Gość
*wróciła do Sama pół minuty później z kluczem dyndającym na palcu. Podziwiał kolory, dźwięki. Życie ulicy* Lepiej widać z góry! *Otworzyła klatkę, weszli po wąskich krętych schodach na trzecie piętro - poddasze. Otworzyła drzwi.* Tadaa!! *Omiotła dlonią pokój* Po lewej była kuchnio-jadalnia z drzwiami na taras, na przeciw wejścia była kanapa, między nią a wejściem stała na szafce 40-calowa plazma; po prawej były suwane drzwi do Sypialnio-biblioteko-biura, a tam drzwi do łazienki. Siedemdziesięciometrowe piętro było urządzone w stylu vintage.*
Gość
*Wyjęła Samowi torbę z dłoni i zaprowadziła go na taras. Wyjęła telefon i napisała SMSa do Nate'a*
Ostatnio edytowany przez Amanda Collins (29-07-13 00:47:26)
Gość
Pięknie tu * Stanął przy barierce* Na jak długo tu przyjechaliśmy ?* Odwrócił się do Amandy*
Gość
Jakieś pięć do siedmiu dni. *wzruszyła ramionami. Oparła się o barierkę tyłem do ulicy i pogładziła go po policzku.* Ty moze nie jesteś zmęczony, ale ja jeszcze prowadziłam samochód i tu użerałam się z tłumem. *Pocałowała go w policzek i gładząc palcem jego dłoń poszła do sypialni.* Idę spać. Jak chcesz to jest jakieś piwo w lodówce. Tylko nigdzie nie wychodź.
Gość
Też pójdę spać * Poszedł za dziewczyną, zdjął bluzkę i położył ją na krześle*
Gość
*z szuflady wyjęła krótkie spodenki i sportowy stanik i poszła do łazienki się przebrać wróciła po minucie i położyła się na łóżku. Chwilę po namiętnych pocałunkach z chłopakiem usneła z mocno bijącym sercem.*
Gość
*obudziła się. Było jeszcze chłodno więc wyjęła z szuflady coś jakby wełniany szlafrok. Poszła do kuchni, zrobiła sobie kawę i wyszła na balkon. Usiadła w duzym wiklinowym fotelu wypełnionym kolorowymi poduszkami. Gdy dopiła kawę ubrała się i napisała wiadomość. Położyła ją na poduszcze koło sama. *
Hej kochanie
Musiałam wyjść na parę godzin. Wrócę koło 13.
W ciągu dnia warto pozwiedzać. Klucze zostaw u Faceta piętro niżej.
*zanim zmieniła zdanie wzięła telefon i kluczyki. Tym razem do motoru. Poszła po nieyo i ruszyła w kierunku MF.*
Ostatnio edytowany przez Amanda Collins (29-07-13 07:32:33)
Gość
*Obudził się, przeczytał karteczkę, zjadł sniadanie, przebrał się i wyszedł *
( Wracam dopiero wieczorem jak coś )
Gość
*Wrócił do mieszkania, zmęczony położył się na kanapie. Włączył TV i po chwili zasnął*
Gość
*Obudził go dźwięk SMSa, przeczytał go. Westchnął, wziął swoje rzeczy. Zamówił taksówkę i wyjechał z Nowego Orleanu*
Gość
*przyjeżdża Impalą do Nowego Orleanu, zatrzymuje się, wychodzi z samochodu, opiera się o maskę samochodu, otwiera butelkę piwa, zamyka oczy, co chwile bierze po łyku napoju*
Gość
Avery Saltzman napisał:
*Właśnie wjeżdża do Nowego Orleanu, jednak widząc postać męską przypominającą Dean'a, zatrzymuje się.Wychodzi z samochodu.* Cześć. *Mówi do kolegi.*
*otworzył oczy, odstwaił pustą już butelkę na maskę* Znalazłaś mnie *uśmiechnął się lekko i spojrzał na nią kątem oka*
Gość
Avery Saltzman napisał:
DeanWest napisał:
Avery Saltzman napisał:
*Właśnie wjeżdża do Nowego Orleanu, jednak widząc postać męską przypominającą Dean'a, zatrzymuje się.Wychodzi z samochodu.* Cześć. *Mówi do kolegi.*
*otworzył oczy, odstwaił pustą już butelkę na maskę* Znalazłaś mnie *uśmiechnął się lekko i spojrzał na nią kątem oka*
Jak widać. *Uśmiechnęła się delikatnie.Podeszła bliżej niego.* Chciałeś odpocząć od szarej rzeczywistości w Mystic Falls ? *Podniosła lekko jedną brew ku górze.*
*ściągnął brwi* Powiedzmy *dwukrotnie klepnął otwartą dłonią w maskę samochodu* Myślę, że Betty nie będzie miała nic przeciwko jeśli usiądziesz *uśmiechnął się szeroko*
Gość
Avery Saltzman napisał:
DeanWest napisał:
Avery Saltzman napisał:
Jak widać. *Uśmiechnęła się delikatnie.Podeszła bliżej niego.* Chciałeś odpocząć od szarej rzeczywistości w Mystic Falls ? *Podniosła lekko jedną brew ku górze.**ściągnął brwi* Powiedzmy *dwukrotnie klepnął otwartą dłonią w maskę samochodu* Myślę, że Betty nie będzie miała nic przeciwko jeśli usiądziesz *uśmiechnął się szeroko*
Ja też mam taką nadzieję. *Powiedziała i usiadła obok Dean'a.Uśmiechnęła się promieniście.*
Jak tam u ciebie? *kiwnął głową w jej stronę*
Gość
Avery Saltzman napisał:
DeanWest napisał:
Avery Saltzman napisał:
Ja też mam taką nadzieję. *Powiedziała i usiadła obok Dean'a.Uśmiechnęła się promieniście.*Jak tam u ciebie? *kiwnął głową w jej stronę*
U mnie dobrze.Tylko trochę doskwiera mi samotność. *Westchnęła, po czym uśmiechnęła się do towarzysza.* A u ciebie ?
