokręcił oczami, w jednej sekundzie znalazł się przy dziewczynie.> Nie ładnie tak uciekać. < Kiedy poczuł zapach jej krwi jego twarz się zmieniła.>

Ale... Ja muszę... <wycedziła przez zaciśnięte zęby, odruchowo złapała się za kolano a gdy spojrzała na klejąceą się od krwi dłoń zaczęło jej się kręcić w głowie>

Klaus Mikaelson - 23-09-13 18:09:36

< Zacisnął mocno usta, poniósł dziewczynę po czym wbił kły w jej szyje i zaczął z niej pić.>

Hayley Momsen - 23-09-13 18:10:57

Klaus Mikaelson napisał:

< Zacisnął mocno usta, poniósł dziewczynę po czym wbił kły w jej szyje i zaczął z niej pić.>

<zacisnęła mocno zęby próbując go od siebie odepchnąć> Zostaw mnie... <powiedziała cicho, zaczęła słabnąć>

Klaus Mikaelson - 23-09-13 18:20:56

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

< Zacisnął mocno usta, poniósł dziewczynę po czym wbił kły w jej szyje i zaczął z niej pić.>

<zacisnęła mocno zęby próbując go od siebie odepchnąć> Zostaw mnie... <powiedziała cicho, zaczęła słabnąć>

< Skończył z niej pić.> Powinnaś się cieszyć, że nie chcę cię zabić. < Wytarł wierzchem dłoni usta.> Nie uciekniesz, rozumiesz ? < Spytał patrząc się w jej oczy.>

Hayley Momsen - 23-09-13 18:23:42

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

< Zacisnął mocno usta, poniósł dziewczynę po czym wbił kły w jej szyje i zaczął z niej pić.>

<zacisnęła mocno zęby próbując go od siebie odepchnąć> Zostaw mnie... <powiedziała cicho, zaczęła słabnąć>

< Skończył z niej pić.> Powinnaś się cieszyć, że nie chcę cię zabić. < Wytarł wierzchem dłoni usta.> Nie uciekniesz, rozumiesz ? < Spytał patrząc się w jej oczy.>

Tak <kiwnęła głową nie spuszczając z niego wzroku, położyła dłoń na miejscu ugryzienia, próbując zatamować wypływającą krew>

Klaus Mikaelson - 23-09-13 18:33:08

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<zacisnęła mocno zęby próbując go od siebie odepchnąć> Zostaw mnie... <powiedziała cicho, zaczęła słabnąć>

< Skończył z niej pić.> Powinnaś się cieszyć, że nie chcę cię zabić. < Wytarł wierzchem dłoni usta.> Nie uciekniesz, rozumiesz ? < Spytał patrząc się w jej oczy.>

Tak <kiwnęła głową nie spuszczając z niego wzroku, położyła dłoń na miejscu ugryzienia, próbując zatamować wypływającą krew>

< Spojrzał na jej ranę, nagryzł swój nadgarstek i kazał dziewczynie się napić jego krwi.>

Hayley Momsen - 23-09-13 18:34:17

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Skończył z niej pić.> Powinnaś się cieszyć, że nie chcę cię zabić. < Wytarł wierzchem dłoni usta.> Nie uciekniesz, rozumiesz ? < Spytał patrząc się w jej oczy.>

Tak <kiwnęła głową nie spuszczając z niego wzroku, położyła dłoń na miejscu ugryzienia, próbując zatamować wypływającą krew>

< Spojrzał na jej ranę, nagryzł swój nadgarstek i kazał dziewczynie się napić jego krwi.>

<posłusznie przyłożyła sobie jego nadgarstek do ust i zaczęła pić jego krew>

Klaus Mikaelson - 23-09-13 18:41:10

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


Tak <kiwnęła głową nie spuszczając z niego wzroku, położyła dłoń na miejscu ugryzienia, próbując zatamować wypływającą krew>

< Spojrzał na jej ranę, nagryzł swój nadgarstek i kazał dziewczynie się napić jego krwi.>

<posłusznie przyłożyła sobie jego nadgarstek do ust i zaczęła pić jego krew>

Wystarczy. < Zabrał od niej swój nadgarstek.> Po co tu przyszłaś ? < Uniósł brwi.>

Hayley Momsen - 23-09-13 18:42:59

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Spojrzał na jej ranę, nagryzł swój nadgarstek i kazał dziewczynie się napić jego krwi.>

<posłusznie przyłożyła sobie jego nadgarstek do ust i zaczęła pić jego krew>

Wystarczy. < Zabrał od niej swój nadgarstek.> Po co tu przyszłaś ? < Uniósł brwi.>

Zabrać swoje rzeczy. Buty i sweter <odpowiedziała posłusznie> Nie wiem, czy pamiętasz, ale wyszłam stąd tylko i wyłącznie w twojej koszuli, plus jesteś mi winien koszulkę <zacisnęła usta>

Klaus Mikaelson - 23-09-13 18:46:53

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<posłusznie przyłożyła sobie jego nadgarstek do ust i zaczęła pić jego krew>

Wystarczy. < Zabrał od niej swój nadgarstek.> Po co tu przyszłaś ? < Uniósł brwi.>

Zabrać swoje rzeczy. Buty i sweter <odpowiedziała posłusznie> Nie wiem, czy pamiętasz, ale wyszłam stąd tylko i wyłącznie w twojej koszuli, plus jesteś mi winien koszulkę <zacisnęła usta>

< Wzruszył ramionami.> Jakoś mnie to nie obchodzi. < Uniósł kącik ust.> Możesz zabrać swoje rzeczy ale... < Podszedł do niej, spojrzał się w jej oczy.> Zostaniesz na noc.

Hayley Momsen - 23-09-13 18:48:25

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


Wystarczy. < Zabrał od niej swój nadgarstek.> Po co tu przyszłaś ? < Uniósł brwi.>

Zabrać swoje rzeczy. Buty i sweter <odpowiedziała posłusznie> Nie wiem, czy pamiętasz, ale wyszłam stąd tylko i wyłącznie w twojej koszuli, plus jesteś mi winien koszulkę <zacisnęła usta>

< Wzruszył ramionami.> Jakoś mnie to nie obchodzi. < Uniósł kącik ust.> Możesz zabrać swoje rzeczy ale... < Podszedł do niej, spojrzał się w jej oczy.> Zostaniesz na noc.

<przełknęła głośno ślinę i kiwnęła głową> Zostanę na noc <powtórzyła>

Klaus Mikaelson - 23-09-13 18:52:36

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


Zabrać swoje rzeczy. Buty i sweter <odpowiedziała posłusznie> Nie wiem, czy pamiętasz, ale wyszłam stąd tylko i wyłącznie w twojej koszuli, plus jesteś mi winien koszulkę <zacisnęła usta>

< Wzruszył ramionami.> Jakoś mnie to nie obchodzi. < Uniósł kącik ust.> Możesz zabrać swoje rzeczy ale... < Podszedł do niej, spojrzał się w jej oczy.> Zostaniesz na noc.

<przełknęła głośno ślinę i kiwnęła głową> Zostanę na noc <powtórzyła>

Wspaniale < Uśmiechnął się arogancko, weszli razem do rezydencji.> Jesteś głodna, może chcesz coś do picia ?

Hayley Momsen - 23-09-13 18:53:33

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Wzruszył ramionami.> Jakoś mnie to nie obchodzi. < Uniósł kącik ust.> Możesz zabrać swoje rzeczy ale... < Podszedł do niej, spojrzał się w jej oczy.> Zostaniesz na noc.

<przełknęła głośno ślinę i kiwnęła głową> Zostanę na noc <powtórzyła>

Wspaniale < Uśmiechnął się arogancko, weszli razem do rezydencji.> Jesteś głodna, może chcesz coś do picia ?

Może masz jakieś dobre whisky? <uśmiechnęła się pewnie>

Klaus Mikaelson - 23-09-13 18:56:01

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<przełknęła głośno ślinę i kiwnęła głową> Zostanę na noc <powtórzyła>

Wspaniale < Uśmiechnął się arogancko, weszli razem do rezydencji.> Jesteś głodna, może chcesz coś do picia ?

Może masz jakieś dobre whisky? <uśmiechnęła się pewnie>

Z pewnością < Wyjął z barku butelkę alkoholu, dał ją dziewczynie.> Trzymaj ja idę wziąć prysznic. No chyba, że chcesz pójść ze mną ?

Hayley Momsen - 23-09-13 18:57:10

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


Wspaniale < Uśmiechnął się arogancko, weszli razem do rezydencji.> Jesteś głodna, może chcesz coś do picia ?

Może masz jakieś dobre whisky? <uśmiechnęła się pewnie>

Z pewnością < Wyjął z barku butelkę alkoholu, dał ją dziewczynie.> Trzymaj ja idę wziąć prysznic. No chyba, że chcesz pójść ze mną ?

<uniosła brew, wzięła od niego butelkę od razu ją otwierając i pijąc bezpośrednio z gwinta poszła do salonu, gdzie usiadła na kanapie>

Klaus Mikaelson - 23-09-13 19:10:00

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


Może masz jakieś dobre whisky? <uśmiechnęła się pewnie>

Z pewnością < Wyjął z barku butelkę alkoholu, dał ją dziewczynie.> Trzymaj ja idę wziąć prysznic. No chyba, że chcesz pójść ze mną ?

<uniosła brew, wzięła od niego butelkę od razu ją otwierając i pijąc bezpośrednio z gwinta poszła do salonu, gdzie usiadła na kanapie>

< Poszedł wziąć prysznic>

( Możemy dokończyć jutro ? Nie mam już siły grać Sean'em i Klausem na raz.>

Hayley Momsen - 23-09-13 19:10:44

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Z pewnością < Wyjął z barku butelkę alkoholu, dał ją dziewczynie.> Trzymaj ja idę wziąć prysznic. No chyba, że chcesz pójść ze mną ?

<uniosła brew, wzięła od niego butelkę od razu ją otwierając i pijąc bezpośrednio z gwinta poszła do salonu, gdzie usiadła na kanapie>

< Poszedł wziąć prysznic>

( Możemy dokończyć jutro ? Nie mam już siły grać Sean'em i Klausem na raz.>

(ok ;) )
<rozłożyła się wygodnie na kanapie, odłożyła na stoł opróżnioną do połowy butelkę, podłożyła sobie dłonie pod głowę i przymknęła oczy>

Klaus Mikaelson - 23-09-13 21:16:10

< Wyszedł z łazienki, był bez koszulki.> Widzę, że whisky ci posmakowało. < Uniósł kącik ust patrząc się na dziewczynę.>

Hayley Momsen - 23-09-13 21:17:56

Klaus Mikaelson napisał:

< Wyszedł z łazienki, był bez koszulki.> Widzę, że whisky ci posmakowało. < Uniósł kącik ust patrząc się na dziewczynę.>

To mało powiedziane <powiedziała dźwięcznie nie ruszając się z miejsca>

Klaus Mikaelson - 23-09-13 21:19:46

< Znalazł się tuz przy dziewczynie.> Hayley nie myślałaś kiedyś o zostaniu wampirem? < Uniósł brwi.>

Hayley Momsen - 23-09-13 21:22:04

Klaus Mikaelson napisał:

< Znalazł się tuz przy dziewczynie.> Hayley nie myślałaś kiedyś o zostaniu wampirem? < Uniósł brwi.>

<od razu otworzyła szeroko oczy i pokręciła przecząco głową, przełknęła głośno ślinę>

Klaus Mikaelson - 23-09-13 21:23:25

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

< Znalazł się tuz przy dziewczynie.> Hayley nie myślałaś kiedyś o zostaniu wampirem? < Uniósł brwi.>

<od razu otworzyła szeroko oczy i pokręciła przecząco głową, przełknęła głośno ślinę>

< Wzruszył ramionami.> Nie wiem jak ty ale ja idę spać. Jutro mam tyle do zrobienia.

Hayley Momsen - 23-09-13 21:24:56

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

< Znalazł się tuz przy dziewczynie.> Hayley nie myślałaś kiedyś o zostaniu wampirem? < Uniósł brwi.>

<od razu otworzyła szeroko oczy i pokręciła przecząco głową, przełknęła głośno ślinę>

< Wzruszył ramionami.> Nie wiem jak ty ale ja idę spać. Jutro mam tyle do zrobienia.

<odetchnęła z ulgą, znów przymknęła oczy> Ok, dobranoc <rozluźniła się>

Katelynn Blake - 23-09-13 21:26:15

(Hayley chyba ma werbenę xD czemu słucha Klausa? :) )

Hayley Momsen - 23-09-13 21:28:15

Katelynn Blake napisał:

(Hayley chyba ma werbenę xD czemu słucha Klausa? :) )

(jeszcze nie wzięła werbeny ;) )

Klaus Mikaelson - 24-09-13 16:01:36

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<od razu otworzyła szeroko oczy i pokręciła przecząco głową, przełknęła głośno ślinę>

< Wzruszył ramionami.> Nie wiem jak ty ale ja idę spać. Jutro mam tyle do zrobienia.

<odetchnęła z ulgą, znów przymknęła oczy> Ok, dobranoc <rozluźniła się>

Wisz co chyba jednak nie jestem śpiący < Uniósł kącik ust, stanął przed dziewczyną.> Ostatnim razem kiedy tutaj byłaś bardzo dobrze się bawiłem. < Spojrzał się w jej oczy.> Warto było by to powtórzyć.

Hayley Momsen - 24-09-13 16:04:47

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Wzruszył ramionami.> Nie wiem jak ty ale ja idę spać. Jutro mam tyle do zrobienia.

<odetchnęła z ulgą, znów przymknęła oczy> Ok, dobranoc <rozluźniła się>

Wisz co chyba jednak nie jestem śpiący < Uniósł kącik ust, stanął przed dziewczyną.> Ostatnim razem kiedy tutaj byłaś bardzo dobrze się bawiłem. < Spojrzał się w jej oczy.> Warto było by to powtórzyć.

<wyprotoswała się do pozycji siedzącej, sięgnęła po butelkę whisky i wzięła z niej dużego łyka> Czemu nie? <uśmiechnęła się zadziornie, wstała i obeszła Klausa stawiając na stole butelkę>

Klaus Mikaelson - 24-09-13 16:08:53

< Złapał dziewczynę za rękę i mocno ją do siebie przyciągnął. Złozył na jej ustach namiętny pocałunek.>

Hayley Momsen - 24-09-13 16:11:55

Klaus Mikaelson napisał:

< Złapał dziewczynę za rękę i mocno ją do siebie przyciągnął. Złozył na jej ustach namiętny pocałunek.>

<położyła mu ręce na karku i podskoczyła tak, aby opleść go nogami w pasie, nie przestając go całować>

Klaus Mikaelson - 24-09-13 16:13:33

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

< Złapał dziewczynę za rękę i mocno ją do siebie przyciągnął. Złozył na jej ustach namiętny pocałunek.>

<położyła mu ręce na karku i podskoczyła tak, aby opleść go nogami w pasie, nie przestając go całować>

< Przygwoździł Hayley do ściany. Zszedł z pocałunkami na jej szyję.>

Hayley Momsen - 24-09-13 16:15:58

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

< Złapał dziewczynę za rękę i mocno ją do siebie przyciągnął. Złozył na jej ustach namiętny pocałunek.>

<położyła mu ręce na karku i podskoczyła tak, aby opleść go nogami w pasie, nie przestając go całować>

< Przygwoździł Hayley do ściany. Zszedł z pocałunkami na jej szyję.>

<odchyliła trochę głowę pozwalając mu się całować, przejechała mu dłonią po nagich plecach>

Klaus Mikaelson - 24-09-13 16:21:00

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<położyła mu ręce na karku i podskoczyła tak, aby opleść go nogami w pasie, nie przestając go całować>

< Przygwoździł Hayley do ściany. Zszedł z pocałunkami na jej szyję.>

<odchyliła trochę głowę pozwalając mu się całować, przejechała mu dłonią po nagich plecach>

< Pocałował ja zachłannie, po chwili znaleźli się w sypialni. Klaus zaczął powoli ściągać z Hayley bluzkę.>

Hayley Momsen - 24-09-13 16:24:20

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Przygwoździł Hayley do ściany. Zszedł z pocałunkami na jej szyję.>

<odchyliła trochę głowę pozwalając mu się całować, przejechała mu dłonią po nagich plecach>

< Pocałował ja zachłannie, po chwili znaleźli się w sypialni. Klaus zaczął powoli ściągać z Hayley bluzkę.>

<zsunęła z siebie spódnicę na chwilę przerywając pocałunki>

Klaus Mikaelson - 24-09-13 16:26:41

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<odchyliła trochę głowę pozwalając mu się całować, przejechała mu dłonią po nagich plecach>

< Pocałował ja zachłannie, po chwili znaleźli się w sypialni. Klaus zaczął powoli ściągać z Hayley bluzkę.>

<zsunęła z siebie spódnicę na chwilę przerywając pocałunki>

< Pozbyli się ubrań, bielizny i przeszli do sedna.>

Hayley Momsen - 24-09-13 16:29:34

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Pocałował ja zachłannie, po chwili znaleźli się w sypialni. Klaus zaczął powoli ściągać z Hayley bluzkę.>

<zsunęła z siebie spódnicę na chwilę przerywając pocałunki>

< Pozbyli się ubrań, bielizny i przeszli do sedna.>

<po skończeniu opadła na poduszkę i zakryła twarz dłońmi> Cholera...

Klaus Mikaelson - 24-09-13 16:34:16

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<zsunęła z siebie spódnicę na chwilę przerywając pocałunki>

< Pozbyli się ubrań, bielizny i przeszli do sedna.>

<po skończeniu opadła na poduszkę i zakryła twarz dłońmi> Cholera...

< Zerknął na nią katem oka.> Spytałbym się co ci jest ale jakoś mnie to nie obchodzi. < Wzruszył ramionami, wstał i poszedł założyć bokserki.>

Hayley Momsen - 24-09-13 16:36:42

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Pozbyli się ubrań, bielizny i przeszli do sedna.>

<po skończeniu opadła na poduszkę i zakryła twarz dłońmi> Cholera...

< Zerknął na nią katem oka.> Spytałbym się co ci jest ale jakoś mnie to nie obchodzi. < Wzruszył ramionami, wstał i poszedł założyć bokserki.>

Zarąbiście <uśmiechnęła się sztucznie, zaczęła się ubierać, a także wzięła swoje rzeczy, po które przyszła>

Klaus Mikaelson - 24-09-13 16:41:00

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<po skończeniu opadła na poduszkę i zakryła twarz dłońmi> Cholera...

< Zerknął na nią katem oka.> Spytałbym się co ci jest ale jakoś mnie to nie obchodzi. < Wzruszył ramionami, wstał i poszedł założyć bokserki.>

Zarąbiście <uśmiechnęła się sztucznie, zaczęła się ubierać, a także wzięła swoje rzeczy, po które przyszła>

Mam nadzieję, że nie długo znowu do mnie przyjdziesz. < Powiedział z lekkim uśmieszkiem na twarzy w między czasie zakładał spodnie..

Hayley Momsen - 24-09-13 16:43:10

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Zerknął na nią katem oka.> Spytałbym się co ci jest ale jakoś mnie to nie obchodzi. < Wzruszył ramionami, wstał i poszedł założyć bokserki.>

Zarąbiście <uśmiechnęła się sztucznie, zaczęła się ubierać, a także wzięła swoje rzeczy, po które przyszła>

Mam nadzieję, że nie długo znowu do mnie przyjdziesz. < Powiedział z lekkim uśmieszkiem na twarzy w między czasie zakładał spodnie..

Mhm... <mruknęła, szybkim krokiem idąc w kierunku drzwi>

Klaus Mikaelson - 24-09-13 16:51:58

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


Zarąbiście <uśmiechnęła się sztucznie, zaczęła się ubierać, a także wzięła swoje rzeczy, po które przyszła>

Mam nadzieję, że nie długo znowu do mnie przyjdziesz. < Powiedział z lekkim uśmieszkiem na twarzy w między czasie zakładał spodnie..

Mhm... <mruknęła, szybkim krokiem idąc w kierunku drzwi>

< Pozwolił dziewczynie odejść>

Hayley Momsen - 24-09-13 16:53:48

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


Mam nadzieję, że nie długo znowu do mnie przyjdziesz. < Powiedział z lekkim uśmieszkiem na twarzy w między czasie zakładał spodnie..

Mhm... <mruknęła, szybkim krokiem idąc w kierunku drzwi>

< Pozwolił dziewczynie odejść>

<wyszła>

Klaus Mikaelson - 24-09-13 19:27:56

< Wyszedł.>

Red Coat - 25-09-13 22:56:05

<podchodzi skocznym krokiem pod dom i rozgląda się. Chichocze pod nosem i poprawia kaptur. Mruży oczy, naciska klamkę drzwi w skórzanych czarnych rękawiczkach i cmoka z dezaprobatą, kiedy okazuje się, że są zamknięte. Wzdycha teatralnie, wyciąga wsuwkę z włosów i wkłada ją w zamek drzwi. Już po chwili ustępują i wchodzi do środka. Rozgląda się po pomieszczeniu, idzie do lodówki i otwiera ją. Unosi kącik ust na widok zapasów krwi, powoli otwiera każdą torebeczkę i dolewa do niej werbeny. Kiedy już kończy, odkłada wszystko na swoje miejsce tak, że nie można się zorientować i mruży oczy. Przechodzi do salonu, zbija po drodze jedną lampkę, po chwili drugą. Chwyta za świecznik stojący na stole, rzuca nim w jedno z okien, które się rozpada na kawałki. Wyciąga nóż z kieszeni, wbija go w kanapę i pociąga nim daleko. To samo robi z fotelem, trzaska wszystko co ma pod ręką. Idzie na górę, zalewa benzyną wszystkie pomieszczenia i odpala zapałkę. Rzuca ją w jedno miejsce i patrzy jak ogień się rozprzestrzenia na piętrze. Wychodzi przed dom, opiera się o drzewo i z szerokim uśmiechem patrzy, jak cała góra domu stoi w płomieniach i zaczyna się zawalać. Wyciąga telefon, pisze wiadomość i odchodzi nucąc coś pod nosem*

SMS od BLOCKED ID:
Tup tup. Krew tu, krew tam. Biedna Hayley. Pewnie czuje się zdeprawowana po tym, jak taki ogier jak ty wziąłeś ją w obroty. Ale to już koniec zabaw. Myślisz, że ktokolwiek będzie cię chciał? Samotność to twój komik, Bad Boy. Dzisiaj śpisz pod mostem. Jesteś żałosny. Już do końca swojego marnego życia będziesz tylko zabawiał się z młodymi dziewczynami, gdy twoi rodzice gniją w piekle. Nie martw się, niedługo do nich dołączysz. Ale najpierw się zabawimy.

Klaus Mikaelson - 26-09-13 20:32:06

*przyszedł do domu zaraz po tym jak RC z niego wyszło, poczuł silny zapach dymu dochodzący z góry, wbiegł po schodach i sięgnął po gaśnice leżącą na korytarzu i gasi ogień, po wszystkim oddycha z ulgą i zauważa zniszczenia w pokojach. Zdenerwowany zadzwonił po ekipę która po kilku minutach już była Posprzątali mu, ogarnęli wszystko po czym wyszli. Po jakimś czasie wyszedł z domu. *

Klaus Mikaelson - 26-09-13 20:43:43

< Wszedł do domu, poszedł do pokoju i  zaczął malować.>

Klaus Mikaelson - 26-09-13 21:00:56

< Kiedy skończył malować, poszedł do salonu. Usiadł na kanapie i zaczął oglądać TV.>

Klaus Mikaelson - 27-09-13 16:47:12

< Wyszedł.>

Klaus Mikaelson - 29-09-13 21:27:45

< Przyszedł z Rose, weszli do rezydencji.> Witaj w skromnej rezydencji rodziny Mikaelsonów.

Rosalie Delacure - 29-09-13 21:30:39

<rozejrzała się dookoła i przygryzła lekko swoją dolną wargę uśmiechając się delikatnie>
Muszę przyznać, że robi wrażenie
<powiedziała i zmrużyła oczy odwracając się w jego kierunku>
To gdzie moja bluzka?
<zachichotała>

Klaus Mikaelson - 29-09-13 21:32:58

Jest na górze < Spojrzał na dziewczynę.> Przywieziona specjalnie z Włoszech. < Podrapał się po szyi.>

Rosalie Delacure - 29-09-13 21:35:04

<przechyliła głowę>
Z Włoszech?
<zachichotała i uśmiechnęła się szeroko>
Jakim cudem masz bluzkę z Włoszech?
<potrząsnęła głową>

Klaus Mikaelson - 29-09-13 21:39:03

Tak z Włoszech. < Pokiwał głową.> Lubię podróżować. < wzruszył ramionami.> To chcesz zobaczyć tą bluzkę?

Rosalie Delacure - 29-09-13 21:39:58

Mhm
<uśmiechnęła się słodko i pokiwała potwierdzająco głową>
Już się wręcz nie mogę doczekać
<mrugnęła do niego i zachichotała>

Klaus Mikaelson - 29-09-13 21:48:05

< Uniósł kącik ust, poszli razem na górę. Klaus zaczął grzebać w szafie. W końcu wyjął z niego pudełko i dał je Rose.> Otwórz.

Rosalie Delacure - 29-09-13 21:50:41

<zmrużyła oczy przyglądając mu się uważnie, po chwili ostrożnie otworzyła pudełko i mimowolnie się uśmiechnęła wyciągając piękną bluzkę z pudełka>
Faktycznie masz niezły gust, jest piękna
<uśmiechnęła się do niego słodko>

Klaus Mikaelson - 29-09-13 22:00:03

Nie tak piękna jak ty. < Uśmiechnął się arogancko.> Możesz ją przymierzyć i sprawdzić czy jest dobra.

Rosalie Delacure - 29-09-13 22:01:21

<zarumieniła się lekko i wywróciła oczami po czym bezceremonialnie ściągnęła swoją bluzkę i przymierzyła nową uśmiechając się lekko>
I jak?
<zachichotała i obkręciła się wokół własnej osi>

Klaus Mikaelson - 29-09-13 22:02:47

< Spojrzał na Rose> Wyglądasz w niej nieziemsko. < Podrapał się po szyi.> Jest twoja.

Rosalie Delacure - 29-09-13 22:04:30

<wzniosła oczy ku niebu i po chwili uśmiechnięta podeszła do niego i musnęła jego policzek>
Dziękuję, jest o wiele lepsza niż ta, którą mi podarłeś
<wyszeptała mu do ucha i po chwili odsunęła się chichocząc>

Klaus Mikaelson - 29-09-13 22:07:52

O wiele lepsza to mało powiedziane. < Zmarszczył brwi kiedy go pocałowała.> Cieszę się, że ci się podoba. Jak chcesz mogę często zdzierać z ciebie ubrania i potem będę kupował ci nowe. < Uśmiechnął się>

Rosalie Delacure - 29-09-13 22:11:38

<zmrużyła oczy i położyła dłoń na jego policzku>
Ze mnie i z ilu innych mieszkanek Falls?
<poruszyła brwiami i zachichotała>

Klaus Mikaelson - 29-09-13 22:13:42

< Spojrzał się w jej oczy.> Tylko z ciebie < Szepnął przy jej ustach.> Jesteś wyjątkowa wiesz o tym, Rose?

Rosalie Delacure - 29-09-13 22:16:40

<wywróciła oczami i zachichotała>
Klaus, to taka stara, dobra, znana gadka
<uśmiechnęła się lekko>
Dlaczego myślisz, że Ci w to uwierzę, co?
<poruszyła brwiami>

Klaus Mikaelson - 29-09-13 22:19:32

Bo ja jestem bardzo przekonywujący. < Uśmiechnął się do niej.>  Może chociaż powinnaś spróbować.

Rosalie Delacure - 29-09-13 22:23:46

<wywróciła oczami i mrugnęła do niego>
Może spróbuję
<wyszeptała i dodała po chwili>
Kiedyś tam
<uśmiechnęła się słodko>
Więc chcesz bym czuła się wyjątkowo, niczym księżniczka? Będziesz sprawiał wrażenie, jakbym naprawdę była dla Ciebie ważna, a potem nagle Ci się znudzę
<westchnęła i poklepała go po ramieniu spoglądając w jego oczy>
Znam takie sztuczki

Klaus Mikaelson - 29-09-13 22:27:47

< Westchnął.> Czemu tak myślisz? < Uniósł brwi.> Wiesz może ja okaże się inny niż się wydaję. < Usiadł na łóżku.>

Rosalie Delacure - 29-09-13 22:30:27

<wzruszyła ramionami i oparła się plecami o ścianę krzyżując ręce na piersiach i wpatrując się w niego>
Wiesz
<uśmiechnęła się lekko>
Prawdopodobnie jestem negatywnie nastawiona do świata
<zachichotała i mrugnęła do niego>

Klaus Mikaelson - 29-09-13 22:36:16

< Wstał, podszedł do Rose  i oparł dłonie o ścianę stojąc przed dziewczyną.> A da się zmienić jakoś te twoje nastawienie?

Rosalie Delacure - 30-09-13 09:12:19

<uśmiechnęła się delikatnie i spojrzała w jego oczy>
Wiesz jak to mówią, nie ma rzeczy niemożliwych
<mrugneła i minimalnie się do niego zbliżyła>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 13:53:07

< Spojrzał się w jej oczy i przyłożył palec wskazujący do swoich ust.> Wiesz Rose, jesteś bardzo intrygująca. < Wskazał palcem na dziewczynę.>

Rosalie Delacure - 30-09-13 16:55:12

<wywróciła oczami i uśmiechnęła się słodko>
Pewnie to dlatego, że skrywam wiele tajemnic
<mrugnęła do niego>
Ale ty też mnie intrygujesz Klaus, bo nie potrafię sobie wyobrazić tego jak można podrywać prawie każdą dziewczynę

Klaus Mikaelson - 30-09-13 19:00:00

Nie podrywam każdej dziewczyny < Szepnął przy jej ustach.> Na razie poderwałem ich mało.

Rosalie Delacure - 30-09-13 19:01:02

<pokiwała ze zrozumieniem głową>
Jasne
<uśmiechnęła się słodko>
Dziękuję jeszcze raz za bluzkę
<wyszeptała i zachichotała, odepchnęła go od siebie i zniknęła>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 19:02:14

< Westchnął, po chwili wyszedł z domu.>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 21:35:54

< Przyszedł z Rose, weszli do środka.>

Rosalie Delacure - 30-09-13 21:36:55

<uśmiechnęła się lekko i od razu pocałowała go czule, a po chwili z zadziornym uśmieszkiem odsunęła się kawałek od niego>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 21:42:50

hmmmm < Mruknął cicho>  Co chcesz na kolację? < Uniósł brwi.>

Rosalie Delacure - 30-09-13 21:46:43

<uśmiechnęła się delikatnie>
Zaskocz mnie
<poruszyła brwiami i ruszyła przed siebie rozglądając się po rezydencji>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 21:52:54

Yhm < Poszedł do kuchni, wyjął z lodówki kilka składników i zaczął robić lasagne. Kiedy wsadził je do piekarnika nalał do szklanek trochę krwi. Poszedł do Rose.> Trzymaj < Podał jej szklankę.>

Rosalie Delacure - 30-09-13 21:55:23

Dziękuję
<uśmiechnęla się słodko i upiła łyka krwi oblizując powoli usta>
A Rh+?
<poruszyła brwiami i zachichotała by po chwili spoważnieć>
Więc opowiedz mi coś o sobie!

Klaus Mikaelson - 30-09-13 22:02:15

Tak < Pokiwał głową.> Ale twoja krew jest o wiele lepsza < Uśmiechnął się.> Hmmm < Usiadł na kanapie.> Jestem pierwotną hybrydą, żyję ponad 1000 lat. < Wzruszył ramionami.> Kocham podróżować i malować. < Spojrzał na dziewczynę.> Co chcesz jeszcze wiedzieć?

Rosalie Delacure - 30-09-13 22:06:31

Pierwotną?
<powtórzyła i zmrużyła oczy>
A więc dużo o Tobie słyszałam
<uśmiechnęła się słodko>
Malować? Pokażesz mi jakieś swoje dzieła? I spokojnie, mam dużo pytań i jeszcze Ci je wszystkie zadam
<mrugnęła do niego i napiła się kolejny raz krwi lekko się krzywiąc po czym uśmiechnęła się szerzej do niego i uniosła swoją rękę do góry, przejechała paznokciem po swoim nadgarstku tak mocno, że zaczęła spływać po jej ręce mała smuga krwi>
Chcesz?
<poruszyła brwiami>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 22:11:40

< Uniósł brwi, wstał i podszedł do dziewczyny. Nadgryzł swój nadgarstek.> Napije się jak ty zrobisz to samo.

Rosalie Delacure - 30-09-13 22:15:37

<zmrużyła oczy>
Dwa razy nie musisz powtarzać
<uśmiechnęła się słodko i ujęła w wolną dłoń jego nadgarstek by następnie przyłożyć go sobie do ust i napić się jego krwi>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 22:26:02

< Ujął jej rękę po czym wbił swoje kły w jej nadgarstek.  Delektował się smakiem jej krwi.>

Rosalie Delacure - 30-09-13 22:27:21

<po dłuższej chwili oderwała się od jego ręki, oblizała swoje usta i z uśmiechem wpatrywała się w niego>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 22:33:52

< Przestał pić jej krew, pocałował dziewczynę zachłannie usta. Po chwili się oderwał i poszedł do kuchni. Wyjął z piekarnika lasagne, nałożył na talerze które postawił na stole.>

Rosalie Delacure - 30-09-13 22:36:04

<wywróciła oczami i udała się z Klausem do kuchni, a tam od razu poczuła niesamowity zapach>
Mhm, naprawdę będziesz mnie tak rozpieszczać?
<poruszyła brwiami i uśmiechnęła się zadziornie>
Jak ja CI za to potem podziękuje
<wywróciła oczami>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 22:37:55

< Wzruszył ramionami.> Jakoś mi jeszcze podziękujesz. < Uśmiechnął się, odsunął krzesło żeby Rose mogła usiąść.>

Rosalie Delacure - 30-09-13 22:42:24

<wywróciła oczami>
No proszę, jesteś dżentelmenem
<uśmiechnęła się słodko i usiadła do stołu>
Dziękuję
<wyszeptała>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 22:46:13

Dużo rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz. < Usiadł na przeciwko niej.> Smacznego < Powiedział i zaczął jeść.>

Rosalie Delacure - 30-09-13 22:49:22

Może kiedyś mi o tych wszystkich innych rzeczach powiesz
<wzruszyła ramionami i z lekkim uśmiechem zaczęła jeść, po chwili oblizała usta>
Muszę przyznać, że to naprawdę jest przepyszne

Klaus Mikaelson - 30-09-13 22:52:43

Miło mi to słyszeć. < Uniósł kącik ust, kiedy zjadł odłożył talerz do zlewu. Oparł się o blat i spojrzał na Rose.>

Rosalie Delacure - 30-09-13 22:54:11

<kiedy sama skończyła jedzenie wstała i podeszła do niego uśmiechając się zadziornie>
Mamy chyba dużo czasu do śniadania, prawda?
<poruszyła brwiami>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 22:56:35

Bardzo dużo < Objął ją w talii i przyciągnął jak najbliżej siebie.> Jak chcesz spędzić ten czas? < Uniósł brwi.>

Rosalie Delacure - 30-09-13 22:59:35

Możemy rozmawiać
<powiedziała bez zastanowienia i przejechała dłonią po jego policzku>
Możemy cały czas na siebie się patrzeć
<zachichotała>
Możesz znów ze mnie zerwać ubrania
<poruszyła brwiami>
Lub zawsze mogę sobie pójść i wrócić na śniadanie
<uśmiechnęła się słodko i zmrużyła oczy>
Jest wiele możliwości

Klaus Mikaelson - 30-09-13 23:02:55

Możemy zrobić to wszystko co powiedziałaś oprócz tej ostatniej rzeczy. < Nachylił się i złożył na jej ustach czuły pocałunek.> Ale poróbmy te rzeczy w mojej sypialni. < Wziął ją na ręcę, po chwili znaleźli się w pokoju Klausa.>

Rosalie Delacure - 30-09-13 23:05:57

<zachichotała i kiedy znaleźli się w jego sypialni spojrzała na niego błagalnie>
Potrafię chodzić i czy my właśnie rozmawiamy? Punkt zaliczony
<uśmiechnęła się zadziornie i spojrzała na niego lustrując go powoli wzrokiem>
Tak mi się wydaje, że już na siebie patrzyliśmy, to co tam jeszcze zostało?
<przygryzła swoją dolną wargę i wywróciła oczami>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 23:11:58

Muszę z ciebie zerwać ubranie < Szepnął jej na ucho.> Ale może lepiej jak dzisiaj nic z ciebie nie zerwę. < Wsunął dłonie pod jej bluzkę, ściąnął powoli ją z niej.>

Rosalie Delacure - 30-09-13 23:14:19

<wywróciła oczami i popchnęła go do ściany gdzie od razu pojawiła się tuż przy nim i wpiła się w jego usta by po chwili zejść z pocałunkami na jego szyję, szybkim ruchem ściągnęła z niego koszulę i zaczęła muskać jego tors>
Masz racje, zbankrutowałbyś gdybyś darł mi wszystkie ubrania
<zachichotała i cmoknęła go w usta>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 23:18:47

< Napiął mięśnie.> Ja nigdy nie zbankrutuje więc nie masz się czym martwić. < Złapał ją w talii i położył na łóżku. Całował jej szyje i dekolt. Przejechał dłońmi po jej gołym brzuchu.>

Rosalie Delacure - 01-10-13 16:36:25

<zachichotała>
Nigdy? Nigdy?
<potrząsnęła głową i wywróciła oczami, uśmiechnęła się zadziornie i szybko zmieniła pozycję tak, że to ona siedziała na nim, zaczęła muskać jego tors schodząc coraz niżej i rozpięła jego spodnie zsuwając je z niego>

Red Coat - 01-10-13 16:45:05

BLOCKED ID napisał:

Na prawo, na lewo, na wskroś.. ile jeszcze ich będzie? Twoje wizyty w domowym burdelu zaczynają się powiększać, może sama skorzystam z usługi dziwkarza i obciągnę ci mózg? Ach no tak.. przecież go nie masz.

http://www.iv.pl/images/68582141804335690162.gif

Klaus Mikaelson - 01-10-13 18:14:53

< Oparł się na łokciach, przekrzywił lekko głowę i patrzył się uważnie na dziewczynę. Ściągnął spodnie i rzucił gdzieś w kąt. Zignorował dźwięk SMSa, podniósł się i pocałował Rose namiętnie w usta.>

Rosalie Delacure - 01-10-13 18:22:47

<uśmiechnęła się słodko i odwzajemniła pocałunek jadąc ręką powoli po jego ramieniu, torsie, kroczu i nodze, po chwili musnęła jego szyję i zrobiła mu na niej malinkę>

Klaus Mikaelson - 01-10-13 18:46:53

< Rozluźnił się, mruknął cicho pod nosem. Złapał ją w talii i po chwili to on był teraz na górze. Całował delikatnie jej skórę w między czasie zdjął z Rose spodnie.>

Rosalie Delacure - 01-10-13 18:48:36

<po chwili pozbyli się zbędnej bielizny i przeszli do konkretów>

Klaus Mikaelson - 01-10-13 18:51:07

< Kiedy skończyli przylegli do siebie ciałami. Klaus próbował opanować oddech.>

Rosalie Delacure - 01-10-13 18:54:44

<wtuliła się w niego i przejechała dłonią po jego policzku uśmiechajac się słodko po czym pocałowała go czule, po czym wstała i ubrała się>
Dam Ci szansę
<powiedziała pewnie>
Zobaczymy co wyniknie
<wywróciła oczami, mrugnęła do niego i zniknęła>

Klaus Mikaelson - 01-10-13 19:03:30

< Westchnął, podłożył ręce pod głowę i zasnął.>

Klaus Mikaelson - 03-10-13 16:03:54

< Obudził się, wstał z łóżka i poszedł wziąć prysznic. Kiedy już się umył i przebrał wyszedł z domu.>

Red Coat - 03-10-13 18:45:59

BLOCKED ID napisał:

Szkoda mi wymyślać na ciebie poezji. Jesteś zbyt głupi, żeby ją zrozumieć. Dlatego powiem prosto z mostu - kto dziwkarzem się staje, temu na starość nie staje.

http://www.iv.pl/images/68582141804335690162.gif

Faye Marshall - 06-10-13 15:37:03

<przychodzę pod rezydencję, wyciągam z włosów wsuwkę i nią sprytnie otwieram drzwi, po czym wchodzę do środka zostawiam tam moją walizkę i wykończona odnajduję łazienkę gdzie biorę szybki prysznic>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 16:29:55

<wszedł do rezydencji, poszedł do kuchni i wyjął z lodówki woreczek z krwią i upił kilka łyków. Po chwili wyczuł czyjąś obecnosc na górze. Zmarszczył brwi i w jednej sekundzie byl juz przy drzwiach od łazienki>

Faye Marshall - 06-10-13 16:36:11

<po wzięciu prysznica starannie wytarłam się ręcznikiem i ubrałam bieliznę kierując się do wyjścia, kiedy otworzyłam drzwi i zobaczyłam Klausa moje kąciki ust drgnęły> Mam nadzieję, że brakowało Ci mnie <przygryzłam wargę i skupiłam swoje spojrzenie na jego twarzy patrząc w nią wyzywająco>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 17:04:19

Co ty tu robisz? < Uniosl brwi, spojrzał zdziwiony na dziewczynę > Nie powinnas biegac po lesie wilczku ?

Faye Marshall - 06-10-13 17:07:44

<spojrzałam na niego z rozbawioną miną i pokiwałam przecząco głową> Może i powinnam, więc tym bardziej doceń to, że tu jestem <mruknęłam pod nosem i zbliżyłam się do niego unosząc powoli lewą brew> Oj, nie cieszysz się? <zrobiłam zawiedzioną minę i uśmiechnęłam się do niego>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 18:38:56

Cieszyłbym się gdybyś sobie poszła. < Uniósł kącik ust.> A więc ubierz się i wyjdź no chyba, że mam ci pomóc < Wzruszył ramionami i zszedł na dół.>

Faye Marshall - 06-10-13 18:43:55

<zaśmiałam się i zeszłam za nim natychmiast podchodząc do niego jak najbliżej się da> Klaus? <wymruczałam lapiąc go za rękę i kładąc na moim pośladku> Klaus <uśmiechnęłam się słodko i obrysowałam palcem jego usta> Nie wyrzucisz mnie <dodałam stanowczo>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 18:49:22

< Zmarszczył brwi.> Nie jesteś czasem zbyt pewna siebie? < Uniósł lewą brew do góry po czym się odsunął i otworzył drzwi.>

Faye Marshall - 06-10-13 18:53:43

Może trochę <pokazałam znak "odrobinki" na palcach i nie zrobiłam ani jednego kroku w kierunku wyjścia> Klaus, którego znam wykorzystałby okazję, że stoję tutaj w samej bieliźnie <wymruczałam i uniosłam prawą brew pochodząc do niego i kładąc dłoń na jego klatce piersiowej> Czyż nie z tego słyniesz, skarbie? Niewyobrażalnie potężny, szybki, silny <szeptałam mu te słowa do ucha> Nieśmiertelny <dodałam po chwili i musnęłam lekko jego usta> Lubiący towarzystwo kobiet? <przygryzłam lekko jego dolną wargę>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 18:57:21

< Pokręcił oczami, wpił się zachłannie w jej usta.> Najwidoczniej nie jestem już tamtym Klausem < Szepnął, przygwoździł ją do ściany i znowu pocałował Faye>

Faye Marshall - 06-10-13 19:01:04

<zaśmiałąm się i przejechałam rękoma po jego ramionach> Zawsze będziesz tym, jednym Klausem <odwzajemniałam pocałunki i ugryzłam płatek jego ucha> Tym Klausem, którego wszyscy się boją <wyszeptałam i przejechałam językiem po jego górnej wardze rękę zsuwając na jego kroczę> Więc mnie nie wyrzucisz <powiedziałam i objęłam go nogami w pasie całując żarliwie>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 19:12:14

< Złapał ją za pośladki i w hybrydzim tempie posadził na stole.> Nie odzywaj się już. < Ściągnął koszulkę i rzucił ją gdzieś w kat. Całował Faye po szyi dekolcie i brzuchu,  schodził z pocałunkami coraz niżej.>

Faye Marshall - 06-10-13 19:17:22

<szybko zaczęłam rozpinać jego spodnie by po chwili razem z bokserkami opadły na ziemię, wpiłam się zachłannie w usta Klausa i błądziłam rękoma po jego plecach przyciskając go jeszcze mocniej do siebie>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 19:34:02

< Zdjął z niej bieliznę, całował jej całe ciało. Po chwili znaleźli sie w sypialni Klausa i tam zaczęli uprawiać seks.>

Faye Marshall - 06-10-13 19:39:50

<po gorącym seksie opadam bez sił na łóżko i z zadowolonym wyrazem twarzy patrze na Klausa zaczynając jeździć palcami po jego torsie> Klaus <wyszeptałam i spojrzałam w jego oczy> Nic się nie zmieniłeś

Klaus Mikaelson - 06-10-13 19:46:21

Yhm < Usiadł, przykrył się kołdrą.>Powinnaś już pójść < Powiedział beznamiętnie.>

Faye Marshall - 06-10-13 19:49:25

<spojrzałam na niego zaskoczona i zaśmiałam się pod nosem> Znów chcesz się mnie pozbyć? Tylko seks? Nic nie znaczy, żadnych konsekwencji? <zamknęłam oczy i otworzyłam je unosząc wysoko kąciki ust i pokazując mu moje zęby> Nigdzie się nie wybieram Klaus

Klaus Mikaelson - 06-10-13 19:52:20

Konsekwencji? < Uniósł brwi.> Ten seks dla mnie nic nie znaczył więc możesz już pójść. < Wstał i poszedł założyć bokserki.>

Rosalie Delacure - 06-10-13 19:55:57

<pojawia się pod domem i niepewnie puka do drzwi>

Faye Marshall - 06-10-13 19:58:07

<zaśmiałąm się i wstałam ubierając bieliznę> Klaus, masz konsekwencje, nie dam się zbyć <powiedziałam pewnie> Jestem w ciąży <dodałam i w tym samym momencie usłyszałam pukanie> Kolejna na "tylko seks"? Pozwól, że ją oświecę <uśmiechnęłam się ironicznie i zeszłam na dół by następnie w samej bieliźnie otworzyć drzwi> Tak? <mruknęłam widząc szatynkę>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 20:00:32

< Stanął w miejscu zszokowany. Przełknął ślinę, ubrał się i pojawił się przy drzwiach. Spojrzał się wkurzony na Faye.>

Rosalie Delacure - 06-10-13 20:03:29

<zaskoczona spojrzała na brunetkę i potrząsnęła głową>
Jasne, musisz być w samej bieliźnie
<przymknęła oczy i zaklnęła w myślach, a gdy zobaczyła Klausa pokręciła z niedowierzaniem głową>

Faye Marshall - 06-10-13 20:04:58

<lekko rozbawiona spojrzałam na Klausa, a następnie na dziewczynę> Potrzebujesz czegoś złotko? Bo nie ukrywam, że nam przeszkadzasz. <powiedziałam próbując wyzbyć się złości jednak nie udało mi się to i jak zwykle zabrzmiałam niegrzecznie>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 20:08:59

Wcale nam nie przeszkadza. < Zmarszczył brwi.> Faye zostaw nas samych . < Nawet nie czekając za nim coś powie, wyszedł  za próg i zamknął za sobą drzwi.> Rose przyszłaś w nie odpowiedniej chwili.

