Isaac Lahey - 29-03-14 20:59:26


Tu mieszkają:
Isaac Lahey
Audrey Bright
Jasmine Brown


http://www.minhacasaminhacara.com.br/wp-content/uploads/2013/04/NG_1_loft.jpg

Isaac Lahey - 30-03-14 09:32:00

WCZORAJ: <Przychodzi z Audrey i rozmawiając z nią ogląda mieszkanie. Po chwili rozdzielają się do swoich pokoi i zasypiają.>

DZISIAJ: <Isaac budzi się nad ranem i idzie do kuchni, przygotowując sobie śniadanie. Siada przy stole i je, surfując po internecie.>

Isaac Lahey - 30-03-14 16:10:12

<Po zjedzeniu śniadania poszedł oglądać telewizor, pijąc irlandzkie piwo. Na dźwięk smsa, zmarszczył brwi. Wziął telefon a jego serce zaczęło bić szybciej. Tak bardzo chciał jej napisać że wszystko jest do dupy i że tęskni za nią jak cholera.. Napisał w końcu smsa, uśmiechając się pod nosem i wrócił do oglądania.>

Isaac Lahey - 30-03-14 19:26:37

<Przeczytał smsa i zmarszczył brwi. Ubrał biały, męski kardigan i wyszedł z domu.>

Audrey Bright - 31-03-14 10:46:39

<budzi się i ubiera w zwiewną sukienkę we wzroki. Narzuca na siebie jeansową kurtkę a na nogi zakłada brązowe botki. Wychodzi z pokoju i rozgląda się po mieszkaniu, szukając Issaca, jednak gdy go nie znajduje, sama wychodzi>

Isaac Lahey - 31-03-14 17:41:12

Wczoraj:
<Przyszedł z Lydią do domu i oprowadził ją po całym mieszkaniu. Wypili coś ciepłego i zaczęli oglądać telewizje. Gdy Lydia zasnęła na kanapie, zaniósł ją do swojego łóżka i sam położył sie na sofie, gdzie zasnął.>

Lydia Carter - 31-03-14 19:29:18

<Budzi się, powoli uchylając powieki. Przewraca się na drugi bok i błądzi dłonią po pustej połowie, wzdychając cicho. W końcu miała nadzieję, że będzie tam Isaaca. Leniwie wychodzi z łóżka i drepcze do salonu, gdzie spał chłopak. Unosi mimowolnie kąciki ust, przechodząc do kuchni; zaczyna przygotowywać herbatę>

Isaac Lahey - 31-03-14 19:34:11

<Słysząc jak ktoś się krząta w kuchni gwałtownie otwiera oczy, napotykając znaną mu posturę uśmiecha sie z ulgą. Zupełnie zapomniał, że przyjazd Lydii był prawdziwy. Poszedł do kuchni i usiadł na blacie kuchennym, obserwując jej ruchy>
Z dwóch torebek i cukrem <powiedział z szerokim uśmiechem, mierzwiąc sobie włosy prawą ręką> Tak w ogóle to cześć

Lydia Carter - 31-03-14 20:07:05

<Widząc, jak chłopak siada na blacie kuchennym, odwraca twarz w jego stronę i uśmiecha się szeroko> Spokojnie, pamiętam. Nie wyjechałeś, aż tak dawno temu, żebym nie pamiętała tego. <przewraca oczami rozbawiona, odgarniając do tyłu włosy> Och, tak. Cześć, Isaac. <podsuwa w jego stronę gotowy kubek z napojem> Mam nadzieję, że dobrze spałaś na... kanapie. <marszczy brwi>

Isaac Lahey - 31-03-14 20:15:25

Lydia jesteś najlepszą dziewczyną jaką znam <Powiedział z wdzięcznością biorąc kubek do ręki i napił się gorącej herbaty> Śniadanie też fundujesz? <Poruszył zabawnie brwiami, po czym wzruszył ramionami>
A gdzie miałem spać? <spytał z rozbawieniem> Na podłodze? <otworzył usta by coś jeszcze powiedzieć, ale po chwili je zamknął. Czynność powtórzył jeszcze kilka razy ale ostatecznie nic nie powiedział>

Lydia Carter - 31-03-14 20:34:47

Naprawdę tak uważasz? <unosi brew do góry, ujmując w dłonie swój kubek z herbatą; upija łyk> Jeśli dostanę odpowiednią nagrodę, to czemu nie. <śmieje się cicho pod nosem> Och, mówiąc "nagroda", mam na myśli "pomoc w rozpakowywaniu się w moim mieszkaniu". <kreśli cudzysłów w powietrzu, wcześniej odstawiając na bok naczynie> Miałeś spać w łóżku, a mnie zostawić na kanapie. To Twoje łóżko, nie moje.