*ułożył usta w podkówkę* Może być.
Gość
Avery Saltzman napisał:
DeanWest napisał:
Avery Saltzman napisał:
U mnie dobrze.Tylko trochę doskwiera mi samotność. *Westchnęła, po czym uśmiechnęła się do towarzysza.* A u ciebie ?*ułożył usta w podkówkę* Może być.
To się cieszę.Nie lubię, gdy moi znajomi się smucą.Wystarczy, że ja mam dość ponure życie. *Mruknęła.Założyła kosmyk włosów za ucho.*
Ponure? *uniósł brew* Nie lubisz pić krwi ludziej? O to chodzi?
Gość
Avery Saltzman napisał:
DeanWest napisał:
Avery Saltzman napisał:
To się cieszę.Nie lubię, gdy moi znajomi się smucą.Wystarczy, że ja mam dość ponure życie. *Mruknęła.Założyła kosmyk włosów za ucho.*Ponure? *uniósł brew* Nie lubisz pić krwi ludziej? O to chodzi?
Nie , nie o to chodzi. *Powiedziała.* Nie wiem dlaczego, ale zaczynam często wspominać Aitora.Był moją wielką miłością.A on mnie tylko oszukiwał.Przez te wspomnienia czuję smutek.Doskwiera mi samotność.Strach przed tym, że już nigdy nie będę pokochana. . . *Westchnęła.*
Prędzej czy później ktoś cię pokocha. W końcu masz przed sobą całą wieczność *uśmiechnął się pocieszająco*
Gość
Avery Saltzman napisał:
DeanWest napisał:
Avery Saltzman napisał:
Nie , nie o to chodzi. *Powiedziała.* Nie wiem dlaczego, ale zaczynam często wspominać Aitora.Był moją wielką miłością.A on mnie tylko oszukiwał.Przez te wspomnienia czuję smutek.Doskwiera mi samotność.Strach przed tym, że już nigdy nie będę pokochana. . . *Westchnęła.*Prędzej czy później ktoś cię pokocha. W końcu masz przed sobą całą wieczność *uśmiechnął się pocieszająco*
Pocieszające słowa, muszę przyznać. *Zaśmiała się cicho, patrząc daleko przed siebie.*
Podoba ci się tu? W Nowym Orleanie? *zapytał po chwili ciszy patrząc przed siebie*
Gość
Avery Saltzman napisał:
DeanWest napisał:
Avery Saltzman napisał:
Pocieszające słowa, muszę przyznać. *Zaśmiała się cicho, patrząc daleko przed siebie.*Podoba ci się tu? W Nowym Orleanie? *zapytał po chwili ciszy patrząc przed siebie*
Bardzo urokliwe miasto. *Stwierdziła.Uśmiechnęła się.*
Jakie było najlepsze miejsce w którym mieszkałaś? Bo chyba musiałaś mieszkać w innych miejscach niż w Falls *uniósł brew*
Gość
Na statku *uśmiechnął się do swoich wspomnień* Nic nie równa się z otwartym morzem...
Gość
Avery Saltzman napisał:
DeanWest napisał:
Na statku *uśmiechnął się do swoich wspomnień* Nic nie równa się z otwartym morzem...
Na pewno . . . szum morza.Ukojenie dla uszu. *Szepnęła rozmarzona.*
Żebyś wiedziała *uśmiechnął się lekko, wziął butelkę z maski samochodu* Będę się już zbierał *podszedł do drzwi Impali*
Gość
*wszedł do samovhodu i odjechał do MF*
Gość
*Przyjechał, zaparkował samochód i rozejrzał się trochę po mieście*
Gość
*wsiadł do samochodu i pojechał do Motelu Denver*
Gość
*podjechałam pod starą kamienice wraz z Lily, wyszłyśmy z samochodu i weszłyśmy do kamienicy, w środku czekała na nas pewna medium zostawiłam pod jej opieką Lily* naprawdę nie mogę z wami zostać? *spytałam się z nadzieją, kobieta pokiwała przecząco głową, kucnęłam przy Lily* Będę dzwonić, nie martw się, niedługo się zobaczymy *Lily mocno się do mnie przytuliła, a ja pocałowałam ją w główkę* to dla Twojego dobra *szepnęłam, mała pocałowała mnie w policzek, podbiegła do kobiety i weszły do mieszkania, a ja wsiadłam do samochodu i odjechałam*