Rosalie Delacure - 06-10-13 20:12:24

<przymknęła oczy i otworzyła je kiwajac ze zrozumieniem głową>
Jasne, jak zawsze
<potrząsnęła głową>
Ale masz racje nie powinnam była przychodzić... Chciałam Ciebie zobaczyć, a teraz jesteś ostatnią osobą z którą chce się widzieć
<przełknęła głośno ślinę i wzięła głęboki oddech>

Faye Marshall - 06-10-13 20:14:48

<rozbawiona idę do salonu i opadam na kanapę z zadziornym uśmieszkiem>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 20:20:12

Rose < Podszedł do niej i położył dłonie na jej policzkach.> Nie chciałem żeby ona tu przyjeżdżała, to są sprawy z przeszłości. < Spojrzał się w jej oczy.> Zależy mi na tobie. < Pogładził kciukiem jej policzek.> Nie chcę żebyś była na mnie zła.

Rosalie Delacure - 06-10-13 20:21:59

<potrząsnęła głową i wzięła głęboki oddech>
Dlaczego ona jest w bieliźnie...
<wyszeptała łamiącym się już prawie głosem>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 20:27:09

Nie wiem < Powiedział obojętnie.> Będzie musiała zostać u mnie na kilka dni < Wzruszył ramionami, westchnął.> Rose, nie chcę cie stracić.

Rosalie Delacure - 06-10-13 20:31:44

<spojrzała w jego oczy i uśmiechnęła się lekko, przeczesała dłonią jego włosy i pocałowała go słodko zawieszając swoje ręce na jego szyi>
Ja po prostu
<westchnęła odsuwając się od niego minimalnie>
Po prostu boję się, bo mi też coraz bardziej na Tobie zależy, ale boję się, że mnie zdradzisz, zranisz, cokolwiek
<wzięła głęboki oddech i nie dając mu szansy na odpowiedź znów go pocałowała tym razem bardziej namietnie>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 20:36:51

< Spojrzał się na nią, po chwili odwzajemnił pocałunek.> Spotkamy się jutro? < Szepnał przy jej ustach.>

Faye Marshall - 06-10-13 20:40:27

<zniecierpliwiona wstałam i wyszłam do nich z lekkim uśmiechem> No proszę, spławienie jej zajmuje Ci więcej czasu niż myślałam <lekko zażenowana pomachałam dziewczynie>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 20:45:08

< Spojrzał wkurzony na dziewczynę.> Jesli nie wrócisz do środka to nie zostaniesz tutaj. < Zmarszczył brwi> Rose przepraszam za nią. < Pokręcił oczami.>

Rosalie Delacure - 06-10-13 20:45:21

Tak, spotkamy się
<uśmiechnęła się słodko i musnęła jego usta, a słysząc głos brunetki odwróciła się w jej kierunku i spojrzała na nią błagalnie>
Jestem Rose, miło mi Ciebie poznać
<zmusiła się do uśmiechu>

Faye Marshall - 06-10-13 20:51:30

Tsa, Faye jestem <mruknęłam wyraźnie niezadowolona, a słysząc słowa Klausa nawet nie drgnęłam tylko poruszyłam ramionami uśmiechając się zadziornie> Już Ci pewnie zrobił nadzieje, no nie? Ale spokojnie to tylko seks, nic nie znaczy, gorzej jakbyście wpadli <zaśmiałam się i wróciłam do środka znów zniercierpliowiona siadając na kanapie>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 21:04:13

< Zacisnął ręce w pięści.> Nie słuchaj jej Rose. < Pokręcił głową.> Faye za dużo gada lubi wkurzać ludzi.

Rosalie Delacure - 06-10-13 21:06:25

<wzięła głęboki oddech>
Tylko mi powiedz jak będę miała się czym się przejmować, dobrze?
<westchnęła i pocałowała go czule>
Do jutra
<wyszeptała i szybko musnęła jego usta po czym zniknęła>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 21:11:12

< Przeklął pod nosem,  wszedł do środka.> Do cholery Faye.

Faye Marshall - 06-10-13 21:14:56

<uśmiechnęłam się i podeszłam do niego> Ta cała Rose, to Twoja nowa zabawka tak? <uniosła prawą brew i wzdycha> Wiesz Klaus, że już nie zniknę, prawda? "To tylko seks", ale teraz jest dziecko i nie zostanę z nim sama <powiedziałam pewnie>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 21:34:17

Rose nie jest moją zabawka < Powiedział cicho.> A ty dziecko możesz spokojnie usunąć, nie obchodzi mnie co z nim zrobisz. < Wzruszył ramionami, poszedł do kuchni i wyjął z szafki whisky. Nalał sobie do szklanki i upił kilka łyków.>

Faye Marshall - 06-10-13 21:37:43

Usunąć? <pokręciłam z niedowierzaniem głową i poszłam za nim> Niczego nie usunę i ty mi w tym wszystkim pomożesz i nie udawaj, że na kimkolwiek Ci zależy, ty taki nie jesteś Klaus <zaśmiałam się i pogładziłam dłońmi mój brzuch> Ja też się nie cieszę, ale będziemy mieli dziecko

Klaus Mikaelson - 06-10-13 21:41:42

Skoro mi na nikim nie zależy to usuniesz to dziecko czy tego chcesz czy nie < Warknął.> A mnie zostawisz w spokoju < Zaczął pić whisky z gwinta.> Wyjdziesz stąd po dobroci? < Uniósł brwi.> Nie zależy mi na niczym więc mogę robić wszystko co mi się żywnie podoba.

Faye Marshall - 06-10-13 21:45:37

Ale mi zależy na tym dziecku! <wysyczałam i podeszłam do niego> I nie odpuszczę Ci tego Klaus, pomożesz mi czy Ci się to podoba czy nie i nigdzie nie wychodzę, nie mam gdzie się zatrzymać <powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko> Znajdę sobie pokój <dodałam zadowolona i poszłam na górę do jakiegoś pokoju>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 21:50:42

< W hybrydzim tempie znalazł się na górze obok dziewczyny.> Skoro ci zależy na tym dziecku to znajdź sobie jakiegoś innego faceta. < Przełknął ślinę.> Ja nie zostanę ojcem, moge ci tylko załatwić mieszkanie i pieniądze. < Spojrzał się w jej oczy.> Najlepiej gdzieś daleko stąd.

Faye Marshall - 06-10-13 21:56:02

Aż tak Ci zależy aby się mnie pozbyć? <rozbawiona zbliżyłam się do niego i poruszyłam powoli brwiami> Więc zabij mnie teraz i Twoje dziecko, udowodnij, że masz to gdzieś <spojrzałam mu wyzywająco w oczy>

Klaus Mikaelson - 06-10-13 22:01:17

< Zacisnął dłoń na jej szyi i przygwoździł ją do ściany.> Nie zabiję cię < Syknął.> Wolę żebyś sama poradziła sobie z tym czymś < Spojrzał na nią z odrazą.> Masz znaleźć sobie jakiś inny dom < Zniknął.>

Faye Marshall - 06-10-13 22:01:59

Nie ma mowy <zaśmiałam się kiedy zniknął i położyłam się spać w jego sypialni>

Faye Marshall - 07-10-13 18:32:30

<wstałam rano i przeszłam po całej rezydencji w poszukiwaniu Klausa, trochę wkurzona wróciłam do sypialni gdy okazało się, że jego nie ma, zaczęłam rozmyślać dlaczego nie wrócił na noc jednak po dłuższej chwili wzięłam moją walizkę i rozpakowałam się następnie ubierając się w jakieś świeże ciuchy, kiedy już byłam ogarnięta, zrobiłam sobie makijaż i poszłam do kuchni grzebiąc w lodówce Klausa i po chwili znalazłam tam składniki potrzebnie do zrobienia omleta, po posiłku wzięłam klucze i wyszłam>

Klaus Mikaelson - 07-10-13 21:49:54

< Wszedł do środka, podszedł do barku i wyjął z niego butelkę whisky. Usiadł na kanapie i zaczął pić z gwinta.>

Faye Marshall - 07-10-13 21:55:02

<wróciłam do rezydencji i od razu wyczułam obecność Klausa, poszłam do niego i z zadziornym uśmieszkiem zabrałam mu butelkę by samej napić się trochę trunku> Nie ładnie tak się samotnie upijać <pokiwałam palcem i usiadłam na kanapie obok niego unosząc lewą brew do góry> Nie wróciłeś wczoraj na noc <stwierdziłam lekko rozczarowana>

Klaus Mikaelson - 07-10-13 21:57:20

Ty przypadkiem nie jesteś w ciąży < Zmarszczył brwi i zabrał jej butelkę.> Nom nie było mnie < Wzruszył ramionami.> Ciebie też tu już nie powinno być < Wycedził.>

Faye Marshall - 07-10-13 21:59:32

Jak wcześniej powiedziałam, ja nigdzie się nie wybieram <uśmiechnęłam się i znów zabrałam mu butelkę> A Ciebie przypadkiem nie interesuje moja ciąża? Więc nie przejmuj się alkoholem <mruknęłam pod nosem i wypiłam kolejny łyk po czym odstawiłam butelkę> Jednak dzisiaj wróciłeś <uśmiechnęłam się i koniuszkiem języka oblizałam dolną wargę przysuwając się do niego> Już Ci się znudziła? <poruszyłam powoli brwiami>

Klaus Mikaelson - 07-10-13 22:02:17

Nie, ale ty mi znudziłaś sie już dawno < Syknął.> Czego ode mnie oczekiwałaś przyjeżdżając tu? < Uniósł brwi.> Ja dziecka niańczyć nie będę i ty o tym chyba wiesz.

Faye Marshall - 07-10-13 22:05:59

Wiem, już się proszę nie powtarzaj <prychnęłam i zbliżyłam się jeszcze bardziej obrysowując palcem jego usta i jednocześnie przygryzając swoją dolną wargę> Ciągnie mnie do złych chłopców, to jeden z powodów <puściłam mu oczko i westchnęłam muskając lekko jego usta> I nigdy się nie poddaję, to drugi powód <położyłam rękę na jego udzie i uśmiechnęłam się niewinnie> Plus noszę Twoje dziecko, masz już trzy powody <dodałam beznamiętnie>

Klaus Mikaelson - 07-10-13 22:13:50

< Pokręcił oczami.> I tak z tobą nie będę < Pocałował ją zachłannie.> A jak dziecko się urodzi to po prostu cie zostawię < Wyszeptał i znowu ja pocałował.> A ty będziesz musiała sobie sama poradzić < Wsunął dłonie pod jej bluzkę.>

Faye Marshall - 07-10-13 22:16:31

Nie wierzę Ci w to Klaus <powiedziałam pewnym siebie głosem i złapałam rękoma jego szyję, podniosłam się i usiadłam okrakiem na jego kolanach przygryzając mocno moją dolną wargę> Nie pozbędziesz się mnie już nigdy <uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta następnie całując jego szyję> Będziesz mój <wymruczałam mu do ucha i ścisnęłam rękę na jego udzie kierując się nią w górę aż do jego krocza>

Klaus Mikaelson - 07-10-13 22:19:41

Nie będę twój < Prychnął.> Nie jestem niczyją własnością < Uniósł kącik ust, ściągnął z dziewczyny koszulkę.>

Faye Marshall - 07-10-13 22:29:04

Więc będziesz wiecznie samotny, nikomu nie będzie na Tobie zależało <wymruczałam i ściągnęłam z niego koszulę jeżdżąc dłońmi po jego gołym torsie, pocałowałam go namiętnie i rozpięłam jego spodnie by potem wciąż go całując zdjąć z siebie biustonosz i rzucić go gdzieś w kąt>

Klaus Mikaelson - 07-10-13 22:33:45

< Pieścił dłońmi jej piersi.> Lubię być samotny <Szepnął, złapał ją w talii. Po chwili znalezli się w jego sypialni. Pozbyli sie ubrań i przeszli do konkretów.>

Faye Marshall - 07-10-13 22:37:18

<po wszystkim uśmiechnęłam się zadowolona i zaśmiałam się pod nosem> Każdy kogoś potrzebuje Klaus <wymamrotałam i przytuliłam się do niego zamykając oczy> Uwierz, nikt nie chcę być samotny, ty również, tylko jeszcze o tym nie wiesz <przejechałam dłonią po jego torsie>

Klaus Mikaelson - 07-10-13 22:45:02

Wiem dobrze czego chcę < Prychnął.> Jeśli będę chciał już kogoś chcieć to na pewno nie ciebie< Zamknął oczy i zasnął.>

Faye Marshall - 07-10-13 22:50:39

Jeszcze zmienisz zdanie <uśmiechnęłam się dziewczęco i zamknęłam oczy zasypiając>

Klaus Mikaelson - 08-10-13 14:27:43

< Obudził się, wstał z łóżka i poszedł wziąć prysznic. Umył się i przebrał po czym wyszedł z rezydencji.>

Faye Marshall - 08-10-13 18:41:38

<Obudziłam się rano i leniwie wygrzebałam się z łóżka by spędzić prawie cały dzień chodząc w samej bieliźnie po rezydencji, teraz pod wieczór zrobiłam sobie kanapkę, zjadłam ją i ubrałam się zastanawiajac się co ze sobą zrobić>

Klaus Mikaelson - 08-10-13 19:54:47

< Wrócił, usiadł na kanapie.> O czym tak myślisz, Faye? < Uniósł brwi.>

Faye Marshall - 08-10-13 19:57:17

Jestem... <zamyśliłam się na chwilę i uśmiechnęłam teatralnie wzdychając> Znudzona, chciałabym gdzieś iść, steskniłam się za tym miastem <przygryzłam swoją dolną wargę i poruszyłam powoli brwiami> A kto lepiej się bawi niż sam Klaus Mikaelson?

Klaus Mikaelson - 08-10-13 20:00:36

< Pokręcił oczami> Możemy iść do Blue Night co ty na to? < Spytał cicho, wstał z kanapy i poszedł zmienić koszulę >

Faye Marshall - 08-10-13 20:06:12

<uniosłam do góry brew i poszłam za nim obserwując go czujnie i uśmiechnęłam się> Jeżeli gwarantujesz dobrą zabawę, to chętnie <zaśmiałąm się pod nosem>

Klaus Mikaelson - 08-10-13 20:09:09

< Zdjął bluzkę i założył koszule.> Ze mną zawsze jest dobra zabawa. < Uniósł kącik ust> Idziemy? < Spytał.>

Faye Marshall - 08-10-13 20:11:00

<podeszłam do niego i złapałam go za ramię uśmiechając się> Oczywiście <odpowiedziałam krótko i zamrugałam oczami starając się wyglądać ponętnie>

Klaus Mikaelson - 08-10-13 20:33:32

< Wyszli.>

Faye Marshall - 08-10-13 21:51:35

<wracam, rozbieram się i idę do sypialni gdzie przykrywam się kołdrą i w myślach zaklinam całe moje życie>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 18:19:07

<podjeżdża pod dom swoim lśniącym porshe, wychodzi z samochodu i idzie w kierunku domu. Naciska klamkę i otwiera drwi jak szeroko. Robi kilka kroków w przód i rozgląda się> Puk puk! <rzuca klucze na komodę i zakłada ręce na biodrach. Przechodzi do salonu i nalewa sobie whisky do szklanki. Upija trochę w drodze do okna, zatrzymuje się i przygląda się okolicy czekając niecierpliwie>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 18:31:01

<wyczuwając czyjeś bicie serca w mgnieniu oka odkłada szklankę i już znajduje się w sypialni dziewczyny. Podchodzi stukając swoimi szpilkami o stare deski podłogowe i szturcha ją z obrzydzeniem> Od kiedy służba śpi w domu swojego pracownika? <mruczy pod nosem zdezorientowana> Halo! Pobudka śnieżynko, ktoś musi wnieść moje bagaże. <zakłada ręce na biodrach stojąc nad nią. Kiedy się nie budzi chwyta dziewczynę za nogę i ciągnie ją po schodach na dół. Kiedy wychodzą na dwór zostawia ją na podjeździe i otrzepuje dłonie patrząc na nią z góry. Wraca do domu zakluczając drzwi, siada na kanapie chwytając swoją szklankę w dłoń, zakłada nogę na nogę i czeka popijając>

Faye Marshall - 10-10-13 18:36:23

<przebudziłąm się czując jak ktoś mnie ciągnie i zaskoczona spoglądałam na dziewczynę, a kiedy ta zniknęła wstałam zdziwiona> To są chyba jakieś jaja <powiedziałam rozbawiona i podeszłam do drzwi chwytając za klamkę jednak one były zamknięte, wkurzona zaczęłam walić w drzwi>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 18:41:46

<zirytowana pukaniem przenosi wzrok na drzwi. Spokojnie dopija whisky, odkłada pustą szklankę i poprawia paseczek na swoich wysokich szpilkach. Wstaje poruszając zgrabnie biodrami i otwiera drzwi zakładając rękę na biodrze> Nareszcie. Tak myślałam, że to cię obudzi. <uśmiecha się złośliwie> Kochanie, wnieś moje bagaże, chciałabym się rozpakować. Tylko nie zarysuj porshe, bo ja zarysuję ci tętnicę swoim kłem. <otwiera drzwi szerzej i zmierza do salonu, nalewa sobie jeszcze whisky i nagle odwraca się z powrotem w kierunku drzwi> Gdzie jest krwiopijczy pasożyt Klaus? <unosi brew pytająco>

Faye Marshall - 10-10-13 18:46:01

<spojrzałam na nią rozbawiona i skrzyżowałam ręcę na piersiach> Nie jestem żadną służbą <wysyczałam> I sama chciałabym wiedzieć gdzie jest Klaus, pewnie puszcza się z jego nową zabawką <wzruszyłam ramionami> Z resztą nie pierwszą i pewnie nie ostatnią <dodałam wzdychając i odruchowo łapiąc się za brzuch, po czym potrząsnęłam głową starając się nie myśleć o dziecku> A ty kim jesteś? <powiedziałam marszcząc nos>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 18:53:30

<podchodzi bliżej i przygląda jej się badawczo> Nie wierzę, że przeleciał ciężarną. <uśmiecha się kącikiem ust> A jeszcze bardziej nie wierzę, że żyjesz. <mierzy ją wzrokiem i unosi brew> Jestem jego siostrą. <unosi podbródek> A ty? Skoro nie jesteś służącą.. chociaż na taką mi wyglądasz, to zakładam, że jesteś jakąś upartą dziewką latającą za moim pasożytniczym bratem. A ten.. uciekł. <parska śmiechem> Zwykłam, że pozbywa się problemów, a nie je spławia. <upija whisky>

Faye Marshall - 10-10-13 18:59:35

<spojrzałam na nią wkurzona i uniosłam głowę wysoko> Klaus jest ojcem tego dziecka.. <wysyczałam przez zaciśnięte zęby i poprawiłam włosy mijając ją i wchodząc do środka> I będę tutaj mieszkać <dodałam już kierując się po schodach na górę>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 19:04:55

Ojcem? <pyta cicho i mruży oczy. Zirytowana odwraca się w jej stronę i natychmiast staje przed nią grodząc jej drogę> W porządku, zawsze chciałam mieć współlokatorkę. <wzdycha i uśmiecha się uroczo> Zaraz przygotuję ci miejsce w piwnicy. <jej mina rzednie, unosi brew, chwyta ją za włosy i ciągnie za sobą na dół> Skoro masz zamiar urodzić bękarta mojego brata -  świetnie, będę ciocią o ile Klaus nie zamorduje bachora. Możesz tu zostać, ale pamiętasz o jednym. <opiera ją o ścianę i patrzy jej w oczy hipnotyzując> Ja jestem panią tego domu. Robisz co ci każę. Na początek idź po moje bagaże. <uśmiecha się uroczo i wzdycha, otrzepuje sukienkę, którą ma na sobie> Świetnie, że będziemy rodziną. W końcu takową będę miała. <puszcza jej oczko>

Faye Marshall - 10-10-13 19:13:08

<lekko zirytowana przyglądam się dziewczynie czekając aż skończy, kiedy ciągnie ją na dół syczę i próbuje się wyrywać jednak dziewczyna jest silniejsza, po chwili słysząc jej ostatnie słowa kiwa głową i idę po bagaże, po chwili je przyniosłam i podeszłam do blondynki> Musisz mi pomóc <powiedziałam wprost>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 19:14:43

Nie mam czasu się rozpakowywać, zrobisz to za mnie. I nigdy więcej nie ruszysz moich rzeczy. <mruży oczy wpatrując się w jej tęczówki> Wyglądam jak Karitas? <unosi brew>

Faye Marshall - 10-10-13 19:18:44

<westchnęłam ciężko i potrząsnęłam głową wpatrując się w nią> Nie chce tego dziecka, Twój brat to dupek, który z niczym i nikim się nie liczy <wysyczałam> Nie będę mu robić problemu, wmówił sobie, że kocha kogoś <zaśmiałąm się cicho i wzięłam głęboki oddech> Swoją drogą to nie zazdroszczę Ci braciszka

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 19:25:38

<upija whisky i prawie wypluwa napój słysząc jedno zdanie, przełyka go i unosi brwi> Kogoś kocha? Jedyną osobą, którą kocha Klaus, jest on sam. Narcystyczny, samolubny i zachłanny. <kręci głową> Gdybyś nie wskoczyła mu do łóżka, nie byłoby problemu. <patrzy na nią znacząco> Dlatego twój mnie też nie obchodzi. Ale jeśli miałabym ci coś radzić, to pozbyłabym się dziecka. Nie dlatego, że nie lubię dzieci. Wręcz przeciwnie. Chodzi o to, że nie chciałbym dla niego życia z takim ojcem, jakim byłby Klaus.

Faye Marshall - 10-10-13 19:30:27

Widzę jak bardzo kochasz swojego braciszka <stwierdziłam gładko i uniosłam powoli brwi krzyżując ręce na piersiach i przygryzając swoją dolną wargę> Skoro jesteś jego siostrą <westchnęłam i przełknęłam ślinę> Też jesteś pierwotną, słyszałam o Tobie <powiedziałam cicho> Cudownie <dodałam zdając sobie sprawę w co się wplątałam>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 19:32:04

A kto nie słyszał? <unosi brew> Nie bez powodu wszyscy nas unikają. <puszcza jej oczko i idzie dolać sobie whisky> Whisky?

Faye Marshall - 10-10-13 19:33:40

Nie powinnam <skwitowałam wskazując dłonią na mój brzuch> Powiedz mi <weschnęłam> Dlaczego on taki jest? Dlaczego nic go nie obchodzi, jest taki bezwględny <wzdrygnęłam się>

Klaus Mikaelson - 10-10-13 19:38:21

< Przyszedł pod rezydencję, wszedł do środka. Słysząc jakieś rozmowy rozejrzał się uważnie. Zmarszczył lekko brwi widząc blondynkę.
Kiedy zauważył kto to jest uniósł kącik ust.> Rebekah, siostrzyczko < Podszedł do niej.> Co ty tu robisz? <Zilustrował ją wzrokiem.>
Widzę, że już się zdążyłyście poznać. < Powiedział obojętnie.>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 19:40:27

<uśmiecha się krzywo> Nie wiem. Każdy ma jakiś temperament, nie? On ma akurat taki. Wybuchowy charakter, przywódczy, nerwowy, niecierpliwy, zawzięty, mściwy <przewraca oczami>  Mogę tak wymieniać do rana, a on i tak się nie zmieni. <kręci głową>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 19:41:44

<przenosi wzrok na Klausa> o wilku mowa. <unosi kącik ust> powinnam cię usciskac, czy od razu spróbować wyrwać serce? <unosi brwi rozbawiona>

Faye Marshall - 10-10-13 19:43:32

<wywróciłam oczami i przygryzając swoją dolną wargę opieram się o ścianę i krzyżuję ręce na piersiach przyglądając się im> Rodzinna drama? <prychnęłam i uśmiechnęłam się słodko>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 19:46:27

No właśnie, rodzinne. Więc co jeszcze tu robisz? Nie miałaś przypadkiem rozpakować moich rzeczy? <unosi brwi znacząco>

Klaus Mikaelson - 10-10-13 19:46:43

Serce to możesz wyrwać jej < Wskazał głową na Faye.> Sam bym to zrobił ale nie chcę poplamić koszuli < Uniósł kącik ust, sięgnął po whisky i upił kilka łyków.>

Faye Marshall - 10-10-13 19:47:25

Chyba sobie jaja robisz i cudownie Klaus, tak bardzo chcesz zabić swoje dziecko? <zaśmiałam się i nagle jednak poczułam, że muszę to zrobić, więc bez słowa poszłam na górę rozpakowywać jej rzeczy>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 19:50:11

Za to pobrudziłeś sobie rączki czymś innym. Dziecko, Niklaus, doprawdy? <prycha i śmieje się> nie umiesz zająć się nawet własnym rodzeństwem, a co dopiero dzieckiem? szczerze współczuje. Biedna dziewczyna. <upoja whisky i rozsiada się na kanapie>

Klaus Mikaelson - 10-10-13 19:54:11

< Zmarszczył brwi.> Myślisz, że chcę tego dziecka. Nie będę ojcem < Prychnął, pokręcił oczami.> Zabiję ją i dziecko < Wzruszył ramionami.>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 19:59:32

<przewraca oczami> Jesteś słaby, Niklaus. Boisz się tego wyzwania? <wstaje i podchodzi do niego> Boisz się. no jasne. <śmieje się z pogardą, odsuwa się i rozkłada ręce> Panie i panowie! Niklaus Mikaelson boi się niewinnego dziecka! <uśmiecha się szeroko> Kto by pomyślał? <przechyla lekko głowę>

Klaus Mikaelson - 10-10-13 20:03:25

< Zacisnął dłonie w pięści.> Ja niczego się nie boję < Znalazł się tuż przy siostrze i zacisnął dłoń na jej szyi.> Po co w ogóle tu przyjechałaś... < Przekrzywił lekko głowę.>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 20:04:47

<uśmiecha się szeroko> Nadal taki słaby. Radzisz sobie tylko przemocą. <oblizuje wargi> Dla mojego braciszka. Wiedziałam, że się stęsknisz. <unosi podle kącik ust>

Klaus Mikaelson - 10-10-13 20:13:07

< Pokręcił oczami, odszedł od siostry.> Zły moment sobie wybrałaś na odwiedziny. < Wyjął z kieszeni telefon i sprawdził cos na nim.> Ja niestety muszę co załatwić. Rodziną pogawędkę zrobimy kiedy indziej < Zniknął.>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 20:15:53

Do zobaczenia, Niklaus! I nigdzie się nie wybieram, jakby co! <uśmiecha się zadziornie i siada na kanapie>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 20:19:04

<tupie nogą, wstaje, odkłada szklankę i wychodzi>

Rebekah Mikaelson - 10-10-13 21:52:00

<wchodzi, zamyka drzwi nogą i idzie na górę. Kąpie się w swojej wannie, przebiera i kładzie. Myśli jakiś czas, aż zasypia>

Faye Marshall - 11-10-13 19:36:44

<wstałam rano i chodziłam po rezydencji, wieczorem się ubrałam i wyszłam z zamiarem namieszania na balu Założyciela>

Klaus Mikaelson - 11-10-13 22:34:32

SMS DO FAYE: Rusz dupę i uwolnij mnie z centrum sportowego.

SMS DO REBEKAH: Rusz dupę i uwolnij mnie z centrum sportowego.

Rebekah Mikaelson - 11-10-13 22:50:18

*budzi się i przeciąga. Wstaje, spogląda na telefon i odczytuje wiadomość* A co, drążek cię przygniótł? *śmieje się pod nosem i idzie do łazienki. Bierze prysznic, ubiera się w coś seksownego, zakłada wysokie szpilki, nakłada lekki makijaż i wychodzi z domu*

Rebekah Mikaelson - 11-10-13 23:01:58

*dzwoni do Klausa*

Rebekah Mikaelson - 11-10-13 23:11:07

No nareszcie, zakało. Co jest grane? Jakaś panienka w szpilkach przykuła cię do łóżka w trakcie BDSM i nie możesz się uwolnić?

Klaus Mikaelson - 11-10-13 23:13:49

Ruszysz tu swoją dupę i mi pomożesz czy nie?

Rebekah Mikaelson - 11-10-13 23:15:23

A co za to będę miała? *śmieje się cicho* No jestem tutaj, nie mogę wejść. Jakaś suka zrobiła czary mary i mnie odrzuca na wejściu. W dodatku jestem tu z.. grupą wsparcia swoich przyjaciół, właśnie nadaliśmy sobie nazwę Caritas. Jakieś wskazówki?

Klaus Mikaelson - 11-10-13 23:17:09

Sprawdź siostrzyczko czy nie ma tu żadnych podziemi albo coś < Spytał wkurzony>

Rebekah Mikaelson - 11-10-13 23:18:20

Wiesz.. w sumie to byłby dobry sposób na pozbycie się mojego narcystycznego, krwiojadczego braciszka, nie sądzisz? Chyba to przemyślę.

Klaus Mikaelson - 11-10-13 23:20:26

Nie wkurzaj mnie... < Warknął.> Radzę ci wy myśleć jakiś plan

Rebekah Mikaelson - 11-10-13 23:22:28

Plan? Chyba wrócę do domu i zabawię się z twoją brzuszatką, będzie zabawnie. Więc trzymaj się Klaus. Uznaj to jako zadośćuczynienie za te sztylety wbijane w moje serce. Miłego gnicia *rozłącza się*

Rebekah Mikaelson - 12-10-13 13:27:38

*wchodzi do domu, zdejmuje szpilki, które chwyta za paseczki i idzie na górę. Odkłada je obok łóżka, rozbiera się, związuje włosy w koka i idzie do łazienki. Wchodzi do wanny pełnej gorącej wody i piany: relaksuje się dłuższy czas, myje włosy, wychodzi z wanny, owija się białym, miękkim ręcznikiem i podchodzi do lustra. Przemywa twarz mleczkiem, suszy włosy, układa je, nakłada delikatny makijaż i idzie do sypialni. Otwiera szafę, wyciąga z niej sukienkę i koturny, ubiera to, nakłada na siebie kremowy płaszczyk i wychodzi.*

Rebekah Mikaelson - 14-10-13 12:10:12

*wchodzi do domu i zdejmuje szpilki. odsuwa je na bok stopą i idzie na górę. Rozbiera się, wchodzi do wanny i bierze długą kąpiel, po czym kładzie się do łóżka i zasypia*

Klaus Mikaelson - 19-10-13 16:32:25

< Przyszedł z Ann.> Witaj w moich skromnych progach < Stanął na przeciwko niej.> Nie użyjesz na mnie żadnych mocy, nie uciekniesz póki ci nie pozwolę i do nikogo nie zadzwonisz zrozumiano? < Uniósł brwi, spytał patrząc się ciągle w jej oczy.>

Annabeth Blake - 19-10-13 16:35:55

<kiwnęła lekko głową. Po całym ciele przeszedł ją dreszcz> Co zamierzasz ze mną zrobić? <spytała lekko zachrypniętym głosem>

Klaus Mikaelson - 19-10-13 16:39:55

Dowiesz się w najbliższym czasie < Wzruszył ramionami.> Muszę cię na jakis czas przeprosić. < Poszedł na górę wziąć prysznic.>

( Ja idę się trochę pouczyć wracam o 17.30 )

Annabeth Blake - 19-10-13 16:42:50

<gdy Klaus poszedł, przeszła do salonu i usiadła na kanapie, czekając>

Klaus Mikaelson - 19-10-13 17:51:39

< Umył się i przebrał. Po chwili zszedł na dół.> Jesteś głodna? < Uniósł brwi.>

Annabeth Blake - 19-10-13 18:04:38

W co ty pogrywasz? Trzymasz mnie tutaj, żeby mieć towarzystwo do kolacji? <spytała ironicznie, oparła się wygodniej na kanapie> Nie, dziękuję, nie jestem głodna <wywróciła oczami i odwróciła wzrok w inną stronę>

Klaus Mikaelson - 19-10-13 18:20:23

Jesteś mi potrzebna < Syknął.> Niestety na razie nie mogę ci powiedzieć do czego < Wzruszył ramionami.>

Annabeth Blake - 19-10-13 18:24:33

A kiedy będziesz mógł mi powiedzieć? <spytała, unosząc brew> Mam rozumieć, że będziesz mnie tu trzymał do tego czasu, tak?

Klaus Mikaelson - 19-10-13 18:27:22

Nie jak chcesz możesz wyjść ale zabije wtedy zabije Dextera < Uniósł kącik ust.>  Dowiesz się wszystkiego jutro < Puścił jej oczko.>

Annabeth Blake - 19-10-13 18:39:19

Nie zbliżaj się do niego. Zostanę <warknęła i popatrzyła się na niego wrogo>  Niewiedza, co mnie czeka jest frustrująca <mruknęła po chwili, wzdychając cicho>

Klaus Mikaelson - 19-10-13 18:41:02

Jakoś wytrzymasz < Podszedł do niej, pogładził ją po policzku.> Jesteś taka piękna, masz szczęście, że jesteś przyjaciółką Rose < Szepnął jej na ucho.>

Annabeth Blake - 19-10-13 18:46:02

W innym wypadku, byłabym już martwa tak? <odsunęła się od niego> Nic cię nie obchodzi i szczerze powiedziawszy nie wiem, co Rose w tobie widzi <powiedziała, kręcąc głową>

Klaus Mikaelson - 19-10-13 18:54:09

< Skrzyżował ręce na piersi.> Obchodzi mnie dlatego jesteś mi potrzebna.

Annabeth Blake - 19-10-13 19:00:44

No to powiedz mi w końcu o co chodzi. Mam już dość zgadywania <westchnęła i odwróciła głowę w jego stronę>

Klaus Mikaelson - 19-10-13 19:05:25

Och psujesz niespodziankę. < Podszedł do szafki wyjął z niej strzykawkę. Podszedł z nią do Ann.> Nie wyrywaj się < Zahipnotyzował ją po czym wbił strzykawkę w jej żyłę na reku. Kiedy strzykawka była pełna jej krwi odsunął się od dziewczyny.>

Annabeth Blake - 19-10-13 19:12:40

<syknęła krótko, gdy zaczął wbijać igłę. Gdy skończył zabrała od niego rękę> Nienawidzę cię <powiedziała, nie kryjąc nienawiści>

Klaus Mikaelson - 19-10-13 19:14:51

Och nawzajem < Uśmiechnął się, podszedł do jeszcze bliżej.> Nic mi nie zrobisz, jasne? < Spytał po czym pocałował ją namiętnie.>

Annabeth Blake - 19-10-13 19:23:31

Nie <jęknęła, gdy ją pocałował, ale nie mogła nic zrobić. Po prostu czekała, aż skończy, nieodwzajemniając pocałunku>

Klaus Mikaelson - 19-10-13 19:32:48

< Zmarszczył brwi, odsunął się od niej.> Będziesz moją zabaweczką < Uśmiechnął się.> Teraz musisz rzucić dla mnie zaklęcie. < Wziął księgę, otworzył ją na danej stronie.> Wypowiedz to < Syknął, patrząc się w jej oczy.>

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 19:36:08

*budzi się, bierze prysznic, ubiera ładną sukienkę i długie szpilki, po czym schodzi na dół i idzie do salonu* Co robisz tej biednej dziewczynie, Klaus masochisto? *unosi brwi i nalewa sobie whisky*

Annabeth Blake - 19-10-13 19:38:07

<przełknęła ślinę i wzięła od niego książkę. Nie mając innego wyjścia zaczęła wypowiadać zaklęcie. Gdy skończyła, zamknęła księgę> Już <powiedziała słabym głosem, oddychając szybko>

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 19:41:08

*unosi brwi i przygląda jej się, a potem Klausowi* Co znowu planujesz? *upija swoje whisky i przechadza się po pokoju, spogląda na Ann* Wybacz, mój brat nie zwykł prosić o przysługi. *uśmiecha się zadziornie*

Klaus Mikaelson - 19-10-13 19:41:20

Nic siostrzyczko < Wzruszył ramionami.> Jak chcesz możesz ją zabić. < Uniósł kącik ust.>

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 19:42:44

Wiem, że mogę. Ty też możesz, ale nie zrobisz tego, bo chcesz zachować resztki godności. *patrzy na niego znacząco*

Annabeth Blake - 19-10-13 19:44:57

Co to było za zaklęcie? <spytała Klausa, ignorując jego siostrę>

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 19:46:26

*uśmiecha się lekko i upija whisky, staje bardziej z boku i zakłada ręce na klatce piersiowej* No? ja też jestem ciekawa.

Klaus Mikaelson - 19-10-13 19:51:10

< Prychnął.> Nie dowiecie się < Wzruszył ramionami.> Ann, możesz sobie już pójść ale taka jedna sprawa < Podszedł do niej.> Jak Dexter się obudzi to chociaż z raz wsadź mu nóż w brzuch < Syknął.>  Przekaż mu jeszcze, że jeśli postanowi mnie kiedyś zabić to źle na tym wyjdzie.

Annabeth Blake - 19-10-13 19:54:34

<kiwa posłusznie głową i pospiesznie opuszcza rezydencję>

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 19:55:17

*unosi brwi i parska śmiechem* Ktoś chciał cię zabić? Nareszcie! *rozkłada ręce* Może komuś się w końcu uda. *unosi kącik ust i rozsiada się na kanapie popijając whisky*

Klaus Mikaelson - 19-10-13 20:00:46

< Pokręcił oczami.> Siostrzyczko mogłabyś stąd w końcu wyjechać < Uniósł brwi.> Twoje teksty są strasznie nudne < Położył strzykawkę na biurku.>

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 20:13:06

Nie, to właśnie ty jesteś bez poczucia humoru. *puszcza mu oczko i wstaje* Przejdę się, a ty mógłbyś.. *rozgląda się* Posprzątać ten burdel.  *krzywi się nieznacznie i wychodzi*

Dexter Mayhew - 19-10-13 20:42:24

<przyszedł i zaczął walić pięściami w drzwi>

Klaus Mikaelson - 19-10-13 21:01:32

< Zirytowany otworzył drzwi.> Czego chcesz wampirku?

Dexter Mayhew - 19-10-13 21:05:12

Zostaw w spokoju i Annabeth i Rosalie, rozumiesz?! <warknął i zbliżył się do niego popychając go lekko> One zasługują na coś lepszego niż ty!

Klaus Mikaelson - 19-10-13 21:08:45

Nie mów mi co mam robić < Spojrzał się na niego.> Nie dotkniesz m nie więcej rozumiesz? < Zahipnotyzował go.> A teraz puki tutaj jesteś zrobisz to co zechcę < Uniósł kącik ust.>

Dexter Mayhew - 19-10-13 21:14:54

Masz je zo.... <krzyczał, ale nagle przerwał i w myślach zaklął, spojrzał na Klausa> Czego ode mnie dupku chcesz?!

Klaus Mikaelson - 19-10-13 21:16:38

Niczego ale szukam towarzysza < Uniósł kącik ust.> Jednak z włączonymi uczuciami jesteś nudny < Podszedł do niego.> Wyłącz je < Warknął.>

Dexter Mayhew - 19-10-13 21:22:58

Co? <powiedział zaskoczony jednak z powodu hipnozy zrobił to co Klaus powiedział i wyłączył uczucia uśmiechając się cwanie>

Klaus Mikaelson - 19-10-13 21:25:01

< Uśmiechnął się szeroko.> No i jak się czujesz? < Uniósł brwi.>

Dexter Mayhew - 19-10-13 21:27:31

Lepiej... Dużo, dużo lepiej <wyszczerzył się> Czuję się wolny, jakbym był niezależny <roześmiał się>

Klaus Mikaelson - 19-10-13 21:29:37

No widzisz < Uniósł kącik ust.> Teraz możesz iść zapolować < Poklepał go po plecach.> Możesz robić co chcesz.

Dexter Mayhew - 19-10-13 21:31:37

Mogę robić co chcę <wyszczerzył się i zniknął>

Rosalie Delacure - 19-10-13 21:32:20

<podchodzi pod dom z Annabeth>
Myślę, że powinnyśmy tutaj zacząć, Dex mógł tutaj przyjść w końcu to na Klausa był wściekły
<westchnęła>

Annabeth Blake - 19-10-13 21:35:15

<kiwnęła głową i przełknęła> Mam nadzieję, że nic mu nie jest <powiedziała cicho>

Rosalie Delacure - 19-10-13 21:37:44

<podchodzą bliżej i widzą Klausa stojącego w wejściu, wzięła głęboki oddech>
Zignoruje fakt, że całowałeś moją przyjaciółkę...
<przełknęła głośno ślinę>
Powiedz proszę Klaus czy widziałeś Dextera i błagam, naprawdę błagam nic mu nie rób, ani Ann!
<jęknęła patrząc na niego błagalnie>

Klaus Mikaelson - 19-10-13 21:41:10

< Spojrzał na Ann.> Witam ponownie < Uśmiechnął się lekko.> Był tu przed chwilą ale gdzieś zniknął. < Wzruszył ramionami.> Pewnie poszedł zapolować.

Annabeth Blake - 19-10-13 21:52:56

Nie wierzę, że tak po prostu go puściłeś go wolno <powiedziała, marszcząc lekko brwi> Gadaj, co mu zrobiłeś <warknęła>

Klaus Mikaelson - 19-10-13 21:54:19

Dowiesz się jako go spotkasz < Wzruszył ramionami.>

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 21:55:30

*podchodzi pod dom i mruży oczy. Zatrzymuje się i przygląda sytuacji, po czym nagle pojawia się tuż obok Klausa* Co to za kolejna żałosna sytuacja? Zamkniecie się w końcu, czy mam wyrwać wam serca i dać na pożarcie pierwszej świni od sąsiada? *unosi brwi poirytowana* Niklaus, przestań wyżerać całe miasto, ja też tu mieszkam i mam zamiar zostać jakiś czas, dobrze by było, gdyby chociaż kilka osób mnie nie nienawidziło. *warczy zezłoszczona*

Rosalie Delacure - 19-10-13 21:57:09

<spojrzała na blondynkę mrużąc oczy, a następnie znowu na Klausa>
Klaus powiedz co mu zrobiłeś!
<syknęła i spojrzała prosto w jego oczy>

Klaus Mikaelson - 19-10-13 22:00:16

Pomogłem mu < Usmiechnął się, spojrzał na siostrę.> Nie przesadzasz i tak nie będziesz miała przyjaciół. Z takim charakterkiem to możesz sobie pomarzyć

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 22:01:02

O rany, dziewczyno *warczy zirytowana i skręca jej kark.* Suka *mruczy pod nosem i odwraca się do Klausa* Zrób coś z tym, albo będę siedzieć ci na karku do końca twojego żałosnego życia. *patrzy na niego gniewnie i znika*

Klaus Mikaelson - 19-10-13 22:02:40

Kurwa < Warknął, wziął Rose na ręce i zaniósł do salonu, połozył ją na kanapie. Po chwili spojrzał na Ann.>

Annabeth Blake - 19-10-13 22:07:25

Okrucieństwo jest u was rodzinne, co? <uniosła brew i spojrzała na Rose. Westchnęła smutno> Czy jeśli ją tutaj zostawię, jest gwarancja, że nie zrobisz krzywdy i jej? <spytała, patrząc się na niego> Muszę poszukać Dextera.

Klaus Mikaelson - 19-10-13 22:10:25

Nie martw się nic jej nie zrobię < Westchnął.> Sprawdź w lesie < usiadł obok Rose.>

Annabeth Blake - 19-10-13 22:15:29

Wielkie dzięki <wywróciła oczami i skierowała się w stronę wyjścia, jednak po sekundzie przystanęła i odwróciła się w stronę Klausa, unosząc rękę> To za pocałowanie mnie <powiedziała i wykonała zamaszysty ruch ręką. Mężczyzna przeleciał przez pokój, uderzył o ścianę i zsunął się na ziemię. Ann uśmiechnęła się, odwróciła na pięcie i opuściła rezydencję>

Klaus Mikaelson - 20-10-13 01:24:33

< Walnał o ścianę, upadł na kolana. Po chwili wstał wkurzony.>

Rebekah Mikaelson - 20-10-13 11:45:07

*pojawia się w salonie i unosi brwi* Zabiłam twoją dziewczynę? Och. *parska śmiechem* Jak mi przykro.. *unosi brwi rozbawiona, idzie na górę i przebiera się. Schodzi na dół i mierzy go wzrokiem* Tylko żartowałam. *puszcza mu oczko i wychodzi*

Rosalie Delacure - 20-10-13 13:01:01

<Odzyskuje przytomność i podnosi się z kanapy kręcąc głową>
Klaus... Kim była ta blondyna?
<warknęła i wyciągnęła telefon czytając sms przygryzła swoją warge i spojrzała Klausowi w oczy>
Dexter wyłączył uczucia....
<westchnęła>

Klaus Mikaelson - 20-10-13 13:14:04

Ta blondynka to moja siostra < Wzruszył ramionami.> Przepraszam za nią, stała się wredną suką i nie sądzę żeby komuś udało się ją zmienić. < Uniósł kącik ust.> Jak się czujesz?

Rosalie Delacure - 20-10-13 13:32:08

Więc to u Was rodzinne? Skręcanie komuś karku jako rozwiązanie problemów?
<zmrużyła oczy i wstała podchodząc do niego>
Czuję się dobrze
<westchnęła i wtuliła się w niego>
Twoja siostra już mnie nie lubi
<zachichotała>

Red Coat - 20-10-13 13:32:26

BLOCKED ID W E-MAILU napisał:

;załącznik z nagraniem, jak Noah uprawia seks z Hayley w miejscu publicznym;

Cóż za naiwniactwo. Wsadzi tu, wsadzi tam. Z tobą mu się nie udało, ale mało brakowało, co? Księżniczka na ziarnku grochu znowu sama. Jakie to żałosne.

Klaus Mikaelson - 20-10-13 13:34:56

< Pokręcił oczami.> Moja siostra nikogo nie lubi. < Szepnął.> Rose, chciałabyś być z powrotem wilkołakiem? < Uniósł brwi.>

Rosalie Delacure - 20-10-13 13:42:55

Co?
<zmrużyła oczy i spojrzała na niego zaskoczona>
O czym ty mówisz Klaus?

Klaus Mikaelson - 20-10-13 13:45:03

< Przełknął ślinę, wziął strzykawkę z szafki.> Chcesz czy nie chcesz? < Uniósł brwi.>

Rosalie Delacure - 20-10-13 13:48:19

Ale...
<potrząsnęła głową i spojrzała na strzykawke>
co to jest, nic nie rozumiem...
<westchnęła>

Klaus Mikaelson - 20-10-13 13:50:53

< Westchnął.> Jest to coś co pozwoli ci znowu być żyjącą osobą. < Wzruszył ramionami.> Nie będziesz już hybrydą tylko wilkołakiem.

