Gość
<spojrzała na blondynkę mrużąc oczy, a następnie znowu na Klausa>
Klaus powiedz co mu zrobiłeś!
<syknęła i spojrzała prosto w jego oczy>
Gość
Pomogłem mu < Usmiechnął się, spojrzał na siostrę.> Nie przesadzasz i tak nie będziesz miała przyjaciół. Z takim charakterkiem to możesz sobie pomarzyć
Gość
O rany, dziewczyno *warczy zirytowana i skręca jej kark.* Suka *mruczy pod nosem i odwraca się do Klausa* Zrób coś z tym, albo będę siedzieć ci na karku do końca twojego żałosnego życia. *patrzy na niego gniewnie i znika*
Gość
Kurwa < Warknął, wziął Rose na ręce i zaniósł do salonu, połozył ją na kanapie. Po chwili spojrzał na Ann.>
Gość
Okrucieństwo jest u was rodzinne, co? <uniosła brew i spojrzała na Rose. Westchnęła smutno> Czy jeśli ją tutaj zostawię, jest gwarancja, że nie zrobisz krzywdy i jej? <spytała, patrząc się na niego> Muszę poszukać Dextera.
Gość
Nie martw się nic jej nie zrobię < Westchnął.> Sprawdź w lesie < usiadł obok Rose.>
Gość
Wielkie dzięki <wywróciła oczami i skierowała się w stronę wyjścia, jednak po sekundzie przystanęła i odwróciła się w stronę Klausa, unosząc rękę> To za pocałowanie mnie <powiedziała i wykonała zamaszysty ruch ręką. Mężczyzna przeleciał przez pokój, uderzył o ścianę i zsunął się na ziemię. Ann uśmiechnęła się, odwróciła na pięcie i opuściła rezydencję>
Gość
< Walnał o ścianę, upadł na kolana. Po chwili wstał wkurzony.>
Gość
*pojawia się w salonie i unosi brwi* Zabiłam twoją dziewczynę? Och. *parska śmiechem* Jak mi przykro.. *unosi brwi rozbawiona, idzie na górę i przebiera się. Schodzi na dół i mierzy go wzrokiem* Tylko żartowałam. *puszcza mu oczko i wychodzi*
Gość
<Odzyskuje przytomność i podnosi się z kanapy kręcąc głową>
Klaus... Kim była ta blondyna?
<warknęła i wyciągnęła telefon czytając sms przygryzła swoją warge i spojrzała Klausowi w oczy>
Dexter wyłączył uczucia....
<westchnęła>
Gość
Ta blondynka to moja siostra < Wzruszył ramionami.> Przepraszam za nią, stała się wredną suką i nie sądzę żeby komuś udało się ją zmienić. < Uniósł kącik ust.> Jak się czujesz?
Gość
Więc to u Was rodzinne? Skręcanie komuś karku jako rozwiązanie problemów?
<zmrużyła oczy i wstała podchodząc do niego>
Czuję się dobrze
<westchnęła i wtuliła się w niego>
Twoja siostra już mnie nie lubi
<zachichotała>
Gość
< Pokręcił oczami.> Moja siostra nikogo nie lubi. < Szepnął.> Rose, chciałabyś być z powrotem wilkołakiem? < Uniósł brwi.>
Gość
Co?
<zmrużyła oczy i spojrzała na niego zaskoczona>
O czym ty mówisz Klaus?
Gość
< Przełknął ślinę, wziął strzykawkę z szafki.> Chcesz czy nie chcesz? < Uniósł brwi.>
Gość
Ale...
<potrząsnęła głową i spojrzała na strzykawke>
co to jest, nic nie rozumiem...
<westchnęła>
Gość
< Westchnął.> Jest to coś co pozwoli ci znowu być żyjącą osobą. < Wzruszył ramionami.> Nie będziesz już hybrydą tylko wilkołakiem.
Gość
Dlaczego to robisz?
<zmrużyła oczy i westchnęła calujac go czule w usta>
Niczego bardziej nie pragnę, ale boję się...
Gość
Przesadzasz < Pokręcił oczami, ujął jej nadgarstek.> Zamknij oczy < Szepnął.> I powiedz mi kiedy będziesz gotowa.
Gość
*wchodzi do domu i unosi brwi widząc tą sytuację* Suka już się obudziła? Jesteście tacy obrzydliwi.. *mruczy pod nosem i idzie na górę. Wchodzi do pokoju Klausa i otwiera jego schowek. Spogląda na sztylety, którymi może zrobić jej krzywdę i zaciska wargi. Bierze je wszystkie jakie są w domu i znika*
Gość
<słysząc słowa siostry Klausa zacisnęła pięści i odsunęła się od niego>
Zrobię jej coś, naprawdę wybacz, ale Twoja siostra mnie wnerwia...
<wzięła głęboki oddech i spojrzała na strzykawkę>
Wiesz, że jeżeli to zrobimy to nam nie wyjdzie? To będzie niemożliwe skoro ja będę śmiertelna...
Gość
Rose, śmiertelna czy nie i tak kiedyś to wszystko się skończy < Wzruszył ramionami.> Teraz jest teraz i tylko to się liczy.
Gość
<zamknęła oczy i wystawiła rękę w jego kierunku biorąc głęboki oddech>
Jestem gotowa
<wyszeptała>
Gość
< Uniósł kącik ust, pocałował Rose w rękę po czym wbił strzykawkę w jej żyłę. Wstrzyknął całą zawartość.>
Gość
<przygryzła dolną wargę czując ukucie, a po wszystkim zemdlała>