Isaac Lahey - 31-03-14 20:39:20

Oczywiście! Nie widzę tłumów innych dziewczyn, chętnych do zrobienia mi herbaty. I to dobrowolnie <Pokręcił głową, pijąc kolejny łyk herbaty>
Zgoda, pomogę, ale jak mi zarzucisz że coś kolorystycznie nie pasuje to wychodzę <pokiwał groźnie wskazującym palcem i prychnął pod nosem.>
Lydio ranisz moją dżentelmeńską duszę, podziękuj i tyle, bo następnym razem przyjdę do Ciebie w nocy, a ja kopię! <puścił jej oczko, uśmiechając się bardzo szeroko>

Lydia Carter - 31-03-14 20:52:21

Tłumy innych dziewczyn, huh? Zaczynam się obawiać o swoje życie... No wiesz, jak się dowiedzą, że byłam w Twoim mieszkaniu to może być ze mną źle. <przewraca rozbawiona oczami> Nie zarzucę Ci niczego! <przykłada dłoń do serca> Słowo harcerza, panie Lahey! <salutuje, następnie zaczynając się śmiać> Dobrze, dziękuję. Trochę mnie przeraziło to, że kopiesz. <kręci głową z rozbawieniem wymalowanym na twarzy; unosi kubek i upija>

Isaac Lahey - 31-03-14 21:11:50

Stoi przed tobą, No raczej siedzi nie musisz być taka drobiazgowa Lydio <Mówi z udawanym oburzeniem widząc krytyczny wzrok Lydii i wzdycha teatralnie>
Siedzi przed Tobą legenda Mystic Falls, łamach serc, najprzystojniejszy i najbardziej pociągający... <Wybuch śmiechu utrudnia mu dokończenie tego zdania. Zeskakuje z blatu i podchodzi do Lydii przytulając ją z całej siły, nie zwracając uwagi na kubek>
Na długo zostaniesz? <wyszeptał do jej ucha poważnym juz głosem, a jego serce zaczelo bić szybciej ze strachu>

Lydia Carter - 31-03-14 21:33:39

<Obrzuca go krytycznym spojrzeniem, starając się zachować poważny wyraz twarzy, co przychodzi jej z trudem. Słucha go uważnie z błądzącym po ustach uśmieszkiem; spogląda mu w oczy, po chwili odwzajemniając uścisk> Naprawdę otrzymałeś takie przydomki? <mówi rozbawiona> Na razie mam zamiar zostać tutaj na stałe, oczywiście z małymi wyjazdami do rodziny. <odpowiada równie cicho, wdychając jego zapach i przymykając powieki>

Isaac Lahey - 31-03-14 21:37:27

Czekaj czekaj <Powiedział poważnie odsuwając ją od siebie. Patrzył na nią z góry, jako ze był wyższy, jak ojciec na dziecko>
Na stale? <Powtórzył by się uprwnić, po czym obrócił się do niej plecami i uderzył pięścią w blat stołu>
Lydia! <skarcił ją, oddychając cieżko> po co Kazałaś mi wyjechać, skoro przyjechałaś za mną?

Lydia Carter - 01-04-14 20:36:27

<Spogląda na jego reakcję, odruchowo odsuwając się do tyłu> Isaac, uspokój się, proszę! <zakrywa usta dłonią, przełykając cicho ślinę. Może za łatwo panikowała? Może dlatego, iż wiedziała kim jest chłopak?> Naprawdę chcesz wiedzieć dlaczego przyjechałam? <rozkłada bezradnie ręce, mrugając kilka razy oczami, żeby nie pozwolić uwolnić się łzom spod powiek>

Isaac Lahey - 03-04-14 21:42:37

Nie pragnę niczego bardziej <Powiedział przez zaciśnięte zęby, jednak nieco spokojnie. Natura wilkołaka sprawiła że na jego policzkach pojawiły się wypieki. Zamrugał kilkakrotnie oczami i obrócił ostrożnie głowę w jej kierunku.>
Ja.. Nie rozumiem, Lydio.. <powiedział cicho>

