Gość
<Obudził się, przeciągnął i spojrzał na Meg. Uśmiechnął się lekko i podparł się na ramieniu przyglądając się jej twarzy.>
Gość
*obudziła się i przeciągnęła. Obróciła się na bok i zamrugała kilkakrotnie.* Hej *uśmiechnęła się do Jace'a*
Gość
Dzień dobry, księżniczko <uśmiechnął się szeroko, pochylił się lekko i pocałował ją>
Gość
*odwzajemniła pocałunek, ale poczuła jak wydłużają się jej kły. Odsunęła się odrobinę, zamknęła oczy i opanowała chwilowo głód, przypominając sobie o łowcy w MF. Po chiwli otworzyła oczy i popatrzyła na Jace'a* Mogę?
Gość
<Uśmiechnął się i skinął głową> Przecież wiesz, że tak.
Gość
Wolę wcześniej zapytać. *uśmiechnęła się lekko i nachyliła do jego szyi. Dostrzegła tam jeszcze ślady po poprzednim razie. Pozwoliła kłom urosnąć i wbiła się delikatnie w szyję; zaczęła pić krew*
Gość
<Kiedy Meg go ugryzła na chwilę zesztywniał, ale szybko się rozluźnił. Objął ją, pozwalając jej się na sobie żywić>
Gość
*nie chcąc wypić za dużo, odsunęła się, zlizała kilka ostatnich kropel. Popatrzyła na Jace'a. Wstała poszła do łazienki po mał ręcznik i zwilżyła go wodą. Położyła się koło łowcy i podała mu ręcznik.*
Gość
<Wziął od niej ręcznik i przyłożył do rany. Spojrzał na nią i uśmiechnął się lekko> Wiesz, że to nawet jest przyjemne?
Gość
*uśmiechnęła się niepewnie* Mam nadzieję. Nie chciałabym zadawać ci tylko bólu. *położyła się na brzuchu, a głowę wsparła na dłoniach*
Gość
I nie zadajesz <uśmiechnął się i spojrzał na nią.>
Gość
*Obyś się nie przeliczył. Słabo będzie, jak sie dowiesz o moich wybrykach, myślała uśmiechając się sennie do Jace'a.* Chyba ty powinieneś też coś zjeść, prawda?
Gość
<Wzruszył ramionami> Nie jestem głodny.
Gość
*popatrzyła na nasiąknięty krwią ręcznik przy jego szyi. Sięgnęła do niego i odsunęła materiał* Nie przestaje krwawić. Może chcesz, żebym dała ci trochę swojej?
Gość
<Zastanowił się.> Chyba by się przydało... <skrzywił się nieznacznie>
Gość
*kiwnęła głową. Uniosła nadgarstek do swoich ust i wgryzła się w niego. Podała rękę Jace'owi*
Gość
<Wziął jej rękę i przyłożył do swoich ust. Zaczął pić jej krew>
Gość
*uśmiechnęła się, obserwując jak rana na szyi się goi*
Gość
*po jakimś czasie wyszli z hotelu i pojechali zwiedzać Wenecję. Po kilku godzinach wycieczki wrócili do hotelu* Weekend się kończy. Czas wracać *powiedziała wchodząc do pokoju. Zaczęli się pakować. Gotowi zeszli do lobby. Meg poszła ich wymeldować i zapłacić za pobyt. Wzięli taksówkę i pojechali na lotnisko. Tam kupili bilety i wrócili do Mystic Falls*