Rosalie Delacure - 20-10-13 13:59:33

Dlaczego to robisz?
<zmrużyła oczy i westchnęła calujac go czule w usta>
Niczego bardziej nie pragnę, ale boję się...

Klaus Mikaelson - 20-10-13 14:02:28

Przesadzasz < Pokręcił oczami, ujął jej nadgarstek.> Zamknij oczy < Szepnął.> I powiedz mi kiedy będziesz gotowa.

Rebekah Mikaelson - 20-10-13 14:41:49

*wchodzi do domu i unosi brwi widząc tą sytuację* Suka już się obudziła? Jesteście tacy obrzydliwi.. *mruczy pod nosem i idzie na górę. Wchodzi do pokoju Klausa i otwiera jego schowek. Spogląda na sztylety, którymi może zrobić jej krzywdę i zaciska wargi. Bierze je wszystkie jakie są w domu i znika*

Rosalie Delacure - 20-10-13 17:35:52

<słysząc słowa siostry Klausa zacisnęła pięści i odsunęła się od niego>
Zrobię jej coś, naprawdę wybacz, ale Twoja siostra mnie wnerwia...
<wzięła głęboki oddech i spojrzała na strzykawkę>
Wiesz, że jeżeli to zrobimy to nam nie wyjdzie? To będzie niemożliwe skoro ja będę śmiertelna...

Klaus Mikaelson - 20-10-13 17:44:31

Rose, śmiertelna czy nie i tak kiedyś to wszystko się skończy < Wzruszył ramionami.> Teraz jest teraz i tylko to się liczy.

Rosalie Delacure - 20-10-13 17:48:15

<zamknęła oczy i wystawiła rękę w jego kierunku biorąc głęboki oddech>
Jestem gotowa
<wyszeptała>

Klaus Mikaelson - 20-10-13 17:50:20

< Uniósł kącik ust, pocałował Rose w rękę po czym wbił strzykawkę w jej żyłę. Wstrzyknął całą zawartość.>

Rosalie Delacure - 20-10-13 17:54:08

<przygryzła dolną wargę czując ukucie, a po wszystkim zemdlała>

Klaus Mikaelson - 20-10-13 17:56:20

< Złapał ją za nim upadła, położył ją na kanapie i czekał aż się obudzi.>

Rosalie Delacure - 20-10-13 17:59:16

<po jakimś czasie budzi się i otwiera oczy rozglądając się uważnie po pomieszczeniu>

Klaus Mikaelson - 20-10-13 18:01:40

< Spojrzał na Rose.> Jak się czujesz < uniósł brwi.>

Rosalie Delacure - 20-10-13 18:02:48

<przełknęła głośno ślinę i podniosła się mrugając kilkukrotnie>
Sama nie wiem...
<westchnęła i przygryzła swoją dolną wargę>

Klaus Mikaelson - 20-10-13 18:06:20

Hmmm < Podszedł do niej, przekrzywił lekko głowę.> Musisz coś zrobić żebym wiedział, że lekarstwo zadziałało.

Rosalie Delacure - 20-10-13 18:07:48

<zmrużyła oczy i uśmiechnęła się lekko spróbowała zmienić się w hybrydę jednak jej się to nie udało, wzięła głęboki oddech i poruszyła brwiami patrząc Klausowi prosto w oczy>

Faye Marshall - 20-10-13 18:09:58

<wracam do rezydencji, wchodze do środka i od razu zastaję uroczą parkę, unosze brew i patrzę na nich rozbawiona> Kurczę, dawałam Wam mniej niż tydzien, a jednak mnie zaskoczyliście <zaśmiałam sie i usiadłam na fotelu obok ich>

Klaus Mikaelson - 20-10-13 18:11:21

< Zmarszczył brwi.> Faye ja ci natomiast daję 3 sekundy, żebyś stąd wyszła < Syknął.>

Rosalie Delacure - 20-10-13 18:14:10

<spojrzała na Faye i uśmiechnęła się ironicznie>
Najwyraźniej jestem więcej niż ty warta
<wzruszyła ramionami>

Faye Marshall - 20-10-13 18:15:52

Nie? <zaśmiałam się i oparłam się wygodnie na fotelu masując przy tym mój brzuch> Ten mały stworek, który do Ciebie Klaus będzie mówić "tatuś" nie pozwala mi na zejście Wam z drogi i maleńka <uśmiechnęłam się bezczelnie do Rose> nie znaczysz dla niego nic, sama się wkrótce o tym przekonasz

Klaus Mikaelson - 20-10-13 18:18:44

< Wkurzony podszedł do Faye.> Wyjdź stąd < Zahipnotyzował ją.> Masz stąd wyjść.

Rosalie Delacure - 20-10-13 18:21:01

Co?
<wstała i spojrzała na niego z niedowierzaniem>
Nienawidzę jej, ale ona jest w ciąży
<westchnęła szepcząc>

Faye Marshall - 20-10-13 18:21:51

Ja też Ciebie nienawidzę słodziutka <zaśmiałam się jednak czując przymus opuściłam rezydencje i udałam się do miasta>

Klaus Mikaelson - 20-10-13 18:23:48

Mało mnie to obchodzi < Prychnął.> Nie będę ojcem i ona o tym wie a mimo to nadal tu mieszka.

Rosalie Delacure - 20-10-13 18:25:10

<pokręciła z niedowierzaniem głową>
Już nim jesteś... Idąc z nią do łóżka i nie zabezpieczając się, się nim stałeś
<spojrzała w jego oczy poruszając przy tym brwiami>

Red Coat - 20-10-13 18:44:54

<staje przed drzwiami, a te otwierają się z hukiem. Wchodzi do środka, upuszcza szarpiącą się Feye na podłogę i unosi dłoń. Poprzez magię nikt nie może się poruszyć, ani nic powiedzieć. Przesuwa palcami w powietrzu i obie kobiety znajdujące się w pomieszczeniu już wiszą oparte o ścianę dobre pół metra nad podłogą. Spogląda na Klausa i daje mu możliwość tylko i wyłącznie mówienia> Wybieraj. Dziecko, albo Rosalie. Jedno z nich zginie tego wieczoru. <unosi brodę>

Rosalie Delacure - 20-10-13 18:49:14

<zaskoczona całą sytuacją chce zacząć krzyczeć by Klaus wybrał dziecko jednak nie może nic zrobić>

Klaus Mikaelson - 20-10-13 19:01:24

< Spojrzał się na kobietę.> Co ty im do cholery zrobiłaś? < Warknął.> Zostaw je obie w spokoju.

Red Coat - 20-10-13 19:06:25

<wydyma wargi> Ojeju, bo co mi zrobisz lisku? <prycha i przystawia go też do ściany i opuszcza Rosalie na podłogę. Blokuje możliwość mówienia Klausa i umożliwia to Rosalie mimo tego, że żadna z trzech osób nie może się poruszać> Zmiana reguł, kochani. Ty zadecydujesz kto przeżyje. Klaus, czy dziecko? No? <uśmiecha się szeroko>

Rosalie Delacure - 20-10-13 19:10:22

Co?
<spojrzała na nią zszokowana>
Jesteś psychiczną suką, nie masz prawa tego ode mnie wymagać!
<wysyczała>

Red Coat - 20-10-13 19:15:09

Mam zabić obu? *podchodzi do Klausa, wyciąga nóż z kieszeni i zaczyna przecinać mu tętnicę* Zakładam, że jeszcze nie piłaś jego krwi.. A może masz ochotę? Upuszczę ci trochę do słoiczka. *unosi kącik ust* To go nie zabije, ale to.. *wyciąga z pod płaszcza kołek z białego dębu* Ale to tak. *uśmiecha się szeroko*

Rosalie Delacure - 20-10-13 19:18:01

<widząc co robi Klausowi jęknęła i zamknęła oczy>
Nienawidzę Cię! Przez Ciebie zginał Dean... Teraz chcesz mi zabrać Klausa, kogo jeszcze, co? Nie łatwiej byłoby Ci po prostu zabić mnie?
<wysyczała>

Klaus Mikaelson - 20-10-13 19:18:36

< otworzył szeroko oczy, chciał coś powiedzieć ale nie mógł.>

Red Coat - 20-10-13 19:20:57

Och. Czy to była prośba? Rany, tak długo na to czekałam. <uśmiecha się promiennie i rzuca w nią nożem, któremu przecinała tętnicę Klausowi - trafia w udo> Z chęcią, ale najpierw chciałabym usłyszeć odpowiedź na moje pytanie. <unosi brwi>

Rosalie Delacure - 20-10-13 19:25:33

<jęknęła z bólu i przełknęła głośno ślinę patrząc raz na Klausa, a raz na Faye>
Przepraszam...
<westchnęła i zamknęła oczy>
Nie zabijaj tego dziecka...
<wyszeptała>

(Rose jest teraz znów wilkołakiem, więc trochę kiepsko z tymi nożamixD )

Red Coat - 20-10-13 19:29:44

<uśmiecha się szeroko, wbija kołek w ramię Feye i chowa go, spogląda na Klausa> Widzisz kotku? Tak to jest, kiedy zadajemy się z sukami. <puszcza oczko Rosalie, kiwa palcem i w mgnieniu oka Klaus wylatuje przez okno tucząc szybę> Także.. do zobaczenia rybki. <unosi kącik ust, wychodzi, zabiera niemogącego się poruszyć Klausa i znikają, a czar obejmujący Feye i Rose znika, co daje im możliwość egzystencji>

Rosalie Delacure - 20-10-13 19:32:16

<upada na podłogę i wyjmuje sobie nóż z uda i przygryza mocno swoją wargę czując ból z powodu dużej straty krwi>

Faye Marshall - 20-10-13 19:36:06

<opadłam na ziemię i podeszłam do Rosalie> Dziękuję <wyszeptałam i podałam jej rękę> Musimy iść z Twoją nogą do szpitala i proszę bardzo, teraz jesteś wilkiem tak jak ja, niepotrzebnie, teraz już na sto procent mu się znudzisz

Rebekah Mikaelson - 20-10-13 19:38:18

*pozbywa się sztyletów i wraca do domu. Unosi brwi widząc bagno krwi i dwie czołgające się szatynki* Już się pobiłyście? Jak uroczo.. *mruczy pod nosem* Której mam skandować? *unosi brew*

Rosalie Delacure - 20-10-13 19:39:50

<spojrzała błagalnie na blondynkę>
Red Coat porwała Twojego brata
<wysyczała>

Rebekah Mikaelson - 20-10-13 19:41:31

Nareszcie! *uśmiecha się szeroko i kręci głową z niedowierzaniem* Spoko, pewnie go odda. Nie płaczcie dziewki. *puszcza im oczko i nalewa sobie whisky, upija kilka łyków*

Faye Marshall - 20-10-13 19:45:20

<wstałam podeszłam do blondynki i z bezczelnym uśmiechem powiedziałam> Klaus jest paskudny, ale ty. Jesteś nawet gorsza od niego <mruknęlam i wróciłam do Rosalie pomagając jej wstać> Zaprowadzę Cię do szpitala, ale nie myśl, że Ciebie lubię, robię to tylko dlatego, że uratowałaś moje dziecko

Rebekah Mikaelson - 20-10-13 19:48:26

Mhm. Po co jej szpital jak macie mnie? *unosi brwi* Tobie też by się przydał, bo coś.. pysznego ścieka ci z ramienia. *mierzy ją wzrokiem* Macie szczęście, że jestem najedzona. *mruczy pod nosem*

Rosalie Delacure - 20-10-13 19:50:30

<spojrzała zaskoczona na blondynkę>
Jasne, bezinteresownie nam pomożesz
<prychnęła>

Rebekah Mikaelson - 20-10-13 19:52:09

*uśmiecha się szeroko* Mam serce. W przeciwieństwie do mojego brata. Mam na myśli Klausa, bo Ellijah to uosobienie dobra. Za to Kol.. *kręci głową* Rżnie co mu stanie na drodze. *wzdycha* Chcecie, czy nie? Pytam po raz ostatni. *zaciska wargi*

Faye Marshall - 20-10-13 19:55:01

Chcemy! <powiedziałam szybko> I widać, że zależy Ci na Klausie dlatego rozumiem, ze pomożesz nam go znaleźć <uniosłam brwi do góry patrząc na nią>

Rebekah Mikaelson - 20-10-13 19:57:34

*unosi brwi i wbija kły w swoją żyłę na ręce* Chyba kpisz. Mam go gdzieś, niech gnije.. gdziekolwiek teraz się znajduje. Nie umrze od tego, więc nie jest mi go ani trochę szkoda. *kręci głową i przykłada nadgarstek do ust Feye* Ciężarne mają pierwszeństwo.

Faye Marshall - 20-10-13 19:58:53

<od razu zaczynam pić, moja rana automatycznie się goi i zadowolona uśmiecham się>

Rosalie Delacure - 20-10-13 20:04:06

Poważnie?
<potrząsnęła głową i z trudem wstała>
Nie chcę niczego od Ciebie
<warknęła patrząc na blondynkę i kulejąc wyszła>

Rebekah Mikaelson - 20-10-13 20:05:29

Świetnie. Takiej suce jak ty i tak bym nic nie dała. *wzdycha z dezaprobatą i rozsiada się na kanapie.* Z dzieckiem w porządku? Mogę to.. sprawdzić, jeśli chcesz. *upija trochę whisky*

Faye Marshall - 20-10-13 20:07:39

Nie udawaj, że się troszczysz <pokręciłam głową i wykończona poszłam na górę gdzie połozylam się spać>

Rebekah Mikaelson - 20-10-13 20:09:49

Zdarza mi się. *wzrusza ramionami i patrzy na syf na podłodze* Lucinda! *woła sprzątaczkę i kręci głową* Posprzątaj to gówno z podłogi. *wstaje, dopija whisky i wychodzi z domu*

Faye Marshall - 24-10-13 17:44:46

<wstałam przebrałam się i wyszłam>

Klaus Mikaelson - 24-10-13 21:06:59

< Przyszedł pod dom z Faye, weszli do środka.> Powinnaś się położyć, jest już późno < Szepnął jej na ucho.>

Faye Marshall - 24-10-13 21:10:16

Naprawdę? <wywróciłam oczami> Teraz będziesz się tak o mnie troszczyć? Od tej strony Ciebie nie znałam <uśmiechnęłam się lekko i podeszłam bliżej niego muskając ustami jego szyję> A co z Twoją laleczką Rose? <uniosłam brew> Nie chcę byś się z nią widywał <powiedziałam wprost i pocałowałam go zachłannie w usta>

Klaus Mikaelson - 24-10-13 21:16:14

< Zmarszczył brwi, odwzajemnił pocałunek.Nic nie mówiąc wziął dziewczynę na ręce. Zaniósł ją na górę. Wzięli razem prysznic po czym poszli do sypialni. Położyli się na łóżku, po gorących pocałunkach zasnęli wtuleni w siebie.>

Klaus Mikaelson - 25-10-13 09:27:50

< Obudził się, wstał po cichu z łóżka i postanowił pójść do łazienki. Wziął prysznic, przebrał się po czym zszedł do pracowni. Przez kilka godzin malował obraz, kiedy skończył wyszedł z domo.>

Hayley Momsen - 25-10-13 17:16:03

<wali o drzwi pięścią> Klaus?! <krzyczy, chowa się w cieniu domu, bo z nie wiadomych jej przyczyn, promienie słoneczne drażnią ją>

Klaus Mikaelson - 25-10-13 17:23:04

< Przyszedł pod dom.> No no no kogo ja tu widzę. < Usmiechnął się.> Hayley skarbie jak się czujesz? < Pokręcił rozbawiony głową.> Witaj wśród nadnaturalnych istot musisz się tylko jeszcze pożywić.  < Wzruszył ramionami.>

Hayley Momsen - 25-10-13 17:24:38

Co? <ściągnęła brwi> Co ty mi zrobiłeś?! Dlaczego ja żyję? <pyta zdezorientowana>

Klaus Mikaelson - 25-10-13 17:38:15

Jesteś wampirem < Mruknął.> No prawie musisz tylko wypić trochę krwi ale to nie jest mój problem < Uniósł kącik ust.> Musisz sobie poradzić sama.

Hayley Momsen - 25-10-13 17:43:43

<otworzyła szeroko oczy> Żartujesz sobie, prawda? Nie mogę być jakimś cholernym wampirem! <mówiła, chyba trochę za głośno>

Klaus Mikaelson - 25-10-13 17:53:22

< Wzruszył ramionami.> To nie mój problem tylko twój < Wszedł do domu, usiadł na kanapie.>

Hayley Momsen - 25-10-13 17:57:50

<pokręciła z niedowierzeniem głową, weszła za nim> Przepraszam, ale to ty mi to zrobiłeś wiec sądzę, to jest również twój problem!

Klaus Mikaelson - 25-10-13 18:03:05

Poradzisz sobie sama < Westchnął, wstał i podszedł do dziewczyny.> Wyjdź stąd < Zahipnotyzował ją.> Dokończysz przemianę, znajdziesz sobie jakąs wiedźmę która zrobi ci pierścień chroniący przed słońcem i będziesz starał się na razie nikogo nie zabić. < Powiedział po czym zniknął.>

Hayley Momsen - 25-10-13 18:06:57

<wyszła>

Faye Marshall - 28-10-13 19:22:42

< Obudziłam się, wstałam z łóżka.> Klaus... < Zawołałam, kiedy nie usłyszałam żadnej odpowiedzi postanowiłam  wziąć prysznic. Umyłam się, przebrałam po czym zeszłam na dół. Zjadłam kilka kanapek. Po jakimś czasie postanowiłam wyjść z domu.>

Rebekah Mikaelson - 30-10-13 15:12:52

*wraca do domu po dłuższej nieobecności, idzie na górę i pakuje się. Lokaj znosi walizki, rozgląda się z obrzydzeniem, pakuje je do limuzyny i wyjeżdża.*

Kol Mikaelson - 03-11-13 11:51:51

< Przyjechał, pod rezydencje, postawił walizki pod domem po czym zapukał>

Klaus Mikaelson - 03-11-13 11:56:35

< Przyszedł pod dom, zmarszczył brwi.> Kol, co za nie miłe spotkanie. Wróciłeś, nie spodziewałem się
< Prychnął> Po co wróciłeś?

Kol Mikaelson - 03-11-13 12:20:11

<Uśmiechnął się szyderczo> Chciałem odnowić więzy z rodziną <zadrwił z Klausa, po czym nie proszony wszedł do domu>

Klaus Mikaelson - 03-11-13 12:24:44

Tsaa < Pokręcił oczami, wszedł za bratem.> A tak na serio to co tu robisz Kol? Nie obchodzi cię rodzina więc po co tu przyjechałeś? < Uniósł brwi.>

Kol Mikaelson - 03-11-13 12:28:33

<Odwrócił się do niego i powiedział szyderczo> Może chcę zobaczyć jakim będziesz ojcem? <zaśmiał się>

Klaus Mikaelson - 03-11-13 12:32:44

Ojcem < Zmarszczył brwi, pokręcił rozbawiony głową.> Skąd takie przypuszczenia, że będę ojcem? Jestem Hybrydą Kol ja nie mogę mieć dzieci.

Kol Mikaelson - 03-11-13 12:47:32

<spojrzał się na niego i powiedział> Rebekah dzwoniła <zmarszczył czoło, myśląc> A właściwie gdzie ona jest?

Klaus Mikaelson - 03-11-13 12:54:13

< Wzruszył ramionami.> Pewnie wyjechała, no i dobrze przynajmniej nie będzie mi zawracać głowy. < Pokręcił oczami.> Za to ty musiałeś przyjechać.

Kol Mikaelson - 03-11-13 12:56:48

<Uśmiechnął się kącikiem ust> Dziękuję za miłe powitanie "braciszku" <nic więcej nie mówiąc poszedł na górę>

Klaus Mikaelson - 03-11-13 12:59:22

< Odprowadził go wzrokiem, wziął z barku butelkę whisky po czym wyszedł>

Kol Mikaelson - 03-11-13 13:07:00

<Po jakimś czasie zszedł na dół, rozejrzał się, lecz Klausa nigdzie nie było. Wyszedł>

Kol Mikaelson - 03-11-13 14:56:04

<Wszedł do domu, zobaczył, że Klausa nie ma, poszedł do lodówki gdzie jego brat chowa torebki z krwią, wziął jedną i poszedł na górę>

Kol Mikaelson - 03-11-13 15:41:17

<Po jakimś czasie szedł na dół i wyszedł>

Kol Mikaelson - 03-11-13 16:23:34

<Wrócił do domu nalał sobie whisky, usiadł wygodnie w fotelu, pił i myślał>

Kol Mikaelson - 03-11-13 18:57:37

<Gdy już trochę odpoczął, wstał i wyszedł z domu>

Kol Mikaelson - 04-11-13 08:31:12

<wrócił do domu, trochę pijany, wszedł na górę i położył się na łóżku, i usnął>

Kol Mikaelson - 06-11-13 17:41:00

<wstał, szedł na dół, pochodził trochę po domu i wyszedł>

Rebekah Mikaelson - 06-11-13 18:40:38

<przyjeżdża pod dom, kładzie walizki, wyjmuję klucze z kieszeni, bierze walizki i wchodzi do środka. Rozsiada się w fotelu wlewa sobie brandy Klausa i popija>

Kol Mikaelson - 06-11-13 19:06:03

<wchodzą z Katie do domu. Kol zauważa Rebekah i wita się z nią> Hej Rebekah, co ty tutaj robisz? <zapytał> To jest Katie nowy wampir <zaśmiał się>

Rebekah Mikaelson - 06-11-13 19:09:01

<Rebekah, wita się z Kolem>  Stęskniłam się za moimi braćmi i wpadłam sprawdzić jak Klaus sobie radzi w roli ojca <Patrzy na Katie> Witaj, miło Cię poznać <uśmiecha się >.

Katelynn Blake - 06-11-13 19:12:30

*spojrzałam się spłoszona na Rebekah, a potem na Kol'a, przez chwile nic nie mówiłam* Kol, jestem głodna... *syknęłam*

Kol Mikaelson - 06-11-13 19:16:52

<spojrzał na Katie i powiedział> Chodź Klaus trzyma w lodówce torebki z krwią <poszli do kuchni, Kol wyjął torebkę krwi i wręczył Katie> Masz pij.

Katelynn Blake - 06-11-13 19:18:34

*wzięłam woreczek do rąk i zaczęłam pić krew, jednak od razu szybko odsunęłam go od siebie, a na mojej twarzy pojawił się grymas* to jest... ohydne

Kol Mikaelson - 06-11-13 19:20:00

Wiem, ale nie możesz zabijać ludzi, nie będziesz się później kontrolować <spojrzał na torebkę i powiedział do Katie> No dalej pij.

Katelynn Blake - 06-11-13 19:25:43

nie *oddałam mu woreczek* to jest straszne i do tego zimne *powiedziałam zniesmaczona*

Rebekah Mikaelson - 06-11-13 19:27:40

Na początku zawsze tak jest < powiedziała Rebekah łapiąc Katie za ramię> Wszyscy to przechodziliśmy, wszyscy sobie poradziliśmy więc i Ty dasz sobie radę. < uśmiechnęła sie zachęcająco> .

Kol Mikaelson - 06-11-13 19:38:21

<podszedł do niej i spojrzał jej się w oczy i hipnotyzował> A teraz posłuchaj mnie Katie, krew z torebki będzie dla ciebie smaczna, będziesz się starała nie zabijać i na koniec zapomnisz, że cię zahipnotyzowałem.

Katelynn Blake - 06-11-13 19:46:35

*wzięłam od niego woreczek i przyłożyłam go do ust, po chwili jednak rzuciłam nim o podłogę* nie mogę uwierzyć, że chciałeś mnie zahipnotyzować! *powiedziałam wkurzona* a nie przyszło Ci na myśl, że była medium będzie zażywać werbenę jako wampir? *warknęłam*

Rebekah Mikaelson - 06-11-13 19:50:15

Bracie nie tym sposobem ! < wrzasnęła Rebekah > Skoro nie smakuję jej krew z torebki, spróbujmy z wampirzą. < Rebekah drasnęła kłami  nadgarstek i podała Katie > Napij się, no dalej.

Kol Mikaelson - 06-11-13 19:52:31

Przepraszam Katy <zniżył wzrok> Może spróbujmy sposobem Bekah?

Katelynn Blake - 06-11-13 20:01:22

co ty?! nie jestem lesbijką... *wystawiłam jej język* czemu tak mieszacie, nie mogę się napić normalnej krwi? *spytałam błagalnie*

Rebekah Mikaelson - 06-11-13 20:06:16

< Na twarzy Rebekhi pojawił się charakterystyczny grymas> Chciałam Ci pomóc, to miało być na zasadzie koleżeńskiej wymianie krwi. Za chwilę wrócę < wychodzi i w mgnieniu oka wraca z człowiekiem, patrzy mu prosto w oczy> Nie krzycz, nie będzie bolało,o wszystkim zapomnisz < Gryzie go w szyje zalewając się krwią, patrzy na Katie > No dalej pij, poradź sobie.

Kol Mikaelson - 06-11-13 20:07:35

Ale Rebheka! <wykrzyknął Kol> Tak nie można!

Kol Mikaelson - 06-11-13 20:09:06

Ale Rebheka! <wykrzyknął Kol> Tak nie można!

Katelynn Blake - 06-11-13 20:18:12

*patrzyłam się na ściekającą po karku krew chłopaka, mój oddech przyśpieszył, a głód był coraz silniejszy* wybacz *powiedziałam do przerażonego chłopaka i wgryzłam się w jego szyje*

Rebekah Mikaelson - 06-11-13 20:20:58

<Rebekah popatrzyła z wrednym uśmieszkiem na twarzy na dziewczynę po czym skierowała wzrok na Kol'a> Chyba jej smakuję, dobrze jej idzie jak na pierwszy raz

Kol Mikaelson - 06-11-13 20:22:29

<Kol podbiegł do dziewczyny i odepchnął ją od ofiary> Zgupiałaś! <wykrzyknął do Rebekah>

Katelynn Blake - 06-11-13 20:37:35

*pod wpływem uderzenia poleciałam na ścianę* przepraszam Kol, nie chciałam *wyjąkałam i zniknęłam*

Kol Mikaelson - 07-11-13 12:54:06

<Kol spojrzał na Rebekah, nie zatrzymywał Katy, poszedł na górę do pokoju>

Kol Mikaelson - 07-11-13 17:37:28

<wychodzi z domu>

Elijah Mikaelson - 07-11-13 19:57:41

<Wrócił do domu po długiej nieobecności, rozglądał się zadowolony po pomieszczeniach, wykąpał się, przebrał i opuścił rezydencje>

Kol Mikaelson - 07-11-13 21:07:37

<wleciał do domu, szybko wziął dwie torebki krwi, pobiegł na górę i zaczął nieopamiętanie pić, wytarł się położył się na łóżku i zaczął myśleć po czym usną>

Elijah Mikaelson - 07-11-13 21:37:32

<wrócił do rezydencji, wykąpał się, poszedł do swojego pokoju i zasnął>

Elijah Mikaelson - 08-11-13 16:41:17

<Obudził się rano, znalazł w lodówce woreczki z krwią, opróżnił jeden następnie wycierając sobie chusteczką usta, a następnie ubrał się i wyszedł>

Kol Mikaelson - 08-11-13 17:00:42

<wstał, wziął prysznic, przebrał się i wyszedł>

Kol Mikaelson - 08-11-13 17:38:29

<wraca do domu>

Tatia Petrova - 08-11-13 19:19:35

*Przychodzi pod dom Mikaelsonów. Doskonale wie, który to dom, przygotowała się. Staje przed domem i przechyla lekko głowę. Wpatruje się w okna z bezpiecznej odległości. W wampirzym tempie znajduje się pod drzwiami i dzwoni*

Kol Mikaelson - 08-11-13 19:22:43

<schodzi na dół i otwiera drzwi>

Tatia Petrova - 08-11-13 19:23:44

*Uśmiechnęła się do chłopaka* Witaj Kol.

Kol Mikaelson - 08-11-13 19:27:30

<popatrzył na nią jakby to była znajoma postać, lecz nią nie była i zapytał> Znamy się?

Tatia Petrova - 08-11-13 19:32:44

*Wzruszyła ramionami* Nieistotne. Jestem Tatia. Tatia Petrova.

Kol Mikaelson - 08-11-13 19:35:05

<popatrzył się na nią ze zdziwieniem i powiedział> Jesteś bardzo podobna do Katherine nawet nosisz jej nazwisko. Czy coś cię z nią łączy? <zapytał>

Kol Mikaelson - 08-11-13 22:35:48

<począł coś podejrzanego i wampirzą szybkością wybiegł  z domu do miasta, zostawiając gościa>

Kol Mikaelson - 09-11-13 00:13:09

<wrócił do domu zadowolony, poszedł pod szybki prysznic, położył się i usnął>

Kol Mikaelson - 09-11-13 09:22:51

<wstał, szczęśliwy jak nigdy, wziął prysznic, przebrał się i wyszedł na miasto>

Kol Mikaelson - 09-11-13 10:56:40

<wrócił do domu>

Kol Mikaelson - 09-11-13 15:42:00

<wychodzi z domu>

Rebekah Mikaelson - 09-11-13 17:04:48

<Nagle pojawiła się Rebekah, rozejrzała się po pokoju, poszła do łazienki, wzięła prysznic i wyszła >

Rebekah Mikaelson - 09-11-13 17:24:18

<Rebekah wchodzi do domu z bratem >

Kol Mikaelson - 09-11-13 17:24:55

<weszli z Rebekah i chłopakiem, któremu skręcono kark do domu, Kol posadził go na krześle i obwiązał linami nasączonymi werbeną i czekali aż się obudzi>

Rebekah Mikaelson - 09-11-13 17:26:40

<Rebekah przysiadła obok martwego chłopaka, wokół niej unosił się zapach alkoholu>

Rebekah Mikaelson - 09-11-13 17:28:54

Co z nim zrobimy ?

Kol Mikaelson - 09-11-13 17:37:00

poczekamy aż się przebudzi i zapytamy go o parę spraw

Kol Mikaelson - 09-11-13 17:40:21

<poklepał go policzku i powiedział> Wstajemy śpiąca królewno

Kol Mikaelson - 09-11-13 17:44:22

<spojrzał się na siostrzyczkę i zapytał> Czemu jesteś taka smutna?

Rebekah Mikaelson - 09-11-13 17:44:46

a więc czekajmy.

Finnick Odair - 09-11-13 17:44:51

<budzi się i mruga kilka razy, żeby odzyskać ostrość obrazu, po czym kręci głową kilka razy głową, chcąc pozbyć się bólu w karku. Dopiero teraz patrzy się na swoje ręce, w które wżynały siew liny z werbeną> A to niby za co? Przysięgam, że nie kochałem się z twoją siostrą <popatrzył się na dziewczynę> Bez obrazy, mała, ładniutka jesteś, ale nie w moim typie <wzruszył ramionami>

Rebekah Mikaelson - 09-11-13 17:49:32

Rebekah podniosła się chwiejnym krokiem < więc, panie ''mogę mieć każdą'', co mam z Tobą zrobić... Może zrobię Ci tak? < Rebekah zamachnęła się i pięścią uderzyła w twarz Finnicka, rozwalając mu nos. < a może znowu skręcę Ci kark? Zważaj na słowa, zrobiłeś krzywdę Katie zapłacisz za to .

Kol Mikaelson - 09-11-13 17:51:14

Nie będę ci przeszkadzał siostrzyczko <i usiadł w fotelu i się przyglądał>

Rebekah Mikaelson - 09-11-13 17:54:24

A więc, czym zawiniła Ci Katie ? Dobrze Ci radzę, nie kłam.

Finnick Odair - 09-11-13 17:55:16

<przekręcił głowę, kiedy go uderzyła> Poprawka, pani "może zrobię ci tak". Mogę mieć każdą, ale dziewczynki zupełnie mnienie obchodzą <zaśmiał się, słysząc kolejne zdanie> A więc to chodzi o Kate? Dałem jej szansę na lepsze życie, to wszystko. Ale widać niektórzy nie umieją docenić takiego daru.

Rebekah Mikaelson - 09-11-13 18:01:01

Chętnie wyrwałabym Ci serce ale niestety nie mogę. Jesteś pusty i cyniczny. Lepsze życie to życie wampira ? Jesteś aż tak zdesperowany że musiałeś podzielić się tym z Katie? < Uderza go w twarz i ściska liny>.

Kol Mikaelson - 09-11-13 18:04:34

<wstał szybko i podszedł do chłopaka> A to za lepsz życie dla Katy <z całej siły uderzył go pięścią w twarz>

Finnick Odair - 09-11-13 18:05:55

<wzdycha głośno, ale nie daje po sobie poznać, że to sprawia mu ból> Gdyby Kate umiała trzymać język za zębami i nie przypieprzyła mi zaklęciem, nie byłoby problemu <wzruszył ramionami> Jak ja nie znoszę wiedźm <mruknął bardziej do siebie>

Rebekah Mikaelson - 09-11-13 18:06:15

<Rebekah szybkim ruchem zabrała mu pierścień> W sumie to ... nie pani ''a moze zrobię Ci tak '' tylko pani '' nie zadzieraj ze mną bo Cię spale lub wyrwie Ci serce''.

Kol Mikaelson - 09-11-13 18:08:58

<już kierował się w inną stronę, ale gdy usłyszał te słowa z wampirzą szybkością wziął krzesło rozbił je, wziął jedną część i wbił mu w tors, tak aby cierpiał, lecz nie umarł>

Finnick Odair - 09-11-13 18:11:03

<skrzywił się z bólu i prychnął> Bez obrazy, ale myślałem, że wielcy Pierwotni będą mieli bardziej oryginalne sposoby na zabijanie <wzruszył ramionami> A właśnie. Byłby to jakiś problem, gdybym poprosił o autograf? Na prawym pośladku, jeśli łaska <uśmiechnął się> Ty pierwszy przystojniaku <mruknął do chłopaka>

Rebekah Mikaelson - 09-11-13 18:11:11

<Rebekah nachyliła się nad Finnickiem > Nie prowokuj mnie, bo wepchnę Ci ten kij w serce.

Kol Mikaelson - 09-11-13 18:13:22

<Kol wziął szklankę werbeny, która leżała w szawce i wlał ją mu do gardła> Nie masz już dosyć?

Rebekah Mikaelson - 09-11-13 18:16:03

<Rebekah spojrzała na brata> Kol, zamknijmy go gdzieś bo nadaje jak papuga. Albo go spalmy, co Ty na to? < mówiła znudzona> a co do Ciebie, psie, w swoim życiu zabiłam już tyle ludzi, wampirów i mieszańców że nie sprawia mi to już przyjemności.  < Podniosła go z podłogi za szyję i przygwoździła do ściany, uśmiechnęła sie  i wbiła mu rękę prosto w klatce piersiową łapiąc za serce> Czuję Twoje, zimne plugawe serce. Nie zasługujesz na dar życia. < Wyciaga rękę>

Finnick Odair - 09-11-13 18:16:24

<przełknął werbenę i pochylił się, przeraźliwie kaszląc> Bardzo mądrze <wychrypiał> Teraz nie będziecie mogli mnie zahipnotyzować <uśmiechnął się krzywo>

Rebekah Mikaelson - 09-11-13 18:20:13

Po co mi hipnoza ? Wyciągnę z Ciebie co chcę i bez tego < mówiła nalewając sobie kolejną szklankę whisky>

Finnick Odair - 09-11-13 18:25:20

<osuwa się po ścianie na ziemię> Skończyliście już? <unosi brew i przekrzywia lekko głowę>

Rebekah Mikaelson - 09-11-13 18:27:08

To dopiero początek < na twarzy pojawia się drwiący uśmieszek >

Kol Mikaelson - 09-11-13 18:27:34

Ja jeszcze nie skończyłem <zaśmiał się>

Kol Mikaelson - 09-11-13 18:29:37

I wiesz co siostrzyczko zrobimy <szybkością wziął chłopaka i zaniósł go do piwnicy, przywiązał go do łańcuchów tak, że zwisał> Wyciągniemy z ciebie tą werbenę

Finnick Odair - 09-11-13 18:36:46

Logika <wywrócił oczami> Napoić wampira werbeną, żeby potem go z niej osuszać <podkręcił głową z niedowierzaniem>

Kol Mikaelson - 09-11-13 18:38:17

Ale wiesz jaka to dla nas przyjemność <Wziął nuż i rozciął jego rękę>

Finnick Odair - 09-11-13 18:41:57

Domyślam się <mruknął do niego i skrzywił się, gdy pierwotny rozciął mu ramię> Skoro mamy spędzić razem ten wieczór, to może powiesz mi coś o sobie, co? <przygryzł seksownie wargę>

(nóż*)

Kol Mikaelson - 09-11-13 18:44:43

A co chcesz wiedzieć <zapytał po czym wbił nóż w jego brzuch i wyciągnął>

(sorka nie zauważyłem)

Finnick Odair - 09-11-13 18:48:17

Och, no nie wiem. Zaskocz mnie <mrugnął do chłopaka, po czym jęknął z bólu, gdy ten wsadził mu nóż w brzuch. Zaczął pluć krwią>

Kol Mikaelson - 09-11-13 18:52:02

Hmm... Wiedz tyle, że masz się odczepić od Katy <rozciął mu drugi bark>

Finnick Odair - 09-11-13 19:01:46

Cóż... jeśli mnie zabijesz, to nie będę miał szansy na poprawę <uśmiechnął się, ale po sekundzie na jego twarzy znowu pojawił się grymas>

Kol Mikaelson - 09-11-13 19:05:07

Narazie cię nie zabiję, bo Katy ma ci coś do powiedzenia i jutro przyjdzie, a tym czasem zostaniesz tu, <Kol ostatni raz dźgnął chłopaka wyszedł, za sobą zamknął masywne drzwi na klucz i wszedł na górę, poszedł spać>

Selena Gomez - 09-11-13 19:22:57

<weszła podstępnie i cicho do rezydencji, później do piwnicy i wyważyła drzwi, a później uwolniła Finnicka i przeniosła go 200 metrów od rezydencji>

Selena Gomez - 09-11-13 20:36:05

<zostawiła go i uciekła>

Kol Mikaelson - 09-11-13 20:39:56

<wstał i rozzłoszczony, że chłopak uciekł wyszedł>

Finnick Odair - 09-11-13 22:01:15

<budzi sie, nie pamietając za wiele; odchodzi>

Kol Mikaelson - 09-11-13 22:28:19

<przyszedł do domu i po ciężkim dniu od razu poszedł spać>

Kol Mikaelson - 10-11-13 00:20:33

<nie mógł spać i wyszedł z domu>

Kol Mikaelson - 10-11-13 00:50:56

<przyszedł ze świeżego powietrza i poszedł spać>

Kol Mikaelson - 10-11-13 10:59:11

<wstał, wziął prysznic, przebrał się, usiadł w fotelu, nalał sobie brandy i popijał>

Kol Mikaelson - 10-11-13 11:01:40

<po wypiciu, wstał i wyszedł>

Kol Mikaelson - 10-11-13 12:09:49

<postawił samochód, wziął Katy i weszli wszyscy do domu, położył ją w łóżku w jednym z wolnych pokoi, po czym zapytał się Meg> Możesz do cholery jasnej mi powiedzieć skąd masz lekarstwo?

Megan Archer - 10-11-13 12:16:47

*Wchodząc do domu rozglądała sie po rezydencji* Niezły dom *Obserwowała jak Kol układa Kate na łóżku. Popatrzyła na pierwotnego* Skąd? *wzruszyła ramionami* Los Angeles jeśli dobrze pamiętam. Tamtejsze czarownice miały kilka sztuk na zbyciu. *uśmiechnęła się zadziornie*

Kol Mikaelson - 10-11-13 12:19:31

Nie będę dalej pytał, całe wiedźmy. Chcesz coś mocniejszego? Mam brandy, whisky i czystą?

Megan Archer - 10-11-13 12:26:44

Whisky, poproszę. *podeszła do okna i wyjrzała na zewnątrz* Co u twojego rodzeństwa? Chciałabym poznać kiedyś jeszcze kilku pierwotnych.

Kol Mikaelson - 10-11-13 12:30:58

<nalał jej whisky i dał kieliszek> A wiesz moje rodzeństwo niedawno wróciło, Klaus bierze ślub, siostrzyczka mściwa jak zawsze, a drugi braciszek jak zwykle dotrzymuje obietnic, więc może kiedyś będziesz miała szczęście i ich poznasz

Megan Archer - 10-11-13 12:36:26

*wzięła od pierwotnego trunek i upiła odrobinę* Mam nadzieję *uśmiechnęła się*

Kol Mikaelson - 10-11-13 12:38:59

<popatrzył na Katy> Ona tyle przeżyła, że nie dziwie się, że zemdlała

Megan Archer - 10-11-13 12:40:49

*wzruszyła ramionami* Pewnie tak. *upiła whisky* Myślisz, że kiedy się wybudzi? Na ogół ludzie, którzy mdleją są nieprzytomni trochę krócej.

Kol Mikaelson - 10-11-13 12:43:27

Właśnie to mnie dziwi, ona jest wampirem powinna szybko się regenerować, a może to przez moją krew w jej organizmie?

Megan Archer - 10-11-13 12:49:25

*wzruszyła ramionami* Może. *dopiła whisky.* Kol, może opowiesz coś o sobie? Nidy znam historie twojej rodziny, ale znacznie fajniej jest usłyszeć coś takiego z ust pierowtnego

Kol Mikaelson - 10-11-13 12:52:42

Moja historia jest długa, więc całej ci nie opowiem, ty pytaj o czym chcesz wiedzieć ja ci odpowiem

Megan Archer - 10-11-13 12:59:33

Hmm.. *zastanowiła się* Trudno jest wybrać.. Ale może coś o Nowym Orleanie, czasy kiedy zakładaliście miasto? Czy może byłeś wtedy w trumnie?

Kol Mikaelson - 10-11-13 13:01:29

Raczej mój kochany braciszek wepchnął mi sztylet i wepchnął do trumny, więc nic z tego <uśmiechnął się>

Megan Archer - 10-11-13 13:12:33

Szkoda. *mruknęła* Ta część zawsze mnie ciekawiła najbardziej. *uśmiechnęła się*

Katelynn Blake - 10-11-13 13:21:35

*wybudziłam się, przerażona rozejrzałam się po pomieszczeniu* gdzie ja jestem? *jęknęłam cicho i zmierzyłam wzrokiem Kol'a i Meg*

Kol Mikaelson - 10-11-13 13:23:45

Katy <ucieszył się> Jesteś u mnie w domu, jak się czujesz?

Megan Archer - 10-11-13 13:27:04

*przyglądała się całej sytuacji*

Katelynn Blake - 10-11-13 13:34:01

*spojrzałam przerażona na Kol'a* jak... jak ja się tu znalazłam? co się stało? *spytałam załamana*

Kol Mikaelson - 10-11-13 13:36:22

przywieźliśmy cię tu po tym jak zemdlałaś, aha i Megan coś dla ciebie ma <spojrzał na torebkę Meg>

Megan Archer - 10-11-13 13:40:12

*wyjęła z torebki małą ampułkę i położyła ją na swojej dłoni* Lekarstwo no wampiryzm. *wyciągnęła rękę do Kate* Jeśli chcesz, możesz to wziąć. Tylko od razu cię uprzedzę. Powrót do wcześniejszej "magicznej" kondycji może chwilę zająć. *podeszła bliżej Kate* Przerabiałam to z twoją siostrą

Katelynn Blake - 10-11-13 13:43:43

*powoli zaczęło mi się wszystko przypominać* muszę... muszę to wszystko jeszcze przemyśleć *powiedziałam patrząc na Meg, a potem na kola, wstałam z łóżka chwiejnym krokiem*

Kol Mikaelson - 10-11-13 13:47:08

<podszedł do niej i podtrzymywał ją ;powiedział do Meg> Tam jest alkohol, możesz jej nalać to ją wzmocni

Megan Archer - 10-11-13 13:48:58

*kiwnęła głową i schowała lekarstwo do torebki. podeszła do barku i nalała do szklanki trochę alkoholu. podeszła i podała go Kate*

Katelynn Blake - 10-11-13 13:54:35

sama dałabym sobie rade *powiedziałam patrząc gniewnie na Kol'a, wzięłam szklankę od Meg* dziękuje *uśmiechnęłam się lekko*

Kol Mikaelson - 10-11-13 13:55:33

No i co teraz <zapytał>

Megan Archer - 10-11-13 14:00:37

*westchnęła* Ja już chyba pójdę. Nie jestem tu chyba potrzebna. Jeśli zmienisz zdanie, Kate, odezwij się. Pa *powiedziała i ulotniła się z domu*

Katelynn Blake - 10-11-13 14:03:39

pa *powiedziałam i napiłam się whisky* teraz? *uniosłam brwi* teraz pójdę do siebie *uśmiechnęłam się lekko i chwiejnym krokiem ruszyłam w stronę wyjścia, położyłam szklankę na stole*

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:05:43

Dasz radę?

Katelynn Blake - 10-11-13 14:07:09

yhm *pokiwałam twierdząco głową, czując jak słaba jestem* muszę nauczyć się polować... nie mogę wciąż pić twojej krwi *powiedziałam i spuściłam wzrok*

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:10:08

<pomyślał> Pamiętaj, musisz się nauczyć kontrolować, nie możesz wyssać całej krwi z człowieka to idzie tak: Złapać, zahipnotyzowć, wypić odrobinę krwi, wymazać pamięć i to tyle <zastanowił się chwilę> Wiesz co mój brat bierze jutro ślub, więc może byś poszła ze mną?

Katelynn Blake - 10-11-13 14:12:52

Ślub? *popatrzyłam na niego z niedowierzaniem* czy ty właśnie zapraszasz na ślub niepanującą nad sobą wampirzycę? *uśmiechnęłam się rozbawiona*

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:15:44

<uśmiechnął się do niej> Ufam ci, Katy. Jak będzie coś ni tak tak to ci pomogę

Katelynn Blake - 10-11-13 14:19:56

no dobrze... *zarumieniłam się* to o której po mnie będziesz? *zapytałam patrząc się na niego niepewnie*

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:21:24

16:50 pasuję ci? <uśmiechnął się kącikiem ust>

Katelynn Blake - 10-11-13 14:22:51

* kiwnęłam lekko głową* dobrze, jak coś to pisz *szepnęłam i zniknęłam*

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:24:07

<usiadł w fotelu i zaczął myśleć>

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:45:12

<wychodzi>

Kol Mikaelson - 10-11-13 17:58:58

<wrócił do domu>

Kol Mikaelson - 10-11-13 21:33:38

<wychodzi z domu>

Megan Archer - 10-11-13 22:39:09

SMS od Meg do Kola: Jasne, czemu nie ;) Zawsze lepiej pić w towarzystwie. Zaraz będe. M.