Audrey Bright - 04-04-14 22:43:42

<wraca do mieszkania, rzuca kilka słów powitania w stronę Isaaca i nieznanej dziewczynie, obdarzając ich nerwowym uśmiechem. Zerknęła na zegarek; miała niewiele czasu. Poszła do pokoju, spakowała do małego plecaczka ubrania na zmianę wiedząc, że prawdopodobnie zniszczy przy przemianie te, które ma na sobie. Nalewa do butelki wody i dorzuca do niej sporą dawkę tojadu, po czym także chowa ją do plecaka i pospiesznie wychodzi>

Audrey Bright - 05-04-14 09:22:53

<wraca do mieszkania i kieruje się od razu do pokoju, nic nie mówiąc i nie chcąc na nikogo zwrócić swojej uwagi. Gdy znalazła się w środku, wzięła prysznic i przebrała się w jakieś luźne ciuchy, po czym  padnięta poszła spać>

Lydia Carter - 05-04-14 11:03:19

<Robi jeszcze kilka kroków w tył, próbując powstrzymać targające nią emocje. W końcu wpada na ścianę, nie spuszczając jednak wzroku z chłopaka. Bierze kilka głębszych wdechów, które mają na celu uspokojenie dziewczyny> Myślisz, że ja to wszystko rozumiem? <spogląda na niego nieco przeszklonymi oczami> Jeszcze kilka tygodni temu wypierałam się tego, ale teraz... Już nie potrafię. Nie potrafiłam wytrzymać rozłąki z Tobą! <oddycha niespokojnie, zaciskając jedną dłoń w pięść. Odwraca się do niego plecami, przecierając twarz dłonią i zaciskając mocno wargi>

Isaac Lahey - 05-04-14 11:18:32

Oh <Mruknął. Jednak jego ton głosu był dziwnie nieprzyjemny. Mimowolnie poczuł jak między nimi wyrasta dziwny mur. Przejechał twarz dłonią.>
Wygrałaś, ale nie odpowiadała Ci nagroda. Nie chciałaś bym przestał walczyć, mimo że wiedziałaś że nie mam szans. <Powiedział sceptycznie i podszedł do niej, unosząc jej podbródek by spojrzała mu w oczy>
Znudziłaś się, czy może poczułaś się samotnie? Cholera <jego ton głosu znacznie się wzmocnił> robisz ze mnie idiotę, Lydio. Kocham Cię a ty to... Nie wiem nawet jak to nazwać <zaśmiał sie pod nosem, jednak w jego śmiechu nie było krzty wesołości. Pokręcił głową.>
Ale z Ciebie manipulantka, panno Carter <powiedział chłodno >

Isaac Lahey - 16-04-14 20:59:26

*Kończy rozmawiać z Lydią i przygotowuje kolacje, po czym bierze prysznic i ogląda jakis film, wkrótce zasypia*

Red Coat - 16-04-14 21:00:32

<hybrydy RC włamują się do domu Isaaca, ogłuszają go i porywają>

Isaac Lahey - 19-04-14 13:05:10

*Wchodzi do domu i idzie do pokoju sie przebrać, zapisuje numer Hazel na komórkę*

Jasmine Brown - 19-04-14 13:10:40

*podjechałam pod dom, zapłaciłam kierowcy, wzięłam dwie spore walizki i poszłam pod podany adres, zapukałam niepewnie do drzwi*

Isaac Lahey - 19-04-14 13:14:04

*Słysząc pukanie do drzwi założył skórzaną kurtkę i poszedł otworzyć. Widząc nieznajomą dziewczynę, uśmiechnął się do niej i wyciągnął w jej kierunku rękę* jestem Isaac. Wchodź *uśmiechnął się szerzej*

Jasmine Brown - 19-04-14 13:17:25

*Podałam chłopakowi rękę i uśmiechnęłam się lekko* Jasmine *wzięłam walizki i weszłam do środka* Mam nadzieje, że będę mogła zamieszkać od zaraz, bo już mam dość chodzenia z nimi wszędzie *powiedziałam patrząc na bagaże*

Isaac Lahey - 19-04-14 13:28:55

Jasne, że tak *powiedział energicznie i oprowadził ją po domu, pokazując jej pokój*
Mieszka tu jeszcze jedna dziewczyna, ale rzadko bywa.

