Administrator
SALON GIER
Offline
Gość
<wchodzi, gra na automatach>
Gość
Jamie Dilaurentis napisał:
<wchodzi, gra na automatach>
<Wchodzi tanecznym krokiem i staje w drzwiach wejściowych, rozglądając się dookoła. Gdy zauważa przystojnego i wysokiego bruneta, uśmiecha się sama do siebie. Podchodzi do chłopaka i opiera się o automat> Jestem Carmen. <mruga oczami>
Gość
Carmen Monroe napisał:
Jamie Dilaurentis napisał:
<wchodzi, gra na automatach>
<Wchodzi tanecznym krokiem i staje w drzwiach wejściowych, rozglądając się dookoła. Gdy zauważa przystojnego i wysokiego bruneta, uśmiecha się sama do siebie. Podchodzi do chłopaka i opiera się o automat> Jestem Carmen. <mruga oczami>
<Czując na sobie spojrzenie niskiej rudowłosej dziewczyny mimowolnie się uśmecha pod nosem, jednak nie odrywa wzroku od gry> Carmen. <powtórzył> Całkiem interesujące imię, nie uważasz? <unosi brwi>
Gość
Jamie Dilaurentis napisał:
Carmen Monroe napisał:
Jamie Dilaurentis napisał:
<wchodzi, gra na automatach>
<Wchodzi tanecznym krokiem i staje w drzwiach wejściowych, rozglądając się dookoła. Gdy zauważa przystojnego i wysokiego bruneta, uśmiecha się sama do siebie. Podchodzi do chłopaka i opiera się o automat> Jestem Carmen. <mruga oczami>
<Czując na sobie spojrzenie niskiej rudowłosej dziewczyny mimowolnie się uśmecha pod nosem, jednak nie odrywa wzroku od gry> Carmen. <powtórzył> Całkiem interesujące imię, nie uważasz? <unosi brwi>
Myślę, że mniej interesujące od Twojego. <Uśmiechnęła się zaczepnie i przeniosła wzrok na grę> Całkiem dobrze Ci idzie, jednak mogę się założyć, że nie tak dobry jak ja. <spogląda na niego intensywnie, próbując wymusić na chłopaku, by na nią spojrzał>
Gość
Carmen Monroe napisał:
Jamie Dilaurentis napisał:
Carmen Monroe napisał:
<Wchodzi tanecznym krokiem i staje w drzwiach wejściowych, rozglądając się dookoła. Gdy zauważa przystojnego i wysokiego bruneta, uśmiecha się sama do siebie. Podchodzi do chłopaka i opiera się o automat> Jestem Carmen. <mruga oczami><Czując na sobie spojrzenie niskiej rudowłosej dziewczyny mimowolnie się uśmecha pod nosem, jednak nie odrywa wzroku od gry> Carmen. <powtórzył> Całkiem interesujące imię, nie uważasz? <unosi brwi>
Myślę, że mniej interesujące od Twojego. <Uśmiechnęła się zaczepnie i przeniosła wzrok na grę> Całkiem dobrze Ci idzie, jednak mogę się założyć, że nie tak dobry jak ja. <spogląda na niego intensywnie, próbując wymusić na chłopaku, by na nią spojrzał>
<odrywa się w koncu od gry i marszczy czoło> Naprawdę, panno Przemądrzała? <kręci głową i wyciąga dłoń w jej kerunku> Założmy się.
Gość
Jamie Dilaurentis napisał:
Carmen Monroe napisał:
Jamie Dilaurentis napisał:
<Czując na sobie spojrzenie niskiej rudowłosej dziewczyny mimowolnie się uśmecha pod nosem, jednak nie odrywa wzroku od gry> Carmen. <powtórzył> Całkiem interesujące imię, nie uważasz? <unosi brwi>Myślę, że mniej interesujące od Twojego. <Uśmiechnęła się zaczepnie i przeniosła wzrok na grę> Całkiem dobrze Ci idzie, jednak mogę się założyć, że nie tak dobry jak ja. <spogląda na niego intensywnie, próbując wymusić na chłopaku, by na nią spojrzał>
<odrywa się w koncu od gry i marszczy czoło> Naprawdę, panno Przemądrzała? <kręci głową i wyciąga dłoń w jej kerunku> Założmy się.
