PENRYN
THERESA
GRAY

22 LATA
CZŁOWIEK/ŁOWCA
ZOEY DEUTCH
WOLNA

HISTORIA
Penryn urodziła się w Chicago. Miała młodszą siostrę - Paige. Jej życie było w miarę w porządku.. do czasu kiedy jej matka zachorowała na schizofrenię. Wtedy zaczęło być gorzej. Kobieta słyszała głosy i często przychodziła do pokoju Penryn i Paige i odmawiała dziwaczne modlitwy w innych językach.. wierzyła w demony, anioły, i wszelkie nocne potwory... Aż któregoś dnia Paige i matka zostały same w domu. Penryn i ich ojciec byli wtedy na zakupach.. A gdy wrócili znaleźli Paige zakrwawioną a matkę zapłakaną i przytulającą córkę. Nikt w to nie wątpił - kobieta dostała jednego ze swoich napadów schizofrenicznych i skrzywdziła córkę. Paige od tamtej pory musiała jeździć na wózku inwalidzkim. Coś stało się w jej nogi i nie mogła chodzić.
W domu nie było już tak jak kiedyś. Atmosfera była napięta, chociaż nie mówiono głośno o tym co się zdarzyło. Matka Penryn i Paige wtedy zaczęła układać piosenkę. Z dziwnym tekstem, trochę przerażającą, ale Penryn wiedziała że w ten sposób je przeprasza. Z czasem sama Penryn zaczęła ją nucić. I wtedy to matka zabrała ją na kursy walki. Pozapisywała ją na każdy jaki udało jej się znaleźć, zaciągnęła nawet długi. Po prostu chciała żeby kiedy znowu ogarnie ją szaleństwo, chociaż jedna z jej córek potrafiła się obronić.
A potem znów wszystko się skończyło. Jej rodzinę zaatakował anioł. Tak, tak, anioł. Powinny być dobre, tak? Nic bardziej mylnego... TEN anioł był zły. Po prostu zły. Zabił Paige i ich ojca, z nudów. Penryn i jej matkę oszczędził - nie wiadomo dlaczego. Po prostu tak i już. Dziewczyna przysięgła sobie że się zemści. Zostawiła matkę w szpitalu psychiatrycznym i wyjechała. Zaczęła zasięgać rady, uczyć się o nadnaturalnych. Walczyć już umiała. Brakowało tylko wykształcenia.. ale i to zdobyła. Została łowcą. Z zemsty za rodzinę. A najbardziej ze wszystkich istot nienawidziła aniołów.
Aż któregoś dnia, kiedy była na polowaniu w Nowym Jorku, w Queens, natknęła się na anioły. Schowała się za samochodem, obserwując ich walkę - nie chciała się wtrącać, było ich za dużo. Jednak szanse były nierówne... Pięciu na jednego.. o śnieżnobiałych skrzydłach... Anioły powaliły tego jednego na ziemię i chciały odciąć mu skrzydła. Wtedy już Penryn musiała się wtrącić. Zawsze była lekkomyślna.. rzuciła się aniołowi na pomoc. Po skończonej.. bitwie? powiedziała aniołowi jak się nazywa, a on zdradził jej swoje imię. Raffe. Nie wiedziała nic więcej. Raffe. Tylko imię. Mimo że żywiła nienawiść do aniołów, ten jakoś nie wywoływał w niej złości... wypytywała go o inne anioły. Oraz Niebo. Ale nie chciał jej nic zdradzić. Bez podziękowania, bez słowa odszedł. A właściwie zniknął.
Penryn wróciła do pokoju motelowego i spakowała manatki. Wyjechała dalej, ale gdzieś w zakątkach umysłu wciąż tkwił on. Raffe. W pewnym miasteczku, od znajomych łowców dowiedziała się o Mystic Falls. Miasteczku, które niebezpiecznie przyciągało całe plugastwo. I znów Penryn spakowała manatki i wyjechała. Tym razem tutaj, do Falls.


CHARAKTER
Charakter Penryn jest ciężki. Z jednej strony zwykła, młoda dziewczyna, z drugiej silna wojowniczka, z którą lepiej nie zadzierać. W towarzystwie zazwyczaj milczy. Jest odważna, oczywiście że jest! Jednak jest zamknięta w sobie. Nie mówi wiele o swojej rodzinie, swojej przeszłości. Po prostu tego nie lubi. Nie toleruje nadnaturalnych, a w szczególności aniołów. O, tak, do nich żywi szczególną nienawiść. Nawet Raffe'a, mimo że tak jej się spodobał, nienawidzi. Nienawidzi.. no, może powiedzmy że go nie toleruje. Jest zabawna. Kiedy człowiek już ją głębiej pozna, otwiera się i można zobaczyć że jest zabawna.

INNE
~ Nienawidzi aniołów ~
~ Nosi naszyjnik z werbeną ~

~ Zawsze ma przy sobie broń ~
~ Nienawidzi mężczyzn którzy uważają kobiety za słabszy gatunek ~
~ Podczas jednego spotkania z aniołami zdobyła trzy anielskie ostrza ~
~ Mimo że tego nie pokazuje, bardzo cierpi po stracie Paige i dałaby wszystko żeby ją odzyskać ~