Jasmine Brown - 19-04-14 13:35:27

*zostawiłam walizki przy wejściu i poszłam obejrzeć mieszkanie które było prześliczne, potem poszliśmy usiąść na kanapie* No to zostało jeszcze do obgadania parę kwestii... Po pierwsze sprzątanie, rozumiem, że każdy zajmuje się swoim pokojem, ale co ze wspólnymi pomieszczeniami?

Isaac Lahey - 19-04-14 13:38:42

Hmm.. *podrapał się po szyi, zastanawiając się nad jej slowami* kto nabrudzi ten sprząta. Myślę, że to najlepsze rozwiązanie. Imprezy i goście, mozesz zapraszać kogo chcesz. *posłał jej szeroki uśmiech i pokazał jej malutką szfeczkę koło drzwi* tu są klucze i włączniki prądu, internetu itp

Jasmine Brown - 19-04-14 13:44:40

No to super *uśmiechnęłam się szeroko* A teraz najważniejsze pytanie, jak z opłatami?

Isaac Lahey - 19-04-14 14:01:58

Zobaczymy jak przyjdzie rachunek. Ale na ten moment połowę płace ja a drugą połowę ty i Audrey, zgoda? *uniosl prawą brew do gory*

Jasmine Brown - 19-04-14 14:08:51

Jasne *powiedziałam podekscytowana* To co mam podpisać?  *zapytałam szczęśliwa* I czy mogę na razie podpisać umowę na miesiąc? *uniosłam jedną brew*

Isaac Lahey - 19-04-14 14:10:42

Umowa? *unosi prawą brew do góry i przygryza dolna wargę*
Zawsze jestem wierny umowom słownym, ale jeśli nalegasz to skoczę do urzędu *posłał jej ciepły uśmiech*

Jasmine Brown - 19-04-14 14:15:20

Nie, nie trzeba... *powiedziałam uspokajająca* Po prostu, myślałam, że umowa ubezpiecza Ciebie *dodałam po chwili*

Isaac Lahey - 19-04-14 14:17:33

Nie mam nic do stracenia, oprócz paru fotografii ale jeszcze sławny nie jestem więc nie przyniesie Ci to zysku *roześmiał się głośno i wstał z kanapy* pomóc Ci z walizkami, czy bardziej chcesz ruszyć na miasto? *uniosl prawą brew do gory, spoglądając na zegarek, zaraz musiał wracać*

Jasmine Brown - 19-04-14 14:19:49

*zaśmiałam się cicho* Chyba pierw rozpakuje się, a potem skoczę na miasto... Dziękuje za wszystko *dodałam, wzięłam walizki i udałam się do swojego pokoju*

Isaac Lahey - 19-04-14 14:20:54

Powodzenia *krzyknął za nią i wyszedł z domu*

Jasmine Brown - 19-04-14 14:33:39

* rozpakowałam się, ogarnęłam w swoim pokoju i łazience, wzięłam prysznic, przebrałam się, zadzwoniłam do rodziców opowiedzieć im o wszystkim, a następnie wzięłam klucze z szafki którą pokazał mi Isaac i wyszłam z domu*

Isaac Lahey - 19-04-14 21:28:22

*Wraca do domu, pakuje najważniejsze rzeczy na dwa dni pobytu i drukuje bilety lotnicze, wychodzi*

Jasmine Brown - 19-04-14 23:51:08

*weszłam po cichu do domu, ku mojemu zdziwieniu był pusty,  wzięłam szybki prysznic,  ubrałam piżame i poszłam do łóżka,  od razu usnęłam*

Jasmine Brown - 20-04-14 13:56:10

*Wstałam, umyłam się i przebrałam, spakowałam kilka rzeczy do torebki i wyszłam z mieszkania*

Jasmine Brown - 20-04-14 23:55:08

*zrobiłam zakupy i wróciłam do domu,  a tam schowałam jedzenie do lodówki, wzięłam prysznic, przebrałam się i poszłam spać*

Jasmine Brown - 21-04-14 09:44:45

* Wstałam,  umyłam się i przebrałam,  poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie,  dzięki mojemu wilczemu słuchowi mogłam stwierdzić, że w mieszkaniu nadal byłam tylko ja, zaczynało mnie to już trochę martwić, gdy zjadłam śniadanie i spakowałam potrzebne rzeczy, wyszłam z domu*