Megan Archer - 11-11-13 00:44:39

SMS od Meg do Kola: Tylko może dziś nikogo nie zabij. ;)

Kol Mikaelson - 11-11-13 01:10:36

<wrócił, wziął samochód i pojechał dalej>

Klaus Mikaelson - 11-11-13 11:59:44

< Wszedł zaczął wszystko przygotowywać w między czasie napisał SMSa.>

Kol Mikaelson - 11-11-13 12:12:00

<wrócił zezłoszczony, włączył swojego laptopa i znalazł numer do pobliskiego auto komisu, wyjął telefon i zadzwonił pod wskazany numer i zamówił samochód porsche panamera z dowozem, powiedział sprzedawcy, że jeśli samochód przywiozą do godziny 14 00 to zapłaci więcej, sprzedawca zgodził się, rozłączył się, napisał sms' a  do Meg wyłączył laptopa i poszedł spać>

Megan Archer - 11-11-13 12:40:43

SMS od Meg: W końcu jesteś Kol Mikaelson. Dzień bez pakowania się w coś jest dniem straconym. Ale eśli jest naprawdę źle, to lepiej módl sie, żeby dało się to naprawić. ;) M.

Kol Mikaelson - 11-11-13 13:09:26

<obudził się zobaczył, że dostał sms'a i odpisał>

Kol Mikaelson - 11-11-13 13:12:59

<wstał, chodził i myślał>

Kol Mikaelson - 11-11-13 13:34:28

<nagle ktoś zadzwonił do drzwi, zobaczył przez okno, że był to sprzedawca ze samochodem, odsunął obraz, otworzył sejf i wziął sporą część pieniędzy, szedł na dół, otworzył drzwi przywitał się ze sprzedawcą, podpisał różne papiery dal pieniądze i oglądał samochód>
http://motoboost.pl/wp-content/uploads/2013/07/hofele-porsche-panamera-7.jpg
<poszedł na górę wziął jeszcze jedną kupkę pieniędzy i pojechał do miasta>

Kol Mikaelson - 11-11-13 14:04:07

<przyjechał do domu zaparkował auto, wszedł do domu i rozpakował  rzeczy, położył się na łóżku i leżał>

Klaus Mikaelson - 11-11-13 14:20:41

< Wyszedł.>

Elijah Mikaelson - 11-11-13 15:46:52

<Wrócił do domu i przebrał się w garnitur>

Alice Cavercius - 11-11-13 15:51:37

<podjeżdża samochodem pod rezydencję, parkuje niedaleko i wychodzi z auta. Stukając obcasami po podjeździe idzie do wejścia, po czym puka do drzwi>

Elijah Mikaelson - 11-11-13 15:53:38

<Zszedł do salonu jednak usłyszał pukanie i nim zdążył usiąść znalazł się tuż przy drzwiach otwierając je i unosząc do góry swoją prawą brew, widząc kto stoi w progu jego domu uśmiechnął się i teatralnie się ukłonił> Alice Cavercius, cóż za miła niespodzianka <musnął swoimi ciepłymi wargami jej policzek i otworzył szerzej drzwi> Zapraszam

Kol Mikaelson - 11-11-13 15:58:07

<tym czasem Kol wstał z łóżka i poszedł do łazienki wziąść prysznic>

Alice Cavercius - 11-11-13 15:58:20

Dziękuję <uśmiechnęła się szeroko i weszła do środka, rozglądając się po rezydencji> Słyszałam, że rodzina Mikaelsonów znowu w komplecie. Nie mogłam przegapić takiej okazji <powiedziała, przechylając lekko głowę i przygryzając wargę>

Elijah Mikaelson - 11-11-13 15:59:51

Tak, w końcu czuję się szczęśliwy, dodatkowo mój brat Niklaus spodziewa się dziecka i dzisiaj się żeni <pokręcił głową i uniósł brew przyglądając się jej> Zechciałabyś mi towarzyszyć na jego weselu? <uśmiechnął się życzliwie>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 16:00:36

*podjeżdża pod dom swoim czarnym, lśniącym Alfa Romeo i wysiada. Robi zdecydowane kroki w stronę drzwi i zauważając, że są otwarte przepycha się między Elijah a dziewczyną, po czym odwraca się w jej kierunku* Nowa obsługa? *wzdycha* Przynieś moją torbę z samochodu skarbie. *odwraca się do brata, całuje go w policzek i idzie na górę. Wchodzi do swojej sypialni, zdejmuje wysokie szpilki i idzie wziąć prysznic.*

Kol Mikaelson - 11-11-13 16:04:54

<po wzięciu prysznicu, ubrał nowy garnitur, zkroplił się perfumami, wziął prezenty i zszedł, zobaczył brata i Alice i się z nimi przywitał> Cześć bracie, witaj Alice dużo czasu już się nie widzieliśmy <uśmiechnął się do niej> Do zobaczenia na ślubie <wyszedł z domu, wsiadł do samochodu i pojechał po Katy>

Alice Cavercius - 11-11-13 16:12:44

Elijah Mikaelson napisał:

Tak, w końcu czuję się szczęśliwy, dodatkowo mój brat Niklaus spodziewa się dziecka i dzisiaj się żeni <pokręcił głową i uniósł brew przyglądając się jej> Zechciałabyś mi towarzyszyć na jego weselu? <uśmiechnął się życzliwie>

Milutka <mruknęła pod nosem, słysząc słowa Rebeki i wywróciła oczami. Spojrzała na Elijah> Twój brat się żeni? <uniosła brew> Myślałam, że potrafi tylko wpychać ci kołek w serce <pokręciła głową i uśmiechnęła się> Jeśli chcesz. Będzie jak za starych dobrych czasów.

Elijah Mikaelson - 11-11-13 16:18:20

<Uśmiechnął się zaskoczony kiedy zobaczył swoją siostrę, a słysząc słowa Alice pokiwał głową> Dzisiejszy dzień jest pełen <zmarszczył nos> Niespodzianek i tak, o dziwo Niklaus zakochał się i pewna młoda dama odwzajemnia jego uczucia <westchnął i uśmiechnął się do Alice> Gwarantuję, że będziemy się dobrze bawić, ślub rozpoczyna się za czterdzieści minut

Klaus Mikaelson - 11-11-13 16:19:08

< Przyszedł, wszedł do środka.> Nie ładnie mnie tak obgadywać braciszku. < Powiedział do Elijah'a i uśmiechnął się lekko>

Alice Cavercius - 11-11-13 16:21:57

Elijah Mikaelson napisał:

<Uśmiechnął się zaskoczony kiedy zobaczył swoją siostrę, a słysząc słowa Alice pokiwał głową> Dzisiejszy dzień jest pełen <zmarszczył nos> Niespodzianek i tak, o dziwo Niklaus zakochał się i pewna młoda dama odwzajemnia jego uczucia <westchnął i uśmiechnął się do Alice> Gwarantuję, że będziemy się dobrze bawić, ślub rozpoczyna się za czterdzieści minut

Czterdzieści minut na przygotowanie? <uniosła brew> W takim razie będziesz musiał mi pokazać pokój, bo przez ten czas nie zdążę nawet znaleźć hotelu <powiedziała, uśmiechając się szeroko>

Elijah Mikaelson - 11-11-13 16:28:03

Już Cię prowadzę Alice <powiedział pewnie i spojrzał na Klausa uśmiechając się> Mam nadzieję Niklaus, że wszystko przygotowałeś, w tym też obrączki? <Uniósł brew i przyjrzał mu się badawczo> Nasza siostra wróciła, to wspaniałe, że nasza rodzina znów jest razem <Powiedział pewnie i chwycił Alice za dłoń> A teraz proszę wybacz na moment, muszę pokazać tej damie jej pokój <Wzruszył ramionami i zaprowadził Alice do wolnego pokoju>

Klaus Mikaelson - 11-11-13 16:34:26

< Pokręcił oczami, poszedł na górę wziąć prysznic. Umył się i założył garnitur po czym wyszedł z łazienki.  Wziął obrączki, zadzwonił po katering i załatwił kilka spraw. Po jakimś czasie wyszedł z domu.>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 16:36:26

*wychodzi spod prysznica prosto do swojego pokoju owinięta jedynie w biały ręcznik. Siada przy toaletce i robi makijaż i włosy. Kiedy kończy patrzy z uznaniem na efekt i uśmiecha się szeroko. Wstaje, zrzuca z siebie ręcznik i idzie nago do garderoby. Przymierza tysiąc sukienek, aż w końcu na coś się decyduje i staje przed lustrem wyglądając tak. Zadowolona z ogólnego efektu schodzi powoli na dół w swoich wysokich szpilkach i z gracją, poruszajac biodrami idzie do kuchni. Spogląda na dziewczynę, która układa kwiaty i podchodzi do niej* Nie pobrudź mu sukienki, albo ja pobrudzę ci życiorys. *uśmiecha się słodko, chwyta ją za włosy, pociąga do siebie i wbija w nią kły - pożywia się.*

Alice Cavercius - 11-11-13 16:36:43

<poszła z Elijah do pokoju i wyciągnęła z bagażu prostą, ciemnofioletową sukienkę, po czym skierowała się z nią do łazienki. Wzięła szybki prysznic i przebrała się, zrobiła mocny makijaż, jednak nie przesadnie. Wyszła prawie gotowa> I jak? <uniosła brew. Ubrała szpilki i obkręciła się dookoła>

Elijah Mikaelson - 11-11-13 16:42:33

Idealnie, więc idziemy? Jestem świadkiem i nie wypada mi się spóźnić <Uśmiechnął się i wziął ją pod rękę, po czym zszedł na dół gdzie zauważył jak siostra się pożywia> Rebekah <pokręcił z politowaniem głową i odciągnął ją od ofiary> Wyglądasz pięknie siostro, myślę, że nie chcesz zabrudzić się krwią <spojrzał na nią srogo>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 16:47:24

*przeciera usta wierzchem dłoni i patrzy na niego lekko przechylając głowę* Pałasz rodzinną troską. Mam udawać miłą? Nie będzie mi przeszkadzać, jeśli przyniosę mojemu bratu wstyd na ślubnym kobiercu. Jednakże martwię się o swoją reputację, kiedy ludzie dowiedzą się, że ten bękart jest moją rodziną. *wypuszcza dziewczynę z rąk i oblizuje wargi spoglądając na Alice* Umawiasz się ze służbą? Zmysły postradałeś, kochany bracie? *krzywi się z obrzydzeniem patrząc na dziewczynę* Co z Faye? *unosi brwi i przygląda się Ellijah*

Alice Cavercius - 11-11-13 17:04:12

Zadarty nos, zbyt wielkie mniemanie o sobie... ty pewnie musisz być Rebekah <uśmiechnęła się słodko> Nie powiem, żebym czekała na to spotkanie, za dużo się o tobie nasłuchałam i żadna wzmianka nie była choćby w połowie pochlebna wzruszyła ramionami < wzruszyła ramionami, wzięła Elijah za rękę i opuścili rezydencję>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 17:08:17

Wyrabiam sobie reputację. *gromi ją wzrokiem* Może przyjdę na twój pogrzeb.. Oczywiście po tym, jak wbiję ci kołek w twoje zgniłe serce. *poprawia sukienkę i wychodzi.*

Henrik Mikaelson - 11-11-13 18:54:02

<podchodzi pod dom, w którym rzekomo mieszka jego rodzeństwo i staje przed budynkiem przyglądając mu się sceptycznie, jednocześnie zapala papierosa.>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 19:03:53

*podchodzi pod dom i marszczy brwi zauważając jakąś postać. Zjawia się przy chłopaku, odbiera od niego papierosa i zaciąga się; wypuszcza dym w bok i przygląda mu się badawczo* Nie sprzedajemy cukierków, to nie Halloween. *mruży oczy patrząc na niego*

Henrik Mikaelson - 11-11-13 19:13:29

<Ostrożnie przekręca głowę w bok, spoglądając na blondynkę i prychnął pod nosem, nie odrywając wzroku od papierosa.> No proszę, a jednak uległaś. <Zacmokał, lustrując wzrokiem jej strój, na kilka sekund zatrzymał się na dekolcie, po czym parsknął śmiechem> Wyglądasz dziwkarsko, Bekah. <wzruszył ramionami i dodał szeptem> Twoje słowa.

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 19:24:49

*unosi brwi i przygląda mu się.* Słucham? Nigdy bym tak nie powiedziała. *skłamała gładko i starała sobie przypomnieć skąd go zna* Ale dzięki za komplement. Zapiszę w pamiętniku. *rzuca chłodno i ponownie się zaciąga*

Henrik Mikaelson - 11-11-13 19:29:38

Papierosy nie są tanie, wiesz? <Uniósł prawą brew do góry i włożył prawą dłoń do kieszeni czarnej bluzy>
Ciekawy ślub swoją drogą, dużo ominęłaś. <Puścił jej oczko i zrobił krok w kierunku domu, po czym obrócił się na pięcie, by stanąć do niej przodem.>
Jedno mnie zastanawia.. <zaczął i przygryzł dolną wargę w zamyśleniu, a gdy ponownie się odezwał w jego oku coś zabłysnęło> Gdzie jest nasz drogi Finn?

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 19:34:40

K.. kto? *marszczy brwi i podchodzi do niego* To są chyba jakieś żarty. *zaciska mocno wargi i ściska papierosa w dłoni* Bardzo dobre pytanie. Zapytaj naszego.. drogiego brata Niklausa gdzie zakopał jego ciało. *kończy szeptem i przełyka ślinę z trudem* Przecież ty..

Henrik Mikaelson - 11-11-13 19:38:58

Nie żyjesz? <Uniósł prawą brew do góry i pokręcił z niedowierzaniem głową, po czym uśmiechnął się zawadiacko i ściszył głos>
Uwaga spoiler: ty też nie żyjesz. <Roześmiał się ponuro>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 19:42:57

*popycha go lekko i zaciska wargi* Gorszy niż Klaus. Lubię być martwa, nic ci do tego. Gdzieś ty był? *zaciska pięści z całej siły, podchodzi i przytula go mocno* Zanim mnie odepchniesz pomyśl o tym, że mam ochotę urwać ci głowę i postawić w zaszczytnym miejscu w salonie.

Elijah Mikaelson - 11-11-13 19:47:45

SMS do REBEKAH: Urodziła, dziecko jest zdrowe, to chłopiec.

Henrik Mikaelson - 11-11-13 19:47:57

W pobliżu.. <powiedział po chwili namysłu i sam zdziwiony swoją reakcją, przytulił siostrę mocniej> Czekałem na odpowiedni moment. Swoją drogą dość długo zajęło wam zjednoczenie się, ponad tysiąc lat. <pokręcił rozbawiony głową i odsunął się od Rebeki>
Myślisz, że znajdzie się dla mnie pokój? <wskazał gestem głowy na dom>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 19:53:25

*marszczy brwi* Dopiero teraz.. Jak mogłeś? *uderza go w ramię z pięści* Jasne, że tak. Chodź. *chwyta go za dłoń i ciągnie w stronę domu, w tym czasie odczytuje sms i wchodzą do środka* Klaus ma syna. *uśmiecha się promiennie i zamyka za.nimi  drzwi*

Henrik Mikaelson - 11-11-13 19:56:52

<Rozgląda się uważnie po rezydencji, pogwizdując pod nosem. Słysząc informację o dziecku wywrócił teatralnie oczami.> Klaus ma dziecko. <Powtórzył i nagle spoważniał.>
A to znaczy, że na świat przyszedł następca tyrana, największa bestia świata.. <zamilkł, widząc minę Rebeki, po czym wybuchnął śmiechem.>Żartuję.

Kol Mikaelson - 11-11-13 19:58:38

<podjechał samochodem, wysiadł, wszedł do domu i krzyknął> Witam moja bardzo kochająca się rodzinko <po czym zauważył chłopca i powiedział> A ty jesteś?

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 20:00:11

*uśmiecha się szeroko i prowadzi go do salonu, siadają.* Dodałbym, że to dziecko psychicznego masochisty. *unosi kącik ust i nalewa whisky do szklanek. Podaje mu szklankę, ale zaraz ją cofa* Bardzo będę zła, jeśli zgorszę swojego brata? *mruży oczy*

Henrik Mikaelson - 11-11-13 20:02:31

Och daj spokój, mam być 15 latkiem całe życie? <Wydął dolną wargę i wyrwał jej szklaneczkę z ręki i nim zdołała zaprotestować wypił trunek jednym haustem, wycierając usta wierzchem dłoni, po czym spojrzał na Kola>
Pomyśl, bystrzaku.

Kol Mikaelson - 11-11-13 20:04:12

Hmm.. kolejna ofiara mojej kochanej siostry <spojrzał się złowieszczo na Rebekah>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 20:04:40

*zaintrygowana rozsiada się na kanapie obok Henricka i unosi zadziornie kącik ust* Nie domyśli się jest zbyt płytki. *uśmiecha się szeroko*

Kol Mikaelson - 11-11-13 20:06:24

Ohh Bekah nie mam czasu na zagadki, więc kto to jest? <przewrócił oczami>

Henrik Mikaelson - 11-11-13 20:07:01

Stawiam 10 dolców, że wpadnie na to za co najmniej godzinę. <Wyszeptał w kierunku Rebeki, wyciągając dłon w jej kierunku, by dobić z nią targu, a kątem oka spojrzał na Kola.>
Błąd. Próbuj dalej. Ale słowo siostra jest tutaj kluczem. <Mrugnął do niego.>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 20:07:49

Nie wiem jak ty skarbie, ja mam całą wieczność. *upija whisky ze szklanki i spogląda na młodszego brata* Stoi. *ściska jego dłoń i cofa ją z uśmiechem*

Kol Mikaelson - 11-11-13 20:08:47

Czyli mam uznać, że jesteś naszą zaginioną siostrą? <zapytał z ironią>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 20:10:50

Co za tuman. *mruczy pod nosem i śmieje się cicho*

Henrik Mikaelson - 11-11-13 20:12:18

O  zgrozo, ty naprawde jesteś tępy. <Powiedział z wyraźnym współczuciem w głosie i uderzył głową o oparcie kanapy.>

Kol Mikaelson - 11-11-13 20:14:30

<pomyślał chwilę> Zaraz wyciągnijmy fakty, jeśli byłbyś zwykłym człowiekiem to Rebekah już by cię jadła lub torturowała. Hmm... Henrik?? <zapytał z zaciekawieniem>

Henrik Mikaelson - 11-11-13 20:16:23

Zgupiałeś? Przecież on nie żyje. <powiedział jak do osoby chorej umysłowo>
To nielogiczne.

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 20:17:18

Jestem aż tak brutalna? *wzdycha* No popatrz. Ale za to nie odziedziczyłam po tobie inteligencji.. dzięki bogu, o ile on istnieje. *mruczy pod nosem*

Kol Mikaelson - 11-11-13 20:18:26

<uśmiechnął się i pokręcił głową> Nie braciszku, teraz wiem, że to ty <idąc po szklankę brandy, szturchnął go w głowę>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 20:19:12

*zaciska wargi, żeby się nie roześmiać* To mój transwestyta. Tak naprawdę wolę kobiety. *kiwa glowa* Ślub niedługo! *piszczy* Cieszysz się? Będziesz sypał kwiatki!

Kol Mikaelson - 11-11-13 20:20:59

<odwrócił się do Rebekah i zapytał złośliwie> siostrzyczko powiedz mi jeszcze raz po co wróciłaś do Mystic Falls?

Henrik Mikaelson - 11-11-13 20:21:38

Ej! <krzyknął naburmuszony, masując sobie tył głowy, po czym wyciągnął z kieszeni dżinsów portfel i podał Rebece od niechcenia 10 dolarów>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 20:22:29

Żeby cię gnębić. *uśmiecha się szeroko i puszcza mu oczko. dyskretnie odbiera 10 dolców od brata i wciska w dekolt*

Kol Mikaelson - 11-11-13 20:23:56

<przeszedł koło niej i wylał specjalnie drinka na jej sukienkę i powiedział> Ups! Przepraszam cię droga siostrzyczko czy mi wybaczysz <zaśmiał się>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 20:27:38

Kol? *warczy, dopada do niego, rzuca go na podłogę i naciska mu kolanem na krocze z całej siły* Jeśli jeszcze raz pobrudzisz mi sukienkę, ja pobrudzę sobie ręce jak będę wyrywać twoje serce. *syczy przez zaciśnięte zęby i schodzi z niego.* Pójdę się przebrać. *kręci głową i idzie na górę, do łazienki i prosto pod prysznic*

Kol Mikaelson - 11-11-13 20:29:22

<wstał z podłogi, nalał sobie drinka i usiadł koło brata> To co braciszku, gdzie się tyle podziewałeś?

Henrik Mikaelson - 11-11-13 20:47:57

W pobliżu. <Powiedział, odprowadzając Rebekę wzrokiem, po czym się roześmiał>
Nagrabiłeś sobie.

Kol Mikaelson - 11-11-13 20:49:55

<przewrócił oczami> Ta u niej wszyscy sobie grabią, dziwne, że z tobą się  jeszce  nie biję

Henrik Mikaelson - 11-11-13 20:55:08

Widocznie to ja jestem jej ulubionym bratem <wzruszył ramionami i rozłożył się wygodnie na kanapie, ściągając buty>
Przyniósłbyś bratu trochę krwi <powiedział leniwie, zamykając powieki>

Kol Mikaelson - 11-11-13 21:20:43

Nasz mały braciszek zasnął <powiedział po cichu tak aby Bekha usłyszała z pod prysznica>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 21:25:49

Zanieś go do pokoju obok mojego. *wychodzi spod prysznica i osusza się ręcznikiem. Ubiera jeansy, koszulkę, luźny sweter do ud i tradycyjnie szpilki. Schodzi na dół i przygląda mu się* No dalej rusz dupę.

Kol Mikaelson - 11-11-13 21:29:12

<przewrócił oczami> Jasne królowo <podniósł go i zaniósł do pokoju wskazanego przez Bekah, po czym zszedł i powiedział> Już wielmożna pani <uśmiechnął się> A przy okazji wybierasz się gdzieś?

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 21:34:32

Chyba nie. Słyszałeś? Niklaus ma syna. *uśmiecha się szeroko i chwyta swoją szklankę z whisky, upija trochę*

Kol Mikaelson - 11-11-13 21:36:50

Niestety słyszałem, tylko że ktoś mu zepsuł dzisiaj ślub, ona wie wszystko o nas <też napił się drinka>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 21:38:26

Mam to gdzieś. Jedyne czego jej zazdroszczę, to szpilki, które miała dzisiaj na nogach. *kładzie się i układa.nogi na kolanach brata*

Kol Mikaelson - 11-11-13 21:40:18

Ohh Rebekah ty masz wszystko gdzieś <przewrócił oczami> Jakby mnie zabiła też byś się cieszyła? <zapytał>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 21:42:57

Mogłabym to przemyśleć.. *kiwa głową* Może nawet bym jej pomogła. *uśmiecha się zadziornie*

Kol Mikaelson - 11-11-13 21:44:27

Tak wiem dla ciebie liczy się tylko Elijaha <zepchnął jej nogi z kolan i napił się łyka drinka>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 21:47:30

Kol *przewraca oczami* Ale ty dzisiaj drażliwy. *kręci głową i szturcha go lekko nogą* No misiek, nie bocz się. Nic takiego nie powiedziałam.

Kol Mikaelson - 11-11-13 21:48:57

Wiem, że nie powiedziałaś, ale dzisiaj mam naprawdę ciężki dzień <wypija całą szklankę drinka>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 21:51:42

Dziewczyna Cię rzuciła? *zaciska wargi, żeby się nie uśmiechnąć; znowu układa nogi na jego kolanach*

Kol Mikaelson - 11-11-13 21:53:58

Jakbym ją miał to może by mnie rzuciła <powiedział z ironią> Ten cały ślub i jeszcze parę rzeczy <mrugnął do niej okiem>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 21:56:39

Dobrze, że jej nie masz. Kolejnej bratowej bym nie zniosła. *krzywi się* Nawet nie wiem jak ma na imię laska Klausa. Niedoszła żona. *przewraca oczami* Nazywajmy ją 'kobieta rzutu tysiąclecia'

Elijah Mikaelson - 11-11-13 21:56:47

<Wrócił z Alice do rezydencji i od razu zobaczył swoje rodzeństwo, uśmiechnął się i podszedł do nich> Jestem zawiedziony, że zaczęliście opijać nowego członka naszej rodziny beze mnie <Pokręcił powoli głową i spojrzał na Alice> Życzysz sobie drinka? <uniósł brew>

Kol Mikaelson - 11-11-13 21:58:21

Ohh nasz kochany braciszek Elijah pojawił się w domu <uśmiechnął się do niego>

Alice Cavercius - 11-11-13 21:59:00

Bardzo chętnie <odparła i usiadła na fotelu. Założyła nogę na nogę, obserwując pozostałych>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 21:59:57

Raczej 'Alice, zrób mi drinka' *wyciąga szklankę w jej stronę.* Od tego jest służba, no nie grzeb się. I posprzątaj tą dziwkę z pokoju obok. Pobrudziła mi stuletni dywan. *krzywi się*

Kol Mikaelson - 11-11-13 22:00:49

<parsknął śmiechem>

Alice Cavercius - 11-11-13 22:04:50

Gdybyś była przynajmniej w połowie tak zabawna, za jaką się uważasz, byłabyś dwa razy bardziej zabawna, niż jesteś w rzeczywistości <uśmiechnęła się krzywo> Wiem, że to trudne, dla kogoś z tak niskim poziomem IQ, ale spróbuj sobie raz na zawsze przyswoić, że nie jestem twoją służącą <powiedziała spokojnie i przekrzywiła lekko głowę>

Elijah Mikaelson - 11-11-13 22:05:31

Rebekah! <Warknął i zjawił się obok siostry patrząc na nią z niedowierzaniem> Alice jest naszym gościem, nie możesz jej tak traktować! <powiedział pewnie i zabrał jej szklankę, zrobił dwa drinki i po chwili podał jeden Alice i jeden Rebekah> Może zmienisz swoje nastawienie jeżeli powiem CI, że mam zdjęcie naszego bratańca i Kol <zwrócił się do brata> Żebyś zaraz ty drinków nie robił jak tak bardzo Cię to bawi!

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 22:06:56

No to jesteś służącą Elijah. skarbie, powiedz jej coś, nie będę się użerać z babskiem.. *mierzy ją wzrokiem* w takich okropnych butach. Brak gustu aż razi, i nawet twoja błyskotliwa osobowość tego nie zmieni.

Kol Mikaelson - 11-11-13 22:09:42

<Gdy słyszał kłótnie powstrzymywał się od śmiechu> Dziewczęta tylko trochę ciszej, nasz braciszek śpi na górzę

Alice Cavercius - 11-11-13 22:11:15

<bierze drink od Elijah> Czyli przyznajesz, że jestem błyskotliwa? To miłe <uśmiechnęła się słodko i upiła łyk alkoholu> Widzisz, jak się postarasz, to udaje ci się być całkiem znośną <puszcza jej oczko>

Klaus Mikaelson - 11-11-13 22:12:44

< Wszedł do rezydencji, oparł się o framugę drzwi przyglądając się wszystkim.>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 22:13:37

Znośną? Masz na myśli, że jestem wyjątkowo miłą suką w porównaniu do ciebie? dziękuję za komplement. *upija drinku, który przygotował brat* Elijah.. Henrik.. jest na górze. *patrzy na niego wyczekująco*

Elijah Mikaelson - 11-11-13 22:14:27

Braciszek? Kol o czym ty mówisz? <Uniósł brew i wzdycha, zauważył Klausa i zaczął klaskać> Proszę, proszę nasz młody tatuś wrócił <pokręcił rozbawiony głową jednak słyszy słowa siostry i nieruchomieje> Jak to on jest na górze? Przecież! <szybko znika i idzie na góre>

Klaus Mikaelson - 11-11-13 22:16:37

< Pokręcił oczami, bez słowa podszedł do barku i wziął sobie butelkę Whisky. Upił kilka dużych łyków.>

Kol Mikaelson - 11-11-13 22:17:01

Henrik jest u nas

Kol Mikaelson - 11-11-13 22:18:51

Aha Klaus, przepraszam, że nie w porę, ale jeden z tych samochodów przed domem jest twój, jako prezent <uśmiechnął się>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 22:21:28

A ja ci nic nie kupiłam. *wydyma lekko wargi* To dobrze, ślub i tak się nie odbył. *macha ręką lekceważąco*

Klaus Mikaelson - 11-11-13 22:22:34

Tsaa... dzięki < Mruknął.>

Alice Cavercius - 11-11-13 22:24:47

I kto tu jest suką <mruknęła pod nosem> Zero współczucia <pokręciła zdegustowana głową i wzięła kilka łyków drinka>

Kol Mikaelson - 11-11-13 22:25:55

<spojrzał na Alice i powiedział> Alice nie radzę ci tego mówić

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 22:26:10

*zirytowana przenosi wzrok na Alice i unosi jedną brew milcząc* Powiesz kochanie, dlaczego wciąż brudzisz moją kanapę swoim wielkim zadem? *pyta z całkowitą powagą i spokojem, upija trochę ze szklanki*

Klaus Mikaelson - 11-11-13 22:27:33

< Spojrzał uważnie na Alice.> Kim ty w ogóle jesteś? < Zmarszczył brwi.>

Elijah Mikaelson - 11-11-13 22:29:19

<Zszedł z góry, a widząc jak jego rodzeństwo czepia się Alice podszedł do nich zrezygnowany> Jest moim gościem, chyba należy jej się szacunek <powiedział twardo>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 22:29:44

*przenosi wzrok na Klausa* No właśnie! Może idź ją przeleć, przynajmniej będziemy mieli pewność, że już tu nie wróci. *wstaje i dolewa sobie whisky*

Klaus Mikaelson - 11-11-13 22:33:05

Rebekah może niech ktoś ciebie przeleci, może i ty byś nie wróciła.< Uniósł kącik ust, wzruszył lekko ramionami.> Elijah może powiesz mi skąd się znacie?

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 22:33:58

Mój kolega na baterie zrobił sobie wolne, więc jeszcze tu zostanę. *posyła mu kąśliwy uśmieszek i siada z powrotem; układa nogi na kolanach Kola i słucha uważnie*

Kol Mikaelson - 11-11-13 22:35:33

Ale Klaus nie cieszysz się, że rodzina jest w komplecie? <zapytał z uśmiechem>

Klaus Mikaelson - 11-11-13 22:35:50

Kolega na baterie? < Uniósł brwi.> Widzę, że nadal masz ten swój niewyparzony język. < pokręcił oczami.> Cóż Kol bardzo się cieszę... < powiedział sarkastycznie.>

Elijah Mikaelson - 11-11-13 22:37:20

<Pokręcił z niedowierzaniem głową> To niebywałe jaki wstyd potrafi zrobić najbliższa rodzina <wzdycha> To jest Alice, moja przyjaciółka, przemieniłem ją kiedyś i ostatni raz mówię, macie ją szanować! <warknął>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 22:40:50

Mm.. Przyjaciółka.. *kiwa głową patrząc znacząco na Klausa i przenosi wzrok na Elijah* Super. Ale tak się składa, że szanuję tylko siebie. Po co mam dbać o rodzinę, która setki razy zostawiła mnie samą na pastwę losu? *pyta z wyraźnym wyrzutem* Tym bardziej nie widzę powodu, żeby szanować was, skoro żaden z was nigdy nie szanował mnie. *wstaje, odkłada szklankę z hukiem i idzie na górę. Wchodzi do swojego pokoju, wychodzi na balkon i zaciska dłonie na poręczy. Bierze kilka głębokich oddechów i zaciska wargi*

Klaus Mikaelson - 11-11-13 22:42:44

Tak Elijah będziemy ją szanować < Prychnął, upił łyka whisky.> Skoro jesteśmy w komplecie to może zrobimy imprezę rodzinną? < Poruszył brwiami.> Będzie tak słitaśnie < pokręcił rozbawiony głową, odprowadził wzrokiem siostrę.> No to kto za nią pójdzie?

Kol Mikaelson - 11-11-13 22:43:25

<wstał i biegnie do siostrzyczki> Siostrzyczko ja cię zawsze szanowałem <uśmiecha się do niej> No już odzyskaj swój humor

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 22:46:30

*zamyka oczy i zrezygnowana kręci głową* Kol, bancwole.

Alice Cavercius - 11-11-13 22:46:43

<dokończyła drinka i wstała z fotela> Dobranoc wszystkim <powiedziała grzecznie i uśmiechnęła się delikatnie. Poszła na górę, a widząc uchylone drzwi do pokoju Rebeki przeszła przez nie. Stanęła w drzwiach balkonowych i oparła się o framugę> Można? <spytała, unosząc lekko kąciki ust>

Kol Mikaelson - 11-11-13 22:48:00

<zaśmiał się> Widzę, że wrócił <wziął ją za rękę i pociągnął> No chodź będzie fajnie, na dole jest twoja ulubiona Alice

Elijah Mikaelson - 11-11-13 22:50:10

Kol się wyrwał nim zdążyłem złożyć moją kandydaturę <wzdycha, uśmiechnął się i odprowadził Alice wzrokiem po czym nalał sobie whisky> Więc Niklaus zaczniemy pleść sobie warkoczyki? Czy może najpierw obejrzymy jakieś filmy? <prychnął>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 22:51:11

Kol, spadaj. Kocham cię, ale w tej chwili wyjdź. *kręci głową i przenosi wzrok na wchodzącą Alice* No świetnie. *mruczy pod nosem* Skoro już weszłaś.. to po co to pytanie. *przewraca oczami*

Klaus Mikaelson - 11-11-13 22:52:37

Cóż braciszku mamy chyba za krótkie włosy na warkoczyki. < Wzruszył ramionami.> Filmy mnie nie kręcą.  Możemy pogadać jak zabijemy tą suke w płaszczu i Dextera. Wampirka który przespał się z Rose. < Podrapał się po szyi.>

Kol Mikaelson - 11-11-13 22:52:42

<Kol zszedł na proszenie siostry>

Kol Mikaelson - 11-11-13 22:54:35

<wziął swojego drinka i się napił>

Alice Cavercius - 11-11-13 22:54:47

Z grzeczności? <wzruszyła lekko ramionami i podeszła bliżej. Stanęła obok dziewczyny> Zawsze możesz mnie wyrzucić <zaśmiała się cicho i spojrzała w dół przez barierkę balkonu>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 22:58:08

Masz na myśli od razu przez balkon? *spogląda na nią* Tak, wiem. Co tu robisz? Nie udawaj, że się przejęłaś moją wzruszającą historią. *mruczy ponuro*

Kol Mikaelson - 11-11-13 22:58:17

<dopił do końca swojego drinka i powiedział> Wiecie co ja chyba już się położę, a przy okazji mocno wsparliście swoją siostrę <powiedział z ironią, poszedł na górę do swojego pokoju i położył się spać>

Elijah Mikaelson - 11-11-13 23:01:19

Więc jak zamierzasz go zabić? Bo to czerwonego płaszcz potrzebna nam będzie czarownica, która zdejmie z niej czar byśmy mogli ją dotknąć <Podrapał się po głowie>

Klaus Mikaelson - 11-11-13 23:04:53

Jemu po prostu wyrwę serce. < Powiedział zirytowany jakby to było dość oczywiste.> A o czerwonym płaszczu pogadamy jutro. Ja idę spać, jestem cholernie wykończony. < Mruknał, postawił butelke na stole i udał się do swojej sypialni. Wziął prysznic po czym w samych bokserkach poszedł spać.>

Elijah Mikaelson - 11-11-13 23:06:25

<Wzdycha, odłożył szklankę i poszedł na górę, wykąpał się i połozył się spać>

Alice Cavercius - 11-11-13 23:06:26

Nie ty jedna masz problemy <wzruszyła lekko ramionami i oparła się o barierkę> Spójrz na przykład na tą całą Rose <westchnęła cicho> A właśnie, może ty lepiej orientujesz się, kim jest ta zdzira w czerwonym płaszczu, co? <uniosła brwi> Bo nikt jakoś nie umie powiedzieć czegoś więcej.

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 23:08:28

Rose.. Nie wiem kto to Rose, i jakoś gówno mnie to obchodzi. A zdzira w czerwonym płaszczu ma genialny gust. *kiwa głową* ale i tak jest suką, nic tego nie zmieni. I nie mam pojęcia kim jest. *wzdycha* Jakie problemy? *spogląda na nią* Jak wskoczyć Elijah do łóżka? Podobno wyznaje zasadę 'seks po ślubie' *uśmiecha się*

Alice Cavercius - 11-11-13 23:15:51

Elijah jest moim przyjacielem i to mi wystarczy <uśmiechnęła się i odgarnęła kosmyk włosów za ucho> Nie żyję tak długo jak ty, ale też nie miałam lekko <wzruszyła ramionami> Chociaż dzisiaj mi się poszczęściło. Po ponad dwustu latach znalazłam swoją siostrę <zerknęła kątem oka na Rebekę> Ostatni raz widziałam ją, jak byłyśmy jeszcze dziećmi.

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 23:20:21

łał, super. Widzisz, jak ja zgubię jednego brata, to nie widzę żadnej różnicy, bo mam jeszcze czterech innych na zastępstwo. *uśmiecha się i wzrusza ramionami*

Alice Cavercius - 11-11-13 23:26:53

Brata też miałam <westchnęła i popatrzyła się na nią> Pojechał z ojcem na polowanie i już nie wrócili. Doszło tylko zawiadomienie o ich śmierci <uśmiechnęła się smutno>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 23:28:37

Och. *krzywi się i spogląda na nią* Przykro mi, naprawdę. *przygryza lekko wargę* Ja też dzisiaj odnalazłam zaginioną część mojej rodziny. Ma 15 lat i jest smarkaczem, który pali papierosy w tym wieku, ale tęskniłam za nim jak za nikim innym. *kręci głową*

Kol Mikaelson - 11-11-13 23:29:53

<Kol nie mógł spać, zszedł na dół, nalał sobie drinka i popijał>

Alice Cavercius - 11-11-13 23:39:44

Tak, to właśnie jest rodzina. Potrafi najmocniej zranić, ale mimo wszystko są to najbliższe osoby <uśmiechnęła się lekko i spojrzała na dziewczynę> Późno już. Dokończymy tą rozmowę jutro <powiedziała i zaczęła kierować się do drzwi. Nagle przystanęła i obróciła się na pięcie> Wiesz co? Powinnaś częściej pokazywać, że masz serce <mrugnęła do niej> Dobranoc <dodała i poszła. Znalazła swój pokój, wzięła prysznic i położyła się do łóżka>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 23:41:53

Nie ma szans. *mruczy pod nosem i schodzi na dół.* Kol? Nie śpisz? *marszczy lekko brwi i siada obok niego. Ściąga szpilki, odkłada je delikatnie na bok i podkurcza nogi; opiera głowę na jego ramieniu* Przepraszam, że cię zbyłam.

Kol Mikaelson - 11-11-13 23:44:48

<uśmiechnął się do niej> Nie szkodzi siostrzyczko, słuchałem tego co mówiła Alice i to z tą rodziną to trochę prawda, czasem zajdzie ci za skórę, ale w końcu to rodzina <napił się kolejnego łyka>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 23:48:52

Masz rację. To skomplikowane, ale nigdy nie chciałam być z dala od was. A jednak mnie zostawiliście, a ja nie potrafię ukryć żalu. *krzywi się i przymyka powoli powieki czując znużenie*

Kol Mikaelson - 11-11-13 23:50:49

<powiedział po cichu> Ja już nigdy cię nie zostawię i naszego młodszego braciszka też <wypił kolejnego łyka>

Rebekah Mikaelson - 11-11-13 23:58:20

Jakiś ty uroczy. prawie uwierzyłam. *uśmiecha się słabo i mimowolnie zasypia opierając się o jego ramię*

Kol Mikaelson - 12-11-13 00:01:13

Mówiłem szczerą prawdę, na zawsze razem <lecz Rebekah już tego nie usłyszała> <wziął ją bardzo delikatnie i zniósł do jej pokoju, przykrył ją kołdrą i pocałował w czoło, poszedł na chwilę do młodszego brata, zobaczył go i powiedział po cichu> Na zawsze razem braciszku <po czym zszedł na dół i kończył swojego drinka>

Kol Mikaelson - 12-11-13 00:31:12

<znudziło mu się siedzenie samemu, więc dopił drinka do końca, odłożył szklankę, wszedł na górę i poszedł spać>

Alice Cavercius - 12-11-13 15:16:07

<budzi się i leży przez chwilę w łóżku, rozmyślając nad wczorajszym dniem. Po pewnym czasie wstaje, bierze prysznic i ubiera się w czarne rurki, zwiewną bordową koszulkę i skórzaną kurtkę. Dobiera dodatki, wkłada botki na obcasie, po czym ocenia ogólny efekt w lustrze i wychodzi>

Kol Mikaelson - 12-11-13 16:42:30

<wstaje, bierze prysznic, ubiera się i wychodzi>

Kol Mikaelson - 12-11-13 16:52:26

<po jakimś czasie wrócił do domu>

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 17:09:37

*przewraca się na drugi bok i mruga kilka razy. Zauważając, że jest ciemno okrywa się całkiem kołdrą i wtedy zauważa, że wciąż jest we wczorajszych, wieczornych ciuchach. Marszczy brwi i przypomina sobie, jak zasnęła na ramieniu Kola. Wzdycha, wstaje i idzie prosto do łazienki. Bierze długi, gorący prysznic, rozpuszcza włosy, rozczesuje je i robi lekki makijaż. Wkłada dopasowane jeansy rurki, koszulkę i kardigan we wzorki. Przegląda się w lustrze, wciska wysokie czarne szpilki na stopy i schodzi na dół. Rozgląda się i idzie do kuchni. Otwiera lodówkę i krzywi się na widok zimnej krwi. Wzdycha, sięga po burbon i nalewa go sobie do szklanki; upija trochę opierając się o blat.*

Kol Mikaelson - 12-11-13 17:12:52

<pojawił się nagle z pokoju obok i miłym głosem powiedział do Rebekah> Witaj siostrzyczko widzę, że dobrze się spało <uśmiechnął się do niej>

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 17:16:52

*spogląda na brata kpiąco i uśmiecha się lekko* Dzięki za przeniesienie. Miałam naprawdę dobry sen, zważając na to, że spałam do.. *spogląda na zegarek na ręce* 17. *kręci głową i upija ze szklanki*

Kol Mikaelson - 12-11-13 17:19:22

<zaśmiał się lekko> Ja też niedawno wstałem. <spojrzał na Rebekah i zmierzył ją wzrokiem> Może wyrwiesz się gdzieś z domu <ściszył głos> Widziałem, że szukałaś świeżej krwi... a taka tylko na mieście

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 17:23:32

Świetnie. Chodźmy. Umieram z głodu, nawet nie będę się przebierać. *kręci głową i wciska kilka potrzebnych rzeczy w kieszenie jeansów idealnie podkreślających jej tyłek.* To gdzie idziemy?

