Administrator
POKÓJ 4.
Zakaz posiadania ostrych przedmiotów,
zagrażających życiu własnemu oraz innych pacjentów a także prywatnego mienia.
Tabletki przyjmowane są w obecności lekarzy.
Drzwi są zawsze zamykane i można je otworzyć tylko od zewnątrz.
Dwa małe okienka z kratami pod sufitem.
Na terenie szpitala osłabiane są moce istot nadnaturalnych
(tzn. anioły i demony nie mogą się teleportowć, wampiry znacznie tracą siłę)
Wyposażenie:
-łóżko jednoosobowe-
-stolik nocny + lampka-
-toaleta w rogu +umywalka-
Offline
Gość
*O dziwo, nie była przerażona. Nawet trochę przestraszona. Zachowała trzeźwość umysłu. Kiedy lekarze przypięli ją do łóżka, spokojnie się rozmościła i dopiero po chwili otworzyła usta, próbując uciec z ciała. Niestety, nie udało się jej. Cóż, spodziewała się tego. Była pewna że nic jej się nie może stać więc ułożyła się po prostu i utkwiła spojrzenie w suficie*
Gość
*Zmarszczyłą brwi* Co? Nie, nie, nie, źle mnie doktor zrozumiał... *skrzywiła się lekko* A mam się próbować uwolnić, wrzeszczeć... czy coś? *spytała, marszcząc brwi* Depresja? *parsknęła* Zapewniam pana, że nie mam depresji.
Gość
*Prychnęła co bardziej przypominało śmiech* Smerfów niee.... Nigdy nie lubiłam tej bajeczki *skinęła głową, udając całkowicie poważną.* Co pan powie na Muminki? Są... przerażające... ale lubię je bardziej od Smerfów. *Otworzyła szerzej oczy* One są.. niebieskie. To nienaturalne *pokręciła głową, świetnie się bawiąc.* Głowa? Ach, nie...
Gość
Mrau, brzmi interesująco *mruknęła przewracając oczami* Nie uratują? *rozszerzyła lekko oczy* Chce się pan założyć? *mrugnęła do niego* Odwyk mi nie potrzebny *powiedziała beztrosko* Naprawdę. Nie jestem uzależniona. *skinęła głową*
Gość
Co?! *krzyknęła. Kiedy zaczęli ''badania'', Tatia straciła panownie nad sobą. Próbowała się wyrwać i wrzeszczała* Zostawcie mnie w spokoju wy sukinsyny... *i tak dalej. Z jej ust, przekleństwa i wyzwiska wysypywały się szybciej niż z karabinu maszynowego*
Gość
*Wydęła usta* Obrzydzenie, debilu *warknęła szarpiąc się w więzach*
Gość
*Wypluwa to natychmiast w twarz psychiatry* Pieprz się. *warczy*
Gość
*Lekarz wprowadza ją do pokoju po czym zamyka na klucz. Dziewczyna kładzie się dobrowolnie i po chwili zasypia*
Gość
*Lekarze wprowadzają Tatię i zamykają drzwi. Dziewczyna siada na łóżku i dopiero po chwili się kładzie. Zasypia nad ranem.*
Gość
*Budzi się z niespokojnego snu i siada na łóżku. Rozgląda się. Czyli jednak jest zamknięta w psychiatryku. Wzdycha w duchu i wstaje. Zaczyna spacerować po małej klitce w tą i z powrotem próbując wymyślić jak się wydostać*
Gość
Wczoraj: *Wróciła do pokoju, położyła się spać.*
Dzisiaj: *Budzi się i wbija wzrok w sufit.*