Jasmine Brown - 21-04-14 23:51:26

* wracam do domu,  robię to co zawsze wieczorem i idę spać*

Jasmine Brown - 22-04-14 11:12:33

* Wstałam,  mieszkanie nadal było puste,  wzięłam krótką kąpiel,  przebrałam się,  złapałam do ręki jogurt pitny i wyszłam*

Isaac Lahey - 22-04-14 17:27:22

*Pojawia się w domu razem z Hazel.
Dom jest zabezpieczony przed wejściem RC, GG i innych intruzów*

Hazel Jackson - 22-04-14 17:38:33

<Odwracam się twarzą do Isaaca i uśmiecham się słabo.> Dzięki. <mamroczę i znów próbuję poruszyć ręką. Bez skutku.> Nie mogę ruszać ręką. <mówię beznamiętnym głosem.>

Isaac Lahey - 22-04-14 17:53:47

Znajdziemy jakieś dobre medium *powiedział po chwili i poszedł do kuchni zrobić coś ciepłego do picia*
Może szybciej niż myślisz, no wiesz... poproszę Lydie *powiedział ostrożnie dobierając słowa i starając się na nią nie spojrzeć po chwili napisał smsa i obrócil się w kierunku Hazel z uśmiechem*

Hazel Jackson - 22-04-14 17:56:59

<Kiwam lekko głową i idę za nim. Słysząc wzmiankę o Lydii wzdrygam się ledwo zauważalnie i wymuszam uśmiech.> Sama mogę kogoś poszukać, dzięki. <mamroczę>

Isaac Lahey - 22-04-14 18:02:23

Ah.. *pokręcił z rozbawieniem głową i zalał wrzątkiem herbatę i zaniósł do salonu, gdzie podał picie Hazel* Nie musisz być taka uparta, Lydia na pewno Ci pomoże, zobaczysz *puścił jej oczko i usiadł obok*
Chcesz pooglądać coś w telewizji? Czy się przespać? Albo.. coś innego? *odchrząknął, unosząc prawą brew do góry*

Hazel Jackson - 22-04-14 18:14:00

<Biorę od niego napój i upijam łyka herbaty zerkając na niego.> Nie, naprawdę.. poradzę sobie. <odpowiadam, i wzdycham cicho.> Ja.. nie wiem. <wzruszam ramionami.> Nie chcę się ci narzucać, więc jeśli przeszkadzam czy coś.. mogę sobie iść. <odwracam na chwilę wzrok, ale po chwili znów na niego spoglądam.>

Isaac Lahey - 22-04-14 18:19:05

Nie wygłupiaj się, bardzo się cieszę, że tu jesteś *powiedział bez zastanowienia i również napił się herbaty* Możesz zostać ile chcesz *powiedział z szerokim uśmiechem i spojrzał jej głęboko w oczy*

Hazel Jackson - 22-04-14 18:24:04

Naprawdę? <zerkam na niego kątem oka, ale po chwili odwracam głowę w jego stronę i patrzę na niego normalnie. Spoglądam w oczy Isaaca i czuję.. sama nie wiem co. Czuję dziwne ciepło. Mrugam parę razy i po chwili, nie mogąc dłużej wytrzymać jego wzroku odwracam głowę.>

Isaac Lahey - 22-04-14 18:32:10

Naprawdę *powiedział dziarsko i gdy nastała niezręczna cisza patrzył na nią intensywnie, ale gdy odwórciła wzrok uniósł prawą brew do góry i spojrzał na nią z dziwnym uśmiechem*
http://31.media.tumblr.com/2414b249b4f376ec650cd18b9fea123e/tumblr_mxb2rsgWwG1qksqm3o1_250.gif
Hazel.. *odezwał się po chwili niskim głosem*

Hazel Jackson - 22-04-14 18:38:10

<Ponownie odwracam głowę w jego stronę i spoglądam mu w oczy. Przygryzam delikatnie wargę, tym razem starając się nie odwrócić wzroku, choć to dla mnie trudne.>

Isaac Lahey - 22-04-14 18:44:06

Okej nie wiem czy to tylko paranoja ale albo Cię coś boli i umierasz albo masz ogromną potrzebę pozbycia się mnie? *uniósł prawą brew do góry, próbując ją nieco rozweselić*
Czy.. mozesz mi odpowiedzieć na jedno pytanie? *spytał po chwili kłócenia się ze sobą w myslach*