Kol Mikaelson - 12-11-13 17:26:30

Hmm... <pomyślał> może do Grilla, albo do klubu nocnego? Niewiem <zaśmiał się> dama wybiera

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 17:33:25

Grill. Nasza stara miejscówka. *uśmiecha się szeroko, chwyta go pod ramię i wychodzą*

Henrik Mikaelson - 12-11-13 19:52:28

<Budzi się, przecierając oczy wierzchem dłoni, po czym siada na środku łóżka, przypominając sobie wczorajszy dzień. Uśmiecha się pod nosem, by po chwili zwlec się z łóżka. Krzyknął jakieś krótkie słowo, by upewnić się, czy ktoś jest w domu, a gdy nikt mu nie odpowiedział, przeczesał włosy prawą dłonią i poszedł do łazienki wziąć prysznic. Po kilku minutach wyszedł w samej koszulce i usiadł na kanapie w salonie z szklaneczką krwi w jednej ręce i skrętem w drugiej. Zamknął oczy rozmarzony.>

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 22:29:04

*wchodzi do domu, kieruje się do salonu i zamiera w trakcie drogi* Boże, dziecko kochane, zakryj orzecha! *krzywi się, chwyta koc i rzuca na jego odkryte jądra* Dobrze, że nie wpadłam w trakcie uwalniania się plemników. *otrząsa się*

Kol Mikaelson - 12-11-13 22:29:52

<wrócił do domu, kiwnął ręką bratu na powitanie, poszedł na górę i usnął>

Elijah Mikaelson - 12-11-13 22:37:32

<Przez cały dzisiejszy dzień siedział w swoim pokoju i pisał pamiętnik, opisując wszystkie cuda jakie ostatnio się wydarzyły, pod wieczór zszedł na dół i poszedł do kuchni wyciągając z lodówki krew jednak stwierdził, że woli coś cieplejszego, westchnął i skierował sie do wyjścia, a kiedy w salonie zobaczył rodzeństwo uniósł brew i zasmial się> Dobrze w końcu zobaczyć Ciebie przytomnego Henrik, a ty Bekah mam nadzieję, że nie dokuczalas za bardzo Alice

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 22:41:06

Ja? *mruży oczy* Jakiej Alice? Nie wiem o czym mówisz. *kręci głową wydymając lekko wargi i przeglądając Vogue'a*

Elijah Mikaelson - 12-11-13 22:45:15

Rebekah... <Westchnął i pokręcił głową> Nie mogę się doczekać aż sama sobie kogoś znajdziesz <mruknął i zniknął>

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 22:48:17

Masz na myśli pachołka, jak ty? *unosi lekko brwi* Niestety mam niegrzeczny zwyczaj zjadania swoich podwładnych. *oblizuje zmysłowo opuszek palca i przewraca następną stronę w gazecie. Spogląda na śpiącego Henrika, kręci głową, odkłada gazetę i idzie na górę. Rozbiera się, bierze krótką kąpiel, ubiera skąpą piżamkę i kładzie się, maluje paznokcie na bordowo, dmucha, a kiedy zasychają, zasypia*

Kol Mikaelson - 12-11-13 22:55:55

<Kol nie może spać, zszedł na dół rozpalił w kominku, nalał sobie burbona, usiadł na fotelu na przeciwko kominka, pił i rozmyślał o Katy>

Kol Mikaelson - 12-11-13 23:16:17

<nie wytrzymuję, dopija drinka do końca i wychodzi>

Klaus Mikaelson - 13-11-13 08:08:00

< Obudził się, wstał z łóżka i poszedł wziąć prysznic. Kiedy już się umył i przebrał postanowił wyjść z domu>

Elijah Mikaelson - 13-11-13 08:25:19

<Wrócił do domu z Rękami brudnymi od krwi, poszedł na górę, wykapal się i zszedł do salonu by tam czytać książkę>

Alice Cavercius - 13-11-13 14:11:49

<nad ranem wraca do rezydencji, bezszelestnie, żeby nikogo nie obudzić idzie na górę do pokoju, bierze prysznic i zmęczona kładzie się do łóżka>

Kol Mikaelson - 13-11-13 15:58:26

<wchodzi do domu, idzie pod prysznic, po czym wlewa sobie drinka, siada i piję>

Kol Mikaelson - 13-11-13 16:32:08

<dopija drinka, przebiera się i wychodzi>

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 16:36:10

*budzi się i przeciąga beztrosko. Wstaje, idzie pod prysznic. Kiedy kończy przebiera się w kremową sukienkę z rękawami 3/4 i czarne wysokie szpilki. Nakłada makijaż, schodzi na dół, idzie do kuchni i spogląda na służącą. Unosi brwi* Gdzie obiad? *zakłada ręce na biodrach i patrzy na nią wyzywająco, a ta kuli się pod jej spojrzeniem.* Usługa do dupy w tym domu. *warczy przez zaciśnięte zęby, rozdrażniona kręci głową, zaciska wargi i wychodzi z domu trzaskając drzwiami*

Alice Cavercius - 13-11-13 17:43:33

<budzi się po kilku godzinach, ubiera się w luźny, bordowy sweterek, czarną, rozszerzającą się u dołu spódnicę i botki na obcasie. Robi  lekki makijaż, poprawia włosy, po czym podchodzi do okna i wygląda przez nie, rozmyślając. Podnosi na dłoni swój medalik na długim łańcuszku, chroniący przed słońcem i przygląda mu się przez chwilę. W końcu wychodzi z pokoju, a potem z rezydencji>

Kol Mikaelson - 13-11-13 17:51:50

<wraca do rezydencji siada przed kominkiem; jeszcze ciepłym i myśli>

Kol Mikaelson - 13-11-13 21:55:31

<wychodzi>

Elijah Mikaelson - 13-11-13 21:56:04

<Odłożył książkę i wstał udając się do ogrodu gdzie przypominał sobie jak kiedyś było>

Elijah Mikaelson - 13-11-13 22:02:54

<Po chwili opuścił teren rezydencji>

Alice Cavercius - 13-11-13 23:14:10

<wraca do rezydencji, idzie do pokoju, bierze prysznic, kładzie się do łóżka>

Kol Mikaelson - 13-11-13 23:15:16

<wchodzi, rozpala w kominku, nalewa sobie burbona, siada na przeciwko kominka i popija>

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 23:21:40

*wchodzi i bierze oddech. Zaciska wargi i idzie do salonu, gdzie zauważa brata* No proszę. Mój rodzony wywłoka udaje starszą niedorajdę? *unosi brwi* Słabo ci wychodzi. Elijah ma jeszcze wąsa. *podpuszcza go z rozbawieniem, podchodzi, bierze mu whisky z dłoni i opróżnia je. Oddaje mu pustą szklankę, idzie na górę i przebiera się. Wychodzi na balkon i rozgląda się chwilę. Wraca do pokoju, kladzie się, myśli jakiś czas, aż zasypia.*

Kol Mikaelson - 13-11-13 23:23:18

<wywrócił oczami, i zdenerwowany wziął samochód i pojechał>

Kol Mikaelson - 14-11-13 11:39:08

<przyjeżdża pod rezydencje, wchodzi na górę i kładzie się spać>

Kol Mikaelson - 14-11-13 16:55:41

<wstał, bierze prysznic, przebiera się i wychodzi>

Rebekah Mikaelson - 14-11-13 18:55:24

*budzi się wypoczęta i przeciąga się. Wstaje, idzie pod prysznic. Kiedy kończy, wysusza włosy, układa je, nakłada makijaż i ubiera granatową sukienkę i jasne, wysokie szpilki. Przegląda się w lustrze i wzdycha. Nakłada płaszczyk i wychodzi.*

Rebekah Mikaelson - 14-11-13 22:45:35

*wraca do domu i nieobecnym wzrokiem rozgląda się po pomieszczeniu. Upuszcza szpilki i pustą butelkę na podłogę, po czym zmierza do kuchni. Wyciąga z lodówki krew i przelewa ją do szklanki. Opróżnia ją, a kiedy kończy idzie na górę. Bierze długą kąpiel, przebiera się w koszulkę do spania i wsuwa się pod kołdrę. Chowa się pod nią i całą noc nie śpi.*

Rebekah Mikaelson - 15-11-13 14:10:05

*robi sobie godzinną drzemkę i wstaje. Idzie do łazienki i spogląda w lustrze na swoje podpuchnięte oczy i bladą twarz. Zaciska wargi, rozbiera się i wchodzi pod prysznic. Kiedy wychodzi i się osusza, ubiera ciemne spodnie rurki, koszulkę i kardigan + wysokie szpilki. Wciska telefon do kieszeni, robi sobie makijaż, poprawia włosy i wychodzi*

Kol Mikaelson - 15-11-13 15:19:55

<wchodzi, bierze prysznic, przebiera się, schodzi na dół i siada na kanapie>

Kol Mikaelson - 15-11-13 15:24:18

<znudzony wychodzi>

Alice Cavercius - 15-11-13 17:17:03

<budzi się wyjątkowo wypoczęta, przeciąga i wstaje z łóżka. Podchodzi na chwilę do okna, wyglądając przez nie, po czym przebiera się w jasne rurki, i koszulkę, zarzuca na to swoją ulubioną skórzaną kurtkę i idzie do łazienki, gdzie robi szybki makijaż. Wychodzi do sypialni i siedząc na łóżku wkłada czarne martensy. Owija niedbale szyję szarym szalikiem i po chwili wychodzi>

Elijah Mikaelson - 15-11-13 18:36:06

<kilka dni temu wrócił, przesiedział duzo czasu w swoim pokoju pisząc pamiętniki, dziś zszedł na dół, czytał przez moment ksiązkę, po czym opuścił rezydencje>

Kol Mikaelson - 15-11-13 20:20:19

<wchodzi>

Kol Mikaelson - 16-11-13 02:31:35

<wszedł do domu>

Rebekah Mikaelson - 16-11-13 11:25:17

*wraca do domu i idzie od razu do swojego pokoju. Rzuca się na łóżko w ciuchach i zasypia.*

Avery Saltzman - 16-11-13 12:12:38

Avery do Alice napisał:

Mogę liczyć na spotkanie z moją kochaną siostrą ? :D

Klaus Mikaelson - 16-11-13 13:01:39

< Wszedł do rezydencji, wziął butelkę whisky z barku i udał się do swojej pracowni. Upił kilka łyków z gwinta i w między czasie zaczął malować.>

Rebekah Mikaelson - 16-11-13 14:59:08

*Budzi się czując pulsujący ból głowy i zakrywa ją poduszką klnąc cicho. Po dłuższej chwili wstaje i zaspana zmierza prosto do łazienki. Wchodzi do kabiny i bierze długi, gorący prysznic. Kiedy wychodzi, osusza się ręcznikiem. Suszy włosy, układa je i nakłada lekki makijaż. Ubiera się w sukienkę i szpilki, po czym wychodzi.*

Katherine Pierce - 16-11-13 15:01:10

Sms do Kola
Hey :) Raczej nie. Dopiero co urodziłam więc odpoczywam w domu ;)

Katherine Pierce - 16-11-13 15:07:11

Sms do Kola
Dzięki :)

Klaus Mikaelson - 16-11-13 17:46:39

< Pijany skończył malować, po chwili postanowił wyjść z domu.>

Henrik Mikaelson - 16-11-13 18:10:21

<zyje sobie spokojnie>
TERAZ: <wychodzi>

Kol Mikaelson - 16-11-13 22:15:06

<znudzony siedzeniem cały czas w domu, wziął prysznic, przebrał się, wykroplił perfumami i wyszedł>

Kol Mikaelson - 17-11-13 00:29:29

<wszedł do domu, wziął prysznic i poszedł spać>

Rebekah Mikaelson - 17-11-13 00:31:29

*wraca do domu i rozgląda się po salonie. Idzie na górę, odkłada szpilki i wchodzi do łazienki. Rozbiera się powoli i bierze krótki prysznic. Ubiera krótkie spodenki i koszulkę do spania. Układa się na łóżku i unosi lekko kącik ust. Myśli dłuższy czas, aż w końcu zapada w sen*

Rebekah Mikaelson - 17-11-13 13:01:20

*budzi się wypoczęta i przeciąga się jeszcze zaspana. Otwiera powoli oczy i mruga kilka razy. Rozgląda się badawczo po pokoju i siada. Przeciera powoli powieki i ustawia stopy na chłodnej podłodze. Wstaje i idzie do łazienki. Bierze krótki prysznic i otula się białym ręcznikiem. Staje przed lustrem, osusza się, zakłada krótki szlafrok i siada przy swojej toaletce. Nakłada makijaż, poprawia włosy zostawiając je rozpuszczone i idzie do garderoby. Ubiera się w śliwkową sukienkę z rękawem 3/4, czarne rajstopy i szpilki tego samego koloru. Schodzi na dół i rozgląda się. Idzie do kuchni, nalewa sobie whisky i szybko opróżnia szklankę. Odkłada ją, zarzuca płaszczyk na ramiona i wychodzi z domu*

Kol Mikaelson - 17-11-13 14:29:22

<wstał, wziął prysznic, przebrał się i wyszedł z rezydencji po czym wziął samochód i pojechał>

Rebekah Mikaelson - 17-11-13 15:22:37

Sukinsyn. *warczy wchodząc do domu z hukiem i kieruje się na górę. Doprowadza się do normalnego stanu i bierze oddech. Przebiera się i schodzi do salonu. Nalewa sobie whisky do szklanki, zdejmuje szpilki, siada na kanapie i podkurcza nogi. Upij trochę i wpatruje się w kominek w zamyśleniu*

Kol Mikaelson - 17-11-13 15:22:44

<podjechał, wszedł do domu, nalał sobie drinka i usiadł na kanapie> Siostrzyczko czemu jesteś tak zdenerwowana, chłopak z tobą zerwał <uśmiechnął się zadziornie>

Rebekah Mikaelson - 17-11-13 15:27:11

*gromi brata wzrokiem, dopija whisky i rzuca w niego szklanką z impetem. Chwyta inną i uzupełnia ją* Jakiś czarodziej od siedmiu boleści chciał się zabawić. *krzywi się zdegustowana*

Kol Mikaelson - 17-11-13 15:34:12

<dostał szklanką, lecz nawet go to nie zabolało i powiedział> Oj, kochana siostrzyczko ty to się zawsze w coś wpakujesz <wzruszył ramionami> Ale nic nie mówię, bo podobno to mnie nie trzeba słuchać na poważnie <spojrzał trochę rozzłoszczony na siostrę>

Rebekah Mikaelson - 17-11-13 15:38:31

*spogląda na niego i kręci głową* Ale radar. *upija ze szklanki* Od kiedy bratasz się z.. Katherine? Na głowę upadłeś, doprawdy, Kol? I w nic się nie pakuję. Po prostu ludzie mnie nienawidzą bez powodu. *wzrusza ramionami obojętnie*

Kol Mikaelson - 17-11-13 15:41:12

Chciałbym ci przypomnieć, że uraz to Katherine miał nasz brat Klaus nie ja, więc czemu miałbym się z nią nie bratać? A co do ciebie to raczej chyba mają jakiś powód jak cię nienawidzą. <wzruszył ramionami> Gdybyś nie była moją siostra to za to co robisz, to pewnie bym cię też nienawidził.

Rebekah Mikaelson - 17-11-13 15:44:37

Słyszałeś o takim powiedzeniu 'jeden za wszystkich, wszyscy za jednego'? *unosi lekko brwi i przygląda mu się* Masz rację. Po prostu jestem wredną suką, nic na to nie poradzę. Życie mnie tego nauczyło. *wstaje i odkłada szklankę* Pewnie właśnie w tych sytuacjach, kiedy leżałam martwa w trumnie, a żaden z moich cholernych braci nawet nie kiwnął palcem, żeby mi pomóc. Ot co, rodzinka. *ignoruje łzy napływające jej do oczu i w pośpiechu wychodzi z domu*

Kol Mikaelson - 17-11-13 15:48:24

Tylko, chyba ona już zapomniała, że też leżałem w trumnie <powiedział gdy już wyszła>

Kol Mikaelson - 17-11-13 15:54:57

<napisał SMS>

Kol Mikaelson - 17-11-13 15:57:19

SMS do Rebekah: Siostrzyczko, przepraszam cię, wiem głupio powiedziałem, ja naprawdę tak nie myślę i mnie też trzymali w trumnie martwego. Wybaczysz??? Głupi brat Kol

Kol Mikaelson - 17-11-13 17:17:42

<wyszedł>

James Meyers - 17-11-13 17:49:07

SMS DO REBEKAH:
Seksowne mięsko miało swój udział w dzisiejszym koszmarze? Mam nadzieję, że nie było... tak źle?

James Meyers - 17-11-13 17:55:06

SMS DO REBEKAH:
Czyli skutecznie cię rozpaliłem w nocy, że nie dałem o sobie zapomnieć także potem? To dobrze ;-)

James Meyers - 17-11-13 18:01:20

SMS DO REBEKAH:
Powtórka brzmi intrygująco, panno niewinna ;)

James Meyers - 17-11-13 18:07:00

SMS DO REBEKAH:
A co jest w twoim zwyczaju? Wolisz trzymać mnie w ryzach czy mieć powtórkę lada moment? To zależy od tego, jak bardzo rozpalona jesteś ;)

James Meyers - 17-11-13 18:16:17

SMS DO REBEKAH:
Jest u mnie moja siostra, a ten striptiz pobudza moją wyobraźnię. Za bardzo. Nie umiem się przez ciebie skupić... panno niewinna. Wieczorem? :P

James Meyers - 17-11-13 18:27:58

SMS DO REBEKAH:
Więc do zobaczenia. Niech twoja wyobraźnia działa sprawnie i myśl o... samych miłych rzeczach. Seksowne mięsko bez koszuli brzmi zachęcająco? Mam nadzieję.

James Meyers - 17-11-13 18:41:55

SMS DO REBEKAH:
Brak koszuli wyzwala w tobie takie myśli? Co jeśli wyobrazisz sobie mnie zatem bez spodni? Możesz przyjść na to spotkanie bez bielizny. Nie pogniewam się. A tobie nie będzie za zimno, więc... to dobra myśl.

Kol Mikaelson - 17-11-13 20:03:40

SMS DO REBEKAH: Wszystko załatwione. Jestem z Katy. Kol

Rebekah Mikaelson - 17-11-13 20:07:23

SMS do Kol: Przeproś ją w moim imieniu. Bawcie się dobrze, nie zmajstrujcie dziecka. Buziaki,
Najkochańsza siostra millenium

James Meyers - 17-11-13 20:32:24

SMS DO REBEKAH:
Jak twoja... wyobraźnia?

Elijah Mikaelson - 17-11-13 20:33:27

<Wrócił do domu, wykąpał się, przebrał i napisał wiadomość, po czym czekał na odpowiedź>

James Meyers - 17-11-13 20:38:42

SMS DO REBEKAH:
Gotowa do pobudzenia... Tam gdzie wczoraj czy u mnie?

Faye Marshall - 17-11-13 20:41:50

SMS do Elijaha:
Jasne napisz gdzie i za ile minut mam być ;)

James Meyers - 17-11-13 20:42:07

SMS DO REBEKAH:
Adres? Seksowne mięsko. Zapach własny.
[Adres w załączniku]

Elijah Mikaelson - 17-11-13 20:45:31

<Wyszedł>

Alice Cavercius - 17-11-13 22:55:59

<wraca do rezydencji, cała brudzona ziemią, wchodzi do budynku i powoli, żeby za bardzo nie nabrudzić kieruje się do pokoju. Od razu idzie do łazienki i bierze porządną kąpiel, myje włosy. Po dłuższym czasie wychodzi i wyciera się, ubiera w luźną koszulkę i krótkie spodenki i kładzie się do łóżka, jednak nie może zasnąć>

Kol Mikaelson - 18-11-13 08:41:44

<wszedł, poszedł na górę, położył się i leżał>

Katelynn Blake - 18-11-13 13:15:18

SMS od Kate do Kol'a: Gdzie jesteś? :(

Katelynn Blake - 18-11-13 13:28:21

SMS od Kate do Kol'a: Nie, ale to naprawdę denerwujące jak tak znikasz :o

Katelynn Blake - 18-11-13 13:45:03

SMS od Kate do Kol'a: Nie podoba mi się to.

Katelynn Blake - 18-11-13 14:29:43

SMS od Kate do Kol'a: Masz 5 minut żeby tu przyjść i naprawić swój błąd :p

Kol Mikaelson - 18-11-13 14:42:34

<wychodzi >

Alice Cavercius - 18-11-13 17:26:23

<cały dzień przeleżała w łóżku regenerując siły i obmyślając jak na 100 sposobów odpłacić się dziewczynie w czerwonym płaszczu. Po pewnej chwili wstała z łóżka, ubrała się w ciemne jeansy i koszulkę, na to zarzuciła szary, rozpinany sweterek do połowy uda i włożyła na nogi ciemne lity. Sprawdziła telefon i odpisała na zaległego SMSa od siostry po czym opuściła rezydencję>

Kol Mikaelson - 18-11-13 21:05:49

<wrócił do rezydencji, wziął prysznic i położył się spać>

Alice Cavercius - 18-11-13 21:28:26

<wraca do rezydencji i kieruje się do swojego pokoju i przebiera się w coś wygodniejszego. Nie ma ochoty jeszcze spać, więc opuszcza pokój i idzie zwiedzać resztę domu. Jej uwagę przyciągają uchylone drzwi, jak się okazuje do biblioteczki. Wchodzi tam powoli i idzie obok regału, sunąc palcem po grzbietach opasłych woluminów>

Klaus Mikaelson - 18-11-13 21:31:25

< Przyszedł do rezydencji kiedy usłyszał, że ktoś jest jednym z pokoi na dole postanowił tam pójść. Zauważył Alice, stanął po cichu za nią.> Można wiedzieć czego tu szukasz? < Uniósł brwi.>

Alice Cavercius - 18-11-13 21:34:35

<przygryzła wargę i odwróciła się> Szukam wrażeń. Zadowalająca odpowiedź? <uniosła kąciki ust w szerokim uśmiechu i popatrzyła na niego, przekrzywiając lekko głowę> Nudziło mi się <wzruszyła lekko ramionami>

Klaus Mikaelson - 18-11-13 21:38:18

Szukasz wrażeń tak, a w jakiej postaci jeśli można wiedzieć? < Oblizał seksownie dolną wargę przyglądając jej się.> Jesteś tutaj gościem więc chyba powinienem zapewnić ci rozrywkę.

Alice Cavercius - 18-11-13 21:44:56

Jestem otwarta na każdą propozycje <wyszeptała mu do ucha i przygryzła wargę w uśmiechu>

Klaus Mikaelson - 18-11-13 21:51:00

< Zmarszczył brwi spoglądając na nią uważnie.> Cóż posiadam na górze zestaw kart z propozycjami miłosnych zabaw. < Poruszył brwiami.> Podobno pobudzają zmysły i ożywiają. < Usmiechnął się.> Piszesz się na to?

Alice Cavercius - 18-11-13 21:59:07

Miłosne zabawy? <uniosła brew i popatrzyła się na niego z rozbawieniem> Kilka dni temu brałeś ślub i przysięgałeś komuś miłość i wierność, a dzisiaj proponujesz seksualne rozgrywki dziewczynie, którą ledwo znasz? <uśmiechnęła się szeroko i przekrzywiła lekko głowę, oblizując górną wargę koniuszkiem języka> Normalnie bym na coś takiego nie poszła, ale zaintrygowałeś mnie, więc prowadź na górę.

Klaus Mikaelson - 18-11-13 22:03:14

Cóż nie jestem jeszcze żonaty więc mogę robić co mi się żywnie podoba.< Szepnął jej na ucho, złapał ją za dłoń i zaciągnął na górę do swojej sypialni. Kiedy byli już w środku zamknął drzwi na klucz i zasłonił okna.> Jeśli chcesz czegoś więcej to możesz zrobić tu striptiz lub coś w tym stylu < Uśmiechnął się łobuzersko.>

Alice Cavercius - 18-11-13 22:10:45

<zaśmiała się melodyjnie> Musiałeś mnie pomylić z którąś z tych doprawdy uroczych pań z Blue Night <powiedziała i pokręciła głową. Podeszła powoli do mężczyzny i złapała ręką za kawałek jego koszuli> Ale jeśli chcesz, to nie krępuj się. Chętnie zobaczę się tańczącego... nago <przygryzła wargę i zwinnym ruchem rozpięła guzik jego koszuli>

Klaus Mikaelson - 18-11-13 22:16:32

Ja nago < Prychnął> Chciałabyś... < Szepnął przy jej ustach, szybkim ruchem zerwał z niej bluzkę.> Upsss wybaczy pani ten haniebny uczynek. < Uniósł kącik ust> Mam kontynuować moje poczynania Panno Alice?  < uniósł brwi przekrzywiając lekko głowę.>

Alice Cavercius - 18-11-13 22:30:39

<prychnęła i uśmiechnęła się> Naprawdę chcesz się bawić w uprzejmości? <uniosła brew i przygryzła wargę, patrząc się na niego uważnie. Przysunęła się do niego bliżej> Dużo o tobie słyszałam, Klausie, jednak nie jestem do końca pewna, w co wierzyć <zacmokała i nie pozostając mu dłużna pozbyła się jego koszuli. Położyła mu dłonie na torsie> Będziesz musiał mi pokazać, w co wierzyć <szepnęła przy jego uchu i wbiła mu delikatnie paznokcie w klatkę piersiową.

Klaus Mikaelson - 18-11-13 22:35:07

Jest pani drapieżną kocicą < Powiedział cicho, popchnął dziewczynę na łóżko, nachylił się nad nią i zaczął namiętnie całować. Zerwał z niej spodnie i zszedł z pocałunkami na szyję. Nawet nie pytając o zgodę wgryzł się w jej szyję.>

Alice Cavercius - 18-11-13 22:45:53

<wywróciła oczami i syknęła cicho, gdy wgryzł się jej w szyję. Zacisnęła zęby i w mgnieniu oka znalazła się na nim, siedząc mu okrakiem na brzuchu> Chcesz mnie zabić? <uniosła brwi rozbawiona i pokręciła lekko głową. Zaczęła muskać ustami po jego ramieniu, nagryzając delikatnie skórę i zlizując kropelki krwi pocałunkami>

Klaus Mikaelson - 18-11-13 22:52:17

Nie chcę cię zabić < Pokręcił oczami, położył dłonie na jej biodrach i przyciągnął blisko siebie.> Jesteś dziewicą? < Spytał patrząc się uważnie w jej oczy.> Bo wiesz lubię bardziej doświadczone kobiety. < Uniósł kącik ust, wpił się zachłannie w jej usta.>

Rebekah Mikaelson - 19-11-13 15:01:24

*wczoraj w nocy wraca do domu i w samej koszuli przemyka się cicho na górę. Przypadkiem zauważa otwarte drzwi w sypialni Klausa i zagląda. Krzywi się zdegustowana widząc całe zajście* Obrzydliwe. *mruczy pod nosem i idzie do swojego pokoju. Kładzie się i zasypia.*

Wcześniej rano; *budzi się i zaspana schodzi na dół. Sięga po krew do lodówki i upija sporo ze szklanki. Wraca do pokoju, idzie pod prysznic i przebiera się w sukienkę. Schodzi do salonu, siada na kanapie i przegląda Vogue.*

Alice Cavercius - 19-11-13 15:42:49

Klaus Mikaelson napisał:

Nie chcę cię zabić < Pokręcił oczami, położył dłonie na jej biodrach i przyciągnął blisko siebie.> Jesteś dziewicą? < Spytał patrząc się uważnie w jej oczy.> Bo wiesz lubię bardziej doświadczone kobiety. < Uniósł kącik ust, wpił się zachłannie w jej usta.>

Wczoraj: <zaśmiała się krótko> Mam ponad 200 lat. Naprawdę myślisz, że nie spróbowałabym tego przez ten czas? <szepcze przy jego ustach. Po chwili zrzucają z siebie resztę ubrań i przechodzą do rzeczy. Gdy kończą, opadają obok siebie i zasypiają>

Dzisiaj: <otwiera powoli oczy i rozgląda dookoła,  przypominając sobie, co się wczoraj stało. Wstaje powoli z łóżka, żeby nie obudzić Klausa i ubiera się, po czym idzie do swojego pokoju, gdzie bierze prysznic i przebiera się w jasne jeansy i bordową, zwiewną bluzeczkę. Potem zarzuca na siebie skórzaną kurtkę, zakłada botki na obcasie i opuszcza rezydencję>

Kol Mikaelson - 19-11-13 17:04:50

<wstaje, bierze prysznic, przebiera się, kropli perfumami i schodzi na dół>

Rebekah Mikaelson - 19-11-13 17:09:32

*odkłada gazetę, ubiera szpilki, płaszczyk i wychodzi*

Katherine Pierce - 19-11-13 17:23:44

Sms do Kola
Hey ;) Możemy się spotkać?
                                   Kath

Katherine Pierce - 19-11-13 17:37:56

Sms
Ok a jutro?

Kol Mikaelson - 19-11-13 18:55:05

<wyszedł>

Klaus Mikaelson - 19-11-13 19:55:08

Rano: < Obudził się po tym jak Alice wyszła, wziął prysznic, przebrał się i postanowił wyjść.>

Rebekah Mikaelson - 19-11-13 22:15:12

*wraca do domu i idzie prosto na górę. Rozbiera się, bierze krótki prysznic i kładzie się do łóżka. Myśli chwilę, chwyta telefon i wysyła sms. Wsuwa go pod poduszkę i zasypia.*

James Meyers - 19-11-13 22:29:35

SMS DO REBEKAH:
Nikt nie jest tak spragniony mnie, by mnie zjeść. Niecierpliwa, seksowna blondynko. Śnij o mnie ;*
Seksowne Mięsko.

Rebekah Mikaelson - 20-11-13 09:04:48

*budzi się i przeciąga. Mruga kilka razy i rozgląda się po pokoju. Chwyta telefon i odczytuje wczorajszego sms. Uśmiecha się lekko i wstaje. Idzie pod prysznic, nakłada na siebie szlafrok i idzie na dół. Otwiera lodówkę i zabiera woreczek z krwią. Wraca na górę popijając, odkłada woreczek i ubiera się. Nakłada lekki makijaż, związuje włosy i wyciąga z szafy walizkę. Włącza głośno muzykę i pakuje się.*

Elijah Mikaelson - 20-11-13 17:36:33

<Wraca do rezydencji umazany krwią, siada przy kominku i wpatruje się w ogień>

Alice Cavercius - 20-11-13 17:43:27

<wraca do rezydencji, od razu kieruje się do swojego pokoju, zostawiając uchylone drzwi. Kładzi torbę na łóżko i zaczyna się pakować>

Elijah Mikaelson - 20-11-13 17:49:08

<Usłyszał Alice, szybko pojawił się w jej pokoju, oparł się o ścianę i ze skrzyżowanymi dłoniami na piersiach uważnie się jej przyglądał>

Rebekah Mikaelson - 20-11-13 17:51:40

*zapina walizki i rozgląda się po pustym pokoju. Chwyta je w ręce i schodzi na dół. Spogląda na Elijah i mruży oczy* Żegnaj, Elijah. *mówi cicho i wychodzi razem z bagażami. Układa je w samochodzie i odjeżdża.*

Alice Cavercius - 20-11-13 17:53:07

<popatrzyła się na mężczyznę, nic ie mówiąc. Założyła kosmyk włosów za ucho i wróciła do swojego zajęcia>

Elijah Mikaelson - 20-11-13 17:54:36

<Spojrzał zaskoczony na siostrę i szybko podszedł do okna, widząc, że odjechała zdziwiony podrapał się po głowie i spojrzał na Alice> Zdradzisz mi może co ty wyrabiasz? <uniósł brew>

Alice Cavercius - 20-11-13 18:04:04

<patrzy się na Rebekę i uśmiecha minimalnie pod nosem> To, co ona. <wzruszyła ramionami> Chcę znaleźć własny dom <powiedziała, zapinając torbę> Poza tym i tak nadużyłam waszej gościnności <przełknęła ślinę i przygryzła nerwowo wargę>

Elijah Mikaelson - 20-11-13 18:07:55

Nie rozumiem <podrapał się po szyi> Nikomu przecież nie przeszkadzasz, a na pewno nie mi <Spojrzał w jej oczy>

Alice Cavercius - 20-11-13 18:15:54

Nie o to chodzi, po prostu... <westchnęła i pokręciła głową> Nie umiem tego wytłumaczyć <powiedziała cicho> Nie chcę.

Elijah Mikaelson - 20-11-13 18:27:17

Nie chciałem tego robić <zjawił się tuż przy niej i spojrzał w jej oczy> Alice, powiedz mi co się stało <zahipnotyzował ją>

Alice Cavercius - 20-11-13 18:32:38

Przespałam się z Klausem <powiedziała automatycznie i od razu po tych słowach zasłoniła usta ręką> Nie wierzę, że to zrobiłeś <zacisnęła usta w cienką linię i pokręciła głową>

Elijah Mikaelson - 20-11-13 18:37:11

Nie wierzysz, że ja to zrobiłem? <Roześmiał się> Martwię się o Ciebie, czuję się w pewnym stopniu za Ciebie odpowiedzialny, ale jasne, seks z moim bratem nie jest niczym wielkim <wzruszyl ramionami> Zaliczył z pewnością już większą część dziewczyn z tego miasta <walnął pięścią w ścianę> A ja myślałem, że się zmienił <wysyczał> Ma dziecko, narzeczoną... Rozumiem, że dla Ciebie to też nic nie znaczyło?

Alice Cavercius - 20-11-13 18:43:26

To mnie pocieszyłeś <wzięła głęboki oddech i popatrzyła się na niego> Nie, nie znaczyło <pokręciła głową> Nawet nie mam pojęcia, czemu to zrobiłam <powiedziała beznamiętnie i wzruszyła ramionami>

Elijah Mikaelson - 20-11-13 18:48:51

<Odwrócił się w kierunku okna> Mój brat potrafi być przekonywujący, życzę Wam powodzenia <mruknął beznamiętnie>

Alice Cavercius - 20-11-13 18:56:30

Powodzenia?! <uniosła brew i prychnęła pod nosem> Uwierz mi, nie jestem osobą, która popełnia dwa razy ten sam błąd <wywróciła oczami i zarzuciła torbę na ramię> A teraz przepraszam, ale mam ochotę się nawalić <uśmiechnęła się sztucznie>

Elijah Mikaelson - 20-11-13 18:59:15

Oczywiście, w końcu Twoje życie jest tak skomplikowane <powiedział ironicznie> Masz racje, lepiej będzie jak stąd znikniesz <warknął i zniknął pojawiając się w swoim pokoju>

Alice Cavercius - 20-11-13 19:03:54

Nie masz pojęcia o moim życiu <mruknęła za nim i wyszła z domu. Wsadziła torbę do bagażnika swojego samochoru i odjechała spod rezydencji>

Kol Mikaelson - 21-11-13 17:00:58

<wrócił po długiej nie obecności, wziął prysznic, przebrał się, po kroplił perfumami, zszedł na dół, wziął szklankę drinka i pił>

Kol Mikaelson - 21-11-13 22:22:00

<wysłał sms-a, wstał wszedł na górę, wziął parę ubrań i kosmetyków i zdenerwowany i rozczarowany, że niewie co się dzieję z Bekah, wziął samochód i pojechał>

Kol Mikaelson - 22-11-13 19:25:59

<wszedł, wziął walizkę spakował się, wyszedł wziął samochód i pojechał na lotnisko>

Katelynn Blake - 22-11-13 20:43:10

SMS od Kate do Kol'a: Pieprz się. Życzę udanych wakacji Tobie i Twojej brunetce z baru. Wszyscy jesteście tacy sami.

Katelynn Blake - 22-11-13 20:50:56

SMS od Kate do Kol'a: Nagle Cię to interesuje? Wal się, się mam ochoty z Tobą gadać.

Kol Mikaelson - 23-11-13 22:23:23

<weszli do rezydencji, Kol zostawił Blair na dole w salonie, a sam poszedł na górę, zaczął czegoś szukać w szufladach; w końcu znalazł, zszedł na dół i wręczył ładną bransoletkę Blair> Proszę, tylko noś ją zawsze przy sobie <uśmiechnął się> To pomoże ci z twoją pamięcią

Blair Waldorf - 23-11-13 22:24:31

* Przyjrzała się bransoletce którą dostała* A czym różni się od innych ?

Kol Mikaelson - 23-11-13 22:27:19

<chwile pomyślał> Wiesz w tym mieście są takie rzeczy, o których nie masz pojęcia <lekko się uśmiechnął> Ta bransoletka ma w sobie werbenę, to naprawdę pomoże ci z pamięcią, tylko noś ją zawsze przy sobie <powtórzył jeszcze raz>

Blair Waldorf - 23-11-13 22:30:31

* Kiwnęła głową. Próbowała zapiąć bransoletkę, ale nie mogła. Spojrzała na niego* Pomożesz mi ?

Kol Mikaelson - 23-11-13 22:32:49

<uśmiechnął się do niej> Jasne <wziął od niej bransoletkę, delikatnie objął jej dłoń i zapjął jej biżuterię na nadgarstku <spojrzał na nią> Proszę

Blair Waldorf - 23-11-13 22:35:20

* Spojrzała na niego* Dzięki. Mam nadzieję że pomoże, ale wciąż nie rozumiem w jaki sposób. Możesz powiedzieć mi coś więcej ? * Spojrzała pytająco*

Kol Mikaelson - 23-11-13 22:37:22

<opuścił spojrzenie> Niestety nie, ale w tym mieście i tak się o wszystkim dowiesz tylko noś bransoletkę <spojrzał na jej nadgarstek>

Blair Waldorf - 23-11-13 22:42:09

Dobra, rozumiem . * powiedziała patrząc mu w oczy* Ale i tak dziękuję za to. * spojrzała na swój nadgarstek* Dlaczego to zrobiłeś ?

Kol Mikaelson - 23-11-13 22:43:30

<chwile pomyślał> Wiesz nie wiem, może nagły napływ dobroci i może dlatego, że mam tu niewielu znajomych <wzruszył ramionami>

Blair Waldorf - 23-11-13 22:47:47

Ja też * powiedziała i lekko posmutniała* Fajnie że mogę pogadać chociaż z Tobą.

Kol Mikaelson - 23-11-13 22:48:58

<uśmiechnął się> Jak już tu jesteśmy, to może się czegoś napijesz <pokazał na szafkę z alkoholem>

Blair Waldorf - 23-11-13 22:52:18

* Uśmiechnęła się* Chętnie. Alkoholu się nie odmawia, prawda ? * zaśmiała się*

Kol Mikaelson - 23-11-13 22:56:55

<podszedł pod szafkę z alkoholem i nalał dwie szklanki burbona, jedną dał Blair, a drugą zostawił sobie, usiedli na sofie> A więc mówisz, że jesteś tu nowa? <napił się łyka drinka>

Blair Waldorf - 23-11-13 22:59:20

Tak * powiedziała i napiła się* Przeprowadziłam się z Nowego Jorku. A Ty skąd pochodzisz ?

Kol Mikaelson - 23-11-13 23:04:21

<uśmiechnął się> Z Nowego Orleanu, ale kiedyś byłem w Nowym Jorku <pomyślał chwilę> Byłem tam trzy dni <napił się kolejnego łyka>

Blair Waldorf - 23-11-13 23:07:00

W której części ? Podobało Ci się ? * Spytała*

Kol Mikaelson - 23-11-13 23:10:21

<pomyślał chwilę, ponieważ bardzo dawno temu tam był> Bronx, było tam pięknie, a mam pytanie czemu z takiego wielkiego miasta przyjechałaś do takiego zadupia jak to <zmarszczył czoło>

Blair Waldorf - 23-11-13 23:13:58

Właśnie dlatego * powiedziała wzruszając ramionami* Po prostu chciałam chwilę odpocząć od tego wielkiego miasta. To miejsce jest pewną... odmianą. A Ty dlaczego zostawiłeś Nowy Orlean ? Słyszałam że to ładne miejsce. * powiedziała i wzięła łyka ze szklanki*

Kol Mikaelson - 23-11-13 23:16:12

<zaśmiał się> Wiesz to było tak dawno temu, ale tak naprawdę to rodzina mnie do tego zmusiła <wypił do końca burbona> przecież sam bym tam nie został, no bo po co <spojrzał się na Blair>

Blair Waldorf - 23-11-13 23:18:32

* Rozejrzała się w okół* Tu mieszkasz ze swoimi braćmi tak ? Świetna rezydencja. Urządzona w starym klimacie.

Kol Mikaelson - 23-11-13 23:20:36

<uśmiechnął się> Taa i siostrą, której pokój jest pusty, więc chyba się wyprowadziła <nagle jak to powiedział uśmiech zszedł mu z twarzy>

Blair Waldorf - 23-11-13 23:21:34

Chyba ? * spytała lekko zdziwiona* Nie jesteś pewny ?

Kol Mikaelson - 23-11-13 23:25:09

<wzruszył ramionami> Wiesz mało czasu tu przebywam, powiedzmy że nie dogaduje się z moimi braćmi <lekko się uśmiechnął>

Blair Waldorf - 23-11-13 23:31:55

Niestety nie dam Ci dobrej rady * powiedziała z lekkim śmiechem* Jestem jedynaczką.

Kol Mikaelson - 23-11-13 23:33:29

<zaśmiał się> Fajnie jest z kimś pogadać

Blair Waldorf - 23-11-13 23:35:23

To fakt. Warto było zabłądzić * powiedziała ze śmiechem*

Kol Mikaelson - 23-11-13 23:36:26

W sumie też się ciesze, pewnie nadal bym rzucał kamieniami w wodę <zaśmiał się>

Blair Waldorf - 23-11-13 23:39:12

Średnio ciekawe zajęcie * powiedziała i dokończyła burbona *

Kol Mikaelson - 23-11-13 23:41:12

A wiesz mnie uspokaja <uśmiechnął się do niej, po czym dłużej się patrzył jej w oczy>

Blair Waldorf - 23-11-13 23:48:56

* Też patrzyła mu w oczy* Byłeś dziś wkurzony ?

Kol Mikaelson - 23-11-13 23:50:49

<odwrócił na chwilę głowę w inną stronę> Nie tylko rozczarowany, bo nie wiem co się dzieje z moją siostrą i nie odpisuje na SMS-y

Blair Waldorf - 23-11-13 23:54:30

Pokłóciliście się ? O co poszło ? * Zdjęła buty i podwinęła nogi. Położyła brodę na kolanach*

Kol Mikaelson - 23-11-13 23:56:21

Nie, nie pokłóciliśmy się, ale odkąd widziałem się z nią na plaży to nie miałem z nią kontaktu <wzruszył ramionami>

Blair Waldorf - 23-11-13 23:58:27

Dlaczego ? * Pokręciła głową* Przepraszam że tak pytam, ale jak dla mnie to trochę dziwne... Ale chyba nie powinnam oceniać.

Kol Mikaelson - 24-11-13 00:00:58

Ale co jest w tym dziwnego? <spojrzał na nią>

Blair Waldorf - 24-11-13 00:02:09

Tak po prostu, bez słowa Cię zostawiła ? Własnego brata ? * przyjrzała się mu*

Kol Mikaelson - 24-11-13 00:04:01

Wiesz nie wiem, ale podejrzewam, że moi bracia mieli w tym udział <westchnął>

Blair Waldorf - 24-11-13 00:11:06

Ciekawa rodzinka, hmm ? * Spojrzała na telefon* Muszę już iść * Wstała wyciągnęła z torebki karteczkę i coś na niej napisała* Nie wierze, że praktycznie wpycham Ci mój numer, ale trudno. Mam nadzieję że napiszesz jakiegoś sms. Dzięki za dziś i za bransoletkę * Puściła mu oczko i wyszła*

Kol Mikaelson - 24-11-13 00:12:25

<uśmiechnął się do niej i schował karteczkę do kieszeni i też wyszedł>

Kol Mikaelson - 24-11-13 02:17:02

<wrócił do domu i siedzi na sofie>

Kol Mikaelson - 24-11-13 04:23:27

<znudził się siedzeniem i wyszedł w swoje stałe miejsce>

Kol Mikaelson - 24-11-13 13:22:15

<wszedł, wziął prysznic, przebrał się i wyszedł>

Klaus Mikaelson - 24-11-13 15:35:37

< Przyszedł, zabrał się za pakowanie swoich rzeczy. Kiedy skoczyl zabral swoje torby, wsiadl do samochodu i wyjechal z miasta. >

Katelynn Blake - 24-11-13 16:01:48

SMS od Kate do Kol'a: O której będziesz? Przypominam, że dziś jedziemy do mojej córki :)

Katherine Pierce - 24-11-13 20:29:51

Sms do Kola
Hey :) Masz czas się teraz spotkać?

Katelynn Blake - 24-11-13 20:30:12

SMS od Kate do Kol'a: Gdzie jesteś? :(

Katelynn Blake - 25-11-13 23:01:09

SMS od Kate do Kol'a: Mam dość Twoich zniknięć. Nienawidzę leżeć sama w łóżku, po tym jak kolejny raz uciekasz.

Katelynn Blake - 25-11-13 23:06:28

SMS od Kate do Kol'a: Moja córka, nie zastąpi mi faceta w łóżku :P Tak samo ty nie zastąpisz mi jej, więc rusz cztery litery i przyjdź do mnie. Proszę.

Oliver Twist - 25-11-13 23:59:42

SMS OD OLIVERA DO KOLA
Hej, stary, masz może ochotę dzisiaj też wyskoczyć na jakiegoś drinka? :D
Oliver

Oliver Twist - 26-11-13 00:07:01

SMS OD OLIVERA DO KOLA
Bree's, MG, wszystko jedno. Więcej lokali tu nie znam ;)

Kol Mikaelson - 27-11-13 14:13:47

<wszedł, wziął prysznic, przebrał się, zszedł na dół i usiadł na sofie>

Kol Mikaelson - 27-11-13 14:59:02

<wyjął telefon i napisał SMS>

Katelynn Blake - 27-11-13 15:05:11

SMS od Kate do Kol'a: Nie mam żadnych planów na razie :) Teraz siedzę w Starbucks Coffee. A ty co porabiasz? :D

Kol Mikaelson - 27-11-13 17:55:56

<znudził się i wyszedł>

Katelynn Blake - 27-11-13 18:37:04

SMS od Kate do Kol'a: Nie ma Lily w domu, a ja nie mam jak do niej zadzwoni lub napisać. Pomożesz mi jej szukać?

Rebekah Mikaelson - 27-11-13 20:38:00

WIADOMOŚĆ DO KOLA; Hej, to ja. Przepraszam, że nie było mnie tak długo. Chcesz wpaść?

Rebekah Mikaelson - 27-11-13 20:45:54

WIADOMOŚĆ: [adres]

Oliver Twist - 27-11-13 23:38:32

SMS OD OLIVERA DO KOLA
W takim razie będę tam za chwilę. Przepraszam, że dopiero odpisuję, ale byłem trochę zajęty :D

Katelynn Blake - 28-11-13 00:42:47

SMS od Kate do Kol'a: Przepraszam Cię, gubię się w tym wszystkim. Jak będziesz mógł to wpadnij na noc, proszę. Kocham Cię i brakuje mi tutaj Ciebie :*

Katelynn Blake - 28-11-13 18:49:19

SMS od Kate do Kol'a: Jestem w parku, spotkamy się? :*

Kol Mikaelson - 29-11-13 21:26:37

<wszedł, wziął prysznic, przebrał się, ogolił, wypryskał dezodorantem i wyszedł>

Kol Mikaelson - 30-11-13 10:32:05

<wszedł, wziął prysznic, napisał SMS'a i zmęczony poszedł spać>

Kol Mikaelson - 30-11-13 19:37:37

<wstał, wziął długi prysznic, ogolił się, przebrał i wyszedł>

Kol Mikaelson - 01-12-13 03:08:55

<wszedł, wziął zimny prysznic, założył bokserki i poszedł spać>

Gossip Girl - 01-12-13 10:47:08

SMS OD BLOCKED ID:
Jesteś nudnym szczylem Kol. Twój braciszek Klaus dawał mi więcej rozrywki, nie mogę patrzeć jak nadal prowadzasz się z ta suką. Zrozum ona Cię zdradziła i z pewnością znowu to zrobi. Ty nigdy jej tak nie uszczęśliwisz - xoxo Gossip Girl
[W załączniku zdjęcia; jak Oliver zlizuje z Katelynn tequile i jak Kate robi to samo Oliverowi]

Kol Mikaelson - 01-12-13 10:57:06

<wstał, wziął z szafki telefon i przeczytał SMS'a> No ku*wa to znowu powraca, przecież ja ją kocham <powiedział to złym tonem, po czym rzucił telefon na łóżko i poszedł pod zimny prysznic, przebrał się, i poszedł do swojego pokoju i znowu przeczytał SMS'a po czym siedział i myślał obracając telefon w dłoni>

Gossip Girl - 01-12-13 11:00:52

SMS OD BLOCKED ID:
Kochasz, nie kochasz nie myśl tak tyle bo ci żyłka pierdząca pęknie - xoxo Gossip Girl

Kol Mikaelson - 01-12-13 11:05:07

<dostał następnego sms'a, przeczytał go i powiedział do siebie> Ja pie*dole, czego ty o demnie chcesz

Gossip Girl - 01-12-13 11:09:23

SMS OD BLOCKED ID:
Nie pierdol kochanie bo tak nie ładnie... jeśli chcesz spokoju to zdradź swoją żałosną Kate - xoxo Gossip Girl

Kol Mikaelson - 01-12-13 11:10:57

<pomyślał chwilę> Nie ładnie to jest podsłuchiwać słodziutka, a Katy kocham i dalej będę

Kol Mikaelson - 01-12-13 12:07:43

<zdenerwowany wziął telefon i wyszedł>

Elijah Mikaelson - 01-12-13 19:21:48

<Przyszedł do domu i usiadł przy kominku czytając książkę>

Rebekah Mikaelson - 02-12-13 10:51:17

*wciąga brata do domu i idzie do salonu. Układa go na kanapie nie zwracając uwagi na  E. i idzie po miseczkę z wodą. Zabiera ją, kuca przy Kolu i przemyka mu twarz od ziemi; czeka aż się obudzi.*

Kol Mikaelson - 02-12-13 12:14:01

<jego serce z powrotem zaczęło bić, nagle otworzył oczy i wziął pierwszy, głęboki oddech, szybko wstaje. Niewie co się dzieje, był niespokojny, rozejrzał sie po pokoju i wyjąkał drżącym, dziwnym głosem, cały czas był roztrzęsiony i najpierw nie wiedział gdzie jest> Co tu się dzieje? <znów rozejrzał się po pokoju > Gdzie ja jestem? <oddech miał nadal niespokojny, w końcu zobaczył rodzeństwo i po woli zaczęło mu się wszystko przypominać, spojrzał na siostrę> Bekah <powiedział cicho i mocno ją przytulił>

Rebekah Mikaelson - 02-12-13 12:29:18

*wzdycha, uśmiecha się lekko i przytula go* Pierwotny w tarapatach. *śmieje się cicho* Kto ci to zrobił? *marszczy brwi i odsuwa się lekko*

Kol Mikaelson - 02-12-13 12:35:06

<zmarszczył brwi> nie pamiętam

Rebekah Mikaelson - 02-12-13 12:38:11

To się dowiemy. *kiwa głową* A potem zabiję tego gnoja co ci to zrobił i ciemnowłosą sukę, która skręciła mi kark, porwała chłopaka i pocalowala go. *zaciska wargi i nalewa sobie whisky*

Kol Mikaelson - 02-12-13 13:16:10

<uśmiechnął się> Gdyby ni ty to... Dziękuje <wreszcie doszedł do siebie>

Rebekah Mikaelson - 02-12-13 16:11:13

Nie ma sprawy. W końcu od tego.. mamy siebie, co? *unosi kącik ust i upija whisky rozsiadając się na kanapie.*

Kol Mikaelson - 02-12-13 16:15:07

<uśmiechnął się do niej> a co z twoim chłopakiem się wydarzyło?