<Pokręciła przecząco głową i przegryzła dolną wargę> Nie przepadam, gdy mężczyźni płaczą, a Ty wydajesz się.. ciekawy. <Spoglądała na jego usta z taką intensywnością, jakby chciała się na nie rzucić> Imię? <powiedziała piskliwym głosem, oddychając ciężko>
Gość
Carmen Monroe napisał:
Jamie Dilaurentis napisał:
Carmen Monroe napisał:
Myślę, że mniej interesujące od Twojego. <Uśmiechnęła się zaczepnie i przeniosła wzrok na grę> Całkiem dobrze Ci idzie, jednak mogę się założyć, że nie tak dobry jak ja. <spogląda na niego intensywnie, próbując wymusić na chłopaku, by na nią spojrzał><odrywa się w koncu od gry i marszczy czoło> Naprawdę, panno Przemądrzała? <kręci głową i wyciąga dłoń w jej kerunku> Założmy się.
<Pokręciła przecząco głową i przegryzła dolną wargę> Nie przepadam, gdy mężczyźni płaczą, a Ty wydajesz się.. ciekawy. <Spoglądała na jego usta z taką intensywnością, jakby chciała się na nie rzucić> Imię? <powiedziała piskliwym głosem, oddychając ciężko>
<unosi brwi i po chwili niezręcznej ciszy mówi> Czy ty próbujesz mnie okiełznać?
Gość
Jamie Dilaurentis napisał:
Carmen Monroe napisał:
Jamie Dilaurentis napisał:
<odrywa się w koncu od gry i marszczy czoło> Naprawdę, panno Przemądrzała? <kręci głową i wyciąga dłoń w jej kerunku> Założmy się.<Pokręciła przecząco głową i przegryzła dolną wargę> Nie przepadam, gdy mężczyźni płaczą, a Ty wydajesz się.. ciekawy. <Spoglądała na jego usta z taką intensywnością, jakby chciała się na nie rzucić> Imię? <powiedziała piskliwym głosem, oddychając ciężko>
<unosi brwi i po chwili niezręcznej ciszy mówi> Czy ty próbujesz mnie okiełznać?
<Zachichotała pod nosem i zrobiła krok do tyłu> Nie. Po prostu.. <wzięła głęboki oddech i uśmiechnęła się nieśmiało> Od zawsze mnie kręciły Wilkołaki. Zwłaszcza takie, jak Ty. <zarumieniła się lekko i obróciła się na pięcie, odchodząc>
Gość
Carmen Monroe napisał:
Jamie Dilaurentis napisał:
Carmen Monroe napisał:
<Pokręciła przecząco głową i przegryzła dolną wargę> Nie przepadam, gdy mężczyźni płaczą, a Ty wydajesz się.. ciekawy. <Spoglądała na jego usta z taką intensywnością, jakby chciała się na nie rzucić> Imię? <powiedziała piskliwym głosem, oddychając ciężko><unosi brwi i po chwili niezręcznej ciszy mówi> Czy ty próbujesz mnie okiełznać?
<Zachichotała pod nosem i zrobiła krok do tyłu> Nie. Po prostu.. <wzięła głęboki oddech i uśmiechnęła się nieśmiało> Od zawsze mnie kręciły Wilkołaki. Zwłaszcza takie, jak Ty. <zarumieniła się lekko i obróciła się na pięcie, odchodząc>
<przyglądał się jej ze zdziwieniem> Skąd Ty to.. <przerwał i spojrzał na plecy dziewczyny, biorąc głęboki oddech> Jestem Jamie, jeśli to ma znacznie.. <wymruczał pod nosem>
Gość
Jamie Dilaurentis napisał:
Carmen Monroe napisał:
Jamie Dilaurentis napisał:
<unosi brwi i po chwili niezręcznej ciszy mówi> Czy ty próbujesz mnie okiełznać?<Zachichotała pod nosem i zrobiła krok do tyłu> Nie. Po prostu.. <wzięła głęboki oddech i uśmiechnęła się nieśmiało> Od zawsze mnie kręciły Wilkołaki. Zwłaszcza takie, jak Ty. <zarumieniła się lekko i obróciła się na pięcie, odchodząc>
<przyglądał się jej ze zdziwieniem> Skąd Ty to.. <przerwał i spojrzał na plecy dziewczyny, biorąc głęboki oddech> Jestem Jamie, jeśli to ma znacznie.. <wymruczał pod nosem>
<Przystanęła, słysząc słowa chłopaka i uśmiechnęła się pod nosem> Nawet nie wiesz, jak wielkie... <Uśmiechnęła się sama do siebie i po chwili ruszyła dalej, wychodząc z budynku>
Gość
Carmen Monroe napisał:
Jamie Dilaurentis napisał:
Carmen Monroe napisał:
<Zachichotała pod nosem i zrobiła krok do tyłu> Nie. Po prostu.. <wzięła głęboki oddech i uśmiechnęła się nieśmiało> Od zawsze mnie kręciły Wilkołaki. Zwłaszcza takie, jak Ty. <zarumieniła się lekko i obróciła się na pięcie, odchodząc><przyglądał się jej ze zdziwieniem> Skąd Ty to.. <przerwał i spojrzał na plecy dziewczyny, biorąc głęboki oddech> Jestem Jamie, jeśli to ma znacznie.. <wymruczał pod nosem>
<Przystanęła, słysząc słowa chłopaka i uśmiechnęła się pod nosem> Nawet nie wiesz, jak wielkie... <Uśmiechnęła się sama do siebie i po chwili ruszyła dalej, wychodząc z budynku>
<Obserwuje ją i po chwili wraca do gry>
Gość
Wczoraj:
<kończy grę, wychodzi>
Gość
*Przyszedł z Alice i stanął rozbawiony wpatrując się w nią* Więc domyślam się, że według Ciebie jestem na poziomie nastolatka, wobec tego zachowujmy się tak *wzruszył ramionami i wskazał na gry* Wygrywasz to daję Ci spokój, przegrywasz to ja zyskuję kolejną godzinę z Tobą... Wchodzisz w to?
Gość
*uniósł brew przyglądając się maszynie i po chwili stanął z drugiej strony* Zobaczmy jak Ci w niej idzie *puścił jej oczko i zlustrował jej całe ciało po czym oblizał swoje usta, wrzucił do maszyny monetę i po chwili wyleciał drążek, położył go na stole i zaczęli grać*
Gość
*zaskoczony spojrzał jak trafiła i trochę zdenerwowany szybko wyjął krążek ponownie kładąc go na stole i odbijając* Mam 324 lata, znam wszystko *skłamał z łatwością i uderzył w krążek jednak ten odbił się od drugiej strony i znów wpadł w jego otwór, przełknął ślinę wyciągnął go i kontynuował grę zachowując pokerową twarz*
Gość
*Zastanowił się i uśmiechnął się szelmowsko* Nie lubię zdradzać moich tajemnic, szczególnie komuś kto jak mniemam wbije mi z chęcią kołek w serce *puścił jej oczko* Jednak sprawiasz, że ulegam, jestem pod jakimś chorym działaniem Twojego uroku *zaśmiał się, cały czas grali* Nie lubię gdy ktoś mi się sprzeciwia i przyjechałem by kogoś ukarać i zmusić do zrobienia tego co chcę
Gość
To moje życie, moje zasady, mogę robić co chcę z kim chcę *puścił jej oczko i zażenowany ponownie wyciągnął krążek* To urządzenie jest zepsute *stwierdził i zmarszczył brwi po czym w skupieniu grał, ale nie mógł strzelić do jej otworu*
Gość
Ja mogę *prychnął* I nie zamierzam jej porywać, jeżeli będzie stawiać opór to ją zabiję *wzruszył ramionami i jęknął zniesmaczony kiedy przegrał, oparł się o stół i wzdycha* I co teraz? Obiecałem, że dam Ci spokój... Chcesz już uciekać? *zmarszczył brwi*
Gość
Skoro masz uciec *mruknął i szybko stanął przed nią przyciskając ją swoim ciałem do stołu, jedną dłoń położył na jej biodrze, drugą na jej policzku i wpił się żarliwie w jej usta zaczynając ponętne pocałunki, czekał tylko aż dostanie w twarz, ale nie przejmował się tym*
Gość
*Czując jak to odwzajemnia uśmiechnął się szeroko, a kiedy się odsunęła podszedł do niej i ujął jej twarz w dłonie* Kogo ty chcesz oszukać? *zapytał wprost i spojrzał na nią wyczekująco gładząc kciukami jej policzki*
Gość
Jestem starszy od Ciebie *podrapał się po brodzie* I wiem kiedy coś mnie do kogoś przyciąga, ty sama też się o tym dowiesz, już to działa, ale wmawiasz sobie, że niczego nie ma *prychnął i wskazał ręką na drzwi* Droga wolna *powiedział oschle*
Gość
*wkurzony wyszedł*
Gość
< Wszedł do środka, podszedł do jednej z konsoli i zaczął z nudów grać.>
Ostatnio edytowany przez Logan Ashford (30-04-14 15:08:44)
Gość
Wczoraj: < Wyszedł.>