Hazel Jackson - 22-04-14 18:49:46

<Uśmiecham się krzywo i kręcę lekko głową, ale nie komentuję jego słów. Słysząc pytanie na kilka sekund znów odwracam wzrok, ale zaraz powracam spojrzeniem do oczu Isaaca.>Jasne. <odpowiadam, wysilając się na lekki ton.>

Isaac Lahey - 22-04-14 18:51:13

Dlaczego.. *Wziął głęboki oddech, będąc gotowy na jakis atak ze strony Hazel* Dlaczego zrobiłaś to? *spytał biorąc do ręki jej prawą dłoń i lekko ściągając opatrunek*

Hazel Jackson - 22-04-14 18:57:28

<Otwieram usta żeby odpowiedzieć ale prawie natychmiast je zamykam. Dlaczego..? Problem w tym że ja sama chyba tego nie wiem. Byłam odurzona prochami... ale czy tak można to wyjaśnić? Nie. To nie jest żaden powód. Wbijam wzrok w swoją dłoń w jego dłoni i dopiero po dłuższej chwili się odzywam.> Ja... <przełykam ślinę.> Po prostu sobie nie radzę. <mamroczę, bo nie wiem sama co odpowiedzieć. Nie patrzę na niego, znów nie mam odwagi podnieść wzroku. Ugh.. weź się w garść!, ganię samą siebie.>

Isaac Lahey - 22-04-14 19:00:50

Jestem tutaj właśnei po to by pomóc *mruknął pod nosem, opierając się o oparcie kanapy i wzdychając ciężko dodał*
Powiedz mi co Cię gryzie, proszę *spojrzał na nią figlarnie*

Hazel Jackson - 22-04-14 19:05:49

<Spoglądam na niego kątem oka i przełykam ślinę, kręcąc lekko głową.> Nic mnie nie gryzie... <kłamię i zaciskam lekko usta. Nie chcę wyżalać się kolejnej osobie... powinnam być silna. Dam sobie radę z tym wszystkim, teraz na pewno... a przynajmniej taką mam nadzieję.> Po prostu musisz zrozumieć że jestem głęboko nieszczęśliwą osobą. <uśmiecham się kątem ust.>

Isaac Lahey - 22-04-14 19:15:01

och daj spokój nikt nie jest nieszczęśliwy *powiedział wyraźnie podkreślając słowo nikt i rozmasował sobie kark, spoglądając na nią uważnie*
Wiesz.. jak sie uśmeichasz jesteś tysiąc razy ładniejsza *powiedział po chwili, unosząc prawą brew do góry w oczekiwaniu na ten piękny uśmiech*

Hazel Jackson - 22-04-14 19:19:29

Ja jestem <posyłam mu dziwne spojrzenie, ale zaraz odwracam wzrok... znowu. Słysząc ten.. właściwie, komplement, czuję że policzki mi się lekko czerwienią. Dopiero po chwili na niego spoglądam i uśmiecham się... specjalnie dla niego.>

Isaac Lahey - 22-04-14 19:23:07

Nie jesteś *upiera się, śmiejąc sie cicho pod nosem, a widząc jej uśmiech, przygryza dolną wargę i http://media.tumblr.com/tumblr_mczj6cIhDW1rznglf.gif*

Hazel Jackson - 22-04-14 19:37:38

<Rozchylam lekko usta i czuję jak mój uśmiech staje się szerszy, właściwie podświadomie uśmiecham się szerzej. Mrugam parę razy i nie spuszczam wzroku. Wytrzymuję spojrzenie oczu Isaaca, ale milczę. Chyba znowu nie wiem co powiedzieć.>

Isaac Lahey - 22-04-14 19:45:10

*Otworzył usta by cos powiedzieć, ale nie miał za bardzo pojęcia co było na tyle odpowiednie, w jednej chwili, zupełnievnie wiedząc kiedy ich twarz się zbliżyły. Nachylił się bardziej i złożył na jej wargach delikatny pocałunek*

Hazel Jackson - 22-04-14 19:50:48

<Nieruchomieję czując wargi Isaaca na swoich. Po chwili nie zastanawiając się odwzajemniam pocałunek, przymykając powieki.>

Isaac Lahey - 22-04-14 19:56:16

*Kąciki jego ust uniosły się delikatnie do góry podczas pocałunku, po pewnym czasie oderwał się do niej i szeroko uśmiechnął, wciąż przypatrując się jej twarzy*"
Jesteś.. głodna? *odchrząknął, na moment odwracając wzrok*