Rebekah Mikaelson - 02-12-13 16:21:16

Jakaś dziwka go pocałowała przy mnie i kazała żeby mnie wygonił. Porwała go, zamknęła na cmentarzu, a mi skręciła kark i zamknęła w wagoniku w wesołym miasteczku. *zaciska szczękę zirytowana*

Kol Mikaelson - 02-12-13 16:28:50

Gdybym tylko mógł to wtedy bym ci pomógł <lekko się uśmiechnął>

Rebekah Mikaelson - 02-12-13 16:35:01

Nie wątpię w to. *wzdycha i spogląda na swoje brudne od ziemi ubranie, stopy i dłonie* Wyglądam jak prosie.. Nie mogli tam zostawić chociaż łopaty? *kręci głową, wstaje i w kuchni zauważa jakąś nową służącą. Mruży oczy, zjawia się tuż obok i karmi się na niej. Kiedy kończy ociera wargi, daje jej trochę swojej krwi i wraca do salonu; opróżnia szklankę whisky*

Kol Mikaelson - 02-12-13 16:42:32

<pomyślał chwilę> Bekah... Mogę cię o coś zapytać? <spojrzał na nią> Bo wiesz, ostatnie co pamiętam to straszny ból mojego serca, ale pamiętam coś jeszcze, że byłem w lesie, więc jak mnie znalazłaś <zapytał zaciekawiony>

Rebekah Mikaelson - 02-12-13 16:52:13

To ty nie.. *marszczy brwi przyglądając mu się* Nie wiem jak to działa. Po prostu mi się przyśniłeś. Myślałem, że świadomie przekazałeś mi tą informację. *przygryza lekko wargę*

Kol Mikaelson - 02-12-13 16:54:02

Świadomie? nie... chociaż nic nie pamiętam <spuścił wzrok> Czyli gdyby nie sen mógłbym tam zostać na zawsze

Rebekah Mikaelson - 02-12-13 16:57:17

Przecież.. Jasne, że bym cię znalazła. *kręci głową* Wystarczyła by mi jedna twoja śmierdząca skarpetka. *uśmiecha się szeroko*

Kol Mikaelson - 02-12-13 17:01:51

<zaśmiał się> Dziękuję jeszcze raz, na pewno ci to odwdzięczę, ale teraz idę pod prysznic i muszę się spotkać z Katy <poszedł na górę, wziął długi, dokładny prysznic, ogolił się, umył zęby, przebrał się, a stare rzeczy wyrzucił, popryskał się dezodorantem, wysłał SMS'a i wyszedł bardzo głodny>

Klaus Mikaelson - 02-12-13 17:04:04

< Przyjechał pod rezydencję ciężarówką, wyszedł z niej i wziął swoje walizki.  Wszedł do środka swoje rzeczy postawił przy schodach po czym wszedł do salonu. Spojrzał się uważnie na swoje rodzeństwo.> Wróciłem rodzinko < Uśmiechnął się szeroko.> Widzę, że się cieszycie. < Podszedł do barku wziął sobie butelkę whisky i szklankę. Nalał sobie trunku i upił łyka.> Wiecie ile rzeczy dowiedziałem się kiedy pojechałem do Nowego Orleanu. < Oblizał usta koniuszkiem języka.> Mam nadzieje, że tęskniliście za mną.

Rebekah Mikaelson - 02-12-13 17:05:42

To.. ja też. Nie wyjdę stąd w takim stanie. *kręci głową, idzie na górę i bierze długi prysznic zmywając z siebie ziemię. Wychodzi, osusza się i okrywa ręcznikiem. Idzie do pokoju brata, zabiera mu koszulę i ubiera ją jak sukienkę. Związuje włosy w kucyka i schodzi na dół; zamiera* Co ty tu robisz? *syczy przez zaciśnięte zęby patrząc na Klausa*

Klaus Mikaelson - 02-12-13 17:09:34

< Spojrzał na Beke.> Przyjechałem do ciebie siostrzyczko. < Wyszczerzył zęby.> Nie cieszysz się? < Uniósł brwi do góry.> Zrozumiałem, że nudno jest bez was. < Upił kolejnego łyka po czym uniósł szklankę do góry.> Napijesz się ze swoim braciszkiem?

Rebekah Mikaelson - 02-12-13 17:14:28

Ja? Pewnie, nie widzisz jak radość się ze mnie wylewa? Prawie jak dziecko z pochwy twojej narzeczonej. *przesuwa językiem po zębach przyglądając mu się z powagą* Nudno? Och skarbie. *kręci głową* Odpowiednio zadbam o to, żeby ci się nie nudziło. *uśmiecha się kąśliwie* Nie, dzięki. Nie zgłupiałam do końca, żeby spędzać z tobą czas.

Klaus Mikaelson - 02-12-13 17:21:11

< Pokręcił rozbawiony głową.> Dziękuję za to miłe powitanie siostrzyczko. < Przegryzł wargę od środka i odłożył szklankę na barek.> Ciekawe jaki będziesz miała humorek kiedy spotkam się z twoim chłoptasiem < Puścił do niej oczko.> A teraz wybacz ale muszę się rozpakować. < Uniósł kącik ust, wziął swoje rzeczy i udał się na górę.>

Rebekah Mikaelson - 02-12-13 17:26:10

*chwyta stolik pod lampką, odłamuje drewnianą nogę i rzuca prosto w plecy wchodzącego po schodach Klausa* Ciekawe jaki będziesz miał humorek, kiedy zajmę się twoim bachorem. A raczej kiedy pozbędę się jego i każdej twojej suki, kundlu. *zaciska wargi i wychodzi z domu trzaskając drzwiami.*

Klaus Mikaelson - 02-12-13 17:41:22

< Syknął kiedy dostał drewnianą nogą od stołu. Wyjął drewno po czym wkurzony poszedł się rozpakować.>

Katelynn Blake - 02-12-13 17:52:23

SMS od Kate do Kol'a: Co się stało? Jestem w parku :p

Klaus Mikaelson - 02-12-13 18:00:04

< Po jakimś czasie wyszedł.>

Katelynn Blake - 02-12-13 19:01:04

SMS od Kate do Kol'a: Kocham Cię, przepraszam. To tylko chwilowe.

Kol Mikaelson - 02-12-13 19:42:18

<wrócił do rezydencji, poszedł na górę, spakował rzeczy do walizki, wziął sporom ilość pieniędzy ze swojego sejfu, wsiadł do samochodu i odjechał>

Rebekah Mikaelson - 02-12-13 19:51:38

SMS do Kola: Na jakiś czas.. Pewnie, trzymaj się. Ja ciebie też. Wracaj szybko i nie pozwól się zasztyletować.

Red Coat - 03-12-13 23:30:58

BLOCKED ID do Kola napisał:

<zdj. Rebeki przybitej do stołu - patrz dom Jamesa>
A to twoja mała suka. Niestety możesz tylko popatrzeć, bo na dzisiaj kto inny ma się wykazać. Spróbuj się ruszyć z miejsca, żeby jej pomóc, a już nigdy więcej nie zobaczysz swojej Kate. Buziaczki, xoxo RC

Red Coat - 03-12-13 23:59:44

BLOCKED ID napisał:

Na zielonej łące
pasie pies zające,
co się który ruszy
odgryzie mu uszy.


Dzisiaj ja jestem psem, a ty zającem. Rusz się z miejsca, to pożałujesz nie tylko ty.

Lily Blake - 06-12-13 21:07:48

SMS do Henrika: Może zamiast zerkać z drugiego kąta sali, przysiądziesz się do mnie? ;)

Lily Blake - 06-12-13 21:19:17

SMS do Henrika: Był już w moim telefonie kiedy go dostałam. Radzę pogadać z bratem, żeby nie wciskał go wszystkim Twoim znajomym.

Kol Mikaelson - 08-12-13 14:38:40

<wszedł do rezydencji poddenerwowany>
<pierwsze co zrobił to poszedł do lodówki, wyją trzy torebki krwi i je wypił>
<wziął długi prysznic, przebrał się, napisał SMS'a przypominając sobie numer i wyszedł>

Katelynn Blake - 08-12-13 14:57:54

SMS od Kate do Kol'a: Nie będziesz mi mówił co muszę, a co nie ;p Nagle po tylu dniach zachciało Ci się spotkań? -.-

Kol Mikaelson - 09-12-13 01:44:21

<wrócił do domu, wziął prysznic, przebrał się i położył na łóżku>
<myślał cały czas o Katy>

Kol Mikaelson - 09-12-13 15:04:21

<całą noc nie spał, znudzony wstał, wziął prysznic, przebrał się i wyszedł>

Kol Mikaelson - 11-12-13 16:16:47

<wszedł, wziął szybki prysznic, przebrał się>
<poszedł do swojego pokoju wziął strzykawkę z werbeną i wyszedł>

Gossip Girl - 11-12-13 20:28:35

SMS OD BLOCKED ID:
No, no Kol nowa dziewczyna czy lalka do dmuchania? Wolałabym to drugie ale no cóż jesteś tak głupi, że ani jedno ani drugie. Z tej nowej znajomości i tak nic nie wyjdzie.   - xoxo Gossip Girl

Kol Mikaelson - 12-12-13 21:37:33

<weszli do rezydencji>
<zeszli do piwnicy po czym weszli do jakiejś komórki tam stało krzesło>
<posadził na nim Kate i pasami związał ją>
<odwrócił się do Olivera i Vicky> No to teraz trzeba znów przywrócić jej uczucia
<wyjął telefon i napisał SMS'a>

Oliver Twist - 12-12-13 21:42:05

*Spojrzał po wszystkich obecnych, a następnie zatrzymał wzrok na nieprzytomnej Kate.*Jakieś pomysły? Szybka burza mózgów jak najbardziej wskazana.

Victoria McClair - 12-12-13 21:44:26

<oparła się o ścianę i wzięła głęboki oddech, po czym przełknęła głośno ślinę> Czy to nie oczywiste? Trzeba wprowadzić ją w jakąś skrajność... Zbyt duży ból <westchnęła> Tortury <wyszeptała cicho>

Oliver Twist - 12-12-13 21:47:47

Nie ma innej opcji? Mamy ją prawie że zakołkować, żeby włączyła te jebane uczucia?*Uniósł brew i spojrzał na Vicky i Kol'a.*W takim razie dajcie mi kołek.

Kol Mikaelson - 12-12-13 21:48:53

<spojrzał na Vicky i pokręcił głową> Chyba trzeba przejść do najgorszego, bo raczej normalnie się nie przełamię <podszedł do Kate i zdjął jej pierścień chroniący przed światłem i schował do kieszeni> tylko jak śpi to raczej nic nie zdziałamy <wzruszył ramionami>

Victoria McClair - 12-12-13 21:50:52

Na litość boską! Czego wy jej daliście? <pokręciła głową i zbliżyła się powoli do niej, nachyliła się i zaczęła powoli klepać ją w policzki> No dalej, pobudka słonko <zmrużyła oczy i pstryknęła ją w noc po czym potrząsnęła ją lekko>

Oliver Twist - 12-12-13 21:53:25

Tylko werbenę, ale możliwe, że końską dawkę.*Uniósł ręce w geście kapitulacji.*Towar od Kol'a...

Kol Mikaelson - 12-12-13 21:57:35

<lekko się uśmiechnął> Lepiej być pewnym <wzruszył ramionami> Wiecie wy dwoje macie coś sobie do wytłumaczenia.. Idźcie na górę, tam jest salon i pogadajcie sobie.. ja tu zostanę

Victoria McClair - 12-12-13 22:01:16

Lepiej być pewnym? <prychnęła> Jasne, Kol, odrobina więcej i byśmy zakopywali ją teraz <powiedziała lekko zirytowana, a słysząc jego słowa westchnęła i spojrzała niepewnie na Olivera po czym znów na Kol'a> Nie musisz zostawać tutaj sam z nią!

Oliver Twist - 12-12-13 22:06:16

Vicky, Kol nie żyje na tym świecie od roku. Da sobie radę z nieprzytomną wampirzycą, uwierz mi.*Westchnął.*Idziemy pogadać?

Kol Mikaelson - 12-12-13 22:10:30

<kiwnął głową do Vicky>

Victoria McClair - 12-12-13 22:15:24

<pokiwała potwierdzająco głową i przegryzła swoją dolną wargę, poszli na górę, gdzie Vicky od razu oparła się o komodę i skrzyżowała ręce na piersiach> Po pierwsze, to nie chciałam tego pocałunku z Kolem, po drugie zachowywałam się głupio, a po trzecie to byłam zazdrosna <opuściła głowę i wzięła głęboki oddech> Prawdopodobnie nie mam prawa, bo kimże dla Ciebie jestem, ale <westchnęła> Ona opowiadała mi jeszcze kiedyś o tym co robiliście i po prostu... <wzruszyła ramionami zamykając oczy>

Oliver Twist - 12-12-13 22:26:04

Zazdrosna? To wszystko wyjaśnia. Ale jak już Ci kiedyś mówiłem, nie masz o co.*Podszedł do niej i oparł się rękami o komodę po jej bokach zagradzając jej drogę.*Vicky, spójrz na mnie...*Patrzył na nią cały czas.*To, co robiliśmy z Kate jest nie ważne, rozumiesz?

Kol Mikaelson - 12-12-13 22:28:12

<gdy oni poszli, usiadł na drugim krześle na przeciwko Katy i opuścił głowę; rozmyślał>

Victoria McClair - 12-12-13 22:30:21

<wzięła głęboki oddech i pokiwała powoli ze zrozumieniem głową> Rozumiem, po prostu... <potrząsnęła głową>  Już sama nie wiem jak to wytłumaczyć <uśmiechnęła się blado> Po prostu zapomnijmy i nie mów do mnie księżniczko <wywróciła oczami>

Oliver Twist - 12-12-13 22:33:19

No dobra, nie ważne.*Pokręcił głową.*Mówiłem do Ciebie "księżniczko" przez jeden dzień.*Uśmiechnął się.*Akurat wtedy awansowałaś na moją jedyną księżniczkę. I nie słuchaj Kate, że mówię tak do dziewczyn, z którymi chcę się przespać, bo to nie prawda.

Victoria McClair - 12-12-13 22:39:52

<zmrużyła oczy i zawiesiła ręce na jego szyi przyglądając mu się badawczo> A co nie chcesz się ze mną przespać? <poruszyła brwiami i przejechała dłonią po jego karku>

Kol Mikaelson - 12-12-13 22:41:40

<usłyszał to i krzyknął z rozbawieniem> Na górze macie wolny pokój gołąbeczki <pokręcił głową>

Oliver Twist - 12-12-13 22:44:47

*Zaśmiał się.*Głupie pytanie.*Położył  dłonie na jej biodrach.*Ale wiesz, że nie musimy się z tym spieszyć. Wbrew pozorom nie zależy mi tylko na tym.*Przewrócił oczami i uśmiechnął się. Pocałował ją delikatnie.*Chyba, że Tobie się bardzo spieszy.*Powiedział przy jej ustach. Słysząc Kol'a zaśmiał się.*Kol gumowe ucho.*Powiedział do Vicky i puścił jej oczko, po czym odwrócił głowę i odkrzyknął.*Spokojnie, damy sobie radę!

Victoria McClair - 12-12-13 22:50:40

<odwzajemniła jego pocałunek pogłębiając go, przywarła do niego swoim ciałem i przygryzła jego dolną wargę, jednocześnie łapiąc go ręką za koszulę i przyciągając jeszcze bliżej siebie> Nie chcę długo czekać <uśmiechnęła się lekko> Wiem, że nie zapomnisz następnego dnia mojego imienia <zaśmiała się cicho i musnęła szybko jego usta> Ale nie chcę by Kol to wszystko słyszał <wywróciła oczami>

Kol Mikaelson - 12-12-13 22:52:40

Już nie będę, a poza tym jak pójdziecie na górę nic nie będzie słychać!! <krzyknął>

Oliver Twist - 12-12-13 23:00:00

Teraz też pamiętam Twoje imię, głupku.*Pocałował ją w czubek nosa.*On chyba bardzo chce, żebyśmy na tą górę.*Przewrócił oczami i uśmiechnął się szeroko.*I ma rację, że na górze nic nie będzie słyszeć. Choć w sumie nie mam stuprocentowej pewności. On jest cwany, mógł to sobie zaplanować.*Poruszył zabawie brwiami.*

Victoria McClair - 12-12-13 23:04:54

<przechyliła lekko głowę i przyjrzała mu się uważnie> Tak? Więc jak się nazywam <zachichotała i przygryzła swoją dolną wargę uśmiechając się zadziornie> Więc mógł to sobie zaplanować, tak? <zmrużyła oczy i zamrugała> Chcesz zaryzykować? <poruszyła brwiami i pocałowała go zachłannie>

Kol Mikaelson - 12-12-13 23:07:01

Chciałbym wam przypomnieć, że nadal jesteście na pierwszym piętrze, a góra jest dźwiękoszczelna <krzyknął rozbawiony>

Oliver Twist - 12-12-13 23:14:00

Oj, Vicky.*Pokręcił głową rozbawiony.*Dzięki za przypomnienie, Kolesławie.*Krzyknął, po czym przyjrzał się Vicky.*Dobra, mam to gdzieś, czy to zaplanował.*Pocałował ją zachłannie i nie przerywając wziął ją na ręce i zaniósł na dzwiękoszczelną górę, do wolnego pokoju.*

Victoria McClair - 12-12-13 23:18:07

<cały czas odwzajemniała pocałunek i błądziła rękoma po jego ramionach, na górze nadal jej usta co chwile odnajdywały jego, na moment odsunęła się i ściągnęła z siebie bluzkę zostając w tym sposób w górnej partii w samym staniku, popchnęła go na jakieś łóżko tam by usiadł i sama usiadła na nim okrakiem wpijając się wciąż w jego usta>

Kol Mikaelson - 12-12-13 23:23:18

<gdy poszli na górę, usłyszał tylko zamykanie drzwi>
<teraz słyszał tylko szum wiatru i powolny oddech i bicie serca Kate>
<przysunął się do niej z krzesłem i złapał za rękę i tak trzymał>
<znów rozmyślał patrząc w podłogę>

Oliver Twist - 12-12-13 23:29:36

*Zaskoczony odwzajemniał pocałunek i przerwał tylko na chwilę, żeby zdjąć z siebie koszulkę.*Vicky, zadziwiasz mnie, naprawdę.*Pokręcił głową. Wpił się w jej usta i położył dłonie na jej biodrach. Cały czas ją całując położył się z nią tak, że ona była na górze.*

Victoria McClair - 12-12-13 23:34:47

<uśmiechnęła się lekko i dalej go całowała> To źle? <wyszeptała przy jego ustach i przejechała po nich koniuszkiem języka, obcałowała jego policzki, podbródek aż w końcu zeszła z pocałunkami na jego szyję palcami rysowała jakieś dziwne znaczki na jego torsie, wzięła głęboki oddech i podniosła się na moment> Victoria, pamiętaj <puściła mu oczko i zaczęła schodzić niżej z pocałunkami jednocześnie położyła rękę na jego kroczu i ścisnęła go lekko by następnie próbować rozpiąć jego spodnie>

Oliver Twist - 13-12-13 16:09:10

*Westchnął.*Nie, nie źle. Wręcz przeciwnie.*Uniósł kąciki ust. Podparł się na łokciach i podniósł trochę patrząc na nią.*Pamiętam i nie zapomnę.*Uśmiechnął się szeroko i przechylił głowę.*Jakim cudem Ty możesz być nadal dziewicą, powiedz mi.

Katelynn Blake - 13-12-13 16:16:24

*obudziłam się, rozejrzałam po pomieszczeniu nie mając pojęcia gdzie jestem, wyrwałam rękę z uścisku Kol'a i spojrzałam na niego gniewnie* Jesteś aż tak zdesperowany, że zamierzasz mnie zaciągnąć do łóżka siłą? *spytałam wkurzona i wyrwałam liny, wstałam z krzesła*

Lily Blake - 13-12-13 16:17:04

*podeszła pod dom i wyciągnęła telefon jeszcze raz sprawdzając, czy adres się na pewno zgadza, nie pewnie weszła na ganek i zapukała do drzwi*

Victoria McClair - 13-12-13 16:17:05

<podniosła głowę i spojrzała w jego oczy uśmiechając się zadziornie> To, że nigdy tego nie robiłam nie znaczy, że nie wiem jak to się robi <wywróciła oczami zachichotała zaczynając całować jego tors, rękoma w końcu rozpięła jego spodnie i zsunęła je z niego, po czym podniosła się lekko i pocałowała go namiętnie w usta> Poza tym, zaraz już nią nie będę <wyszeptała przy jego ustach i kontynuowała pocałunki>

Kol Mikaelson - 13-12-13 16:22:27

<uśmiechnął się kącikiem ust> Nie nie chcę cię zaciągnąć do łóżka Śpiąca Królewno.. <usłyszał pukanie> Oho.. zaraz wracam i masz być grzeczna dla córeczki <wstał z krzesła, wszedł na górę i otworzył drzwi> Cześć Lily.. mamy problem

Lily Blake - 13-12-13 16:28:05

*spojrzała na niego kpiąco* Poprawka, to ty masz problem *uśmiechnęła się drwiąco* I przyszłam tu jedynie, bo powiedziałeś, że jest tu mama i nie zamierzam Ci w niczym pomagać *prychnęła*

Kol Mikaelson - 13-12-13 16:32:19

<pokręcił głową> No właśnie tu chodzi o twoją mamę.. <westchnął> Chodź tylko proszę nie przejmuj się tym co mówi, to nie jest dawna Kate <zaprosił ją do środka>

Lily Blake - 13-12-13 16:36:35

*zmarszczyła brwi i przekroczyła próg domu* A więc dlaczego nie jest dawną sobą? *zapytała przypatrując mu się z uwagą*

Katelynn Blake - 13-12-13 16:40:15

*prychnęłam i szybkim krokiem wyszłam z pokoju, ruszyłam w stronę wyjścia, nie zwracając uwagi na słowa Kol'a, zatrzymałam się dopiero widząc Lily, uśmiechnęłam się do niej*

Kol Mikaelson - 13-12-13 16:44:35

Bo.. <nie zdążył powiedzieć, gdy ujrzał Kate, że wychodzi, szybkością wampira zablokował jej wyjście> A panienka gdzie się wybiera?

Lily Blake - 13-12-13 16:46:34

*spojrzała z uwagą na mamę i zmierzyła ją wzrokiem, a następnie przeniosła wzrok na Kol'a* Wiesz chyba przesadzasz, ona wygląda całkiem normalnie *powiedziała i ponownie przeniosła wzrok na matke odwzajemniając uśmiech*

Katelynn Blake - 13-12-13 16:47:23

*przedstawienie czas zacząć - pomyślałam i kopnęłam go mocno w krocze* Daj mi spokój, zerwaliśmy! *powiedziałam głośno* Lily, proszę pomóż mi, ten wariat mnie tu przetrzymuje *dodałam starając się zabrzmieć jak najbardziej przekonująco*

Kol Mikaelson - 13-12-13 16:51:39

<gdy dostał się skulił, lecz po chwili z szybkością wampira wziął ją i zaniósł do piwnicy>
<tym razem jej krzesło obwiązał bardzo mocnymi linami nasączonymi werbeną, które miał w wyposażeniu w pokoju tortur Klausa, po czym dał jej dawkę werbeny i usnęła>

Lily Blake - 13-12-13 16:53:05

*spojrzała na nią zaskoczona i zmarszczyła brwi, zanim zdążyła zareagować Kol zaniósł Kate do piwnicy, pod wpływem emocji rzuciła się na niego* Wypuść ją! *wrzasnęła, a jedna z szyb w domu rozbiła się wpuszczając do domu podmuch zimnego powietrza* Albo tego pożałujesz *dodała groźnie*

Kol Mikaelson - 13-12-13 16:57:54

<usłyszał trzask okien> Lily proszę, przestań! Ona straciła człowieczeństwo wskazał na Kate.. <pokręcił głową> Nie robię jej nic złego

Lily Blake - 13-12-13 17:11:34

Och, a przytrzymywanie jej za pomocą sznurów z werbeną to może jakieś romantyczne igraszki? *uśmiechnęła się ironicznie* Nie mam ci zamiaru tego powtarzać trzeci raz *warknęła* Wypuść. Ją.

Kol Mikaelson - 13-12-13 17:20:38

<warknął> Lily, gdybym przetrzymywał twoją mamę, to czybym napisał do ciebie? Chcę dobrze.. ona kłamała, zrobi wszystko żeby się wydostać, nawet twoim kosztem

Lily Blake - 13-12-13 17:24:28

Nie mów tak! *zarzuciła mu i siłą woli rzuciła nim o pobliską ścianę* To moja mama, nigdy by czegoś takiego nie zrobiła! *wrzasnęła z trudem hamując łzy*

Kol Mikaelson - 13-12-13 17:29:16

<wstał z podłogi obolały, podszedł do niej> Lily proszę.. Musimy jej pomóc. Bardzo tęsknię za nią. Ja nigdy nie przestałem jej kochać

Lily Blake - 13-12-13 17:39:24

*spojrzała na niego* Dobrze *powiedziała i zacisnęła wargi* Wierzę Ci, ale jednej fałszywy ruch a Cię zabije, a to że jesteś wampirem w żaden sposób mi nie przeszkodzi *powiedziała zimno* Jak mogą pomóc?

Kol Mikaelson - 13-12-13 17:43:13

Dobrze. Jeśli coś złego zrobię.. zabijesz mnie <spojrzał na nią> Żeby wampirowi wróciły uczucia potrzebne nam coś lub ktoś, który bardzo wile dla niej znaczy.. Właśnie ty <westchnął> Jest coś jeszcze, bo musimy jej zadać ból, żeby coś poczuła i nie wiem czy chcesz przy tym być

Lily Blake - 13-12-13 17:47:56

*spojrzała na niego i pokiwała niepewnie głową* Chyba tak *powiedziała ostroznie* Wiesz w sumie mogłabym podjąć próby zabicia Cię, może to by jakąś nią ruszyło *uśmiechnęła sie niewinnie*

Kol Mikaelson - 13-12-13 18:00:29

<chwile pomyślał> Wiesz Lily to w sumie bardzo dobry pomysł <uśmiechnął się> Tylko musimy skombinować sztylet, który mnie uśmierci do póki będę go miał w sercu.. Tylko wiesz ja nie wiem czy to się uda, bo nie wiem czy ona mnie jeszcze kocha <posmutniał>

Lily Blake - 13-12-13 18:03:34

Zawsze warto spróbować *uniosła kąciki ust i spojrzała na niego* Przynajmniej będę miała okazje cię zabić, to gdzie jest ten sztylet i czemu nie mogę użyć zwykłego kołka?

Kol Mikaelson - 13-12-13 18:07:08

Zwykły kołek nie zabiję pierwotnego, takiego jak ja.. <pomyślał chwilę> ostatnio gdy widziałem sztylet był u jakiegoś łowcy.. Miejmy nadzieję, że ma go więcej

Lily Blake - 13-12-13 18:11:40

Więc twój brat również jest pierwotnym? *zapytał i spojrzała na niego udając, że przeszukuje pokoj w poszukiwaniu sztyletu, potem jednak stanęła bez ruchu i wyszeptała kilka słów po łacinie dzięki którym bezproblemowo znalazła sztylet*

Kol Mikaelson - 13-12-13 18:16:37

<uśmiechnął się> I oto właśnie chodzi.. Więc jak już Kate się obudzi musimy udać, że się kłócimy i ty w pewnym momencie przebijesz mnie sztyletem.. Dasz radę trafić w serce?

Lily Blake - 13-12-13 18:52:38

Nawet z zamkniętymi oczami *uśmiechnęła się bawiąc się w ręku sztyletem* Oczywiście wiesz, że mogę potem go z ciebie nie wyjąć? *uniosła brwi z zaciekawieniem*

Kol Mikaelson - 13-12-13 18:58:32

<westchnął> No niech ci będzie.. Tylko, żeby Kate odzyskała człowieczeństwo <spojrzał na śpiącą Kate>

Lily Blake - 13-12-13 19:00:50

*uśmiechnęła się złowieszczo i usiadła pod ścianą* A więc co zmierzasz robić do tego czasu? *spojrzała na niego ukradkiem*
(będę za jakąś godzinę ;) )

Kol Mikaelson - 13-12-13 19:03:43

Hmm.. <pomyślał chwilę> Nie wiem, a masz jakieś pomysły?

(okej XD :D )

Lily Blake - 13-12-13 20:23:12

*wzruszyła ramionami obracając w ręku sztylet* Sama nie wiem *westchnęła i podniosła wzrok na Kate* Dlaczego wyłączyła uczucia, to przeze mnie?

Kol Mikaelson - 13-12-13 20:28:40

<też popatrzył na Kate> Naprawdę nie wiem, ale na pewno nie przez ciebie.... Lily, gdy mnie zasztyletujesz, pod żadnym pozorem nie wierz jej w ani jedno słowo, będzie robiła wszystko, żeby się uwolnić.. Wiem, że to będzie trudne, bo to twoja mama, ale musisz być twarda <lekko uśmiechnął się>

Lily Blake - 13-12-13 20:30:36

Nie mów do jak do dziecka *przełknęła ślinę* Dam sobie radę i nie potrzebuje żadnych wskazówek tymbardziej od ciebie

Kol Mikaelson - 13-12-13 20:33:18

<wzruszył ramionami> Jak sobie życzysz

Katelynn Blake - 13-12-13 20:39:06

*obudziłam się łapiąc do usta zachłannie powietrza, głośno jęknęłam czując werbenę palącą moją skóry, zmusiłam się na łzy które popłynęły po moich policzkach* Wypuść mnie *powiedziałam fałszywym, słabym głosem* Lily, proszę pomóż *dodałam smutno*

Kol Mikaelson - 13-12-13 20:44:55

<gdy zorientował się co się stało oczami pokazał Lily na sztylet>

Katelynn Blake - 13-12-13 20:49:14

*zaczęłam się jeszcze bardziej szarpać i spojrzałam Lily w oczy* On się na mnie mści! *jęknęłam* Na górze są jego znajomi, wszyscy zaplanowali na mnie spisek! *dodałam głośno* Chcąc zdobyć Twoje zaufanie i nas zabić, w zemście! *dodałam starając się zabrzmieć jak najbardziej przekonująco*

Lily Blake - 13-12-13 20:49:22

*spojrzała na Kate i momentalnie podniosła się spod ściany* Wypuść ją! *wrzasnęła w stronę Kol'a i po raz kolejny już tego wieczoru rzuciła nim o ścianę* Bo inaczej tego pożałujesz

Kol Mikaelson - 13-12-13 20:55:52

<znów wstał obolały> Lily, nie wierz jej.. zrobi wszystko, żeby uciec!

(Lily nie wierz dalej Kol'owi.. mam pomysł Xd )

Katelynn Blake - 13-12-13 20:57:16

słucham? *pisnęłam cicho* Ty chyba zwariowałeś *wrzasnęłam do Kol'a* Własnej matce nie wierzysz? *spojrzałam na nią smutno*

Lily Blake - 13-12-13 21:04:28

*spojrzała na Kate, a potem na Kol'a* Ja, ja nie wiem *powiedziała roztrzęsiona i przełknęła głośno ślinę oddychając ciężko*

Kol Mikaelson - 13-12-13 21:08:13

<przełknął ślinę i wiedział, że to co teraz powie może być dla niego śmiercią> Lily, kołek z białego dębu.. wyczaruj go.. jeśli go we mnie wbijesz umrę na zawszę i tym ci udowadniam, żebyś mi uwierzyła <posmutniał>

Lily Blake - 13-12-13 21:15:03

*spojrzała na Kate i po chwili na Kol'a* Że niby co proszę? *spojrzała na niego z niedowierzaniem*

Kol Mikaelson - 13-12-13 21:19:39

Proszę nie słuchaj jej.. ona kłamie, wyczaruj kołek z białego dębu.. Jedyna broń, którą można zabić pierwotnego <przełknął ślinę> teraz mi zaufaj

(wiesz sztylet nie zadziała, ale kołek może tak, ale czasami mu go nie wbijaj XD :o )

Oliver Twist - 13-12-13 21:19:53

Victoria McClair napisał:

<podniosła głowę i spojrzała w jego oczy uśmiechając się zadziornie> To, że nigdy tego nie robiłam nie znaczy, że nie wiem jak to się robi <wywróciła oczami zachichotała zaczynając całować jego tors, rękoma w końcu rozpięła jego spodnie i zsunęła je z niego, po czym podniosła się lekko i pocałowała go namiętnie w usta> Poza tym, zaraz już nią nie będę <wyszeptała przy jego ustach i kontynuowała pocałunki>

*Zaśmiał się.*A już myślałem, że będę musiał Ci przeprowadzić przyspieszony kurs.*Odwzajemnił pocałunek, po czym usiadł, przyciągnął ją do siebie tak, że siedziała mu na kolanach przodem do niego i obrócił się kładąc ją na łóżku i zaczynając całować ją delikatnie po szyi i obojczyku.*Hmmm... za chwilę nie będziesz.*Powiedział cicho i uniósł kąciki ust rozpinając jej spodnie.*

Lily Blake - 13-12-13 21:25:47

Kol Mikaelson napisał:

Proszę nie słuchaj jej.. ona kłamie, wyczaruj kołek z białego dębu.. Jedyna broń, którą można zabić pierwotnego <przełknął ślinę> teraz mi zaufaj

(wiesz sztylet nie zadziała, ale kołek może tak, ale czasami mu go nie wbijaj XD :o )

*spojrzała na niego z niedowierzaniem i przymknęła oczy wypowiadając kilka słów po łacinie, przez jakiś czas nic się nie działo, jednak Lily nie rezygnowała i zaczęła powtarzać słowa głośniej, w końcu w jej dłoni pojawił się kołek z białego dębu, widząc to uśmiechnęła się delikatnie* Co mam z nim zrobić? *zapytała pół szeptem czując zawroty głowy*

Victoria McClair - 13-12-13 21:27:16

Oliver Twist napisał:

Victoria McClair napisał:

<podniosła głowę i spojrzała w jego oczy uśmiechając się zadziornie> To, że nigdy tego nie robiłam nie znaczy, że nie wiem jak to się robi <wywróciła oczami zachichotała zaczynając całować jego tors, rękoma w końcu rozpięła jego spodnie i zsunęła je z niego, po czym podniosła się lekko i pocałowała go namiętnie w usta> Poza tym, zaraz już nią nie będę <wyszeptała przy jego ustach i kontynuowała pocałunki>

*Zaśmiał się.*A już myślałem, że będę musiał Ci przeprowadzić przyspieszony kurs.*Odwzajemnił pocałunek, po czym usiadł, przyciągnął ją do siebie tak, że siedziała mu na kolanach przodem do niego i obrócił się kładąc ją na łóżku i zaczynając całować ją delikatnie po szyi i obojczyku.*Hmmm... za chwilę nie będziesz.*Powiedział cicho i uniósł kąciki ust rozpinając jej spodnie.*

Nie, nie, nie! <zachichotała i przygryzła swoją wargę uśmiechając się zadziornie> Chcę zobaczyć ten Twój kurs <wywróciła oczami i pocałowała go czule, po chwili gdy całował jej szyję mruknęła zadowolona i odchyliła głowę do tyłu, a gdy zaczął rozpinać jej spodnie obserwowała go uważnie i gdy w końcu je rozpiął podniosła lekko biodra do góry by mógł je zdjąć> To zaczynamy kurs? <poruszyła zabawnie brwiami i przyciągnęła go do siebie wpijając się w jego usta, w pewnym momencie strzeliła mu gumką od bokserek i przygryzła jego wargę>

Kol Mikaelson - 13-12-13 21:30:31

<zamknął na chwilę oczy wiedząc, że teraz wszystko może się zakończyć, że może teraz umrzeć; przełknął ślinę i powiedział drżącym głosem> Wbij mi go <otworzył na chwilę oczy> Teraz jeżeli ona <wskazał na Kate> mnie jeszcze odrobinę kocha i ma gdzieś głęboko uczucia, to na to nie pozwoli, a jeśli tak to.. to umrę <zamknął oczy i czekał>

Katelynn Blake - 13-12-13 21:40:01

*wiedząc, że moja "gra" już na nic się nie przyda wywróciłam oczami* serio jesteś taki głupi? *spytałam patrząc na niego rozbawiona, starałam się zabrzmieć obojętnie lecz w mojej głowie rodziły się dziwne myśli które starałam od siebie jak najszybciej odpędzić*

Lily Blake - 13-12-13 21:45:43

*spojrzała na niego i rzuciła mu kołek* Jeśli tak bardzo chcesz popełnić samobójstwo to sam to zrób, bo zabijanie ludzi, czy też pierwotnych wampirów, jakoś mnie nie kręci *wzruszyła ramionami i oparła się o ścianę*

Kol Mikaelson - 13-12-13 21:49:47

<westchnął> Wiesz Lily jak nie chcesz na to patrzeć to lepiej wyjdź, bo zamierzam to zrobić dla niej <wskazał na Kate> Pamiętaj Kate zawsze będę przy tobie <naszykował kołek i ruszył ręką, tak, że za chwilę kołek utkwi w jego sercu>

(jak coś to on na serio może sobie go wbić XD ;) )

Katelynn Blake - 13-12-13 22:00:17

Nie!!!!! *pisnęłam głośno widząc co chłopak robi, po moich policzkach zaczęły płynąć łzy strumieniami* Błagam, ty musisz żyć *wyszlochałam i zaczęłam się niespokojnie wiercić, nie zwracałam już uwagi na to, że byłam bardzo pokaleczona, a liny coraz bardziej podrażniały moje ciało, ból jaki odczuwałam na skórze nie był taki wielki jaki czułam w sercu*

Kol Mikaelson - 13-12-13 22:05:56

<gdy kołek już dotknął jego ciał, nagle się zatrzymał gdy usłyszał głos Kate <upuścił kołek, a po jego policzku popłynęła łza, co nigdy się nie zdarzyło>
<jego serce biło mocniej>
<wstał i wyrwał liny nie zważając na ból w dłoniach>

Katelynn Blake - 13-12-13 22:09:45

*wtuliłam się mocno w niego* Jesteś idiotą! i to ogromnym *wyszeptałam resztkami sił* Nigdy więcej tak nie rób! *dodałam zapłakana*

Kol Mikaelson - 13-12-13 22:13:29

<też przytulił ją mocno> Dla ciebie nawet bym umarł

Oliver Twist - 13-12-13 22:13:51

Victoria McClair napisał:

Oliver Twist napisał:

Victoria McClair napisał:

<podniosła głowę i spojrzała w jego oczy uśmiechając się zadziornie> To, że nigdy tego nie robiłam nie znaczy, że nie wiem jak to się robi <wywróciła oczami zachichotała zaczynając całować jego tors, rękoma w końcu rozpięła jego spodnie i zsunęła je z niego, po czym podniosła się lekko i pocałowała go namiętnie w usta> Poza tym, zaraz już nią nie będę <wyszeptała przy jego ustach i kontynuowała pocałunki>

*Zaśmiał się.*A już myślałem, że będę musiał Ci przeprowadzić przyspieszony kurs.*Odwzajemnił pocałunek, po czym usiadł, przyciągnął ją do siebie tak, że siedziała mu na kolanach przodem do niego i obrócił się kładąc ją na łóżku i zaczynając całować ją delikatnie po szyi i obojczyku.*Hmmm... za chwilę nie będziesz.*Powiedział cicho i uniósł kąciki ust rozpinając jej spodnie.*

Nie, nie, nie! <zachichotała i przygryzła swoją wargę uśmiechając się zadziornie> Chcę zobaczyć ten Twój kurs <wywróciła oczami i pocałowała go czule, po chwili gdy całował jej szyję mruknęła zadowolona i odchyliła głowę do tyłu, a gdy zaczął rozpinać jej spodnie obserwowała go uważnie i gdy w końcu je rozpiął podniosła lekko biodra do góry by mógł je zdjąć> To zaczynamy kurs? <poruszyła zabawnie brwiami i przyciągnęła go do siebie wpijając się w jego usta, w pewnym momencie strzeliła mu gumką od bokserek i przygryzła jego wargę>

*Ściągnął z niej spodnie.*W takim razie będzie powoli, skarbie.*Pocałował ją bardzo delikatnie i dokładnie. Dłońmi przejechał po jej udach, przez biodra, aż do stanika. Wsunął jedną rękę pod jej plecy, a następnie rozpiął jej stanik i zdjął go z niej delikatnie, po czym rzucił go na podłogę. Przejechał jedną dłonią po jej udzie w dół, do kolana i zgiął jej nogę w tym miejscu przyciskając do swojego biodra. Zaczął stopniowo pogłębiać pocałunki.*

Lily Blake - 13-12-13 22:16:01

*spojrzała na nich i usiadła pod ścianą, cały czas nie spuszczając ich z oczu*

Katelynn Blake - 13-12-13 22:17:31

Kol Mikaelson napisał:

<też przytulił ją mocno> Dla ciebie nawet bym umarł

Dlatego właśnie jesteś idiotą! *dodałam wkurzona, moja dolna warga zaczęła się trząść, wciąż płakałam, byłam przerażona, gdyż dopiero teraz dotarło do mnie co zrobiłam, ilu ludzi zabiłam i jak wredna byłam dla ważnych dla mnie osób*

Kol Mikaelson - 13-12-13 22:21:04

<na jego policzku znowu popłynęła łza> Tak bardzo cię kocham!

Katelynn Blake - 13-12-13 22:23:52

Wiem *kiwnęłam lekko głową, odsunęłam się trochę od niego i spojrzałam na Lily* Przepraszam, jestem beznadziejną matką, wampirzycą i dziewczyną *dodałam* zrozumiem, jeśli będziecie chcieli mnie zostawić *szepnęłam patrząc na podłogę, cała drżałam i nie mogłam się uspokoić

Victoria McClair - 13-12-13 22:26:27

Oliver Twist napisał:

Victoria McClair napisał:

Oliver Twist napisał:


*Zaśmiał się.*A już myślałem, że będę musiał Ci przeprowadzić przyspieszony kurs.*Odwzajemnił pocałunek, po czym usiadł, przyciągnął ją do siebie tak, że siedziała mu na kolanach przodem do niego i obrócił się kładąc ją na łóżku i zaczynając całować ją delikatnie po szyi i obojczyku.*Hmmm... za chwilę nie będziesz.*Powiedział cicho i uniósł kąciki ust rozpinając jej spodnie.*

Nie, nie, nie! <zachichotała i przygryzła swoją wargę uśmiechając się zadziornie> Chcę zobaczyć ten Twój kurs <wywróciła oczami i pocałowała go czule, po chwili gdy całował jej szyję mruknęła zadowolona i odchyliła głowę do tyłu, a gdy zaczął rozpinać jej spodnie obserwowała go uważnie i gdy w końcu je rozpiął podniosła lekko biodra do góry by mógł je zdjąć> To zaczynamy kurs? <poruszyła zabawnie brwiami i przyciągnęła go do siebie wpijając się w jego usta, w pewnym momencie strzeliła mu gumką od bokserek i przygryzła jego wargę>

*Ściągnął z niej spodnie.*W takim razie będzie powoli, skarbie.*Pocałował ją bardzo delikatnie i dokładnie. Dłońmi przejechał po jej udach, przez biodra, aż do stanika. Wsunął jedną rękę pod jej plecy, a następnie rozpiął jej stanik i zdjął go z niej delikatnie, po czym rzucił go na podłogę. Przejechał jedną dłonią po jej udzie w dół, do kolana i zgiął jej nogę w tym miejscu przyciskając do swojego biodra. Zaczął stopniowo pogłębiać pocałunki.*

<przejechała dłonią po jego torsie, a następnie wplotła ją w jego włosy bawiąc się nimi, cały czas odwzajemniała jego pocałunki, nogę jeszcze bardziej docisnęła do niego, a drugą objęła go w pasie, wolną dłonią zaczęła błądzić po jego plecach drapiąc go lekko paznokciami, cały czas go zachłannie całowała i w pewnym momencie zjechała jedną dłonią niżej i niepewnie zaczęła zsuwać z niego bokserki>

Lily Blake - 13-12-13 22:32:51

Katelynn Blake napisał:

Wiem *kiwnęłam lekko głową, odsunęłam się trochę od niego i spojrzałam na Lily* Przepraszam, jestem beznadziejną matką, wampirzycą i dziewczyną *dodałam* zrozumiem, jeśli będziecie chcieli mnie zostawić *szepnęłam patrząc na podłogę, cała drżałam i nie mogłam się uspokoić

*spojrzała na nią* nie powiem, że nie, ale przecież podobno nie byłaś sobą *spojrzała na Kol'a* Poza tym ja też Cię przepraszam..

