Jasmine urodziła się w Bostonie. To tam spędziła całe swoje życie. Zawsze była wzorową uczennicą. Jej rodzina do najbiedniejszych nie należała, ale jej rodzice nigdy przesadnie nie rozpuszczali córki,  chcieli, aby do wszystkiego w życiu doszła sama. W dniu swoich 21 urodzin dziewczyna poszła ze znajomymi do klubu. Te imprezowe klimaty nie pasowały do Jasmine, nie czuła się tam najlepiej więc po swoim pierwszym w życiu drinku zostawiła przyjaciół i poszła do domu. Kiedy szła jakaś boczną uliczką nagle przed nią znikąd pojawił się straszny, ogromny wilk.  Dziewczyna sparaliżowana strachem nie mogła się ruszyć, nagle zwierzę rzuciło się na nią. Jasmine upadła na ziemię, a bestia stała nad nią i patrzyła się na swoją ofiarę tymi strasznymi oczami. Wilk ugryzł ją w prawe ramię,  dziewczyna zwykła z bólu,  złapał w lewą dłoń jakiś badyl który leżał na ziemi i z całej siły uderzyła nim zwierze. Wilk przewrócił się,  a ona szybko pozbierała się z ziemi i uciekła.



Gdy dotarła do domu noc nie powiedziała rodzicom zamiast tego całą noc rozmyśla nad tym co się stało.  Ostatecznie uznała, że była to halucynacja związana z wypiciem alkoholu. W końcu spokojna nad ranem poszła się umyć. Dopiero, gdy się rozebrała zobaczyła przemoczoną w krwi bluzkę i ślad zębów na ramieniu. Jasmine nic nikomu nie powiedziała, ugryzienie zostawiło tylko bliznę na jej ramieniu. Miesiąc po całym zdarzeniu, podczas pełni,  gdy wracała do domu z biblioteki, nagle zmieniła się w wilka. Nad ranem obudziła się naga w krzakach niedaleko domu. Pamiętała wszystko co wydarzyło się poprzedniej nocy. Dziewczyna skojarzyła fakty, wiedziała już kim jest. Od tego czasu zawsze podczas pełni ukrywała się przed rodzicami. Niedawno dziewczyna odziedziczyła sporu spadek po babci. Nie myśląc zbyt długo wzięła pieniądze i wyjechała do MF na studia.



-Kocha śpiewać.
- Ma przezwisko Birdy
- Umie tez grać na gitarze i skrzypcach.
- Nie wow o innych nadprzyrodzonych istotach.
- Chciałaby zostać lekarzem, lecz swoją przyszłość planuje powiązać z muzyką.
- Kiedy skończyła 4 latka sama usiadła przy wielkim pianinie które stało w salonie i zaczęła sama coś tam pogrywać,
wtedy mama zapisała ja na profesjonalne lekcje. Chociaż jest świetna w tym co robi, gra sama dla siebie.