Hazel Jackson - 22-04-14 20:01:05

<Kiedy po pewnym czasie Isaac przerywa pocałunek, otwieram oczy i spoglądam na niego przez chwilę uśmiechając się radośnie. Przygryzam boleśnie dolną wargę od środka i spuszczam wzrok.> Ja... nie, nie bardzo <odpowiadam, starając się uspokoić. Czuję że mam przyspieszone tętno i serce bije mi mocno.>

Isaac Lahey - 22-04-14 20:06:55

To dobrze się składa *mówi pośpiesznie i zdecydowanie, po czym  ponownie zaczyna ją całować, obejmując ją mocno w talii*

Hazel Jackson - 22-04-14 20:12:45

<Odwzajemniam pocałunki i czuję przechodzący mnie lekki dreszcz. Jedną rękę kładę mu na karku, w końcu tą drugą nie mogę ruszać.>

Jasmine Brown - 22-04-14 21:30:58

*wracam do domu, widzę na kanapię parę zakochanych* Siemanko *mówię rozbawiona* Nie będę Wam przeszkadzać *dodaje i zadowolona uciekam do swojego pokoju*

Isaac Lahey - 22-04-14 21:42:14

Hej Jasmine *mruknął, odrywając się od Hazel i roześmiał się pod nosem* to była Jas, moja współlokatora
*mruknął, wskazując głową na drzwi w których zniknęła*

Hazel Jackson - 22-04-14 22:03:50

<Spoglądam lekko speszona na wchodzącą dziewczynę i kiwam lekko głową kiedy Isaac mi ją przedstawia.> Okay... czyli nie mieszkasz sam. <unoszę kąciki ust.> Chyba już mi o tym wspominałeś? <marszczę lekko brwi.>

Isaac Lahey - 22-04-14 22:06:01

Właściwie to mieszka tu jeszcze Audrey *powiedział po chwili i podrapał się niewinnie po szyi* nie, raczej nie wspominałem, nie było.. Okazji. *spojrzal na nią z lekkim uśmiechem*

Hazel Jackson - 22-04-14 22:08:02

Ah. <kiwam lekko głową, zerkając na niego z lekkim uśmiechem.> Mieszkasz z dwoma dziewczynami, nieźle, Lahey <parskam śmiechem kręcąc głową.>

Jasmine Brown - 23-04-14 10:36:15

WCZORAJ: *szybko padłam spać*
DZIŚ: *Wstałam,  wzięłam prysznic, przebrałam się,  spakowałam potrzebne materiały do torby i wyszłam z pokoju, przywitałam się z Isaaciem i jego partnerką, zrobiłam sobie kanapkę i kawę do termosu, wyszłam z mieszkania*

Isaac Lahey - 23-04-14 17:10:07

Mam przeczucie, że znalazłoby się miejsce dla jeszcze jednej... i jeszcze jednej *powiedział z rozbawieniem, ruszając zabawnie brwiami*

Hazel Jackson - 23-04-14 18:15:54

<zaciskam usta w cienką linię.> Czy ja wiem? <unoszę brwi i rozglądam się sceptycznie.> Dwie w domu ci chyba wystarczą. <oznajmiam i spoglądam na niego kątem oka.>

Isaac Lahey - 23-04-14 18:19:33

Czyżbym wyczuwał zazdrość? *Uniósł prawą brew do góry i spojrzał na nią z rozbawieniem* No nie! Nie wierzę.. *kręci głową*

Hazel Jackson - 23-04-14 18:27:11

<Wywracam oczami zerkając na niego.> Nie jestem zazdrosna... <zaprzeczam, ale sama słyszę że mój głos brzmi niepewnie... Przygryzam wargę od środka, lekko ją raniąc i odwracam na chwilę głowę.> Może trochę. <przyznaję i wracam spojrzeniem do oczu Isaaca uśmiechając się z niepewnością.>

Jasmine Brown - 24-04-14 09:06:23

* gdy obolała wybiegłam z hotelu na drodze znowu zmieniłam się w człowieka,  nadal krwawiłam, straciłam przytomność,  kilka minut później znaleźli mnie ludzie i zadzwonili po pogotowie,  w szpitalu odzyskałam przytomność, opowiedziałam policji o wszystkim co pamiętam (nie wspominając oczywiście o przejmowanie w wilka) lekarze profesjonalnie się mną zajęli,  a policja skontaktowała się z komisariatem w MF, dzięki moim wilczym zdolnością szybko wróciłam do siebie, a gdy mój stan się polepszył policja dopilnowała bym bezpiecznie wróciła do MF, teraz weszłam do domu zmęczona wszystkimi zdażeniami i zamknęłam się w swoim pokoju*