Kol Mikaelson - 13-12-13 22:35:36

<spojrzał się na nie i lekko się uśmiechnął>

Katelynn Blake - 13-12-13 22:36:14

*słysząc słowa Lily ugięły się pode mną kolana, poczułam się jeszcze gorzej* nie.. nie powinnam tu być *wyjąkałam* nie powinnam żyć, jestem potworem *pokręciłam zrezygnowana głową i zniknęłam*

Kol Mikaelson - 13-12-13 22:39:24

<pokręcił głową> Nie.. Lily proszę ona nie może być sama <spojrzał na Lily nie wiedząc co zrobić>

Lily Blake - 13-12-13 22:41:29

*wybiegła za Kate*

Oliver Twist - 14-12-13 20:20:44

Victoria McClair napisał:

Oliver Twist napisał:

Victoria McClair napisał:


Nie, nie, nie! <zachichotała i przygryzła swoją wargę uśmiechając się zadziornie> Chcę zobaczyć ten Twój kurs <wywróciła oczami i pocałowała go czule, po chwili gdy całował jej szyję mruknęła zadowolona i odchyliła głowę do tyłu, a gdy zaczął rozpinać jej spodnie obserwowała go uważnie i gdy w końcu je rozpiął podniosła lekko biodra do góry by mógł je zdjąć> To zaczynamy kurs? <poruszyła zabawnie brwiami i przyciągnęła go do siebie wpijając się w jego usta, w pewnym momencie strzeliła mu gumką od bokserek i przygryzła jego wargę>

*Ściągnął z niej spodnie.*W takim razie będzie powoli, skarbie.*Pocałował ją bardzo delikatnie i dokładnie. Dłońmi przejechał po jej udach, przez biodra, aż do stanika. Wsunął jedną rękę pod jej plecy, a następnie rozpiął jej stanik i zdjął go z niej delikatnie, po czym rzucił go na podłogę. Przejechał jedną dłonią po jej udzie w dół, do kolana i zgiął jej nogę w tym miejscu przyciskając do swojego biodra. Zaczął stopniowo pogłębiać pocałunki.*

<przejechała dłonią po jego torsie, a następnie wplotła ją w jego włosy bawiąc się nimi, cały czas odwzajemniała jego pocałunki, nogę jeszcze bardziej docisnęła do niego, a drugą objęła go w pasie, wolną dłonią zaczęła błądzić po jego plecach drapiąc go lekko paznokciami, cały czas go zachłannie całowała i w pewnym momencie zjechała jedną dłonią niżej i niepewnie zaczęła zsuwać z niego bokserki>

*Oderwał się od niej na chwilę i spojrzał jej w oczy.*Vicky, wiesz, że teraz już nie ma odwrotu, prawda?*Patrzył jej jeszcze przez chwilę w oczy z wyraźnie malującym się w nich pożądaniem, po czym jego usta znowu odnalazły jej i całował ją zachłannie przejeżdżając dłonią znowu od jej kolana w górę, do majtek. Kiedy zaczęła zsuwać z niego bokserki uniósł kącik ust i pozbył się jej majtek ściągając je z niej ostrożnie, a ona w tym czasie zdjęła z niego bokserki. Wszedł w nią powoli zmieniając pocałunki na czułe.*

Victoria McClair - 14-12-13 20:36:39

Nie chcę odwrotu <powiedziała pewnie i odwzajemniała jego pocałunki z jeszcze większym zaangażowaniem, kiedy pozbył się jej majtek jej oddech przyśpieszył, a gdy wszedł w nią jęknęła głośno i wbiła mu paznokcie w plecy, przyciskała go jeszcze mocniej do siebie i zamknęła oczy oddając się w całości rozkoszy>

Kol Mikaelson - 14-12-13 20:58:46

<po jakimś czasie schował kołek do sejfu w swoim pokoju i wyszedł za zapachem Kate>

Oliver Twist - 14-12-13 21:12:27

*Przez jakiś czas uprawiali całkiem fajny seks, a kiedy skończyli Oli opadł obok Vicky przytulając ją do siebie i patrząc w sufit próbując wyrównać oddech.*Vicky, jak było? Bolało Cię?*Zapytał cicho, spojrzał na nią i uniósł brew. Pogłaskał ją po włosach.*

Victoria McClair - 14-12-13 21:21:45

<dopasowywała się biodrami do jego ruchów i cicho pojękiwała, po wszystkim wtuliła się w niego i uśmiechnęła się słodko> Pamiętasz moje imię < zauważyła zadowolona i zastanowiła się chwilę nad odpowiedzią> Było... <wzięła głęboki oddech uspokajając się> Cudownie <wyszeptała mu do ucha i przygryzła jego płatek, po czym podniosła się mu usiąść i przeczesała dłonią swoje włosy i spojrzała na niego> Wiem, że pewnie nie byłam dobra, ale wiesz praktyka czyni mistrza <puściła mu oczko i przygryzła swoją dolną wargę> Powinniśmy iść sprawdzić co z nimi <powiedziała pewnie>

Oliver Twist - 14-12-13 21:41:52

Jasne, że pamiętam jak masz na imię. Chyba, że zapomniałbym z wrażenia.*Puścił jej oczko i usiadł na łóżku.*Jak na pierwszy raz dałaś sobie świetnie radę, ślicznotko.*Przyjrzał się uważnie jej całej unosząc przy tym kącik ust.*Zdecydowanie lepiej wyglądasz nago, ale masz rację. Powinniśmy iść zobaczyć.*Kiwnął głową, wstał i założył swoje bokserki.*Ale do tego trzeba być niestety ubranym.*Uśmiechnął się szeroko, nachylił i pocałował ją krótko, po czym wrócił do zakładania na siebie swoich rzeczy.*

Victoria McClair - 14-12-13 21:51:34

<wywróciła oczami i wstała patrząc się przez moment na niego wyzywająco> Cóż, może kiedyś jeszcze dane Ci będzie to zobaczyć <zaśmiała się cicho, przygryzła swoją dolną wargę i podniosła z ziemi swoją bieliznę i ubrała ją po czym zastanowiła się przez moment i oparła się o ścianę uśmiechają się zadziornie> Może tak zejdę do Kol'a? Co ty na to? <poruszyła zabawnie brwiami>

Oliver Twist - 14-12-13 22:04:39

*Zerknął na nią kątem oka i kiedy się ubrał podszedł do niej. Położył dłoń na jej biodrze i przejechał nią na jej plecy. Pocałował ją w czoło.*Jak dla mnie to możesz tak chodzić cały czas.*Skrzywił się przez moment przypominając sobie, jak Kol pocałował Vicky.*Ale jak dla niego, to lepiej się ubierz. Może być zbyt kuszące.*Schylił się po jej koszulkę i podał jej.*

Victoria McClair - 14-12-13 22:11:23

<położyła ręce na jego ramionach i przechyliła lekko głowę uśmiechając się słodko> On nie widzi świata poza Kate, więc nawet nie zwróciłby na mnie uwagi, poza tym ja w głowie też mam kogoś innego moja słodka kolacjo <puściła mu oczko, a kiedy schylił się i podał jej bluzkę, westchnęła> Prawdopodobnie w samej bieliźnie będzie mi zimno <zachichotała, wzięła od niego część garderoby i ubrała ją, następnie założyła na siebie resztę i rozczesała palcami włosy, podeszła bliżej do Olivera i zmrużyła oczy przyglądając mu się> Idziemy?

Oliver Twist - 14-12-13 22:34:03

*Zmrużył oczy.*Uwierz mi, zwróciłby uwagę na pewno.*Uśmiechnął się szeroko słysząc jej słowa.*Słodka kolacja cieszy się z tego powodu jak głupi.*Przyglądał jej się, kiedy się ubierała, a kiedy do niego podeszła objął ją ramieniem.*Idziemy.*Zeszli na dół i rozejrzeli się po całym domu. Nie widząc Kol'a ani Kate Oli spojrzał zdezorientowany na Vicky.*

Victoria McClair - 14-12-13 22:41:06

<uśmiechnęła się nieznacznie słysząc o tym, że się cieszy, a kiedy znaleźli się na dole i nie znaleźli nikogo westchnęła i spojrzała w jego oczy> Chyba przenieśli się gdzieś indziej <zmrużyła oczy i jeszcze raz się rozejrzała> Więc mogłam się jednak nie ubierać <zachichotała i przygryzła swoją dolną wargę poważniejąc> Jak myślisz, co mogło się stać? <poruszyła brwiami>

Oliver Twist - 14-12-13 22:52:49

Chyba tak...*Zmarszczył brwi myśląc nad czymś przez chwilę.*Ale gdzie oni mogli się przenieść?*Pokręcił głową i zaśmiał się.*Mogłaś, ale nie wiem, czy to byłby dobry pomysł.*Wyjął z kieszeni telefon i napisał smsa, po czym schował go znowu i spojrzał na Vicky.*Z tego co się orientuję mają całkiem sporą rodzinkę i zawsze któreś z nich może się tu kręcić.

Oliver Twist - 14-12-13 22:56:38

*SMS DO KOL'A OD OLIVERA*
Gdzie wy jesteście?

Victoria McClair - 14-12-13 22:59:32

Czemu nie byłby dobry pomysł? <wywróciła oczami i uśmiechnęła się lekko, zaczęła chodzić po pomieszczeniu rozglądając się uważnie> Więc? <odwróciła się w jego stronę i poruszyła brwiami> Rozejrzę się jeszcze <stwierdziła po chwili i w wampirzym tempie zniknęła, po chwili znów się pojawiła i westchnęła> Jesteśmy sami <zmarszczyła nos> Myślę, że powinniśmy iść ich poszukać <powiedziała pewnie>

Oliver Twist - 14-12-13 23:11:56

*Kiwnął głową na znak, że się z nią zgadza.*Napisałem do Kol'a i zapytałem go gdzie są, ale...*Usłyszał dźwięk wiadomości i wyjął telefon. Przeczytał smsa uśmiechając się pod nosem.*"Wszystko w porządku...Kate odzyskała uczucia"*Przeczytał i spojrzał na Vicky.*A poza tym w barku alkohol i mamy uważać na Klausa.

Victoria McClair - 14-12-13 23:16:47

<uniosła brew i przyjrzała mu się uważnie> Zostawia nas samych ze swoich barkiem? <uśmiechnęła się słodko> Musicie być naprawdę blisko <stwierdziła i przygryzła swoją dolną wargę i odetchnęła z ulgą słysząc o Kate> To dobrze, bo bez uczuć była nie do zniesienia <wzruszyła ramionami i zmrużyła oczy> Uważać na Klausa? Cóż, nie wiem nawet kto to jest, ale jego tutaj nie ma, więc idziemy szukać tego magicznego barku? <zachichotała poruszając zabawnie brwiami>

Oliver Twist - 14-12-13 23:28:11

Dokładnie.*Schował telefon do kieszeni.*Jesteśmy kumplami, to chyba logiczne.*Uśmiechnął się szeroko.*Kate bez uczuć była denerwująca, ale w sumie nawet całkiem zabawna. Taka trochę głupiutka. Nic nie rozumiała.*Pokręcił głową rozbawiony.*Jak przysłowiowa blondynka. Oczywiście bez urazy.*Przytulił ją mocno.*Też nie znam Klausa, a że go nie ma, to chodźmy.*Zaśmiał się.*

Victoria McClair - 14-12-13 23:34:31

Kate bez uczuć mi tylko co chwilę nawijała o Twoim języku <wywróciła oczami, a słysząc jego słowa zrobiła smutną minkę> Chyba zacznę rozmyślać przefarbowanie moich włosów <westchnęła teatralnie i uśmiechnęła się słodko chwyciła go za rękę i pociągnęła do salonu gdzie był barek, otworzyła go i dokładnie lustrowała wszystkie butelki> Cóż, mają dobry gust <przechyliła głowę i podała mu jakąś butelkę po czym spojrzała w jego oczy> Chcę byś mi o sobie opowiedział, naprawdę chcę wiedzieć wszystko zaczynając od rozmiaru buta, a kończąc na ulubionym kolorze <zachichotała i poruszyła zabawnie brwiami>

Oliver Twist - 15-12-13 00:08:38

O moim języku.*Uniósł brew.*Musiał jej w takim razie szczególnie zapaść w pamięć.*Wzruszył ramionami.*Nie farbuj włosów. Ogólnie wolę ciemnowłose, ale jesteś wyjątkiem i nie zmieniaj tego.*Poszedł za nią i stanął obok patrząc na butelki.*Dobry, w końcu trochę sobie już żyją.*Wziął od niej butelkę i spojrzał na etykietę.*Rozmiar buta 44, a ulubiony kolor ciemnozielony.*Spojrzał jej w oczy.*To Ty pytaj, a ja odpowiadam.

Victoria McClair - 15-12-13 00:13:27

Jestem wyjątkiem? <poruszyła brwiami i uśmiechnęła się słodko> Fajnie to brzmi, ale gdybym miała ciemne włosy podobałabym Ci się jeszcze bardziej i nie mógłbyś żartować z blondynek < wystawiła mu język i wzruszyła ramionami> Tak, więc jeszcze to przemyślę <zachichotała i usiadła na kanapie> Data urodzenia, rodzina, przyjaciele? <przechyliła głowę i przyglądała mu się uważnie>

Oliver Twist - 15-12-13 00:30:34

Jesteś wyjątkiem i tak samo wyjątkowo nie podobałabyś mi się ani trochę bardziej w ciemnych włosach. I nie żartuję wcale z blondynek.*Powiedział udając całkowitą powagę, po czym uśmiechnął się szeroko.*Stwierdzam po prostu fakty.*Pocałował ją w czubek nosa.*Nie ma przemyślania. Zostajesz blondynką, zrozumiano?*Usiadł obok niej.*15 sierpnia 1990r. Było malownicze kanadyjskie lato...*Uniósł kąciki ust.*Moją rodziną jest Faye, a więcej nie wiem. Przyjacielem Kol. Mam jeszcze kilka znajomych.

Victoria McClair - 15-12-13 00:39:49

<wywróciła oczami i uśmiechnęła się słodko> Tak, zrozumiano <zasalutowała i przechyliła głowę wsłuchując się w jego słowa, po chwili przysunęła się bliżej i oparła swoją głowę na jego ramieniu> Chcę Ci coś powiedzieć <wzięła głęboki oddech> Kate wspominała Ci o Jensenie... <wzdrygnęła się i zamknęła oczy> On jest wampirem, który mnie przemienił... I stało się to zaledwie kilka miesięcy temu, nie chciałam tego.... On gadał jakieś durne rzeczy <potrząsnęła głową> Najgorsze jest to, że zanim mnie przemienił wymazał mi pamięć... <przełknęła głośno ślinę> Nie pamiętam niczego... Nie wiem czy mam rodzinę, nie wiem kim byłam, staram się to wszystko jakoś poukładać, ale nie ważne <otworzyła oczy i spojrzała na niego> musisz na siebie uważać, bo on jest naprawdę nieobliczalny, proszę obiecaj mi to <spojrzała prosto w jego oczy i splotła palce ich dłoni>

Oliver Twist - 15-12-13 01:01:57

*Słuchał w milczeniu jej słów zaciskając usta.*Ten Jensen powinien zacząć uważać na mnie.*Powiedział kiedy skończyła.*Ciekawe tylko jaki miał cel w tym całym wymazaniu Ci pamięci. Bo jeśli dla zabawy, to ja dla zabawy go pogryzę kiedyś.*Oparł policzek o jej głowę i pogłaskał ją kciukiem po dłoni.*Ale obiecuję Ci, będę na siebie uważał. I nie ważne kim byłaś kiedyś. Ważne, kim jesteś teraz, Vicky. Ale jeśli chcesz mogę spróbować  pomóc Ci jakoś szukać informacji o Twoim starym życiu.

Victoria McClair - 15-12-13 01:07:51

<wzięła głęboki oddech> Próbowałam, spędziłam sporo czasu szukając czegoś w internecie i dowiedziałam się gdzie i co studiowałam oraz to, że moi rodzicie nie żyją <westchnęła> Jensen mi wmówił, że żyli, ale mnie nienawidzili <wzruszyła ramionami i zmusiła się do uśmiechu> Nie chcę na razie niczego więcej się dowiadywać, chcę się cieszyć chwilą obecną <poruszyła zabawnie brwiami> A na razie cieszę się, że jestem w tym momencie przy Tobie <puściła mu oczko i przytuliła się do niego kładąc rękę na jego torsie> Wciąż masz u mnie jedno życzenie <zachichotała i pstryknęła go w nos>

Oliver Twist - 15-12-13 01:33:30

Rozumiem Cię Vicky. Zrobisz jak uważasz. A on jest parszywym śmieciem.*Pokręcił głową i zamknął oczy.*Ja też się cieszę, że jesteś w tym momencie przy mnie. To chyba jeden z plusów sytuacji.*Uniósł kąciki ust i przytulił ją do siebie mocno.*Tak bardzo Ci się z nim spieszy? Jesteś strasznie niecierpliwą złotą rybką, wiesz?*Zaśmiał się.*

Victoria McClair - 15-12-13 01:39:29

<uśmiechnęła się szeroko i musnęła jego policzek> Po prostu chcę wiedzieć i spłacić mój dług <wywróciła oczami i przejechała jedną ręką po jego ramieniu spoglądając w jego oczy> Pomimo tego, że masz taką dobrą krew to nie chcę Cię zjeść <zachichotała i pstryknęła go w nos> To zabrzmi strasznie banalnie, ale przy Tobie... <wzięła głęboki oddech i otworzyła usta jednak nie potrafiła znaleźć słów i uśmiechnęła się szeroko> Jestem w tym tak beznadziejna, że nie potrafię tego opisać <zamknęła oczy i westchnęła>

Oliver Twist - 15-12-13 01:54:19

Nic mi nie musisz spłacać. Nie mam czego od Ciebie chcieć.*Spojrzał na nią unosząc brew.*To chyba dobrze, że nie chcesz mnie zjeść. Dużo byś straciła. Szkoda Ci takiego przystojnego chłopaka, nie?*Poruszył zabawnie brwiami.*Nie musisz o tym mówić, jeśli sądzisz, że nie umiesz. Z czasem się nauczysz, skarbie.*Uśmiechnął się, położył dłoń na jej policzku, obrócił jej twarz w swoją stronę i pocałował ją.*

Victoria McClair - 15-12-13 02:03:39

<wywróciła oczami i uśmiechnęła się szeroko> Nawet gdybyś nie był tak słodki to bym Ciebie nie zjadła, nie teraz kiedy już wiem jaki jesteś <wzięła głęboki oddech> Wyrzuty sumienia pozbawienia świata tak cudownego człowieka pożarłyby mnie żywcem <zachichotała, a kiedy ją pocałował odwzajemniła pocałunek kładąc swoją dłoń na jego torsie, po chwili odsunęła się i położyła kładąc głowę na jego kolanach, chwyciła jego rękę i z uśmiechem zaczęła bawić się jego palcami> Kol i Kate muszą się nieźle bawić skoro już tak długo ich nie ma <stwierdziła>

Oliver Twist - 15-12-13 02:13:26

Wyrzuty sumienia to brutalna, ale jednak dobra rzecz. Ratują mi życie.*Spojrzał na nią z góry, kiedy leżała na jego kolanach i przyglądał się, jak bawiła się jego dłonią.*Muszą się bawić dobrze i niech się bawią. My też bawiliśmy się nie najgorzej, jak sądzisz?*Zaśmiał się.*Kolesław mówił, że góra jest dźwiękoszczelna. Ciekawe dlaczego.

Victoria McClair - 15-12-13 02:20:35

Dlaczego? <zmrużyła oczy i zastanowiła się przez chwilę> Cóż może wampiry lubią sobie czasem poszaleć <uśmiechnęła się słodko i przygryzła swoją dolną wargę> Wiesz, myślę, że dobrze się bawiliśmy chociaż nie mam porównania <wywróciła oczami i podniosła się spoglądając prosto w jego oczy> To głupio zabrzmi, ale mam takie uczucie jakby Tobie się nie podobało, w końcu nie znam się na tym, a Kate.. <westchnęła> Musiała być dużo lepsza ode mnie <ponownie położyła swoją głowę na jego kolanach i zasłoniła twarz rękoma>

Oliver Twist - 15-12-13 02:42:28

*Zacisnął usta.*Faktycznie, głupio to brzmi. Nie myśl tak, bo wcale tak nie było. Podobało mi się, bo było z Tobą.*Odsunął jej dłonie od twarzy.*Nie chowaj tej ślicznej buźki.*Uśmiechnął się lekko.*Kate to w ogóle co innego. Ona jest doświadczona, ale to nie ważne.*Nachylił się i pocałował ją delikatnie.*Obiecuję Ci, że jeszcze będziemy się pieprzyć jak mistrzowie. Jestem tego pewny.*Uśmiechnął się szeroko.*

Victoria McClair - 15-12-13 02:50:15

<wywróciła oczami i zaśmiała się cicho> Zrobisz ze mnie jakiegoś niewyżytego seksualnie potwora? <poruszyła zabawnie brwiami i znów się podniosła całując go przeciągle w usta, po czym westchnęła teatralnie i przejechała wierzchem dłoni po jego policzku> Jestem zmęczona <wyszeptała i zamrugała kilkukrotnie> Z chęcią zasnę w Twoich ramionach <uśmiechnęła się zadziornie>

Oliver Twist - 15-12-13 03:03:20

*Pokręcił głową.*Nie, zrobię z Ciebie wiecznie napaloną na mnie wampirzycę.*Puścił jej oczko. Odwzajemnił pocałunek, a później spojrzał jej w oczy.*Jak sobie tylko Panienka życzy.*Wziął ją na ręce i wstał z kanapy.*Chyba Kol się nie obrazi, jeśli pożyczymy sobie znowu ten pokój... tylko do innych celów.*Zaśmiał się i zaniósł ją na górę do pokoju i położył ją na łóżku, a sam położył się obok i przytulił ją do siebie.*W takim razie słodkich snów o mnie.

Victoria McClair - 15-12-13 03:06:58

<zachichotała> Na pewno będą o Tobie kochanie <wtuliła się w niego i uśmiechnęła się lekko> Dobranoc <wyszeptała, musnęła czule jego usta i zamknęła oczy by za chwilę zasnąć>

Oliver Twist - 15-12-13 13:26:24

*Zasnął jakiś czas po niej, a teraz obudził się i leżał patrząc na śpiącą dziewczynę.*

Victoria McClair - 15-12-13 13:42:08

<obudziła się głodna słysząc jak serce chłopaka pompuje jego krew, otworzyła oczy i napotkała jego wzrok, przełknęła ślinę i uśmiechnęła się słodko starając się nad sobą zapanować> Dzień dobry <wyszeptała i musnęła jego policzek> I jak Ci się spało? <poruszyła zabawnie brwiami i podniosła się tak by usiąść, przetarła dłonią twarz i przeczesała palcami włosy, przechyliła głowę i z lekkim uśmiechem wpatrywała się w niego starając się na niego nie rzucić>

Oliver Twist - 15-12-13 14:32:42

*Podłożył sobie rękę pod głowę i patrzył na nią uważnie uśmiechając się.*Dzień dobry. Spało się świetnie.*Przymrużył oczy przyglądając jej się.*Vicky, co jest?*Podniósł się tak, żeby usiąść.*Za chwilę wrócę.*Wstał szybko i wyszedł z pokoju, zszedł na dół do kuchni, z lodówki wyciągnął woreczek jakiejś Rh+ i wrócił z nim do Vicky.*Moje żyły nie są gotowe na rozszarpanie, więc przyniosłem Ci śniadanie do łóżka.*Uśmiechnął się i podał jej krew.*Rh+, jak lubisz.

Victoria McClair - 15-12-13 14:55:55

<trochę zdziwiona obserwowała go jak wychodzi, a kiedy wrócił o zobaczyła woreczek krwi zachichotała i pokręciła z niedowierzaniem głową> Czytasz mi w myślach? <uśmiechnęła się słodko i wzięła od niego woreczek> Jesteś najlepszy, poważnie <puściła mu oczko i szybko opróżniła cały woreczek, po czym oblizała usta i uniosła brew> Też chcę Ci zrobić śniadanie, więc co kochanie sobie życzysz? Tosty, naleśniki, gofry <poruszyła zabawnie brwiami> Mnie? < przygryzła swoją dolną wargę>

Oliver Twist - 15-12-13 15:23:01

*Usiadł obok niej.*Już Ci kiedyś mówiłem, że czytam w myślach. Uważaj na to, co siedzi w tej blond główce.*Puścił jej oczko.*Najlepszy? Czuję się naprawdę zaszczycony, że tak mówisz.*Uśmiechnął się szeroko.*Skoro tak bardzo palisz się do stania przy garach, to naleśniki byłyby idealne, jeśli można.*Położył dłoń na jej policzku i pocałował ją delikatnie.*Chociaż opcja Ciebie na śniadanie bije wszystkie inne na głowę, ale nie jestem pewny, czy dam radę się Tobą najeść.

Victoria McClair - 15-12-13 15:31:00

<zmrużyła oczy i zlustrowała go wzrokiem, uśmiechnęła się słodko i ułożyła ręce na jego ramionach, pocałowała go przeciągle następnie musnęła jego policzek idąc w kierunku ucha> Wiesz, zawsze mogę zostać deserem <wyszeptała mu do ucha i przygryzła jego płatek po czym odsunęła się i poruszyła zabawnie brwiami, wstała i wzięła głęboki oddech> Więc chodźmy zobaczyć czy ten Twój kumpel ma potrzebne produkty.

Oliver Twist - 15-12-13 21:38:50

Nie mam nic przeciwko, żebyś została deserem.*Uniósł kąciki ust.*I jestem pewien, że będziesz świetna w tej roli.*Wyszeptał jej na ucho. Wstał i złapał Vicky za rękę, żeby też wstała.*Kolesław z tego co się domyślam ma w domu różne dziwne rzeczy, więc na pewno coś się znajdzie.*Poruszył brwiami.*Zobaczymy jaka z Ciebie kucharka. Możesz się poczuć jak uczestnik Master Chef.

Victoria McClair - 15-12-13 21:55:48

Jak uczestnik Master Chefa? <poruszyła brwiami i przygryzła swoją dolną wargę wpatrując się w niego> Będę potem podlegała Twojej ocenie? <zachichotała i pociągnęła go w kierunku drzwi, po chwili byli w kuchni> Mam nadzieję, że Kol nie obrazi się na mnie za grzebanie mu w szafkach <wywróciła oczami, otworzyła lodówkę i wyciągnęła mleko i jajka, po czym szukała pozostałych składników w innych szafkach, gdy je znalazła ustawiła je na półce i uśmiechnęła się słodko> Dziś Twój szczęśliwy dzień, Twoje kubeczki smakowe zaznają prawdziwej rozkoszy <puściła mu oczko>

Oliver Twist - 15-12-13 22:31:17

Będziesz podlegała ocenie, co da Ci motywację, żeby postarać się jeszcze bardziej.*Puścił jej oczko.*Kol się nie obrazi. Zostawił nam swój barek, pamiętasz? Co mu tam w takim razie po kilku i tak zbędnych dla niego rzeczach.*Usiadł na krześle i przyglądał jej się kiedy wyciągała składniki.*W ogóle to już drugi mój szczęśliwy dzień, pragnę zauważyć.*Poruszył zabawnie brwiami i uśmiechnął się szeroko.*

Victoria McClair - 15-12-13 22:37:56

Dam z siebie sto procent <zachichotała i wyciągnęła miskę oraz mikser, wrzucała do miski różne składniki po czym zaczęła wszystko miksować i spojrzała na Olivera i wywróciła oczami> Widzisz, jesteś prawdziwym szczęściarzem, ale nie chwal się tym, bo jeszcze zamiast czterolistnej koniczynki ludzie zaczną wszędzie zabierać Ciebie <puściła mu oczko, gdy uzyskała gładką masę wyłączyła mikser i odłożyła go na bok, wyciągnęła patelnię i olej z lodówki, postawiła to na płycie grzewczej, wlała na patelnię trochę oleju i czekała aż się nagrzeje kołysząc się przy tym z nogi na nogę>

Gossip Girl - 15-12-13 23:05:05

SMS OD BLOCKED ID:
Pysiu jak ci się wiedzie bez Kate? Miłość jest przereklamowana w końcu musisz to zrozumieć - xoxo Gossip Girl

Gossip Girl - 15-12-13 23:08:08

SMS OD BLOCKED ID DO KLAUSA:
Śmierć starej miłości tak bardzo boli, ciekawe jak poradzisz sobie w roli tatusia. Od razu wiadomo, że  wymiękniesz i pozbędziesz się bachora  - xoxo Gossip Girl

Oliver Twist - 15-12-13 23:09:32

*Przyglądał jej się unosząc kącik ust.*Jestem większym szczęściarzem, niż ten gość, co wygrał miliard w totolotku.*Zaśmiał się.*Jutro pójdę poszukać skrzata z garnkiem złota na końcu tęczy.*Przewrócił oczami.*Co tak tańczysz?*Zapytał i uniósł brew rozbawiony. Podszedł do niej i stanął za nią kładąc dłonie na jej biodrach, a brodę opierając na jej głowie i zaczął poruszać jej biodrami na boki w takt tylko sobie znanej melodii nucąc przy tym coś po cichu.*

Victoria McClair - 15-12-13 23:17:22

<uśmiechnęła się do niego słodko i wpatrywała się w patelnie kiedy nagle on podszedł, uśmiechnęła się szerzej i czując co robi zaśmiała się pod nosem> Lubisz mnie rozpraszać, co? Robisz mi teraz szybki kurs nauki tańca, czy coś w tym stylu? <wyszeptała i odwróciła się do niego przodem mrużąc oczy> Kontynuuj <zachichotała i musnęła szybko jego usta>

Oliver Twist - 15-12-13 23:29:36

*Zaśmiał się.*Rozpraszanie Ciebie jest jednym z moich ulubionych zajęć.*Mrugnął do niej i pocałował ją krótko.*Coś w tym stylu.*Przesunął jedną dłoń na jej talię, a drugą złapał za jej dłoń, splótł ich palce i uniósł ich splecione dłonie na wysokość barku. Przyciągnął ją mocno do siebie patrząc jej w oczy.*Bardzo chętnie bym kontynuował, ale za chwilę spalisz Kol'owi kuchnię.*Kiwnął głową wskazując patelnię stojącą na ogniu i uniósł szelmowsko kącik ust.*

Victoria McClair - 15-12-13 23:36:02

<przygryzła swoją dolną wargę i nie odrywała swojego wzroku od jego oczu, po chwili kiedy ją przyciągnął uśmiechnęła się delikatnie, a słysząc jego słowa zachichotała i pokiwała potwierdzająco głową> A liczyłam na ciąg dalszy kursu <westchnęła i odsunęła się od niego nakładając masę na patelnie gdzie olej był już rozgrzany> Ale kiedyś musisz mi koniecznie wszystkie kroki pokazać <spojrzała na niego i uśmiechnęła się słodko, po dłuższej chwili przewróciła naleśniki, a potem wyciągnęła je na talerz i zamrugała oczami> Mam nadzieję, że jesteś głodny, bo teraz zamierzam rozpieścić Twój zmysł smaku <puściła mu oczko i połozyła na stole talerz oraz widelec>

Oliver Twist - 16-12-13 20:55:09

*Uniósł kąciki ust.*Ciąg dalszy w innym terminie. Ale na pewno kiedyś pokaże Ci wszystkie, jakie są tylko możliwe *Usiadł przy stole i spojrzał na nią ciekawie.*W takim razie jestem bardzo głodny. I z ogromną niecierpliwością czekam na obiecanych deser, Pani Mistrzkucharz.*Puścił jej oczko i wziął do ręki widelec. Przez chwilę przyglądał się naleśnikom, po czym odkroił kawałek i obejrzał go z każdej strony, zanim wsadził do ust.*No...*Pokiwał głową robiąc minę jak znany krytyk i spojrzał na dziewczynę.*W tych naleśnikach jest za dużo mąki. Gęstość ciasta o 0,2 procenta za duża, a naleśniki o pół milimetra za grube.*Zacmokał.*

Victoria McClair - 16-12-13 21:21:18

Żeby dostać deser najpierw musisz wszystko ładnie zjeść <zachichotała i poruszyła zabawnie brwiami, obserwowała go uważnie kiedy próbował naleśników z trudem powstrzymując się od śmiechu, usiadła na blacie kuchennym uśmiechając się zadziornie i zmrużyła oczy, a kiedy usłyszała jego słowa położyła sobie rękę na sercu i zamknęła oczy udając zranioną, po czym przygryzła swoją wargę i spojrzała mu prosto w oczy> Nie znasz się i tyle <wystawiła mu język> A jeżeli Ci nie smakują to zrób sobie lepsze <zaśmiała się pod nosem> Ale deser wtedy też musisz sobie sam zapewnić <puściła mu oczko>

Oliver Twist - 16-12-13 22:01:06

Są pyszne, głupku.*Zaśmiał się.*To Ty się nie znasz. Na żartach, skarbie. Ja tu chciałem się pobawić w Gessler, a Ty mi psujesz marzenia o zostaniu światowej sławy krytykiem.*Wycelował w jej stronę widelcem mrużąc przy tym gniewnie oczy.*Jak mogłaś, okrutna kobieto.*Zacisnął usta.*Nie zrobię lepszych. A skoro tak stawiasz sprawę, to nie mam wyjścia.*Wzruszył ramionami i wepchnął sobie do buzi naleśniki, przeżuł je z trudem i połknął.*Zjedzone. Czas na deser.*Uśmiechnął się szelmowsko.*

Victoria McClair - 16-12-13 22:08:30

Właściwie to masz włosy strasznie podobne do Pani Gessler <zachichotała i poruszyła zabawnie brwiami, wciąż siedząc na blacie zaczęła machać nogami kiedy powiedział o marzeniu zrobiła smutną minkę> Masz rację, jestem straszna, zaraz chyba pójdę skoczyć z krawężnika, to będzie tragicznie biorąc pod uwagę fakt, że jestem wampirem <uśmiechnęła się dumnie i zaśmiała się widząc jak szybko kończy naleśniki, po czym podeszła do niego i położyła sobie dłoń na biodrze patrząc na niego uważnie> Masz tam jeszcze miejsce na deser? <zmrużyła oczy lustrując dokładnie jego całego>

Oliver Twist - 16-12-13 22:28:20

Dzięki.*Uśmiechnął się szeroko i przejechał dłonią po włosach.*Zawsze wiedziałem, że wyglądam jak porażona prądem wariatka. Tylko, że ja nie używam do tego aż tyle lakierów i innych wymyślnych dupereli. Matka natura się postarała.*Zaśmiał się.*Nie skacz z krawężnika. Warto żyć.*Wstał od stołu i stanął przed Vicky.*Miejsce ma deser znajdzie się zawsze. Tym się nie przejmuj.*Położył dłonie na jej talii i zrobił mały krok do przodu zmniejszając odległość między nimi.*A więc na deser mam Ciebie, urocza wampirzyco, tak?

Victoria McClair - 16-12-13 22:37:25

Tak, obdarzyła Cię wyjątkową urodą <wywróciła oczami i uśmiechnęła się słodko, przygryzła swoją dolną wargę i obserwowała go, a kiedy się zbliżył zmrużyła oczy i powoli pokiwała potwierdzająco głową> Moja słodka kolacjo dzisiaj to ty możesz mnie zjeść <zaśmiała się pod nosem i szybko i delikatnie ugryzła go w nos> Oczywiście, jeżeli chcesz <puściła mu oczko i położyła dłoń na jego torsie wyczuwając bicie jego serca, uśmiechnęła się szerzej i spojrzała w jego oczy> A coś czuję, że chcesz

Klaus Mikaelson - 16-12-13 22:41:33

< Przyszedł do rezydencji ze swoim synem który spał w jego ramionach. Kiedy wszedł do środka od razu się zatrzymał ponieważ wyczuł jakieś nie znajome mu osoby. Połozył Mike'a na kanapie w salonie i poszedł do kuchni. Oparł się o framugę drzwi; przyglądał się chłopakowi i dziewczynie.> Mogę w czymś pomóc?

Red Coat - 17-12-13 18:22:50

BLOCKED ID DO KLAUSA napisał:

Wyrodny ojciec kat w końcu zajął się swoim bękartem? Zabawne. Kiedyś mu opowiem jak zniszczyłeś jego matkę dziwkę. Będzie wniebowzięty. Kto wie czy w ogóle jest twój

Oliver Twist - 17-12-13 22:04:11

*Uniósł kącik ust.*Obdarzyła mnie wyjątkową urodą i dlatego tak Ci się spodobałem, słonko?*Uniósł brew patrząc jej cały czas w oczy.*Słodka kolacja cieszy się z tego powodu. Oczywiście, że nie odmówi tak niezwykłej okazji.*Ukłonił się jej lekko.*Jeśli można, to skorzystam z propozycji.*Uśmiechnął się szeroko i puścił jej oczko. Słysząc jakiś męski głos odwrócił głowę w jego stronę.*Pomóc raczej nie. Klaus, jeśli się nie mylę, tak?*Przyjrzał mu się dokładnie.*

Victoria McClair - 17-12-13 22:10:43

Tak, tak dodatkowo moja słodka kolacja jest strasznie skromna <zachichotała i pstryknęła go w nos i przyległa swoim ciałem do jego jednak kiedy usłyszała, że ktoś tu jest odsunęła się od niego i spojrzała w kierunku bruneta> Sławny Pan Mikaelson, pierwotna hybryda <powiedziała jakby z podziwem i zlustrowała go wzrokiem> Mam nadzieję, że nie przeszkadzamy <uśmiechnęła się zadziornie>

Klaus Mikaelson - 17-12-13 22:19:27

< Zmarszczył brwi przyglądając się im uważnie.> Widzę, że mój braciszek sprowadził sobie striptizerkę i striptizera. Szalony Kol. < Pokręcił oczami.> Daję wam dwie minuty na wyjście albo nie będzie już tak miło.< Skrzyżował dłonie na klatce piersiowej.> Bo zarz zamienię to na dwie sekundy < Syknął.>

Oliver Twist - 17-12-13 22:46:44

*Nachylił się do Vicky.*"Jak zobaczycie Klausa lepiej go nie wnerwiajcie", pamiętasz?*Szepnął jej na ucho i spojrzał na nią wymownie. Złapał ją za rękę i wyprowadził na zewnątrz. Stanęli przed wejściem, Oli wyciągnął telefon i zmarszczył brwi widząc wiadomość. Odpisał na nią szybko, schował telefon, spojrzał na Vicky.*Klaus nie miałby skrupułów, żeby pozbyć się nas stamtąd siłą, wiesz o tym.

Victoria McClair - 17-12-13 22:48:28

<spojrzała na niego z niedowierzaniem> Poważnie? Nazwał Ciebie striptizerem, a ty po prostu wyszedłeś... <skrzyżowała ręce na piersiach i oparła się o budynek wpatrując w gwiaździste niebo>

Oliver Twist - 18-12-13 15:09:27

*Westchną i wzniósł oczy ku niebu. Przeczesał włosy dłonią.*Niech mnie nazywa jak chce. To tylko słowa.*Uniósł kąciki ust.*I po części miał rację.

Victoria McClair - 18-12-13 16:52:39

<zmrużyła oczy i spojrzała na niego zaintrygowana> Po części miał racje? <poruszyła zabawnie brwiami i szturchnęła go lekko> Masz przede mną ciekawe sekrety <zachichotała i wzięła głęboki oddech> Odprowadzisz mnie? <uśmiechnęła sie słodko>

Oliver Twist - 18-12-13 17:25:58

*Spojrzał na nią z uśmiechem i pokręcił głową.*Nie mam przed Tobą żadnych ciekawych sekretów. To chyba nie sekret, że już zdarzyło mi się rozbierać publicznie przed panienkami.*Wzruszył ramionami.*Powinnaś się domyślić o co chodzi.*Westchnął.*Jasne, że Cię odprowadzę. Nie ma problemu.*Uśmiechnął się do niej i złapał ją za rękę.*Oddalmy się od jaskini smoka.*Zaśmiał się i poszli w stronę domu Vicky.*

Klaus Mikaelson - 18-12-13 19:17:07

< Odprowadził ich wzrokiem po czym poszedł do salonu do syna.> Hej, wstawaj śpiochu. < Uśmiechnął się, kiedy chłopak się obudzi Klaus poszedł pokazać mu pokój. Po jakim czasie Mike już był umyty, przebrany w piżamę i najedzony. Klaus zaczął czytać mu bajkę żeby chłopiec zasnął.>

Klaus Mikaelson - 18-12-13 21:23:27

< Kiedy chłopiec już zasną, Klaus odłożył książkę i poszedł do swojej sypialni. Napisał SMS'a po czym poszedł spać.>

Kol Mikaelson - 18-12-13 21:28:21

<przyszedł do rezydencji>
<usłyszał jakieś bicia serca, rozejrzał się po domu>
<najpierw zobaczył Klaus, który już spał, a później jakieś dziecko, uśmiechnął się pod nosem i pokręcił głową>
Nasz kochany tatuś <powiedział po cichu do siebie
<poszedł do łazienki umył się, przebrał i znów wyszedł>

Klaus Mikaelson - 19-12-13 19:02:54

< Wstał z rana i obudził też Mike ( chłopak wyglądał już na 14 latka ), cały dzień zajmowali się ozdabianiem choinki  którą przytargali. Była ogromna, postawili ją  w salonie. Teraz; zaczęli ozdabiać tą wielka choinkę.>

Rosalie Delacure - 19-12-13 19:22:15

<Pojawiła się w salonie i z uśmiechem im się przyglądała, oparła się o ścianę i nie mogła uwierzyć, że jej syn jest już taki duży, cieszyła się z tego, że Klaus się nim zajął, ale też cierpiała z powodu tego, że jej nie może być przy Mike'u>

Victoria McClair - 19-12-13 21:03:40

SMS od Vicky :
Wieczór w Twoim towarzystwie? Chętnie. Spotkajmy się przy wejściu. V.

Klaus Mikaelson - 19-12-13 22:37:57

< Kilka godzin ozdabiali choinkę, później natomiast zajęli się domem. Kiedy skończyli zrobili sobie męski wieczór; oglądali jakieś filmy i jedni popcorn.  Obaj zasnęli na kanapie przy włączonym telewizorze.>

Rosalie Delacure - 19-12-13 22:46:14

<cały czas przy nich była, kiedy zaczęli coś oglądać spojrzała na telewizor i stanęła przed nimi choć wiedziała, że jej nie zobaczą>
Wyłącz to! Nie będziesz robił sieczki z mózgu mojemu synowi! Klaus wyłącz to w tym momencie!
<krzyczała choć wiedziała, że i tak nikt jej nie usłyszy, zrezygnowana usiadła naprzeciwko ich i wpatrywała się w nich dopóki nie zasnęli, wstała i zbliżyła się gładząc ich obu po policzkach chociaż wiedziała, że nic nie poczują, łzy spływały po jej policzkach, bezradna po chwili jakimś cudem wyłączyła telewizor, usiadła na podłodze jak najbliżej ich i cały czas ich obserwowała>

Kol Mikaelson - 19-12-13 23:38:16

<wszedł do rezydencji, rozejrzał się i zobaczył śpiącego Klaus i dziecko>
<po cichu parsknął śmiechem, wyją telefon i zrobił im zdjęcie>
<poszedł na górę, wziął prysznic i przebrał się>
<poszedł do swojego pokoju, usiadł i myślał>

Kol Mikaelson - 19-12-13 23:41:10

<po jakimś czasie położył się i zasnął>

Klaus Mikaelson - 20-12-13 11:39:47

< Obudził się, zerknął na śpiacego jeszcze syna. Wstał z kanapy; przeczesał dłonią włosy i udał się do łazienki. Tam wziął prysznic po czym jak już się ubrał; założył jakieś zwykłe, codzienne ciuchy. Po jakiejś chwili zszedł na dół żeby obudzić Mike'a.>

Klaus Mikaelson - 20-12-13 15:46:53

< Kiedy Mike już się obudził, Klaus przekazał mu, że wychodzi na jakiś czas. Zostawił syna ze służbą i Kolem śpiącym na górze; wyszedł.>

Kol Mikaelson - 20-12-13 16:44:09

<wstał>
<od razu zobaczył czy niema SMS'a, lecz nie było>
<pomyślał, że przejdzie się do niej do domu>
<poszedł do łazienki, wziął prysznic, ogolił się, umył kiełki po czym się przebrał>
<zsedł na dół i zobaczył młodego chłopaka> Oo pewnie syn Klausa <powiedział do siebie, podszedł do lokaja i zaczął go hipnotyzować> Macie się zająć chłopcem.. jeśli coś mu się stanie to was zabiję <uśmiechnął się i wyszedł>

Henrik Mikaelson - 20-12-13 18:07:53

KIEDYŚ: <wraca do domu>
TERAZ: <bierze prysznic, po czym ubiera się w dżinsy, conversy i zakłada granatowy sweter na białą koszulę. Następnie zapina zegar na nadgarstku i przyczepia do sweterka małą broszkę w kształcie literki "H", która chroni przed słońcem. Pryska się perfumą i wychodzi z domu, uprzednio wypijając jedną torebkę z krwią.>

Kol Mikaelson - 20-12-13 18:18:40

<wszedł, zobaczył czy z synem Klausa wszystko w porządku>
<przebrał się w garniak, wypsikał dezodorantem, wziął samochód i pojechał>

Katelynn Blake - 20-12-13 18:30:29

SMS od Kate do Kol'a: Przepraszam, przesadzam... Wiem, że zrobiłeś to po to, abym włączyła uczucia, ale jestem kobietą i jestem zazdrosna :* Może przyjedziesz i razem pójdziemy na tą imprezę GG? :heart:

Mike Mikaelson - 21-12-13 14:02:37

*Wkurzony, że ojciec nie wrócił na noc uciekł służbie, która się nim zajmowała*

Klaus Mikaelson - 21-12-13 16:24:24

< Wszedł z synem, postawił go na przeciwko siebie.>

Henrik Mikaelson - 22-12-13 20:28:02

<wraca do domu, zasypia>

Lily Blake - 23-12-13 16:49:19

SMS od Lily do Kol'a napisał:

Potrzebuje pomocy, szybko
jestem w lesie..