Isaac Lahey - 24-04-14 16:45:56

Co Cię gryzie? *spytał poważnie jednak jego oczy były radosne, aż do momentu gdy telefon zawibrował mu w kieszeni spodni. Szybko wyciągnął telefon jednak nie zdążył. Jednak widząc napis "dupek Jared" na małym ekraniku zbladł, spojrzał z przerażeniem na Hazel i przeprosił ją na chwile bezskutecznie próbując sie dodzwonić do Jareda, jednak na marne*

Hazel Jackson - 24-04-14 18:14:18

<Otwieram usta żeby mu odpowiedzieć, jednak nie zdążam. Czekam przez chwilę, gdy próbuje się do kogoś dodzwonić. Zaciskam usta i spoglądam na niego.> Coś się... stało? <pytam niepewnie.>

Isaac Lahey - 24-04-14 18:24:02

Hazel.. *powiedział cicho i zacisnął ze złości pięści* Przepraszam, ale ja musze.. *wskazał głową na drzwi, nie potrafiąc dokończyć. Coś w jego głosie nie pozwalało mu tego zrobić.*
Proszę przekaż Alice żeby do mnie zadzwoniła *powiedział cicho i pocałował ją w czolo, po czym spoglądając na nią przepraszająco wyszedł*

Hazel Jackson - 24-04-14 18:28:05

<Patrzę na niego kompletnie skołowana. Co się dzieje? Nie rozumiem... kiwam głową nieznacznie.i mrugam parę razy. Kiedy całuje mnie w czoło, przymykam powieki, a kiedy wychodzi szybko się podnoszę i także wychodzę, kompletnie zdezorientowana.>

Isaac Lahey - 26-04-14 09:35:44

*Wchodzi z Jaredem do swojego domu, robi jakis ciepły posiłek. Następnie zmusza Jareda do jakiegoś zimnego prysznica i kaze mu sie położyć w swoim pokoju.
Sam Isaac wyciaga telefon i pisze SMSa do Alice. Potem ogląda tv*

Isaac Lahey - 26-04-14 10:57:02

*Zostawia Jaredowi kartkę ze wychodzi i opuszcza dom*

Isaac Lahey - 03-05-14 19:15:01

*wraca do domu po kilku dniach i bierze długą kąpiel, pisze smsa*
*wychodzi*

Red Coat - 06-05-14 17:27:19

SMS OD BLOCKED ID

DO ISAACA:

Biedny Isaac. Zawsze sam. Tak mało kochany przez ojca, potem Lydię i Hazel. Prawda jest taka, że nikogo nie obchodzisz. Nie ma takiej osoby, której by na tobie zależało. Smutne, prawda? Może warto zastanowić się nad przyczyną? Cały problem tkwi w tobie. A to niespodzianka. Nie potrafisz nikomu dać tego, czego od ciebie oczekuje. Nawet własny ojciec miał cię dość. Robił wszystko z nadzieją, że zdechniesz jak pies. Na ciebie zwalał winę za to, co się stało z jego żoną, twoją matką i najpewniej miał rację. Pewnie wolałby, żebyś to ty zginął a nie twój brat. Przynajmniej wszyscy mieliby od ciebie spokój. Z Lydią i Hazel też ci się nie układa, a dlaczego? Bo ludzie mają dość nudnych pseudo-dżentelmenów. Ten typ już dawno wyszedł z mody. Czas na zmiany i albo się dostosujesz, albo zostaniesz sam już na zawsze.

Isaac Lahey - 07-05-14 18:52:52

*kiedyś tam wraca i sobie żyje, odczytuje smsa od RC i śmieje się ponuro pod nosem; sprawdza, że Jared jest nadal średnio-przytomny i nieco rozdrażniony odczytuje poczte elektryczną. pakuje kilka rzeczy i wychodzi*

Isaac Lahey - 22-05-14 20:35:37

*przyjezdza do domu i kładzie sie na kanapie, ogląda tv*

www.mat-inf.pun.pl www.motolipno.pun.pl www.nowaerakhorinisrp.pun.pl www.newlongjupl.pun.pl www.parkyellowstone.pun.pl