Kol Mikaelson - 23-12-13 17:52:05

<podjechał, wziął w torbę parę ciuchów i odjechał>

Henrik Mikaelson - 23-12-13 19:11:43

<wychodzi>

Katelynn Blake - 24-12-13 16:52:51

SMS od Kate do Kol'a: Nie żartuj sobie, dziś jest wigilia, a ja nie wiem nawet co się dzieje z moją córką. Proszę, nie dobijaj mnie bardziej :( Lepiej mi pomóż, bo teraz najbardziej Cię potrzebuje

Klaus Mikaelson - 26-12-13 12:55:39

< Zniknął>

Mike Mikaelson - 26-12-13 18:52:42

*żył przez kilka dni normalnie, dziś wyszedł z domu znów uciekając służbie i śmiejąc się z niej, że nie mogą go upilnować*

Kol Mikaelson - 26-12-13 21:31:09

<wszedł do domu, wziął prysznic, ogolił się, umył ząbki po czym się przebrał>
<spakował walizki, zapakował do samochodu, znów wrócił się do rezydencji, napisał SMS'a, lecz telefon zostawił na półce, rozejrzał się ostatni raz po rezydencji i wyszedł>

Kol Mikaelson - 04-01-14 18:13:35

<wszedł, wziął prysznic, przebrał się, wziął telefon, wyszedł i odjechał>

Kol Mikaelson - 17-01-14 09:03:13

<po paru dniach Kol znudził się Red Coat, a więc go wypuściła, wrócił do domu, poszedł do łazienki, tam wziął długi prysznic, ogolił się, przebrał w nowe ciuchy po czym zszedł na dół, próbował się dodzwonić do Kate, ale ta nie odbierała i pomyślał, że nie chce z nim gadać, a co gorsze po tylu czasu nieobecności, znalazła sobie kogoś innego, więc nie chciał iść do jej domu, dał jej czas, trochę pochodził po rezydencji, gdzie było dziwnie pusto po czym znudzony wyszedł>

Kol Mikaelson - 02-02-14 15:28:12

<wszedł do rezydencji z myślą, że niema sensu to życie bez osoby, którą się kocha, spakował walizki, wsiadł w samochód i wyjechał z MF>

Klaus Mikaelson - 02-03-14 23:56:05

< Wszedł do rezydencji z walizkami które zostawił przy drzwiach. Od razu udał się do swojej sypialni na górze. W łazience wziął prysznic  i kiedy już się umył oraz przebrał położył się spać >

Klaus Mikaelson - 04-03-14 21:04:50

Rano: * Wstał, wypił trochę whisky i siedział w domu robiąc kilka rzeczy*
Teraz: * Wyszedł*

Kol Mikaelson - 21-04-14 00:41:38

<przyjechał pod rezydencję, wysiadł,z,samochodu i zamknął drzwi, oparł się o maskę i przez chwilę patrzył na ogromny dom, po chwili wyjął walizki i podszedł pod drzwi. W domu nikogo nie było wyczuł to, ale nie miał zamiaru czekać z powodu braku kluczy z buta wywarzył drzwi i po prostu wszedł. Ruszył w kierunku swojego pokoju, położył się na łóżku i zaczął myśleć o całej jego historii, która wydarzyła się w Mystic Falls. Piękna Kate, za którą bardzo tęsknił, rodzina itd, po godzinie zasnął w ciuchach>

Klaus Mikaelson - 21-04-14 01:00:34

* Przyszedł pod rezydencję po długiej nieobecności. Kiedy zauważył, ze drzwi są rozwalone wkurzony zmarszczył brwi i wszedł do środka. Wyczuł obecność brata więc z pewnością to on się przyczynił do tego. Uniósł kącik ust wziął wiertarkę, młotek całą skrzynkę z narzędziami i z hukiem upuścił ją przy drzwiach. Robiąc bardzo głośny hałas zaczął naprawiać drzwi. Mógł zadzwonić do kogoś żeby to zrobił lecz chciał obudzić brata*

Kol Mikaelson - 21-04-14 01:06:32

<Kol otworzył nagle oczy po usłyszeniu huku> Klaus! <powiedział cicho do sobie i,z,szybkością wampira znalazł się przy bracie> proszę, proszę jaki z ciebie majsterkowiec <zaśmiał się> mam nadzieję, że nie masz,pretensji za drzwi <powiedział ironicznie po czym oparł się o ścianę przyglądając się>

Klaus Mikaelson - 21-04-14 01:12:09

* Słysząc za sobą brata wstał trzymając w ręku wiertarkę.* Jak dobrze, że już się obudziłeś nie przeszkodziłem ci prawda? *Uśmiechnął się  do brata* Trzymaj i napraw drzwi. * Dał mu wiertarkę i poszedł do gdzie salonu nalał sobie szampana; http://31.media.tumblr.com/86e0aca955d25f560e3ef09fcdd44584/tumblr_mq8sed9vvL1rhn63po1_500.gif  po czym usiadł w fotelu żeby dobrze widzieć brata.*

Kol Mikaelson - 21-04-14 01:22:19

<już chciał się sprzeciwić bratu, ale w ostateczności powstrzymał się i zaczął naprawiać drzwi. Po 10 minutach były gotowe, podszedł do barku wziął szklankę i też nalał sobie whisky z kostkami lodu, rozsiadł się wygodnie w fotelu i upił łyka> jak już zdążyłeś zauważyć. Wróciłem

Klaus Mikaelson - 21-04-14 01:25:36

< Przyglądał się rozbawiony bratu, gdy usiadł obok niego uniósł kieliszek do góry po czym upił łyka.> Zauważyłem gdzie twoja dziewczyna i dziecko? Porzuciły cię? < poklepał brata po ramieniu.> Nie martw się znajdziesz sobie inną braciszku tyle pięknych dam w tym mieście.

Kol Mikaelson - 21-04-14 01:38:02

Właściwie nie wiem co u nich się dzieje i gdzie są odkąd wyjechałem, ale zamierzam ich odnaleźć i spróbować wszystko poukładać z Kate na nowo <zaśmiał się> a co z twoimi żonami i dzieckiem?

Klaus Mikaelson - 21-04-14 01:46:13

Znajdź sobie inną z dzieckiem o mężatkę każdej zawrócisz w głowie dosłownie. < Przejechał koniuszkiem języka po dolnej wardze.> Nie mam żony, a syn jest w Nowym Orleanie. W ogóle odzywała się do ciebie nasza siostra albo braciszek?

Kol Mikaelson - 21-04-14 01:56:16

<zastanowił się na chwilę o tym, że stęsknił się też za resztą rodziny, westchnął> zapadli się jak kamień w piasek , nie miałem od nich żadnych wiadomości <wzruszył ramionami> a co do dziewczyn, to jak nie wyjdzie mi z Kate, to rzeczywiście biorę się w garść i poszukam sobie nowej <zaśmiał się i napił whisky>

Klaus Mikaelson - 21-04-14 02:01:02

Owszem zapadli się w sumie żyło mi sie lepiej bez was. < Słysząc kolejne słowa brata też się zasmiał.> No i to mi się podoba braciszku jak coś załatwię ci jakąś ładną blond dziewczynę. Musimy niedługo wybrać się razem do jakiegoś baru trzeba zaszaleć. < Uniósł kącik ust.>

Kol Mikaelson - 21-04-14 02:08:50

Ahh ty i ta twoja szczerość <przewrócił teatralnie oczami> ale z tym drugim się zgadzam musimy wybrać się kiedyś do baru i zabawić się. W końcu należy nam się <uśmiechnął się po czym upił,łyk whisky myśląc o czymś> ostatnio bardzo zasmakowała mi krew ludzka i to odebrana im w cierpieniu <pokręcił głową> chyba upodabniam się do ciebie

Klaus Mikaelson - 21-04-14 02:14:55

Lepsza szczerość od kłamstwa chociaż stosuję obie. < Opróżnił kieliszek i zaczął pić prosto z butelki.> Musimy pokazać ludziom, że rodzina pierwotnych powraca. < Spojrzał kątem oka na brata i uniósł lekko brwi.> No no no upodabniasz się do mnie? Jak miło nie będę jedynym potworem w tej rodzinie. Chociaż nas wszystkich uważają za potwory. < Wzruszył ramionami.>

Kol Mikaelson - 21-04-14 02:22:56

Nie bez powodu ciebie nazywają największym potworem rodziny Mikaelson. <powiedział to z ironią> Najlepszy brat, który sztyletuje swoje rodzeństwo i zamyka w trumnach <przekręcił oczami> Hmm.. To co trzeba zwołać do miasta całą rodzinkę, a dokładniej Elijah, Mike i Henric'a bo Rebekah nadal mieszka w Falls tylko w swoim apartamencie. Oczywiście ty o tym nie wiedziałeś

Klaus Mikaelson - 21-04-14 02:34:34

Niezły tytuł nieprawdaż? Przynajmniej wszyscy wiedzą kogo powinni się bać. < Pokręcił głową.> A ty znowu poruszasz ten temat nadal posiadam sztylety i chyba niedługo znowu je użyję. < Prychnął, odstawił pustą butelkę.> Wiem, że tu mieszka bo ją obserwuję. Lubie mieć wszystko pod kontrolą. Dużo się dzieje w tym mieście i do niczego sie na razie nie przyczyniłem. < opuszkami palców dotknął swojej dolnej wargi.> Muszę dać znać ludziom, ze nadal tu mieszkam.

Kol Mikaelson - 21-04-14 02:47:13

Ty i te twoje sztylety ! Znajdź sobie inną zabawę. <pokręcił głową> oo tak zrób jakąś masakrę w parku lub w centrum miasta, żeby ludzie ci zapamiętali <westchnął> wkrótce urządzimy imprezę, ale tylko z rodziną Mikaelaonów i osobami towarzyszącymi <dopił drinka i odstawił kieliszek na stół> mam nadzieję że się zgadzasz <nie czekał na odpowiedź tylko znikł... Znalazł się w łazience, wziął prysznic, po czym poszedł do swojego pokoju, położył się i zasnął>

Klaus Mikaelson - 21-04-14 03:00:57

Ale przecież to jest dobra zabawa i nigdy mi się nie znudzi. To dobry sposób na nudę gdy jesteście zasztyletowani spokojniej mi się z wami rozmawia. Nisza spokój nie użeram się z wami i nie robię za opiekunkę czy to nie jest cudowne? < Parsknął głośnym śmiechem lecz po chwili spoważniał.> Pozabijam kilka osób i od razu sobie o mnie przypomną, ale wiesz lubię wielkie wejścia to nie jest takie hop siup. < Kiedy usłyszał o imprezie spojrzał uważnie na brata.> I to mi się podoba tylko wiedz, ze moich osób towarzyszących będzie sporo. < Gdy kol znikł wstał i udał się do pracowni, namalował tam obraz. Kiedy skończył poszedł na górę po drodze do łazienki opróżnił woreczek z krwią. Po jakimś czasie położył się spać.>

Kol Mikaelson - 21-04-14 10:34:42

<wstał z łóżka choć wcale nie przychodziło mu to z łatwością, poszedł pod prysznic i siedział tam przez jakiś czas, gdy już się umył, opuścił łazienkę i poszedł do pokoju ubrać się w świeże ciuchy. Zszedł na dół, poczęstował się jedną z torebek krwi Klausa. Wsiadł w samochód i odjechał>

Klaus Mikaelson - 21-04-14 12:45:15

< Wstał z rana z szybkością hybrydy znalazł się w łazience gdzie wziął prysznic. Gdy już się umył i przebrał zszedł na dół. Wziął kilka potrzebnych mu rzeczy i opuścił rezydencję.>

Kol Mikaelson - 21-04-14 20:06:54

<przyjechał pod rezydencję słuchając muzyki w samochodzie, sięgnął do tylnej kieszeni po portfel i wyjął z niego zdjęcie Kate, popatrzył się na nią myśląc o ich wspólnej historii. Patrzył się tak z piętnaście minut. W końcu schował fotografię i wysiadł z samochodu po czym zamknął go naciskając na guzik przy kluczach.
Wszedł do domu, nikogo nie było, wyczuł to. Poszedł do głównego salony, nalał sobie whisky, którą wziął z barku i nasypał lodu, rozpalił ogień w kominku i rozsiadł się w fotelu popijając drinka>

Kol Mikaelson - 22-04-14 07:41:01

<siedział tak przez całą noc, rozmyślając o wszystkim, za dużo nie wypił. Wstał poszedł pod prysznic, a póżniej ubrał czyste ciuchy, wyszedł z domu i poszedł na pieszo na spacer>

Kol Mikaelson - 25-04-14 07:19:42

<po długiej nocy wrócił do domu, cały zakrwawiony, lecz nie była to jego krew tylko osób, których tej nocy brutalnie rozszarpał. Szybko pobiegł do lazienki na górze, zdjął koszulkę i rzucił ją gdzieś w kont. Podszedł do umywalki odkręcił zimną wodę i przemywał twarz. Cały czas zastanawiał się co się z nim dzieję, nie kontrolował sie i zabijał wszystkich, którzy stanęli mu na drodze. Nie pamiętał co robił w nocy, ponieważ urwał mu się film od momentu kiedy był w lesie nad swoim dawnym grobem. Wiedział jedno, że ucierpiało wiele osób. Rozebrał się i wszedł pod lodowaty prysznic. Po poł godzinnym prysznicu, wyszedł wziął zakrwawione ciuchy i po prostu je spalił, wszedł do swojego pokoju i położył się na łóżku dopiero teraz odczuł zmęczenie i zasnął nie wiadomo kiedy>

Kol Mikaelson - 25-04-14 13:17:36

<obudził się nagle z uczuciem bardzo silnego głodu i pożądania krwi, przebrał się błyskawicznie i z wampirzą szybkością znalazł się na dole w kuchni. Wyjął trzy torebki krwi i wypił je łapczywie i bardzo szybko. Wyrzucił puste opakowania. Nie oszukał organizmu tą krwią. Znowu poczuł, że urywa się mu film. I tak się stało. Wybiegł z domu. Zostawiając drzwi otwarte, oczy miał bez czarnych punkcików, tak bardzo się zmieniły. Jedyne co teraz czuł, aby kogoś rozszarpać i wypić jego krew >

Kol Mikaelson - 27-04-14 06:57:48

<wszedł do domu, przekraczając próg domu usłyszał dźwięk sms'a, ale od razu go nie odczytywał. Poszedł do łazienki, wziął prysznic, przebrał się i usiadł na swoim łóżku w pokoju, wyjął z kieszenie swojego IPhone i przeczytał SMS'a uśmiechając się lekko>

Kol Mikaelson - 27-04-14 07:16:12

<spojrzał na telefon, podniósł się i wyszedł z domu pod wskazany adres>

Klaus Mikaelson - 27-04-14 21:25:43

< Wrócił do rezydencji, zszedł na dół do pracowni i zaczął malować obraz.>

Kol Mikaelson - 28-04-14 06:34:05

<wszedł do domu i od razu wyczuł brata> Cześć braciszku <krzyknął> właź na górę, to się napijemy <nalał sobie whisky i rozsiadł się w fotelu wygodnie i czekał na Klausa>

Klaus Mikaelson - 28-04-14 09:53:35

< Słysząc Kola pokręcił oczami i w kilka sekund znalazł się obok brata. Podszedł do barku nalał sobie do kieliszka whisky po czym usiadł na kanapie. Przez cały czas nic nie mówił tylko obserwował brata.>

Kol Mikaelson - 28-04-14 16:12:40

A więc...<nie dokończył, bo usłyszał, że dostał SMS,a przeczytał i szybko odpisał, znów zwrócił się do Klausa> jestem dobrym bratem, więc opowiadaj co u ciebie <uśmiechnął się i napił whisky >

Klaus Mikaelson - 28-04-14 16:28:17

< Uniósł brwi do góry, starał się być poważny ale coś mu nie wychodziło i pokręcił rozbawiony głową.> A ja nie jestem dobrym bratem wiec nie muszę ci nic opowiadać < Wzruszył ramionami.> Jednakże... <uniósł dłoń i przyjrzał się obrączce którą miał na palcu.> W końcu Caroline jest moja. < Uśmiechnął się sam do siebie.> Nie mogę zapomnieć o Rose lecz trzeba ruszyć dalej. < Upił kilka łyków whisky.>

Kol Mikaelson - 28-04-14 16:59:39

<przyjrzał się obrączce i wprost zaniemówił, a później przewrócił oczami> No proszę, mój braciszek się znowu żeni <westchnął> Życzę wam dużego szczęścia <uśmiechnął się> A kiedy ten niesamowity ślub. Caroline z moim bratem tego jeszcze nie było <powiedział po cichu kręcąc głową>

Klaus Mikaelson - 28-04-14 17:14:20

Dupku ślub już był < Poklepał brata po ramieniu po czym wstał.> Zabrałem ją do Vegas i sama zaprowadziła nas do kościoła, ale była pijana więc pewnie będę jej mężem przez tylko kilka dni. < Powiedział cicho, opróżnił zawartość kieliszka i po chwili namysłu dolał sobie jeszcze.>

Kol Mikaelson - 28-04-14 17:21:09

No nieźle! <pokręcił głową> To gratuluję <lekko się uśmiechnął i napił whisky> Ale zmieńmy temat, bardziej interesuje mnie to, kiedy robimy imprezę Mikaelsonów?

Klaus Mikaelson - 28-04-14 17:23:54

< Przegryzł dolną wargę w zastanowieniu.> Za dwa tygodnie ci odpowiada czy wolisz za tydzień? < Spytał.> Mi to tam obojętnie.

Kol Mikaelson - 28-04-14 17:27:31

No to za prawie dwa tygodnie w sobotę <wyszczerzył w uśmiechu zęby> Muszę poinformować Bekah <wzruszył ramionami> Mikaelsonowie z gośćmi towarzyszącymi tylko? Tak będzie lepiej. Nie lubię jak jest tak tłoczno

Klaus Mikaelson - 28-04-14 17:31:05

Jasne może tak być, Rebekah pewnie będzie nas unikać. < Wzruszył ramionami.> Muszę iść coś załatwić nie szalej zbyt bardzo < Powiedział i zniknął po chwili.>

Kol Mikaelson - 28-04-14 17:41:14

<zaśmiał się> Kogo będzie unikać, to będzie <powiedział cicho jak już nie było Klausa, a później wstał z fotela i poszedł na górę. Wziął prysznic, przebrał się w świeże ciuchy, wypsikał dezodorantem i wyszedł biorąc ze sobą telefon>

Klaus Mikaelson - 03-05-14 12:02:19

< Pojawił się w rezydencji wraz z Caroline i od razu przygwoździł ją do ściany w salonie.> A więc nie będzie rozwodu? < Spytał i zaczął całować ją po szyi.>

Caroline Forbes - 03-05-14 12:09:41

*odchyliła głowę do tyłu, aby ułatwić chłopakowi całowanie jej szyi* Jeszcze nie jestem wystarczająco przekonana co do tego abyśmy zostali małżeństwem *powiedziała unosząc kąciki ust w niesfornym uśmiechu i wsunęła dłonie pod koszulkę chłopaka muskając tym samym delikatnie opuszkami palców nagi tors hybrydy* Zatem masz może jakiś pomysł aby mnie przekonać? *uniosła delikatnie brwi*

Caroline Forbes - 04-05-14 16:06:52

*po chwili oboje pozbyli się ubrań i przeszli do rzeczy, po wszystkim oboje opadli zmęczeni na kanapie w salonie, a blondynka przykryła ich kocem, a następnie wtuliła głowę w zagłębienie szyi chłopaka i oboje wyczerpani zasneli*

Klaus Mikaelson - 05-05-14 13:43:39

< Obudził się z rana, a na jego buzi pojawił się uśmiech kiedy zobaczył wtuloną do niego Caroline. Pocałował ją w czoło po czym powoli wstał nie chcąc jej obudzić. Podszedł do okna i odsłonił zasłony natychmiast do pomieszczenia dostały się promienie słoneczne. Odwrócił się w stronę dziewczyny w między czasie gładził dłonią kark zastanawiając się nad czymś. Po chwili stania tak nieruchomo i wpatrywania się w dziewczynę przypomniał sobie, że złotowłosa ma niedługo urodziny. Schylił się po bokserki i spodnie które leżały na fotelu; założył je szybko po czym wyjął z kieszeni telefon. Będąc w kuchni wykonał kilka telefonów do ludzi z poza miasta. Gdy na zegarze wiszącym na ścianie zauważył, że jest już 13, a dziewczyna nadal spała postanowił zrobić śniadanie. Zawołał służącą która często wykonywała jego polecenia i kazał jej rozciąć nożem nadgarstek; krwią miała zapełnić dwie szklani, a po wykonaniu tego miała odejść. Gdy szatynka odeszła zajął się robieniem śniadania dla ukochanej blond wampirzycy.>

Caroline Forbes - 05-05-14 20:33:27

*obudziła się czując, że obok niej nie ma hybrydy i podniosła się jeszcze zaspana z kanapy rozglądając się po pomieszczeniu otulona ciepłym kocem, w końcu postanowiła rozejrzeć się po domu w poszukiwaniu pierwotnego, jednak przed tym ubrała się w swoją bieliznę, a na wierzch zarzuciła wczorajszą koszulkę chłopaka, która ledwo zakrywała jej pośladki i ruszyła w stronę kuchni skąd dochodziły różne odgłosy, widząc Klausa przygotowującego śniadanie na jej twarzy pojawił się mimowolny uśmiech* Jak Ci idzie? *zapytała opierając się o framugę drzwi i nie spuszczając ani na chwilę wzroku z chłopaka*

Klaus Mikaelson - 05-05-14 21:07:05

< Gdy usłyszał dziewczynę uśmiechnął się łobuzersko i odwrócił się w jej stronę.> Hej < Przekrzywił lekko głowę i nie spuszczał z niej wzroku, dopiero po chwili sięgnął po szklankę z krwią. Podszedł do Caroline i dał jej szklankę z czerwoną cieczą.> Idzie mi dobrze chcesz pomóc? < Spytał unosząc brwi do góry.> Długo spałaś śpiąca królewno.

Caroline Forbes - 05-05-14 21:41:13

*wzięła do rąk szklankę bacznie przyglądając się jej zawartości, po chwili namysłu przyłożyła delikatnie szkło do warg i upiła łyk życiodajnej cieczy* Wolę popatrzeć jak się męczysz *uśmiechnęła się zadziornie i przeszła obok niego specjalnie się o niego ocierając, a następnie zajęła miejsce przy stole* Faktycznie.. byłam dość zmęczona *wzruszyła delikatnie ramionami ciągle się mu przyglądając* Wyspałeś się? *zapytała po chwili*

Klaus Mikaelson - 05-05-14 22:10:35

Śniadanie i tak jest już prawie gotowe < Poruszył brwiami, gdy dziewczyna przeszła obok niego przegryzł dolą wargę.> W sumie gdybyś jednakże chciała mi pomóc to pewnie nie zdołalibyśmy zrobić tego śniadania. < Przejechał opuszkami palców po ustach rozmyślając nad czymś.> Czemu byłaś taka zmęczona? < Spytał mimo znał odpowiedź, odwrócił się do Caroline tyłem i wyjął tosty z tostera.> Wyspałem i miło było obudzić się obok ciebie.

Caroline Forbes - 06-05-14 08:13:18

Nie przypuszczałam, że będę miała okazję do zobaczenia pierwotnej hybrydy w kuchni *powiedziała z wyraźnym rozbawieniem obserwując jak chłopak smaruje tosty masłem* Zatem za bardzo rozpraszałabym Twoją uwagę? *zapytała unosząc kąciki ust w figlarnym uśmiechu, a słysząc jego pytanie wywróciła teatralnie oczami* Po co pytasz skoro dobrze wiesz po czym?

Klaus Mikaelson - 06-05-14 12:47:55

Kiedyś lubiłem gotować ... < Wzruszył lekko ramionami, położył tosty na talerzu po czym sięgnął po swoją szklankę i opróżnił ją.> Z pewnością < Pokiwał głową.> Jest też możliwe, ze zamiast skończyć robić śniadanie to wylądowalibyśmy w łóżku. < Uniósł kącik ust, wziął talerze i postawił je na stole po chwili usiadł na przeciwko Caroline.> Po prostu chcę usłyszeć jak to mówisz, a więc po czym Caroline?

Caroline Forbes - 06-05-14 16:24:43

Muszę przyznać, że mnie zaskoczyłeś. Myślałam, że wolisz raczej bardziej.. krwawe posiłki i nie zawracasz sobie głowy gotowaniem *powiedziała i spojrzała na stojący przed nią talerz wzięła tosta do rąk, a następnie ugryzła kawałek, jednak kiedy usłyszała ponowne pytanie chłopaka uśmiechnęła się figlarnie i odłożyła swój posiłek z powrotem na talerz, wstała od stołu, podeszła do chłopaka i usiadła okrakiem na jego kolanach kładąc swoje dłonie na jego nagim torsie* Byłam zmęczona.. poprzednią nocą.. spędzoną w Twoim towarzystwie *wyszeptała tuż koło jego ust i seksownie przegryzła dolną wargę cały czas wpatrując się w jego tęczówki*

Klaus Mikaelson - 06-05-14 17:48:37

A jednak chociaż krwawe posiłki są lepsze. < Przejechał koniuszkiem języka po dolnej wardze. Bacznie obserwował dziewczynę zdziwił się gdy wstała lecz kiedy usiadła na jego kolanach okrakiem na jego buzi pojawił się arogancki uśmieszek. Słuchał jej słów i w miedzy czasie wplótł palce w jej włosy.> A co takiego robiliśmy, że jesteś zmęczona? < Zaśmiał się cicho pod nosem, pokręcił rozbawiony głową i po chwili pocałował namiętnie Caroline.>

Caroline Forbes - 06-05-14 19:00:25

*wywróciła teatralnie oczami, jednak czując pocałunek hybrydy od razu na jej twarzy pojawił się słodki uśmieszek* To samo co możemy robić teraz *wymruczała kiedy na chwilę przerwali pocałunki, aby zaczerpnąć powietrza* Mam nadzieję, że jesteś jak najbardziej za *uniosła kąciki ust w pewnym siebie uśmiechu i nie czekając na jego odpowiedź zaczęła składać drobne pocałunki wzdłuż linii jego szczęki*

Klaus Mikaelson - 06-05-14 19:26:51

Jestem jak najbardziej za < odpowiedział uśmiechając sie przy tym łobuzersko. Wsunął dłonie pod bluzkę dziewczyny, ustami odszukał jej ust i złożył na nich zachłanny lecz bardzo namiętny pocałunek. Po chwili zerwał z niej koszulkę w hybrydzim tempie znaleźli się na górze w sypialni Klausa. Nie przestajac całować dziewczyny położył ją na łóżku.>

Caroline Forbes - 06-05-14 20:00:18

*zaśmiała się cicho kiedy już znaleźli się na łóżku i założyła ręce na szyję chłopaka przyciągając go jeszcze bliżej siebie* Jak tak dalej pójdzie to porwiesz większość mojej górnej garderoby i w rezultacie nie będę miała czego na siebie założyć *wyszeptała cicho uśmiechając się przy tym zadziornie, a jej dłonie powędrowały na plecy hybrydy*

Klaus Mikaelson - 06-05-14 20:33:59

< Przegryzł seksownie dolną wargę i nosem przejechał po policzku dziewczyny.> Jutro zabiorę cię na zakupy będziesz mogła wybrać sobie dużo ubrań możemy też razem wybrać dla siebie bardzo seksowną bieliznę którą oczywiście też z ciebie zerwę. < Poruszył brwiami i przeniósł swoje usta na szyję dziewczyny; zrobił na niej kilka malinek.>

Caroline Forbes - 06-05-14 20:50:42

Wiesz, że nie musisz tego robić? *zapytała unosząc delikatnie brwi do góry, a pod wpływem kolejnych coraz gorętszych pocałunków ze strony chłopaka wygięła ciało w lekki łuk* Chociaż w sumie mi to pasuje *uniosła kąciki ust w figlarnym uśmieszku i obróciła się z chłopakiem tak, że tym razem to ona była na górze uśmiechnęła się pewnie i zaczęła składać wzdłuż linii jego obojczyka kolejne coraz to bardziej namiętne pocałunki*

Klaus Mikaelson - 06-05-14 20:55:25

Owszem muszę to robić Caroline, dla ciebie wszystko co najlepsze. < Uniósł kącik ust, uważnie na nią patrzył przez cały czas nawet wtedy gdy znalazła się nad nim.> Niedługo zabiorę cię do Francji, ale najpierw zorganizuję imprezę urodzinową. < Odchylił lekko głowę do tyłu gdy złotowłosa zaczęła go całowac.>

Caroline Forbes - 06-05-14 21:10:57

*pokręciła głową lekkim niedowierzaniem cały czas kontynuując pocałunki z którymi zeszła na tors chłopaka* Czy ty aby na pewno nie przesadzasz? *zapytała po chwili było to odrobinę zbyt dużo niespodzianek jak na jedną chwilę, przynajmniej takie było jej zdanie, jednak nie była w stanie teraz o tym myśleć, nie kiedy znajdowała się tak blisko niego*

Klaus Mikaelson - 06-05-14 22:34:31

< Zmarszczył lekko brwi.> Ja nigdy nie przesadzam impreza musi sie odbyć tylko musisz powiedzieć kiedy.< Wplótł pace w jej włosy i przyciągnął ją bliżej siebie. Gdy uniosła głowę wbił się w jej usta i namiętnie ją pocałował. Po chwili sie oderwał i jego głowa opadła na poduszki.Zdjął z siebie dziewczynę tak, ze opadła obok niego i przytulił ja do siebie.> Idziemy spać.

Caroline Forbes - 06-05-14 23:12:20

*Kiedy chłopak po raz kolejny już dzisiejszego dnia ją pocałował odwzajemniła namiętnie pocałunek delikatnie wbijając paznokcie w jego tors, a kiedy ten położył ją obok siebie spojrzała na niego zdezorientowana* Co.. zaraz.. dlaczego.. my..? *zapytała jeszcze nie do końca rozumiejąc dlaczego pierwotny zaprzestał dalszych pieszczot, ktore dosyć bardzo przypadły jej do gustu* Nie mieliśmy przypadkiem robić czegoś innego? *uniosła delikatnie brwi*

Klaus Mikaelson - 06-05-14 23:21:07

< Widząc minę dziewczyny pokręcił rozbawiony głowa.> Idziemy spać moja nimfomanko. < Pogłaskał ją po włosach.> Jutro dokończymy < Szepnął jej na ucho i przytulił ja mocniej. Po jakimś czasie zasnął.>

Caroline Forbes - 08-05-14 16:41:12

*słysząc słowa chłopaka uderzyła go lekko w ramie, jednak widząc, że ten już śpi zrezygnowana położyła się spać i obudziła się następnego ranka, zauważając, że pierwotny nadal śpi sprytnie wyślizgnęła się z jego objęć, tak aby go nie obudzić, zebrała swoje porozrzucane ubrania i udała się do łazienki, gdzie wzięła szybki prysznic i założyła na siebie swoje cichy, a żeby ukryć jakoś rozerwaną bluzkę zapięła buzę pod samą szyję i wyszła z łazienki, nie chciała budzić Klausa, jednak nie chciała również opuszczać rezydencji bez jakiegokolwiek informowania go o tym, wzięła zatem długopis i skrawek papieru do ręki i zanotowała krótką wiadomość którą położyła w widocznym miejscu na szafce nocnej obok łóżka i opuściła rezydencje*

WIADOMOŚĆ NA KARTECZCE: Wychodzę, wrócę niebawem. XOXO Caroline.

Klaus Mikaelson - 09-05-14 16:54:59

< Obudził sie wczoraj, spędził cały dzień w rezydencji dzisiaj natomiast wyszedł załatwić kilka spraw.>

Caroline Forbes - 16-05-14 17:21:36

*pojawiła się na ganku rezydencji i odrobinę niepewnie nacisnęła dzwonek do drzwi czekając z niecierpliwieniem aż ktoś otworzy*

Klaus Mikaelson - 16-05-14 17:57:34

< Pojawił się za Caroline, stanął niedaleko niej ze skrzyżowanymi rękoma na piersi.> Juro pomylił ci się z dniem dzisiejszym < Przegryzł seksownie dolną wargę i uniósł lekko kącik ust.>

Caroline Forbes - 16-05-14 18:12:59

*obróciła się gwałtownie słysząc głos chłopaka i uniosła kąciki ust w pewnym siebie uśmiechu* A może po prostu chciałam Cię zobaczyć? *zapytała przyglądając mu się z uwagą* Rozważyłeś też taką możliwość?

Klaus Mikaelson - 16-05-14 18:30:51

< Przekrzywił lekko głowę w bok żeby mieć lepszy widok na dziewczynę.> Może dzisiaj nie powinno Cię tu być < Podszedł powoli do Caroline z lekkim uśmiechem na buzi> Popsujesz niespodziankę, a nie chcę żeby do tego doszło. < Mruknął i gdy był wystarczająco blisko pocałował namiętnie złotowłosą.>

Caroline Forbes - 16-05-14 18:54:26

*uniosła delikatnie brwi do góry przyglądając się mu z zaciekawieniem* Czyżbyś właśnie mnie wypraszał? *zapytała, a kiedy pierwotny ją pocałował odrobinę zaskoczona odwzajemniła pocałunek* Muszę Cię jednak zawieść nie tak łatwo mnie spławić zatem.. musisz się odrobinę bardziej postarać *szepnęła zadziornie się przy tym uśmiechając i położyła dłonie na torsie Klausa* A więc skoro już wspomniałeś o jekiejś niespodziance to mogę liczyć na odrobinę więcej szczegółów?

Klaus Mikaelson - 16-05-14 19:30:16

Nie wypraszam Cię po prostu zamiast dzisiaj przyjdź jutro. < Spojrzał uważnie w jej oczy.> Wiem, że nie tak łatwo znam Cię Caroline dużo o tobie wiem < Przerzucił ją sobie przez ramie i poszedł z nią pod bramę rezydencji po czym postawił dziewczynę.> Nic ci nie powiem wracaj do domu księżniczko. Jutro po ciebie przyjdę o 18 może być?

Caroline Forbes - 16-05-14 19:46:30

*wywróciła teatralnie oczami widocznie zirytowana tym, że chłopak ewidentnie ją właśnie spławia* Widocznie jednak wciąż za mało *uśmiechnęła się tajemniczo z lekkim naburmuszeniem i po chwili zniknęła bez pożegnania*

Klaus Mikaelson - 16-05-14 19:49:40

< Pokręcił rozbawiony glową i po chwili wszedł do rezydencji aby wszystko przygotować na jutro.>

Matthew Grant - 17-05-14 12:18:57

.:Pojawił się przed drzwiami, uśmiechając się. Wyczuwał tu zło, sprzymierzeńca, stał chwilę badając umysłem dom, aż w końcu zapukał do drzwi i czekał aż ktoś mu otworzy, oparł się o kolumnę domu:.

Klaus Mikaelson - 17-05-14 12:22:06

< Przez całą noc przygotowywał wszystko na imprezę gdy usłyszał pukanie do drzwi mimo iż będąc na górze to znalazł się szybko na dole i je otworzył.> Czego? < Zmarszczył brwi i spojrzał na chłopaka przypominał mu kogoś chociaż nigdy się nie spotkali. >

Matthew Grant - 17-05-14 12:29:12

.:wyszczerzył zęby w uśmiechu:. No no jest lepiej niż się spodziewałem. Klaus, prawda? .:Pozwolił sobie zajrzeć do jego umysłu:. Pierwotna hybryda. Coś czuję, że szykuje się tutaj niezła impreza, może pomóc?

Klaus Mikaelson - 17-05-14 12:37:21

< Słysząc swoje imię pokręcił oczami dopiero po chwili wiedział kim jest chłopak.> Matt, Matthew czy jak ci tam pierwotna wiedźma. < Wykrzywił usta w lekki podły uśmieszek> Trochę magi się przyda tylko nie wysadź mi rezydencji.< Otworzył szerzej drzwi eby chłopak mógł wejść.> Jakieś pomysły co do imprezy?

Matthew Grant - 17-05-14 12:46:19

Tak, właśnie, to ja pierwotna wiedźma .:przewrócił oczami z uśmiechem i wszedł do rezydencji, rozejrzał się dokoła i pomyślał chwilę:. Na pewno jest potrzebny alkohol, dużo alkoholu .:Spojrzał na stół i ruchem ręki pojawił się góra pudeł z różnorodnymi butelkami alkoholu. Zaczęły same się rozpakowywać i wlewać do kieliszków. Matt wyjął z kieszeni kilka torebek, białego proszku, była to amfetamina połączona z innymi narkotykami. Przeszedł obok stołu i sypał do każdego kieliszka proszek, a później włożył tacę do lodówki i odwrócił się do Klausa:. No to alkohol z niespodzianką mamy gotowy .:Uśmiechnął się:.

Klaus Mikaelson - 17-05-14 12:51:19

< Uważnie patrzył na to co robi chłopak i przekrzywił lekko głowę w bok.> Nieźle to mi się podoba. Mozesz jeszcze jakos pozmieniać wygląd rezydencji miały to zrobić hybrydy lecz sie spóźniają.< Wzruszył lekko ramionami i podszedł do barku nalał sobie i chłopakowi do kieliszków stare whisky lecz bardzo dobre.Swoja porcje od razu wypił> Jak chcesz możesz zorganizować towarzystwo każda para rąk sie przyda. Impreza ma byc niezapomniana.

Matthew Grant - 17-05-14 12:59:27

Tak się składa... .:Wziął kieliszek i też wypił cały trunek:. że mam kogoś kto mógłby wpaść .:Uśmiechnął się tajemniczo:. I tak, ta impreza będzie niezapomniana .:Zamknął oczy i przez chwile ich nie otwierał, ale nagle to zrobił, jego źrenic nie było, gałki były całe białe:. Siostrzyczki! Potrzebuje Was! .:Wymówił nie swoim, niskim głosem, a gdy znowu zamknął oczy, były z powrotem normalne:. Pomoc powinna zaraz być .:wzruszył ramionami:.

Leticia Grant - 17-05-14 13:04:25

*Pojawiła się pod rezydencją, otworzyła drzwi i pewnym krokiem, rozglądając się, weszła do środka.*Matt?*Podeszła do brata unosząc kącik ust.*Wydawało mi się, czy ktoś mnie tu wołał?

Sophie Grant - 17-05-14 13:06:02

* Przez dłuższy okres podczas mojej nieobecności w Falls przebywałam w piekle próbując dogada się z kilkoma demonami. Oczywiście z dwoma z nich musiałam mieć romans bo gdybym nie miała to oznaczałoby, że coś jest ze mną nie tak. Było mi przykro, ze nie mogłam znaleźć tam żadnej dziewczyny dla siebie, ale no cóż jakoś trzeba żyć. Gdy usłyszałam wezwanie brata znajdowałam się w łóżku w domku nad jeziorkiem  z 3 chłopakami było mi bardzo przyjemnie. Wkurzona na brata, że wybrał sobie taką pore pojawiłam się przy nim w samej bieliźnie. Gdy zauważyłam Klausa uśmiechnęłam się do niego słodko lecz po chwili wzrok skupiłam na braciszku* Czego chcesz do cholery?

Matthew Grant - 17-05-14 13:12:28

.:Patrzył jak postacie się pojawiają, uśmiechnął się do nich:. Klaus .:zwrócił się do chłopaka:. Przedstawiam Ci moje siostrzyczki Leticje i Sophie .:Pokazał ręką po kolei:. Wezwałem Was, bo musimy rozkręcić imprezę .:Mrugnął do dziewczyn:. Bardzo rozkręcić, a przy tym zrobić tak, aby Falls nas zapamiętało .:Spojrzał na Sophie od góry do dołu:. Widzę, że ciągle robisz jakieś interesy łóżkowe .:Pokręcił głową:.

Klaus Mikaelson - 17-05-14 13:22:20

< Klaus zerknął ukradkiem na jedną z dziewczyn, a później skupił całkowicie wzrok na Sophie która pojawiła się tu w samej bieliźnie.> Niezła figura < Uraczył ich wszystkim swoim aroganckim uśmiechem.> A więc to jest impreza urodzinowa dla można powiedzieć, że żony. < Przegryzł seksownie wargę i ruchem dłoni wskazał na rezydencję> Warto zmienić wygląd wnętrz i dodać tu różne ciekawe atrakcje na pewno maja być striptizerzy i striptizerki. Z tyłu w ogródku ma być basen z wodospadem  i czym tam sobie jeszcze zapragniecie. Warto też w salonie dać dużą scenę. Zorganizowałem koncert kilku kapel.

Leticia Grant - 17-05-14 13:43:11

Hej, Soph.*Puściła oczko do siostry, która pojawiła się w bieliźnie.*Widzę, że było ostro.*Spojrzała wymownie na jej strój. Skrzyżowała ręce na piersi i słuchała tego co mówi Klaus, unosząc brew.*Rozumiem, Sophie bardzo chętnie poprowadzi grupę striptizerek, prawda?*Zerknęła na siostrę, po czym przeniosła wzrok na brata.*A tak w ogóle od kiedy Ty zajmujesz się organizacją imprez na zamówienie?

Sophie Grant - 17-05-14 13:52:43

* Uśmiechnęłam się do siostry która też się pojawiła* Owszem było ostro miałam trzech facetów w łóżku którzy dwóch miało straci cnotę, a ten dupek musiał mnie tu przywołać. * Zmarszczyłam brwi i niespodziewanie walnęłam brata w ramie* Wisisz mi coś za to * Zacmokałam i z powrotem przeniosłam wzrok na chłopaka* Dzięki i tak poprowadzę z chęcią grupą striptizerek, a co do reszty to załatwi moje rodzeństwo

Matthew Grant - 17-05-14 13:57:10

Nie moja wina Sophie, że nie utrzymujesz kontaktów z braciszkiem, kiedyś cię musiałem wezwać... A tak w ogóle nie wiem czy kiedyś bym trafił na odpowiedni moment .:Zaśmiał się:. A co do organizowania imprez, to chodzi o to, że to miasto jest nam coś winne i my to odbierzemy. Musimy się zemścić za śmierć naszych rodziców, więc dzisiaj jest odpowiedni moment. Leticja jakieś pomysły na wystrój domu?

Klaus Mikaelson - 17-05-14 13:59:04

Ja już dałem swoje propozycje zmieniajcie co tam trzeba< Powiedział i poszedł na górę wziąć prysznic.>

Leticia Grant - 17-05-14 14:31:57

*Wzruszyła ramionami.*Ta hybryda powiedziała czego oczekuje.*Rozejrzała się.*Więc to zróbmy.*Spojrzała na Sophie.*Nie pomożesz nam?*Uniosła brew.*

Sophie Grant - 17-05-14 14:35:25

*Wzruszyłam lekko ramionami po chwili pstryknęłam palcami i na moim ciele przyległa kurewsko czerwona sukienka ( CZARY :D ) * Mogę pomóc jak coś zajmuję sie ogrodem * Puściłam oczko do rodzeństwa* Mogłabym do basenu wrzucić rekiny, ale mam inny plan.

Matthew Grant - 17-05-14 14:58:57

Siostrzyczko, zrób rzeczy, których ludzie nigdy nie zapomną .:zaśmiał się, a sam pstryknął palcami (Też CZARY!) i rezydencja powiększyła się 10 razy, światła imprezowe zaczęły błyskać i kule zaczęły się kręcić, pojawiła się wielka posada DJ'a:. Leticja, pokaż co umiesz

Leticia Grant - 17-05-14 15:32:59

*Pokręciła głową, pstryknęła palcami tak jak jej rodzeństwo wcześniej (CZARY again) i takim sposobem pojawiły się dwie sceny: jedna duża, dla kapel, a druga po przeciwnej stronie pomieszczenia delikatnie w cieniu, z rurami i dekoracjami z kurewsko różowych i czerwonych piór.*Teraz sprowadź panny o tego przybytku.*Puściła oczko do Matta.*

Sophie Grant - 17-05-14 15:59:00

* Uważnie obserwowałam to co robi rodzeństwo poprzez klaśniecie w dłonie sprawiłam, że w ogrodzie pojawił sie wielki basen ze zjeżdżalniami i tym podobnym. Dodatkowo umieściłam tam bar z alkoholem i jedzeniem. * Gotowe chyba to wszystko. Jeszcze wymyślmy jakąś niespodziankę dla gosci.

Matthew Grant - 17-05-14 16:17:54

.:Zaśmiał się i machnął ręką, a na scenie zaczęły tańczyć kurewsko rozebrane panienki, młode, piękne:. Sophie masz swoje tancerki .:wzruszył ramionami:. Leticjo, co ty na to, żeby urządzić mały pokój tortur? Zabawimy się troszeczkę podczas imprezki

Leticia Grant - 17-05-14 16:36:24

Świetnie, Matt!*Uśmiechnęła się krzywo.*Ale jeden to o wiele za mało. I jeszcze kilka innych atrakcji.*Rozejrzała się.*Świetne, braciszku. Dla takich zostałabym bi.*Zaśmiała się i uniosła dłoń, w której pojawił się kieliszek z czerwonym słodkim winem.*

Sophie Grant - 17-05-14 16:40:00

*Spojrząłam na striptizerki które się pojawiły* Wow to może ja was zostawię na trochę * Zachichotałam po czym podeszłam do dziewczyn kazałam im wejść na scenę i przygotować sie do przyjęcia.* Jestem w raju * Przekrzywiłam lekko głowę w bok* A macie coś dla solenizantki?

Matthew Grant - 17-05-14 16:47:09

Hmm... tort już jest .:Pstryknął palcami i wielki tort pojawił się na stole:. Oczywiście jest cały na szpicowany narkotykami .:Zaśmiał się:. A prezent... tu mamy problem, bo nie jestem w tym dobry. Leticja, Sophie przyszedł mi do głowy pewien znakomity pomysł! Gdy już stworzymy pokoje tortur i gdy zacznie się impreza, wyjdę z rezydencji i obtoczę ją magicznym proszkiem przez, którego nie będą mogli przejść nadnaturalni. Będziemy mieli pewność, że nie uciekną .:wyszczerzył zęby:.

Leticia Grant - 17-05-14 16:58:59

*Machnęła ręką.*Prezent później, mało ważny.*Zaśmiała się szaleńczo.*Idealny! Ja chcę się tym zająć.*Wypiła całe wino na raz i rzuciła kieliszek na podłogę tłukąc go.*Pójdę już przygotować barierę, a później ją tylko zamkniemy.*Odwróciła się robiąc piruet, a w tym czasie jej buty na szpilkach zamieniły się na trampki, a spódnica na jeansowe szorty. Wyszła z rezydencji i tańcząc sobie rozsypywała dookoła posesji magiczny proszek.*

Sophie Grant - 17-05-14 17:03:33

*Pokręciłam rozbawiona głową* No i chyba mamy wszystko gotowe * Pstryknęłam palcami, a obok striptizerek pojawili sie też striptizerzy w strojach policjantów.* To tak tylko na początku imprezy musimy być grzeczni dopiero jak się rozkręci to wkraczamy my *Powiedziałam mając na buzi słodki uśmieszek* Pierwotny nie wiadomo czy będzie zadowolony z tego wszystkiego, ale walic to.

Matthew Grant - 17-05-14 17:08:54

Pamiętajcie, pierwotnego zabieramy ze sobą. Przyda nam się w naszych szeregach zła, ale lepiej nie mówmy mu co planujemy .:zaśmiał się:. No to stwórzmy pokoje tortur .:Zeszli do piwnicy, Matt wyciągnął dłonie przed siebie, a w pustych lochach pojawiały się zabawki do torturowania

http://testujorange.dcs.pl/uimgforum/326/7.JPGhttps://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQPzqJ2lpWPViLTRCoCljSU-aBF85IA2Tve8qD6epCtK9AxxvLihttps://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSA19aR3HxIw_O82E0hh0fTEiKO6TNr3cm8lKGvlpBN7KToq_X_



No to już mamy gptowe .:Wyjął z kieszeni proszku i nasypał na progu w drzwiach, aby nadnaturalni, gdy tu wejdą nie mogli uciec:.

Leticia Grant - 17-05-14 17:18:28

*Wróciła ze swojej misji kiwając się w rytm tylko sobie znanej melodii i nucąc ją.*Świetna robota, siostrzyczko.*Zawołała przechodząc obok striptizerów w strojach policjantów, spojrzała na jednego spod rzęs, skinęła na niego palcem, a ten z ogromnym bananem na twarzy podszedł do Letty i zaczął się przed nią giąć, zarzuciła mu ręce na szyje, zatańczyła z nim przez jakieś dziesięć sekund, po czym cmoknęła go w usta i dmuchnęła mu w twarz, odwróciła go przodem do przodem do reszty grupy na dzisiejsze show, popchnęła chłopaka, a sama poszła dalej i zajrzała do pokojów tortur.*Podoba mi się.*Uśmiechnęła się do rodzeństwa.*

Sophie Grant - 17-05-14 17:23:54

*Zeszłam na dół wraz z bratem i spojrzałam na pokój tortur* I git będzie zabawnie * Poruszyłam brwiami i po chwili skrzyżowałam ręce pod piersiami* To tylko musimy czekać * Spojrzałąm na zegarek który miałam na nadgarstku* Do 20 jeszcze duzo czasu.

Klaus Mikaelson - 17-05-14 18:21:18

< Kiedy wszystko zostało zrobione przez rodzeństwo Klaus opuścił rezydencje.>

www.roomx.pun.pl www.fifapowergames.pun.pl www.osiemnastaprzepowiednia.pun.pl www.sound4u.pun.pl www.naszaklasa2c.pun.pl